X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki z pamiętnika (nie takiej już) młodej mężatki- przygoda z IVF
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6

2 grudnia 2014, 10:58

Anatolka- ja też!!!

4 grudnia 2014, 09:00

Jak ten czas w oczekiwaniu na coś ważnego się dłuży :/. Jako, że musiałam wybrać cały zaległy urlop siedzę w domu już od początku grudnia. Miałam coś tam podczytywać do egzaminu ale opornie mi idzie, moje myśli koncentrują się zdecydowanie na czymś innym :). Szukam sobie jakiegoś zajęcia ale nie do końca mi to wychodzi..... jeszcze trochę i znów będę się stresować w oczekiwaniu na wyniki criotransferu. A z innej beczki to czekam na śnieg :)

8 grudnia 2014, 18:56

Jutro nasz wielki dzień... tak bardzo się cieszę i tak bardzo się boję. Cieszę się bo zaokrentuję w brzuchu naszego mrozaczka (być może będzie to moja wymarzona córeczka-przyznaje się bez bicia mam marzenie o słodkiej rudej Alicji). Z drugiej strony tak bardzo się boję, że się znów nie uda, znów zobaczę ten cholerny wynik betaHCG,1,2 :(. Ale to chyba normalne, że mam tak ambiwalentne uczucia, każdej nowej sytuacji towarzyszy ekscytacja pomieszana ze strachem.... teraz czekam i przepełnia mnie miłość <3

9 grudnia 2014, 11:20

No i to dziś jest ten wielki dzień. Ha myślałam, że nie zasnę a spałam jak niemowlę. Myślałam, że mi żołądek ściśnie a tu niespodzianka bo jestem spokojna. Jakoś mam przeczucie, że teraz się uda. Poprzedni raz nauczył mnie pokory, że nie ma tak jak ja chcę. Że nie nakrzyczę na blastusie, że ma się implantować bo ja tak chcę. Pomimo medykalizacji to nadal jest cud. Cud połączenia dwóch malutkich komórek, mojej i mojego K. tak aby stworzyć małego zupełnie nowego człowieczka. Jakiś spokój jest we mnie, taki pierwotny spokój.... jakbym jednoczyła się z żeńskim pierwiastkiem natury :)

9 grudnia 2014, 16:58

Jestem już w domku w trójpaku z zaokrętonwaną dwójeczką. 4BB ma całkiem spore szanse natomiast 4BC jest troszkę słabszy ale nadal w niego wierzę. Świadomie podjęliśmy decyzję, że zgadzamy się na 2 mrozaczki ale myśl o tym, że mogą być bliźniaki troszkę mnie przeraża. Cały transfer pomimo obsuwy czasowej i pełnego pęcherza (no ledwo wytrzymałam) był bardzo bardzo szybki i bezbolesny. Dużo milszy niż ten pierwszy, kiedy pani doktor dziugała mnie tym cewnikiem w szyjkę. No więc jestem w domu, leżę pod kocykiem, wcześniej wciągnęłam pizzę i odpoczywam bo chyba jednak się stresowałam. Pierwsza weryfikacja w piątek- zapłaciłam za to, zrobiłam sobie mały prezent Gwiazdkowy i wykupiłam nadzór nad implantacją... także spokojnie czekam co przyniosą kolejne dni <3

11 grudnia 2014, 14:12

Nie lubię narzekać ale sobie ponarzekam. Czuję się fatalnie, boli mnie brzuch, mam takie mini skurcze, ciągle jestem senna a w nocy nie mogę zasnąć. Czuję się zupełnie inaczej niż po tamtym transferze. Pewnie to wina ananasa :P. Jutro idę na pierwszą weryfikację, nie liczę, że coś będzie wiadomo raczej liczę na to, że ocenimy czy progesteron jest dobry. :)

Upieczenie 3 blach pierniczków przy wtórze rmf święta poprawiło humor, brzuch się trochę uspokoił po 80 mg No-spy :P

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 grudnia 2014, 18:02

12 grudnia 2014, 09:08

No to dziś dzień pierwszej weryfikacji. Ciekawe czy dzisiejsza wiedza poprawi mi humor czy wręcz przeciwnie..... Podjęliśmy z Małżem decyzję, że z następną procedurą wstrzymujemy się do kwietnia/maja jakby co. Czeka mnie duży egzamin na którym koniecznie muszę się skupić i zdać go w pierwszym terminie. A jak się łapie wiele srok na raz to wszystkie uciekną. Zmykam zaraz na badania :)

No więc: beta- 0,1, estradiol 2600, progesteron 20,4. Zalecenia: zwiększam luteinę dopochwową do 3x4 tabl i włączam podjęzykową 3x4 tabletki (bleee jest ohydna)

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 grudnia 2014, 18:32

13 grudnia 2014, 10:05

4dpt-brzuch nadal pobolewa, tak jakby miała nadejść @ (tfu, tfu). No-spa nadal w użyciu 3x1 tabletka i jest lepiej. Poprzednim razem nic a nic nie czułam, brzuch mnie rozbolał w 9 dpt o trafiłam na IPi okazało się, że nici z tego. Boję się, pierwszy raz w życiu mam taki wewnętrzny lęk, że się nie uda.... pomimo relanium (teraz się zastanawiam jak to pomaga moim pacjentom??).
Dziś dzień (nie)spodziewanej @. Może to dlatego tak się wsłuchuję w swój organizm. Dobrze, że jest weekend to zajmę się spędzaniem miło czasu z Małżem i postaram się o tym nie myśleć <3

14 grudnia 2014, 09:54

5 dpt- brzuch przestał boleć, pobolewa ale tak do wytrzymania. Za to oczy mi łzawią, zryczałam się jak głupia rano. Nawet nie chce mi się pisać dlaczego :(. Mam nadzieję, że to hormony :/. Na poprawę dnia spacer po parku z moim K.<3

15 grudnia 2014, 08:52

6 dpt i 2 weryfikacja, kurcze od rana boli mnie brzuch to chyba nerwy..... ja mam taką petycję do matki natury jeśli staraczka zajdzie w ciążę niech te kilka dni po owulacji pojawia się na jej ciele zielona kropka może być kurcze nawet na czole, a jak nie zajdzie to powiedzmy czerwona. Jakby to kurde skróciło czas niepewności i oczekiwania. Zielona jesteś w ciąży, czerwona próbuj dalej :)

A tak serio to nasikałam dziś na test i coś tam majaczy (mam nadzieję, że nie w mojej głowie :/)

Beta 25,6 czyli jednak intuicja mnie nie zawiodła :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 marca 2015, 18:21

‹‹ 2 3 4 5 6