Prośba o pomoc w interpretacji wykresu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
AnnaKliwijska wrote:Hej,
czy byłybyście uprzejme odpowiedzieć mi na pytanie czy to coś znaczy, jeśli temeratury w fazie lutealnej są prawie na jednym poziomie? Po raz pierwszy coś takiego mi się zdarzyło - zazwyczaj faza lutelna jest mocno pofalowana, spiczasta. Obecny wykres wygląda jak z książki - piękny skok i potem równiutkie temperaturki wahające się pomiędzy 36,74-36,80. Nie ma spadku, nie ma wzrostu znacznego. Czy to znaczy, że progesteron wydziela się cały czas na równomiernym poziomie? To dobrze? To źle? To nic nie znaczy?
To mój pierwszy cykl starań, mam PCO.
Wahania są, delikatne ale jednak są Według mnie to dobrze, chociaż ja się jeszcze uczę interpretacji wykresów. Moje sprawiają mi trudności, a co dopiero innych dziewczyn.
Stópka wrote:Dziewczyny jakbyście mogły zerknąć na mój wykres i podpowiedzieć czy warto robić betę, bo ja już trochę zgłupiałam. Testy ciążowe wychodzą negatywne. To pierwszy cykl z duphastonem (który dostałam ze względu na niski poziom progesteronu)...
Przez ostatni rok miałam cykle średnio 29-31 dni, ostatnie dwa wyglądają mniej więcej tak jak ten zamieszczony tutaj... Nie wiem co jest...
Poczekaj kilka dni. Ja miałam ostatnio podobnie, @ nie było, testy negatywne i też już chciałam iść na betę. Nie zdążyłam, bo przyszła @ jednak.
1gwiazdeczka1 wrote:Dziewczyny mogłybyście zerknąć na mój wykres i napisać czy tan cykl jest bezowulacyjny? z góry dziękuję
Ciężko jest powiedzieć na podstawie wykresu, czy cykl był bezowulacyjny w 100%. Temperatury u Ciebie skaczą jak chcą, żaden test owulacyjny nie wyszedł pozytywny i z tego można wnioskować, że owulacji nie było. Ale: testy lubią się mylić, a temperatura potrafi nieźle zaskoczyć.
Owulację może potwierdzić monitoring lub ciąża.PrimaSort lubi tę wiadomość
-
Dzięki za odpowiedź. Ogólnie chyba doszukuję się czegoś na siłę i powinnam się cieszyć z tak ślicznego wykresu - w końcu jest namacalnym odstępstwem od normy, a takich w pierwszym cyklu starań wypatruję
Mierzę też temperaturę w ustach - moze stad takie male wahania,a tak to bylaby rowna linia,bo cos sie dzieje ;/?PrimaSort, Maxima lubią tę wiadomość
-
Ja kiedyś mierzyłam temperaturę dwa razy dwoma termometrami: jednym w ustach drugim w pochwie. Oczywiście tempki były wyższe w pochwie, ale ogólne wahania były bardzo zbliżone na jednym i na drugim wykresie. Myślę, że miejsce pomiaru nie ma dużego znaczenia
Ja też ciągle szukam jakichś oznak ciąży i potem przez to świruję, a gdy przychodzi @ to jestem mega wkurzona i smutna jednocześnie.PrimaSort, AnnaKliwijska, Maxima lubią tę wiadomość
-
Ja tez jak dostane @ to mam humor do niczego tak jak dzisiaj. Nic mi sie nie chce i czasami wydaje mi sie, ze nie ma to konca i bedzie tak bez konca. No nic ja poczekam na mniejsze krwawienia i mierze temp.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2015, 09:51
PrimaSort lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej, moze ktos zechce do mnie zernac to zapraszam, moj poprzedni cykl wygladal strasznie wzgl temp a teraz widze ,ze jest poprawa, czyli ziola i leki dzialaja a to juz cos, niestety gin stwierdzila ,ze owu nie bylo, bylam 4 dni po "wyznaczonym" owu na wykresie na usg.
-
nick nieaktualnyCzarnula204, temp faktycznie mogłaby wskazywać na owulację, ale myślę, że skoro gin stwierdziła, że nie było to raczej ma rację, tym bardziej, że testy wychodziły negatywne. Dobrym potwierdzeniem przebytej owuulcji jest wysoki poziom progesteronu ok 7dpo, ale skoro bierzesz duphaston, to raczej nici z ewentualnego badania.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2015, 15:29
-
witam dziewczyny!
pozwólcie, że dołącze do forum.
najwiecej udzielam się na zaczynamy-początkujące wracają do starań od nowego roku, ale tam już prawie wszystkie dziewczyny są w ciąży - zostało nas z 5 nie w ciąży, reszta wszystkie szczęsliwe.
