Sama nie jestem lekarzem, ale z tego co czytałam, endometrioza powoduje powstawanie torbieli (struktur wypełnionych płynem), blizn i zrostów. Lekarze mówią również o "ogniskach" endometriozy. Natomiast odnoszę wrażenie, że Twój lekarz celowo używa słowa "guz", aby zasugerować, że Twój stan jest bardzo poważny. Guzy to w moim odczuciu "lite" struktury, podobne do zmian o charakterze nowotworowym. Na Twoim miejscu jednak skonsultowałabym się z innym lekarzem. Laparo z usuwaniem ognisk i zrostów można zrobić na NFZ za darmo. O "guzach" szczerze mówiąc pierwsze słyszę.

Ja też tak myślę, jednak jeśli te jego guzy to tak naprawdę torbiele on je operuje a ten drugi lekarz nie to będę musiała iść do niego na zabieg albo szukać na NFZ- w sumie już znalazłam, teraz czekam na wizytę i co mi powie, oczywiście nie powiem jej że byłam u dwóch lekarzy i co mi powiedzieli tylko że jestem po laparoskopii pokażę jej wypis i opis zabiegu i zobaczę co mi powie. Chyba tak będzie najrozsądniej. Im bardziej się wgłębiam w tą chorobę tym więcej jest niewiadomych i mam więcej py

Gwiazdwczko sama mam endometrioze.. Powiedz mi jakie miałaś objawy przed rozpoznaniem choroby? Kiedy i jak doszli do tego że to endometrioza? U mnie niby tylko torbiel czekoladowa, miałam histeroskopie ale w macicy czysto. Masz może problemy z wyproznianiem się? Bo ja mam bardzo często i zastanawiam się czy przypadkiem tez menda tam nie zaszła..

Wydaje mi się, że ten lekarz widzi w jakim jesteś stanie i czuje, że jest w stanie nakłonić Cię na zabieg. Może jestem zbyt nieufna, ale na Twoim miejscu poszłabym do innych lekarzy, do proktologa, innych lekarzy, żeby się jeszcze pokonsultować. Wydaje mi się, że on celowo stosuje takie drastyczne nazewnictwo, bo np. słowo "guz" kojarzy się z rakiem , i daje bardzo do myślenia i wywiera presję. Nie ma co podejmować decyzji pochopnie, lepiej zrobić powoli i dokładnie wszystko niż potem żałować. Wiem, że chęć posiadania dzidziusia jest w Tobie ogromna, ale moim zdaniem lepiej uporać się z tymi kłopotami trochę, podkurować niż, żeby łzy radości z ciąży zmieniły się z łzy rozpaczy po starcie. Myślę, że warto trochę poczekać i doprowadzić swój organizm do względnego porządku niż zbytnio ryzykować. :)

Ja miałam od początku bardzo bolesne i obfite miesiączki, takie że mdlałam z bólu. Poszłam do gin i on przepisał mi tabletki antykoncepcyjne, na początku było ok, ale z czasem jak organizm się przyzwyczaił bóle wracały, miałam zawsze na początku miesiączki biegunki z zaparciami, takie że miałam parcie jak do porodu podejrzewam aż mnie na wymioty ciągło, brałam sobie tableteczki dalej a lekarz dalej mówił że jest wszystko w porządku, objawy pomimo brania tabletek się nasilały tak bolał mnie brzuch że nie mogłam się wyprostować. Potem odstawiłam tabletki - po 9 latach, bo byłam już po ślubie i chcieliśmy dzidziusia, na początku nie spinaliśmy się, po prostu się nie zabezpieczaliśmy. Zaraz po odstawieniu tabletek było super nic mnie nie bolało myślałam więc że brzuch paradoksalnie bolał mnie od nich, po kilku miesiącach od odstawienia dostałam przy miesiączce takich bóli że ketonal nie pomagał. Poszłam więc do lekarza a ten stwierdził że mam torbiel o charakterze endometriozy nie miałam pojęcia co to za choroba, aż zaczęłam czytać... z czasem doszły mi bóle w okolicach odbytu, tzn, najpierw miałam parcie, załatwiłam się ale odbyt dalej mnie tak bolał jakbym miała może to dziwnie zabrzmi - coś wepchane, czułam takie rozpychanie i to bolało, brałam naproxen i moczyłam się w gorącej wodzie, wtedy przechodziło. Bóle zapowiadające miesiączkę odczuwałam już nawet tydzień przed nią. Teraz wiem że choruję już około 10 lat. A mój wspaniały ginekolog nic nie zauważył, powiedział żebyśmy się starali i starali a jak nie to laparo, sama zadzwoniłam do niego i powiedziałam że chce zabieg, zapisał mnie czekałam prawie 2 mce, i co otworzyli i zaszyli - nic już nie umieli zrobić. Teraz sama szukam najlepszych specjalistów i płacę ciężkie pieniądze za wizyty, chociaż do tamtego też chodziłam prywatnie....

