X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Wszystko sie jakos ulozy
Dodaj do ulubionych
‹‹ 5 6 7 8 9

2 sierpnia 2021, 23:27

Maleńka urodziła się 14.05 o godzinie9:00 przez CC. Miałyśmy przeboje jeśli chodzi o lekarza i pobyt w szpitalu...tyle się słyszy o tym że już niema lekarzy którzy są chamscy a jednak....ja trafiłam na skończonego buraka i chama....ciągle mnie obrażał ciągle kazał się odchudzać na wczoraj był gburowaty i chamski i specjalnie niedelikatny . Tak mnie zbadał na tym zasranym Koźle że do tej pory czyje jego paluchy...i jeszcze do drugiego lekarza jak sie dopchasz to se zbadaj...na stole wyklinał do asystenta mi powiedział że moje nogi są jak kłody że są cięższe od niego i nie płacą mu za pracę na budowie.....oczywiście nie odezwałam się bo bałam się że zrobi coś dziecku....albo że specjalnie źle mnie zszyje...zresztą tak mną szarpał że odchorowalam to...dopiero wieczorem dostałam mała...bo nie reagowałam naprzeciwbolowe. Oczywiście jak dostałam dzieciątko o wszystkim zapomniałam...później jak już mnie postawili na nogi miałyśmy problem z karmieniem biedna moja maleńka nie umiała złapać sutka i zassać, piersi miałam za wielkie za ciężkie i wypadały małej z buźki...a jak ja braku na dokarmianie ryczalam bo wtedy myślałam że jestem beznadziejna i że nie będę umiała się nią zająć że nie dam sobie rady że jestem za słaba...hormony buzowały....w domu na szczęście laktatorem ściągnęłam mleko i maleńka się najadala...a sam laktator uratował nas bo wyciągnął mi sutki i maleńka z kazdą chwilą jadła lepiej następnego dnia już pięknie jadla z cycusia i tak zostało do dzisiaj.
W sumie weszłam żeby napisać o czymś innym ale musiałam opisać też sam poród...przed chwilą płakałam ....maleńka jest cudowna bardzo grzeczna tylko nocki miala ciężkie między 6-9 tyg. Byłam tak wyczerpana że zasypiałam na stojąco...jestem sama do opieki nad małą...maz z racji niepełnosprawności nie może jej nosić amala już się przyzwyczaiła do noszenia...z resztą niema w tym nic złego bo mam ją jedna tak długo na nią czekałam że mogę nosić mogę nie spać po nocach itd tak bardzo ja kocham...ale są takie dni jak dzisiaj...maleńka nie spała praktycznie w dzień robiła sobie tylko turbodrzemki..ciężko ją było uspac na noc nicnie pomagało ani cycus ani zmiana pieluchy ani białe szumy ani kołysanki ani rączki...byłam bezsilna i niestety się denerwowałam ...mała usnela dopiero w wózeczku...ale ja psychicznie siadłam bo mam okropne wyrzuty sumienia że się zdenerwowałam ...musiałam mała na chwilę odlozyc taka płacząca bo już nie miałam siły kołysać na rękach....nogi i kręgosłup wkazily mi do tyłka.... Płakałam bo przez to że wkurzyłam się mam wyrzuty sumienia i to straszne...nie zasługuje na to by być mamą tak wspaniałego dzieciątka jakim jest Ala...nienawidzę siebie za to że się zdenerwowałam ale boli mnie też to że mąż zero reakcji...słyszał że ja płaczę słyszał podciąganie nosem i nuezareagowal...tom mnie bardzo zabolało... olał mnie olał dziecko że płakało...ostatnio ciągle burczy na mnie. Ja też na niego burcze ale jak rano zanim powie dzień dobry to coś z fochem strzeli albo wścieka się na psa że chce wyjść...to mistrz się odechcieea....a miły jest tylko wieczorem jak chce seksu i jeszcze bezczelnie się pyta czy chociaż lodzika mu zrobię...nóż kurcze...
Wściekam się na siebie za to że tak mnie emocje poniosły - nic małej nie zrobiłam oczywiście ale samo to że ja odłożyłam płacząca i przez minutę siedziałam odwrócona plecami że się musiałam uspokoić to mnie boli bo córeczka jest najwspanialsza na świecie jest orzekochana i daje mi tyyyyle szczęścia!!! To jest największy cud jaki mnie spotkal...mam nadzieję że mimo wszystko będzie mnie kochać...bo brakuje mi miłości żeby które mys na mnie zależało...bo mąż już zapomniał chyba że ma żonę...

16 sierpnia 2021, 22:17

To nie jest tak że mąż nie pomaga....ja chyba miałam ciężki okres jak pisałam poprzedni wpis...mąż.pomaga na ile może sprząta robi zakupy gotuje...on małej nie weźmie na ręce bo po o prosty jest to niewykonalne...ja nie wymagam tego od niego ale chciałabym jakby czasami mnie przytulił pogilal wsparł właśnie takim dotykiem...chyba oboje byliśmy zmęczeni bo on też się przejmował jak mała płakała ale nie przyszedł wtedy mnie Potulic i powiedzieć że będzie dobrze że.malutkiej jest u mnie na rękach najlepiej że jestem dobra mama chciałam wtedy sama wsparcia takiego emocjonalnego...na szczęście pogadaliśmy i widzę że mąż się troszkę wyciszył co mi też pomaga :) jest lepiej. Oboje też uczymy się dzieciątka w domu. Uczymy się reagować na jej potrzeby powoli rozpoznajemy co jej dolega:)
Dzisiaj robiąc obiad mąż zajmował się mała i zaczął jej czytać bajeczki :) fajne to było:) tak dam z siebie :) kocham ich oboje

10 października 2021, 19:52

Matko....uwielbiam być mamą uwielbiam moja córcie...kocham ją z całego serduszka...kocham się nia zajmować kocham się z nią bawić i się nią opiekować ale są takie wieczory gdzie już wysiadam ...tak jest dzisiaj...mała śpi mi bardzo mało w ciągu dnia zaledwie 3drzemki łącznie około 2g jak dobrE pójdzie....nocami śpi maks dwie godzinki i wybudza się na cyca...później zanim odbije i się ulula mie minimum pół godziny...czyli najdłuższy mój sen to godzinka z hakiem... jestem wypompowana...najgorsze są wieczory bo już zwyczajnie fizycznie nie wyrabiam....psychicznie siedzę...bo tak bardzo pragnęłam być mamą tak długo się o nią starałam tak walczyliśmy...a teraz zwyczajnie nie mam sił...nie mam z kim o tym pogadać bo boje się usłyszeć słów że nie nadaje się na mamę skoro narzekam...ale ja zwyczajnie nie wyrabiam. .zasypiam na stojąco...a jak już uda mi się złapać drzemkę w ciągu dnia to budzę się tak połamana że szok...
W ciągu dnia mała fajnie zasypia po prostu ale wieczorami walczymy że spaniem około godziny...i nic nie pomaga...próbowałam ja przemęczać ale wtedy jest jeszcze gorzej...nie wiem co mam robić jak to przetrwać...nie wiem na ile mi jeszcze sił starczy...
‹‹ 5 6 7 8 9