Nie czuje zebym byla w ciazy...kolejna porazka...cud sie znowu nie zdarzyl....
Nie udalo mi sie zostac mama...zadne postanowienie z zeszlego roku nie zostalo zrealizowane...a te swieta sa takie rodzinne...kolejne osoby w moim otoczeniu zostaja rodzicami lub dowiaduja sie ze nim beda...a u nas ciage nic...
w tym roku nie bede miala postanowien...
duzo przemyslen i podsumowan bo nowty rok za pasem...b yl o bardzo ciezki rok...chyba pod kazdym wzgledem...
Wycieto mi przegrode macicy i wykonano plastyke jajowodu lewego. Ujscie maciczne jajowodu prawego prawidlowego ksztaltu i lokalizacji, Lewy jajowod mial bloniasty zrost, ktory uwolniono. Blona sluzowa bez zmian, adekwatna do dnia cyklu. Macica prawidlowej wielkosci i ksztaltu, dobrze ruchoma, pokryta gladkim omaciczem. Otrzewna bez zmian. Jajniki obustronne bardzo male. Jajowody obustronne o prawidlowym przebiegu, z ksztaltnymi ujsciami brzusznymi, prawy swobodnie przepuszcza podany kontrast, po stronie lewej wypelnia sie do czesci bankowej, zasondowano ujscie brzuszne, uzyskujac wyplyw kontrastu przy duzym cisnieniu.
tyle mi napisali...lekarz wszytko opowie a wizycie kontrolnej moze jeszze m sie wyjasni....
zastanawiam sie czy isc do przodu i nie myslec o tym co bylo ale nie daje mi spooju ze poprzednia laparoskopia pokazala ze wszystko w porzadku ze onba jajowody drozne itp..po co poprzedni lekarz tak klamal...
Prawy jajowod drozny ale prawy jajnik nie dziala...plan jest taki zeby ruszyc ten prawy jajnik
Zalozenie jest takie ze jeli bedzie wiecej pecherzykow niz 3 IUI sie nie robi ale doktor powiedzial ze w moim przypadku nie bedziemy w ogole patrzec na to ile jest na lewym bediemy obserwowac tylko prawy i jesli tam sie cos pojawi to bedziemy mogli podejc do IUI
Decyzja ze probujemy jeszze IUI o ile bedzie jajo na prawym jajniku. Mam sie pokazac 9dnia cyklu-wtedy bedziemy wiedziec czy prawy ruszyl i dopiwero tedy zrobimy wymazy zeby nie stracily waznosci...uwazam ze to calkiem logiczne rozwiazanie...zastanawiam sie czy ie dlaoby sie tych wymazow zrobic na NFZ zaraz poszukam informacji:D
Zapytalam sie czy to mozliwe ze ten jajowod sie zepsul miedzy tymi laparoskopiami czy juz taki byl przed...dr wzial gleboki oddech i powiedzial: "w takich wypadkach mowimy - nie wiemy" dodal ze to jest delikatna materia ale zasugerowal ze skoro podczas HSG juz cos wyzlo nie tak...to on nie wie....
ale dal do zrozumienia ze albo lekarz mnie oklamal, albo niezauwazyl albo niewiadomo co jeszze...mam mieszane uczucia...ale jestem wscikla tylko ze o mi to da?
zamykam chyba rozdzial wczesniejszy bo to walka z wiatrakami...ale zal, zlosc...no ale co zrobic!!
Prawy jajowod drozny ale prawy jajnik nie dziala...plan jest taki zeby ruszyc ten prawy jajnik
Zalozenie jest takie ze jeli bedzie wiecej pecherzykow niz 3 IUI sie nie robi ale doktor powiedzial ze w moim przypadku nie bedziemy w ogole patrzec na to ile jest na lewym bediemy obserwowac tylko prawy i jesli tam sie cos pojawi to bedziemy mogli podejc do IUI
Decyzja ze probujemy jeszze IUI o ile bedzie jajo na prawym jajniku. Mam sie pokazac 9dnia cyklu-wtedy bedziemy wiedziec czy prawy ruszyl i dopiwero tedy zrobimy wymazy zeby nie stracily waznosci...uwazam ze to calkiem logiczne rozwiazanie...zastanawiam sie czy ie dlaoby sie tych wymazow zrobic na NFZ zaraz poszukam informacji:D
Zapytalam sie czy to mozliwe ze ten jajowod sie zepsul miedzy tymi laparoskopiami czy juz taki byl przed...dr wzial gleboki oddech i powiedzial: "w takich wypadkach mowimy - nie wiemy" dodal ze to jest delikatna materia ale zasugerowal ze skoro podczas HSG juz cos wyzlo nie tak...to on nie wie....
ale dal do zrozumienia ze albo lekarz mnie oklamal, albo niezauwazyl albo niewiadomo co jeszze...mam mieszane uczucia...ale jestem wscikla tylko ze o mi to da?
zamykam chyba rozdzial wczesniejszy bo to walka z wiatrakami...ale zal, zlosc...no ale co zrobic!!
w pracy jasno mi powiedzieli ze jesli tylko kiedykolwiek bedzie redukcja to ja lece nie wazne jakbym sie starala...jest bardzo demotywujace i dolujace...jest mi zle...
ale mimo wszystko z walki nie rezygnuje najwyzej sie pozapzyczam trudno narbie dlugow-pozniej bede sie martwic jak je slplacic:D
Jutro jade na monitoring...zobaczymy czy po stymuacji ruszyl ten moj prawy jajnik:D jesli tak podejdziemy do IUI (ile razy juz mowilam ze do ostatniej ale tym razem mysle ze bedzie ostatnia)pozniej juz in vitro...
trzymajcie kciuki
jednak dzisiaj ciagle mnie kluje i boli wiec one jeszcze nie pekly...boje sie ze nie zdaza peknac...boje sie znow rozczarowac chcialam nie myslec o tym ale sie nieda...
do tego maz w szpitalu na kolejnych zabiegach siedze w domu sama i rycze...
jestem sama w domu bo pawel w szpitalu...nie musze sie kryc nie musze sie trzymac...przekraczam prog domu zamykam za soba drzwi i momentalnie sie rozsypuje...nie mam z kim pogadac o tym wszytkim mam wrazenie ze nikt mnie nie rozumie...brakuje mi meza...masakra tak bardzo mi ciezko
we wtorek jedziemy do kliniki...jesli nam sie uda rozpoczniemy procedure IVF...niestety...
Pisze niestety bo to nasza ostatnia szansa...nie chce wiecej podchodzic do IUI...
Mimo ze jest to dla nas strasznie drogie nie chcemy rezygnowac...za duzo przeszlismy zeby ie teraz wycofac...w najgorszym wypadku zotaniemy z dlugmi i bez dziecka...
Pojedziemy wypytac sie o wszytko...chociaz mniej wiecej wiem jak to wyglada ale nie wiem jak to kasowo wyjdzie...astawiam sie na 15 tys....
Boje sie strasznie do tego podchodzic bo t byl zawsze dla nas ostatni krok na drodze do dziecka...co bedzie potem jak se nie uda...skonczy sie droga a pragnienia zostana...nie wiem jak ja sobie z tym poradze...boje sie tych emocji, ktore mnie czekaja...