Tylko widzisz SophieQ ja się boję czekać bo został mi zdrowy tylko jeden jajowód - nie wiadomo jak długo. Też czuje że ten lekarz chce ze mnie zedrzeć raczej do niego nie pójde aczkolwiek wiem że jest świetnym specjalistą i boje się że ten drugi lekarz usunie mi tylko torbiel z jajnika, odczepi jajnik od macicy i przywróci go na miejsce, jajowód dalej zostanie niedrożny, usunie mięśniaka... a te torbiele w okolicach odbytu, esicy i macicy zostaną... a podejrzewam że to one mnie bolą i boję się powikłań, nie chcę też co chwilę chodzić na L4.. wiadomo o co chodzi, trzeba mieć się za co leczyć. W ciągu dwóch tygodni wydałam już 700 zł na wizyty prywatne, w czwartek kolejne 200 zł. Boże, w życiu nie myślałam że to taka okropna choroba jest... i przypada na co 10 kobietę i akurat ja musiałam być tą 10... ku...wa...

Gwiazdeczko ten pierwszy lekarz nie budzi mojego zaufania mam wrażenie ze wywiera na ciebie duży nacisk. I kilka spraw paradoksalnie kiedy brałas tabletki antykoncepcyjne to dobrze! Bo wtedy choroba nie powinna się rozwijać, ok masz ja 10 lat ale właśnie tymi anty byłaś leczona! Potem mogłaś mieć taki duży wyrzut po odstawieniu (pisałaś ze na początku czułam się ok potem nie) pewnie te parę miesięcy wystarczyło. Lekarz Wiedział ze się starcie wiec chciał dać wam szanse spróbować. Jednak jak widać choroba jest bardzo zaawansowana, jednak dalej to nie jest 4 stopien. A i ten lekarz za 20 tysięcy gada głupoty jakie guzy? To są torbiele wypełnione krwią tzw torbiele czekoladowe guz ma postać taka np jak kamień lita... No i Kojarzy się od razu z rakiem! Dziwny gość. Ale może mieć rację np z ta endo w odbycie jeśli masz takie ból. chyba ze to poprostu hehemoroidy... Ja zasiegnelabym opinii innego na 100% bo tu nie ma żartów...

placze jak czytam ten twoj wpis bo rozumiem twoj bol kochana nie zna cie pewnie nie poznam ale uwerz mi ze gdbym mogla to bym ci ulzyła w tym cierpieniu ... bo sobie na ne nie zasluzyłaś mi tez jest ciezko tak samo jak tobie ale naprawde czuje ze ty potrzebujesz tego cudu ponad wszystko ... nie trać nadzieji na każdą z nas przyjdzie czas

