A dziś od rana przy pomiarze pikanie termo obudziło Lubego, na jego zdziwienie: "co robisz?" - mierze temp...
"masz gorączkę??!!"
ehhh a można mówić, tłumaczyć, po co to wszystko, dlaczego w toalecie walają się testy ovu, po co mierzenie temp, picie ziółek "na płodność", łykam wiesiołki i żre kwasy foliowe, że chce iść do ginekologa (spec. od problemów z płodnością) i że pewnie on też będzie proszony o zbadanie nasienia...nie dociera albo, co gorsze "don't give a f..."
Ostatnio przemycam mu fertimen i żeń-szeń z lubczykiem mówiąc, ze to tylko KOLAGEN!! Bo przecież on nie będzie nic łykać, żadnych "witaminek" (kontuzja kolana na coś się przydała, bo ratuje się kolagenem ;p)
Dziękuję za wsparcie, za słowa otuchy :* Niestety nie mam tego "w domu"...
Trochę pomarudziłam ale gdzie jak nie tu?! Wybaczcie :)Czy Wasi partnerzy są dla Was wsparciem i ramieniem do wypłakania? Czy tylko ja "walcze sama"?! ;/
Jeszcze wytłumaczę się przed Wami...to nie jest tak, że sieję panikę bo nie zachodzę miesiąc po pomyśle na dziecko... od 8 lat nie stosuje antykoncepcji!! o ile faktycznie nie starałam się, trochę uważałam ale zawsze było duuuże ryzyko wpadki /a przynajmniej tak mi się wydawało - GŁUPIA!!/ To teraz w końcu czuję, że chce dziecko, że jestem z właściwym mężczyzną i co? DUPA!
I tak by podnieść morale bo czuję złowieszcze bóle @-powe...
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 lipca 2014, 15:27
Zjedzonych kawałków ciasta: 2 (no ok. 3 ;/ )
Debili na drodze, którzy nie powinni mieć prawka…setki…tysiące…
Zjedzonych czereśni: jakiś kilogram, na noc, ale zamiast kolacji…
Od 16 byłam dosłownie nieprzytomna, wracając z pracy oczy same się zamykały, później przespałam prawie cały mecz (normalnie bym oglądała )Bolą mnie cycki i to jakoś tak wybitnie od sutka do samego żebra /w zasadzie to tylko jeden/ Jednym słowem szykuje się RZEŹ a nie zwykły @ ;/ wg Ovu jeszcze dwa dni. Myślałam, że wieczorne zapasy z Lubym przyspieszą @ ale od rana żadnych śladów… no nic, czekamy!
Od rana zrobiłam test, nie wytrzymałam, oczywiście negatywny ;/ ehhh
Mam pytanko, zbyt krótko mierzę tempke żeby wiedzieć co i jak z moim ciałkiem, ale kiedy występuje spadek temp? Tzn na ile przed miesiączką? Dzień, dwa, kilka godzin? Czy to sprawa indywidualna? Bo mnie się póki co trzyma 36,74/36,73 a wieczorem było 36,99. No i śluzik... normalnie przed okresem jestem trochę pustynna, a teraz mam wodnisty śluz nawet rozciągliwy. Nigdy wcześniej nie zwracałam na to uwagi…Też macie teoretycznie płodny śluz przed spodziewana miesiączką??
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lipca 2014, 23:04
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 lipca 2014, 13:12
Następny dzień...
Wstał razem ze mną, choć ja wstaję codziennie o 5, a on śpi do 10-11..."kto nie może jak nie prywaciOże", próbował całować mnie w łazience gdy szykowałam się do pracy. Nie zwracałam na niego najmniejszej uwagi. Zapytał czy może mi jakoś "pomóc"? Odpowiedziałam, że już w niczym NIE może, że za dużo nas różni w zasadniczych kwestiach...Pożniej jeszcze kłociliśmy się na hangaucie, taka runda druga z dnia poprzedniego. Stwierdził (tak, stwierdził, nie zapytał, nie poprosił...), że jeśli zaciążę to weźmiemy ślub wcześniej, jeśli nie to chce się pobrać w VEGAS, w kwietniu... Nie wiem czy traktować to poważnie, brzmi jak lot w kosmos na jednorożcu!!
...Powrót do domu po pracy, zrobiłam coś do jedzenia, ciągle unikając jego wzroku...Leci mecz...na 3 osobowej sofie zrobiło się 5 metrów przestrzeni między nami, tylko pies próbował jakoś rozładować napięcie. W końcu przysnęłam, opadłam głową na siedzenie, obudziłam się na jego kolanach. Nie kochaliśmy się tego wieczoru, to był tylko seks.
