Z miłych rzeczy kończy się remont mojego balkonu i jadę z teściem po kwiaty i ziemię, wreszcie będzie miło i kolorowo na tym naszym balkonie, jak TŻ wróci usiądziemy sobie z lampką wina i będziemy patrzeć na niebo






Dziś w nocy urodził się synek mojego brata ciotecznego, pierwsze dziecko w najbliższej rodzinie od 24 lat, jest powód do świętowania




Coś tam czytałam sobie wczoraj o protokołach i lekach, skomplikowane to wszystko ale czego się nie robi dla posiadania dziecka. Tak jak mówiła pielęgniarka na pierwszej wizycie jak nas zakwalifikują to dostanę tabletki anty i ruszamy ze stymulacją dopiero od następnego cyklu czyli we wrześniu


Tak sobie pomyślałam, że oprócz rzygania tęczą

dziś pierwszy dzień Ovulastanu, jak na razie na leki wydałam- Ovulastan 21 tabl- 30,80, Gonapeptyl- 7 amp na ryczałt 3,20 i kwas foliowy 5 mg (zwykłe bez recepty mają 0,4 mg) 2x 2,70=5,40 czyli 39,40
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 sierpnia 2014, 16:14





Jeśli chodzi o jakieś objawy uboczne to: jest mi gorąco, ciągle i wszędzie, ja otwieram okno, TŻ zamyka. Ehh i od czasu do czasu mam takie uderzenia gorąca, ciepło mi się robi, oblewa mnie pot i serducho kołacze. Na Cilescie i Harmonecie tego nie miałam. Temperatura ciała też dziwaczna, warto spojrzeć na mój wykres. Od połknięcia pierwszej tabletki temperatura pnie się w górę trybem schodkowym





Wiadomość wyedytowana przez autora 26 sierpnia 2014, 09:40






Wczoraj połknęłam ostatni Ovulastan i super bo myślałam, że mnie wykończą te cholerne migreny. Teraz zostały 4 zastrzyki z Gonapeptylu i jedziemy dalej. Doszłam już do takiej perfekcji we wstrzykiwaniu, że zostaje malutki ślad


Wczoraj poszła 3 większa dawka Menopuru. Samo wkłucie nie boli, jakieś 5 minut po podaniu szczypie mnie całe podbrzusze ale na szczęście krótko. Etui, które dostałam na leki bardzo się przydało bo wczoraj byłam całą dobę w pracy. Zresztą jutro będzie to samo. Na szczęście od soboty 2 tygodniowy urlop, który wypada w świetnym terminie i nie będę się musiała tłumaczyć, że gdzieś wychodzę. Po transferze wyjeżdżamy na Mazury, we dwoje z psem. Mamy wybrane kilka przytulnych domków z kominkiem i zarezerwujemy jak będziemy wiedzieli, kiedy możemy ruszać. Bierzemy książki, scrabble, wygodne buty i będziemy się relaksować


Z mniej optymistycznych nie chodzę,kiwam się jak pingwin, bo mam w brzuchu wypełnienie z małych kuleczek