Mama i maż mówią żebym chodziła regularnie do psychologa ale co on mi pomoże ? Nie zmieni mnie, nie wyciągnie ze mnie pragnienia posiadania dziecka. Ja wiem że jeśli nie będę mogła go mieć to nigdy już nie będę taka jak kiedyś. Nigdy już życie nie będzie mnie tak cieszyło jak kiedyś. Z dnia na dzień coraz bardziej dociera do mnie ta informacja, jest coraz bardziej realna i jak na początku wydawało mi się że to się dzieje wokół mnie i mnie nie dotyczy, tak teraz wiem że to się dzieje naprawdę, że to nie zły sen, tylko wredna rzeczywistość, jak to mój cudowny ginekolog powiedział : ma pani totalną pechozę, gdzie nie dotknęliśmy tam wszystko krwawiło. W pracy ciągle o tym myślę, przyjdę do domu próbuję coś robić, i płaczę na zawołanie, wystarczy że usłyszę słowo mama w telewizji i łzy w oczach. Zobaczę tą reklamę z kobietą w ciąży gdzie przez brzuszek przebija się kontur stópki jej dziecka.... i jak pomyślę że może nigdy nie usłyszę że moje dziecko woła do mnie mamo, że pokój który jest przeznaczony dla dziecka będzie stał dalej pusty... Mówię wam - żyć mi się nie chce!!!

Odpisałam Ci w poprzednim poście. Zastanów się, oczywiście zrobisz jak uważasz, ale endometrioza ma to do siebie, że wraca. Wywalisz 20 tyś i za jakiś czas okaże się, że gdzieś znowu masz ogniska, to co wtedy? wielu lekarzy sugeruje skupić się na zachodzeniu w ciążę, przy wykorzystaniu wszystkich środków, w tym in vitro. Z IV stopniem nie będziesz miała problemów z kwalifikacją do MZ, chyba, że z zasady odrzucasz tą opcję.

Wiesz co teraz nie odrzucam już żadnej opcji, bylebym tylko zaszła w ciążę i urodziła zdrowiutkiego maluszka. Ale oczywiście najpiękniej by było zajść w ciąże we własnym łóżku, w naszej intymności a nie pod okiem mikroskopu... Dziewczyna która dziś do mnie dzwoniła mówiła że jest po laparo, ma III stopień i lekarze dali 10 % szans i to przy in vitro. Boje się ...

Do psychologa można iść na NFZ, więc ie musisz wcale wydawać kupy forsy na leczenie. Wydaje mi się, że zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz i nie chcesz sobie pomóc. Nie chce być niemiła, i wspieram Cię całym sercem, ale uważam, że zbyt dramatyzujesz. Pozwól sobie pomoc, być może problem tkwi w psychice? Z takim nastawieniem możesz wiele zepsuć, a zwłaszcza swój związek. Przemyśl to bo widzę, że sama siebie nakręcasz i jest coraz gorzej. Nie możesz tak do tego podchodzić. Wydaje mi się, że chcesz wszystko za szybko. Proces zarówno leczenia endo jak i terapii u lekarza trwa. Nie ma złotego środka, który naprawi wszystko na jednej wizycie. Przemyśl to jeszcze raz.

Zgadzam się z Sophie. Sama mam endometrioze IV i tez mogłabym napisać i myśleć tak jak ty ze nie wielu kobietom z endo się udaje, że szanse mamy dużo mniejsze niż inne kobiety ale ja wiem ze połowa sukcesu Leży w psychice! Jeśli będziesz myśleć ze nie doświadczysz tego cudu macierzyństwa to tak będzie! A jeśli uwierzysz plus oczywiście odpowiednia opieka lekarska to ta wiara właśnie będzie czynić cuda! I nie da się zrobić tego tak hop siup jeden cykl i juz. Ja wiem z może to trać rok, dwa lub pięć ale jestem na to przygotowana, tak jak na podejście do in vitro chodzby mi dawali 10% a nawet do adopcji! Ale dążę do tych celów na ile się da w danym momencie nic na siłę.. Co do laparo nie chce Ci źle doradzić ale ja bym jakoś ooddzielila te kwestie bo ginekolog który usunie ci te ogniska bez naruszania narządów to skarb i to cie przybliży do ciąży. Nie wiem jak z tym drugim. Boje się żebyś się nie obudziła a on ci powie ze nie miał wyjścia musiał ci urabac Jeszcze jajowody czy cholera wie co bo jak on to mówi Zagraża pani życiu :/

A nie myślisz o in-vitro? Do 2016 roku jest refundowane, a zawsze może zwiększyć szansę na ciążę..