Dzisiaj...Znowu wstał razem ze mną (twierdzi, że ma tyle pracy) pocałował mnie na do widzenia. Już zjeżdżałam do garażu, ale musiałam sie cofnąć, niby "po cos" ale musiałam się do niego przytulić, powiedział, że bardzo mnie kocha, a ja zalałam sie łzami...dzisiaj w pracy, na hangu znowu wracamy do tematu, znowu maglujemy temat "slubu", ze dla mnie to zadne "zabezpieczenie materialne"- jego argument w kłotni, ze nie o to mi chodzi , tylko o to, że jak wiekszosć cywilizowanego świata uważam, ze kochający ludzie jeśli tylko mogą/chcą powinni się pobierać. ja chcę...a on? Rzucił... 21 kwietnia, pasuje?? Albo astronomiczna wiosna, chociaż od marca woli kwiecień i zbieramy kase na ślub w Vegas...
Można powiedzieć, że szukam dziury w całym, ale to do niego nie pasuje...to pragmatyk a nie jakiś rzucający sie na żywiol "ekstrawagant"
Jutro miałam iść do lab i zrobić sobie jakieś wstępne badania, tak żeby już z czymś iść do ginekologa. Dziewczyny na forum podpowiedziały mi badania na tarczycę, podstawową morfologie i cukier
(Jeśli macie jeszcze jakieś sugestie to napiszcie baaaardzo prooooszę!)
Wspomniałam mojemu o badaniu nasienia...padło tylko "whaaaat???...pogadamy później"
Chyba po tygodniu minęło już to później żeby tylko pogadać.
Zastanawiam się czy w ogóle robić teraz te badania, czy nastawiać się na ten cykl?! zacząć już jakieś działania oprócz pomiarów tempki, picia ziółek, łykania wiesiołka, testów ovu, żeli do pochwy...
Sama, we wszystkim jestem SAMA!
Nie cierpię o wszystko MIAUCZEĆ!
Prooooszę zrób badania nasienia, prooooszę poczekajmy do jutra żeby nasionka się wzmocniły, proooszę łyknij "witaminki".
Dlaczego jeśli oboje chcemy dziecka to cały ciężar spada na mnie, a jego trzeba prowadzić za rączkę i głaskać po główce. Do tego mam być zmysłowa, pociągająca i wiecznie chętna!
Sama kupuje wszystko "na płodność" a jak słyszę jego A NA CO CI TO? to mnie krew zalewa!! JAK NA CO?! W CIĄŻE NIE MOGĘ ZAJŚĆ A TY PYTASZ NA CO?????!!!!
Prolaktyna - dzień cyklu nie ma znaczenia, należy wykonywać badanie na czczo
Lutropina - dzień cyklu nie ma znaczenia, w zależności od dnia cyklu lutropina może przyjmować różne stężenie. Normy w zależności od fazy cyklu wyglądają następująco:
Fazie folikularna - 1,26-8,92 j.m./l
Owulacja - 21,3-91,6 j.m./l
Faza lutealna 1,0-6,9 j.m./l
FSH - najlepiej wykonać badanie przed owulacją, gdyż wówczas powinno wykazać najwyższe stężenie hormonu. Owulacja następuje krótko po szczycie wydzielania tych hormonów. Badanie FSH często wykonuje się razem z innymi badaniami laboratoryjnymi (LH, estradiol i progesteron), jednak bez względu na dzień cyklu, w którym wykonamy badanie możną przyrównać wyniki do następujących norm, w zależności od fazy cyklu:
w fazie folikularnej: 1,4 – 9,6 j.m./l,
- w czasie owulacji: 2,3 – 21 j.m./l,
- faza lutealna: 2 – 8 j.m./l,
Estradiol - najlepiej badanie wykonać wraz z resztą badań hormonalnych. Tak, jak w przypadku FSH najlepiej badać go tuż przed owulacją, jednak można badanie wykonać w każdej fazie cyklu. Normy to:
- faza folikularna: 110 – 440 pmol/l (30 – 120 ng/l),
- owulacja: 477 – 1358 pmol/l (130 – 170 ng/l),
- faza lutealna: 257 – 917 pmol/l (70 – 250 ng/l)
Progesteron - badanie wykonujemy, tak jak w przypadku powyższych hormonów. Normy:
- w fazie folikularnej cyklu jajnikowego: 0,28-0,72 ng/ml,
- w okresie okołoowulacyjnym: 0,64-1,63 ng/ml,
- w fazie lutealnej cyklu jajnikowego: 4,71-18,0 ng/ml,
On chyba nie jest przekonany do dziecka, mówi jedno ale swoim zachowaniem sam sobie przeczy
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lipca 2014, 13:28
TSH 1,8152
T4 8,27
TOXOPLAZMOZA IgM 0,06
TOXOPLAZMOZA IgG 31,7
To chyba słabo!!!?????