tak po króce to staram się około 60 cykli!!!!
tak, tak 60!!!!
miałam wszystkie badania -3 lata temu, mąż miał badane nasienie i ... wszystko ok!
a ciąży nie ma...
jak totalnie odpuściłam - nawet przestałam zaznaczać kiedy mam @ to zaszłam w ciążę, którą poroniłam w 14 tyg
bardzo, bardzo to przeżyłąm.
mam córkę, ktora ma już skończone 12 lat, ale bardzo chcę 2 dziecko od 5 lat....
teraz jestem w ostatnim dniu cyklu ( to mój 2 cykl z ovu) wcześniej nie prowadziłąm wykresu.
oczywiście zrobiłam 4 testy ciążowe i nic a nic, wiec ciąże wykluczyłam, ale tak mi przykro były kiedy trzeba i nic.
jutro @ zawita, to pewne.
ale jestem smutna i zła!!!!
nie radzę sobie z tym...Malina15 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
w sumie to miałam zbadane wszystkie hormony, np badania drożności nie miałam, ale lekarz proponował mi dalsze badania w klinice leczenia niepłodnośc- to nie na moją kieszeń
potem do innej chodziłam powiedziała, że 32 lata to jeszcze młody wiek na dzieci, znów inny prywatny - olanie totalne sprawy, i na końcu ostatni prowadzący ciąże moją po poronieniu chciałam monitoring cyklu, badania a on powiedział, że jaki jest sens skoro zaszłam w ciąże sama, bez pomocy 1 raz i 2 raz to wyrzucenie pieniędzy w błoto, skoro cykle regularne to hormony ok, skoro były 2 ciąże to owulacja jest, wiec czego ja chce?
a ja już nie mam siły - uwierzcie mi, starania o dziecko to najgorszy czas
mąż ma dość, jest zmęczony i nie chce na komende
ja też czasem nie mam ochoty co 2 dzień serduchować bo mus
chcociaż ja oczywiście w takim celu to co innego.
10 lat temu to nie byłby problem, ale teraz mąz woli nie mieć dzieci niż się poświecać
nie potrafie odpuścić i przestać się starać.
ale 4,5 lata na zajście w ciążę to dużo!
w pierwszą ciążę po pół roku zaszłam, ale nie planowałam wcale, nawet nie chciałam jeszcze dzieci ale dobrze, że się udało bo bezdzietna bym byłą.
byłam baaaardzo szczęśliwa w ciąży jednej i drugiej, mąż też i cała rodzina.
a tu 14 tydz. badanie prenatalne i wyrok - serduszko nie bije, pracuje w przedszkolu i w 10 tyg przechodziłąm grypę - zaraziłąm się od dzieciaczków, ponoć to była przyczyna
Malina15 lubi tę wiadomość
-
Maxima wrote:Ja tez jak dostane @ to mam humor do niczego tak jak dzisiaj. Nic mi sie nie chce i czasami wydaje mi sie, ze nie ma to konca i bedzie tak bez konca. No nic ja poczekam na mniejsze krwawienia i mierze temp.
też tak mam siły mnie opadają, takie emocje, stres i nerwy mam w 2 fazie cyklu, że do szłu mnie to doprowadza.Malina15 lubi tę wiadomość
-
Truskaweczka83 wrote:też tak mam siły mnie opadają, takie emocje, stres i nerwy mam w 2 fazie cyklu, że do szłu mnie to doprowadza.
A dni ciągną się w nieskończoność. Też to znam Jakoś musimy sobie z tym poradzić. Wierzę, że w końcu każdej z nas się uda. -
nick nieaktualnylittleladybird wrote:Możliwe, że to plamienie związane z zagnieżdżeniem zarodka. Jeżeli będzie się utrzymywać przez kilka dni, to już z innej przyczyny. Ja w ostatnim cyklu (pierwszy z duphastonem) plamiłam cały tydzień przed @ i nie wiem dlaczego.
Plamienie trwało przez niecałe 2 dni...zobaczymy, póki co temp delikatnie spadla -
nick nieaktualnyTruskaweczka83 wrote:też tak mam siły mnie opadają, takie emocje, stres i nerwy mam w 2 fazie cyklu, że do szłu mnie to doprowadza.
Wiem ze to śmiesznie zabrzmi ale trzeba wyluzować. Odpuścić troszkę. Ja ma bardzo stresująca prace i ciagle myśle kiedy pójdę juz na l4, któregoś dnia usiadłam i porozmawiałam sama z sobą. Na chwile zapomniałam o staraniach i zaszłam w ciaze. Potem poroniłam i teraz znów włącza mi sie korba na pkt dzieci i chęci ich posiadania. I znów muszę spróbować odpuścić, choć wiem ze łatwo nie jest...Malina15, Truskaweczka83 lubią tę wiadomość