Biorę to pod uwagę...

Jeśli bierzesz in vitro pod uwagę, to radzę Ci pospiesz się. do czerwca 2016r. jest refundacja i do tego czasu musisz wykorzystać wszystkie trzy próby jakie przysługują w ramach programu, a to tak naprawdę jest mało czasu biorąc pod uwagę, że np. 2-3 cykle między próbami trzeba odczekać jak się nie powiedzie za pierwszym razem. Też bym chciała zajść naturalnie, w łóżku a nie w klinice, ale niestety nie mam wyjścia, niedrożne jajowody mi to uniemożliwiają więc wzięłam się w garść i w dwa tyg po HSg byłam zakwalifikowana do IVF. Więc kochana, zastanów się co dalej i ustal sobie plan działania. Będziesz mieć dziecko, więc rozpisz kolejne kroki jakie Cię do niego przybliżą - ja tak zrobiłam, pierwszy to ivf kilka prób będę próbować, w między czasie naturalnie oczywiście, a zawsze mam alternatywę - adopcję. jest tyle malutkich dzieci, kruszynek które potrzebują miłości. Więc bez dziecka nie zostaniesz, będziesz miec kogo tulić do serducha, odrzuć myśl o bezdzietności, a na razie skup się na tym, żeby zrobić wszystko, żeby mieć swoje naturalne. Idź szybko na laparo i potem ivf albo idź od razu na ivf.

Zdecydowanie najpierw pójdę na kolejną laparo, dziś mam wizyte u lekarki mojej ostatniej nadziei. Myślę że ona mi pomoże a potem albo od razu będziemy się starać albo kilka miesiecy na lekach i dalej będziemy działać.

to super wieści:) widzisz i na nfz :) a ten bubek od 20 tysiakow niech spada na drzewo:)

No i widzisz? Zaczyna się układać! :) bardzo się ciesze ze juz kroki podjęte konkretne. Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze poszło :)

Super informacje ;) trzymam kciuki żeby wszytsko się udało ;)

Dr za 20 tysa. napisał mi wczoraj maila: ze względu na przyjmowane leki i przeszłość chorobową chciałbym aby Pani skonsultowała się z Anestezjologiem przed planowaną operacją. Względy bezpieczeństwa prowadzenia pacjentek bardzo szczegółowo nie pozwalają Nam na przypadkowość. Swoją decyzję prośiłbym podjąć do Środy lub Czwartku. Wiem że ciężko jest podjąć decyzję i jest Pani wystraszona i skołowaciała od nadmiaru informacji. Proszę tylko pamiętać, że Moim zadaniem jest przekazanie Pani całej prawdy o stanie chorobowym. Pani problem to nie endometrioza banalna jajnikowa lecz głębokonaciekająca Sklepienia pochwy i odbytnicy i też jajnikowa jako postać wtórna. Jeśli rezygnuje Pani z operacji to proszę do czwartku o taką informację. Ps: Nerwy podbrzuszne są u Pani zajęte więc proszę nie dać się oszukać co do faktycznego stanu zdrowia i nie wierzyć w prosty zabieg Ps 2: Najlepiej skonsultować się z jeszcze jakimś mądrym ginekologiem i mieć pogląd całościowy na faktyczny stan zaawansowania endometriozy. Najprościej zapytać czy uważają że sklepienie pochwy o odbytnica jest nacieczona przez endometriozę i ewentualnie nerwy podbrzuszne. Jak odpowiedzą że nie to ma Pani prostą odpowiedz. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia A wczoraj rano dzwonili do mnie żeby potwierdzić czy operacja aktualna...