Tarczyca chyba w normie, ale toxo wynik dodatni powyzej 3 a ja mam 31
Pytanie...czy poranny ♡ przed badaniem mógł mieć jakis wplyw na prolaktyne?
Gdzies mi przymknelo, ze badanie piersi do 3 dni przed pobraniem kriw moze wplywac na podwyzszony wynik (?!)
Trudno o ♡ bez "badania piersi"...?!
○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○
Dzieki dziewczyny! Do gina idę dzisiaj o 18. To pierwsza wizyta z hasłem "nie mogę zajść w ciążę", badania sama sobue zrobiłam żeby mieć już coś na start, no i prosze!!! Jestem przerażona, absolutnie nic nie wiem o leczeniu hormonalnym...Luby sie cieszy z nowego kontraktu /który ma tylko dzięki mnie/ a komentarz jego odnośnie wyników-to stad te twoje hormonowe humory??
Mam dość!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 lipca 2014, 15:21
P.s. na usg widac bylo pęcherzyki w prawym jajniku, to jeszcze nie znacxy, ze będzie ovu?! 10dc wiec dr nic mi nie powiedzial...Jak myślicie jest szansa?
RENI...
Do badania prolaktyny należy się przygotować. Nie wolno jeść ani pić przez określoną liczbę godzin przed testem – test przeprowadza się zwykle około 3 godziny po obudzeniu, między 8 a 10 rano. Nie należy ćwiczyć ani stresować się przed badaniem. Badani są zwykle proszeni o siedzenie w miejscu przez około pół godziny przed pobraniem krwi. Na 24 godziny przed badaniem zaleca się powstrzymanie od stymulacji sutków, gdyż może ona podnieść poziom hormonu. Krew pobiera się z żyły w ręce...
Na razie mam do powtórzenia badania lab, jeśli jest wysoka prl to nie ma sensu teraz usg, bo ovu nie bedzie...mierze temp, robie testy ovu, wiec może sie przekonam. W 3 dc robie FSH i z wynikami ide do gina, zadecyduje co dalej ale plan jest mniej więcej taki...obnizenie prolaktyny, sprawdzenie spermy, 3 m-ce na zaciążanie, jesli nie to sprawdzenie drożności jajowodów...
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 lipca 2014, 10:07
Doskonale Cię rozumiem, w każdym miesiącu rozum mówi, że nie może się udać a jednak jest ta cholerna nadzieja, która potem się rozczarowuje. Wytrzymaj chociaż do dnia @, trzymam kciuki!! :)
Witaj po pierwsze.. co to znaczy za stara na pierwsze dziecko? .. jakim zacofanym trzeba być człowiekiem, żeby coś takiego powiedzieć kobiecie w twarz!..o to średniowiecze?!!!!! po drugie.. nie smutkuj.. zapraszam na forum 35+ tam są laski, które mają i 40 i starają się o pierwszą ciążę :-) więc nie załamuj się i głowa do góry udało Ci się zajść a to już sukces.. to oznacza, że wszystko macie zdrowe :-) 3 msce to nie tak dużo a im więcej o zajściu myślimy tym trudniej pozdrawiam
aaa i jeszcze jedno zrób zapas podpasek ;-) to też działa :-)
Dzięki Dziewczyny! Dobre słowo i kawałek czekoladowego ciasta i ciut lepiej! Na forum na pewno zajrzę...chyba nastawie budzik 5 min później, żeby nie wyrobić się z testem ciążowym od rana!
ileż ja zużyłam testów ciążowych to mała głowa. Nauczyłam się nie wpadać w zachwyt przy opóźnieniu nawet do 20 dni... ale za to panikowałam że to na pewno torbiel (po raz kolejny) trzymaj się, zajmij się czymkolwiek i nie myśl o tym że masz ten zapas testów ;) i zdecydowanie zgadzam się z Reni 31lat to zdecydowanie nie jest za późno :) trzymam kciuki, walcz i nie odpuszczaj :*
Oj jak ja chciałabym mieć 31 lat:-) jest nas tu dużo po trzydziestce
O ja też bym chciała mieć mniej lat, 31 - super! Ale mam, ile mam, 34 rok życia mnie goni i nie umiem uciec. :-) Powodzenia!