Bardzo dobre wieści! Zobaczysz, może nawet zajdziesz w ciążę szybciej niż niektóre z nas... Widziałam już tutaj takie przypadki. Całkowite załamanie, bo brak wyników leczenia i rezygnacja, depresja a tu bam... i jest ciąża nagle...

Będę leczyła się dwu torowo, u tej lekarki która mnie zoperuje, ona chce żebyśmy od razu po operacji się starali o dziecko,żadnych visanne itd, oraz u dr Halamy, który zlecił mi tyle badań, pod immunologe, może mnie odpowiednio w tym zakresie poprowadzi i orgnanizm będzie lepiej walczył z chorobą...

No to chyba dobrze prawda? Skoro macica nie jest zajęta ogniskami choroby, jeden jajnik zdrowy, operacja planowana - wszystko idzie do przodu i to jak na Polskie realnie w błyskawicznym tempie :) Będzie dobrze :)

Tylko pytanie co lepsze/gorsze? Endo-menda czy naczyniak?

Chodze do ivimedu ale moja lekarka tez nie zdobyla jakies mojej wielkiej sympatii no ale powtarzam sobie ze ona nie ma byc moja przyjaciolka ma mnie wyleczyć z niepłodności i tyle

Zabieg zrobie tak czy siak.... potem stymulacja clostilbegyt i mam nadzieje że się uda, a najlepsze jest to że ta lekarka powiedziała że endometrioza nie powoduje nie płodności, tylko zrosty endometriozy... coś motała... dziwna kobieta, miałam w teczce pismo ze szpitala że nie mogą udostępnić filmu z laparo (poprosiłam o nie lub opis zabiegu), wyskoczyła do mnie że nie długo to będziemy chcieli wiedzieć z kim lekarze śpią w łóżku !!! Oboje z mężem się zdenerwowaliśmy, już mieliśmy wyjść ale się powstrzymaliśmy, bo chcieliśmy mieć odnotowane że byliśmy w invicta. Mam nadzieje że obejdzie się bez tego i że po zabiegu w lipcu i wspomaganiu szybko zajdę w ciążę. Kiedyś planowałam jedno dziecko, nie chciałam więcej, a teraz nawet jak byśmy strzelili trojaczki to bym skakała z radości!!!

A u kogo byłas w invikcie?

U dr Slawomiry Gruszczynskiej

to jestem w szoku ze uważasz ze jest nie przyjemna, dla mnie to fajna babeczka , miła ,uprzejma z duza wiedza, zawsze doradzi co mozna na nfz zrobic zeby nie placic.

Do nas podeszła bardzo oschle, skrytykowała pomysł laparoskopii, skrytykowała nas za to że chcieliśmy film z zabiegu, nie rozumiała że nie chcemy go po to żeby nie wiem zaskarżać lekarza że coś źle zrobił, tylko że potrzebuję go do konsultacji dla innych lekarzy, no chyba jak zobaczy film to zobaczy co jest w środku, a to może coś ułatwi. Spytała jaki lekarz będzie siedział i oglądał film pół godziny, że nie ma na to czasu. Ja chodzę teraz po różnych lekarzach, no wizyta kosztuje 170- 210 zł ale siedzę u nich po godzinie, no to chyba mieliby czas... nie ważne, mam nadzieję że nie będę musiała korzystać z pomocy In vitro, i naturalnie zajdę w ciaże....

napisałaś, że prosiliście o film lub opis zabiegu - ale rozumiem, że na wypisie ze szpitala masz ten opis?

Na wypisie nie opisali zabiegi, wiec poprosilam o opis lub film, wydali mi opis i odpowiedzieli pisemnie na prosbe o film.

Nie smutku się bo wszystko się coraz lepiej układa. Korzystaj z pięknego dnia i bez zmartwień! Rozluznij się ;) będzie dobrze

Ta lekarka wczoraj powiedziała jak czytała mój opis zabiegu że brzmi to dramatycznie i ona popiera lekarzy którzy mnie operowali że nic nie da się z tym zrobić. Na to ja jej powiedziałam że jak chodzę po lekarzach którzy operują prywatnie to każdy mi powiedział że to zrobi. A ona: że może to zrobi, ja jej że nie, że to zrobi. Na 100% . I skąd w nich takie różne myśli, studiowali to samo a każdy gada co innego. Powiedziała że nie niszczyła by jajników kolejnymi zabiegami tylko od razu robiła wspomagane cykle 6 mcy a potem jak się nie uda to IN vitro. i Zastanawiam się dlaczego tak gada - żebym tam do nich trafiła i żeby za mnie kasę dostali ? Czy naprawdę tak jest jak ona mówi...

Gwiazdeczko, poczytaj sobie na różnych forach, zajrzyj do rekomendacji PTG. Wszędzie informacje są podobne. Generalnie endometriozy się NIE leczy, tylko obserwuje i stosuje leczenie zapobiegawcze oraz łagodzi się jej objawy, głównie podając antykoncepcję. kobiety planujące ciążę powinny natomiast intensyfikować starania, a więc stymulacja, iui, a nawet ivf. Zabiegi chirurgiczne mają znaczenie kliniczne w endometriozie I i II stopnia. kolejna sprawa, to Twoja rezerwa. musisz ją zbadać, to podstawa. jeśli wyjdzie, że masz słabe AMH, to operacja nie ma sensu, bo rezerwa spadnie Ci do minimum, a wtedy nawet ivf nie pomoże.

Raczej Gruszczynska nie nalezy do tych lekarzy ktorzy namawiaja do skorzystania z usług kliniki, od zawsze tak jak Ci pisałam była zdania ze jak co sie da na nfz to na nfz bo po co placic, a druga sprawa to to ze pewnie ma to wszystko juz gdzies ta cała klinkie bo z koncem czerwca odchodzi i napewno nie namawia Cie na ivf bo chca kase za Ciebie tylko z czystego rozsadku, pewnie podchodzi do tego tak ze po co sie ciac znow, przedluzac to wszystko skoro mozna zrobic za darmo ivf.

Ja bym na Waszym miejscu nie patrzyła sie na nic tylko podchodziła do ivf puki rzad jeszcze to refunduje.

moze udało by sie za pierwszym transferem ,a tak to nie wiadomo ile to jeszcze potrwa, z endomenda mozesz rozprawic sie po ciazy...

Mnie nurtuje jedna sprawa napisałaś jakoś po zabiegu ze stwierdzono endometrioze III stopień u ciebie a po opisie z badania histopatologicznego ze to nie endo? Zastanawiam się jak ci postawili wcześniej ta diagnozę bez wyniku tego badania??? Dziewczyny mają rację ze każda ingerencja i operacja to ryzyk. Jesli masz macie i ten jeden jajników.wolny od endometriozy i dziecko to twój priorytet w tym czasie to zacznij od stymulacji i ewentualnie to in vitro dopóki refunduja... A zabieg możesz zawsze zrobić jak urodzisZ

o tym ze to nie endo napisali o wycinku pobranym z macicy. Tylko stamtad wzieli do badania histpat. A co do jajowodow to ta lekarka powiedziala zecskoro jeden jest zajety ogniskami i przez to niedrozny, to drugi pewnie tez bo to idzie w parze jak odbicie lustrzane, i ze to ze kontrast przeszedl nie oznacza ze jajowod funkcjonuje tak jak trzeba.

zrob hsg , wtedy bedzie na 100% wiadomo czy jajowód jest drozny bo podczas laparo nie sa w stanie ocenic jak szybko kontrast przeleciał. Na kaminskiego dr wojciechowski robi za 450 zl to badanie. Ja bylam w czwartek i polecam go z czystym sumieniem.

Podanie kontrastu nie jest dobrym sposobem na sprawdzenie drożności jajowodów ?

10 maja idę na rezonans magnetyczny, czy w tym drożność wyjdzie czy nie?

Dziewczyny zobaczcie kto wygrał wybory, nie żebym była za Bronkiem, ale Duda nie podpisze kolejnej tury in vitro...

POdanie kontrastu pod ciśnieniem i zrobienie przy tym zdjęcie rtg daje 100% obraz czy sa drozne na rezonansie Ci nie wyjdzie bo musi byc podany kontrast do macicy

Super :-)

Jak myślicie ile czasu mi jeszcze zostało ?

Wystarczająco :D jeszcze będziesz mieć gromadkę dzieci :*

Super! :) No to wszystko jest na dobrej drodze :)

Ufff...

Niestety niektórzy nie mają pojęcia o tym jakie mają szczęście i nie umieją tego uszanować. Czasem myślę, że może lepiej byłoby nie chcieć to może wtedy by się udało. No ale jak tu siebie oszukać?

Nie załamuj się. A z dzieci innych czerp radość! to sa małe cuda i ja jestem zdania, że im więcej ich tulimy, tym bardziej nasz maluszek chce do nas iść jak widzi taką fajną mamę ;) A plotkami się nie zamartwiaj!

a co rezonans ma wykazać?

Gdzie umiejscowione jest endo, lekarka chce to mieć przed kolejnym zabiegiem żeby lepiej przygotować się do zabiegu.

Moze to jakis znak ze nic nie dzieje sie bez powodu, ze myslami sciaga sie rzeczywistosc i ze Bog czuwa nade mna i ze zajde w ta ciaze ...

Oczywiście, że czuwa! Polecam Ci nowennę do św. Rity :) Bardzo wspierająca modlitwa :) Skoro wiesz, że przynajmniej do operacji nie zajdziesz w ciążę( choć życzę Ci aby było inaczej) to postaram się skupić na relacji mężem i budowaniu waszej miłości. Widzę, że przez Wasze perypetie się między Wami psuje. Może poszukaj pomocy u psychologa? da się znaleźć fajnego psychologa na kase chorych, to bardzo pomaga. trzeba sie tlyko otworzyć i starć ciszyć tym co się ma a wszystko się uda. Zobaczysz :)

Gwiazdeczko, chciałabym Cię jakoś pocieszyć ale nie wiem jakie znaleźć słowa, sama przeżyłam juz mnóstwo takich dolin rozpaczy i wiem że czasami poprostu trzeba wypłakać swoje. Los Cię nie oszczędza ale zła karta kiedys się odwraca, mocno w to wierzę. Również dla Ciebie wyjdzie słońce. Póki co masz zadania do wykonania: masz operację/zabieg do przebycia, masz czas dla męża a on dla Ciebie abyście jeszcze przez ten czas gdy jesteście sami bez dzieciątka mogli nacieszyć się sobą i poprawić w waszej relacji to co się nadszarpnęło. Mąż Cię kocha tak jak Ty jego. Absolutnie nie zgadzam się na to abyś myślała, że gdyby mąż wiedział o Twoich problemach zdrowotnych to nie ożeniłby się z Tobą. Tak samo Twoje obawy że Cię zostawi. NIE! Nie zgadzam się z Tobą bo to nieprawda. Przysięgał Ci "w zdrowiu i w chorobie". A nawet jeśli by Cię rzucił, to dobrze dla Ciebie bo oznaczałoby to że nigdy na Ciebie nie zasługiwał. A zasługujesz na kogoś więcej niż zwykłego tchórza. Otrzyj łzy, nie jesteś sama, wspieramy Cię, akceptujemy taką jaką jesteś bo jesteś tego warta! <3

Kochana pozniej przeczytam caly Twoj pamietnik bo teraz pracuje ale po ostatnim wpisie stwierdzam, ze potrzebujesz malego kopniaka w tylek:))) Wszystkie tu jestesmy i wszystkie czekamy na ten cud! Wiekszosc z nas ma problemy zdrowotne- ale to znaczy , ze musimy walczyc !!!! Nie poddawac sie, nie uzalac nad soba! Tylko walczyc i dazyc do upragnionego celu. Nie patrz na rodzine czy znajomych, ze oni maja a Ty nie. W ten sposob sobie nie pomagasz a jescze w depresje jakas wpadniesz!!!! Pracuj nad tym co juz masz- chodzi mi o zwiazek.

Na pewno nic się nie dzieje bez przyczyny! Miałam wiele takich sytuacji kiedy byłam zła na wszystko że mam pod górkę, że mi się nie układa itp. Ale potem, po fakcie stwierdzałam zawsze, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. I zawsze okazywało się, że dobrze się stał

Znalazłam w internecie tekst tej piosenki z kościoła: 1. Pewnej nocy łzy z oczy mych otarł dłonią swą Jezus i powiedział mi nie martw się jam przy boku jest twym potem spojrzał na grzeszny świat pogrążony w ciemności i zwracając się do mnie pełen smutku tak rzekł ref: Powiedz ludziom że kocham ich że się o nich wciąż troszczę jeśli zeszli już z moich dróg powiedz że szukam ich 2. Gdy na wzgórzu Golgoty życie za nich oddałem to umarłem za wszystkich aby każdy mógł żyć Nie zapomnę tej chwili gdy mnie spotkał mój Jezus Wtedy byłem jak ślepa on przywrócił mi wzrok. Może to naprawdę mój znak zwłaszcza te pierwsze wersy były dla mnie znakiem kiedy je usłyszałam, poczułam wtedy mnie jakby naprawdę Bóg mnie słyszał w tym wszystkim chciał mi przekazać że wszystko będzie dobrze i że zajdę w ciążę i będę mama...chodzę do kościoła modle się o dziecko a ono nadal nie chce do mnie przyjść...

Ciekawe z tą wróżbą... Specjalnie ufam takim zabawom, ale kto wie? Może akurat?

Dawno Cie nie czytalam, teraz nadrobilam. Prosze nie zrozum mnie zle, ale musisz wyzbyc sie jakos tej "zadrosci" o dziecko, musisz nauczyc sie cieszyc kazdym dzieckiem i kazda ciaza wokol Ciebie. Mialam podobnie jak Ty, jak wyzbylam sie tej zazdrosci (to zle slowo, bo to nie zazdrosc, a raczej smutek, ale napewno wiesz o co chodzi), to zaszlam od razu w ciaze. To nastawienie odblokowalo cos w moim organizmie i Tobie tez tego zycze. Nie zamarwiaj sie, pogodz sie ze swiatem, albo bedziesz mama albo nie i swiat sie z tego powodu nie zawali. Ciesz sie narazie szczesiciem innych a moze i ono wtedy do Ciebie przyjdzie.Ktos kiedys napisal: Umieć znależć radość w radości innych: oto sekret szczęścia. Wedlug mnie to tez droga do uwolnienia i odblokowania samego siebie. Powodzenia zycze.

tez mialam jajnik przyrosniety do jelita . a w opisie operacji napisane ze uwolniony. czyli chyba mi to zoperowali :) ja mam 3 stopien endo. tobie powiedzieli, ktory stopien masz? jak chcesz napisz do mnie na priv, chetnie Ci powiem jak to u mnie wygladalo.. staram sie o dzidziusia od 2012. mialam jedna mikrolaparotomie i laparoskopie w tym roku..

U mnie tez lekarz stwierdził endo głebokonaciekającą a mimo to zaszłam w ciąże. Ciąże niestety straciłam ale lekarz twierdzi ze endo nie miała z tym raczej nic wspólnego. Od tego czasu (10 mies.) nie udaje mi sie zajść w ciąże i tez szukam specjalisty który usuwaniem tego rodzaju endo sie zajmuje :/ W Warszawie jest to napewno dr. Siekierski ale terminy są bardzo odległe...