dobre wieści dla rodzinki
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja chyba w następnej ciąży będę przesądna. Bo moja sytuacja wyglądała podobnie jak u Yoku. Ja z racji wszechogarniającej radości chciałam wykrzyczeć całemu światu, że jestem w ciąży i w związku z tym systematycznie informowaliśmy rodzinę, wielu osobom powiedzieliśmy właśnie w ostatnie Święta BN, a 23 stycznia było już po wszystkim. Do tej pory nie wierzyłam w zabobony, bo przecież co ma wspólnego rozgłaszanie radosnej nowiny z przebiegiem ciąży i zdrowiem naszego maleństwa??? Niemniej jednak w kolejnej zamierzamy z małżonkiem przynajmniej do końca I trymestru (czyli przeczekania tego najtrudniejszego okresu) wstrzymać się z informowaniem kogokolwiek. Rodzice nam przyklasnęli i powiedzieli, że mamy im powiedzieć wtedy, kiedy poczujemy się bezpiecznie i kiedy będziemy gotowi na ogłoszenie radosnej nowiny. Cieszę się, że mamy w nich takie oparcie i pełne zrozumienie
Bergo lubi tę wiadomość
-
Paulina,Asiank zgadzam sie z wami.Ja w pierwszej ciazy tez jak glupia rozgadywalam komu popadnie.No bo wkoncu taka cudowna nowina.I tak jak wy myslalam po 12 tyg ryzyko juz minelo i jestem na bezpiecznej stronie... no nic w 16tyg sie rozczarowslam i przyszla rozpacz.. w 14 tyg kupilam dwie pary slicznych malych dzinsow..
Teraz wiem i uzgodnilismy to z mezem ze rodzina dowie sie dopiero po 20tyg a ciuszki bede kupowala po 28tyg.
Moze to glupie ale ja czuje sie z tym dobrze. -
nick nieaktualnyU mnie w pierwszej ciąży wiedzieli wszyscy. Teraz zmieniłam nieco punkt siedzenia. Wie kilka osób, które może niekoniecznie planowałam informować od początku, ale tak wyszło. Wynik bety zobaczyłam przez internet w pracy, zatkałam sobie buzię z niedowierzania, koleżanka podbiegła do mnie myśląc, że coś mi się stało. Nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa, zobaczyła mój wynik i cieszyła się razem ze mną. Potem powiedziałam drugiej koleżance, z którą razem się ostatnio starałyśmy. 4 inne osoby wiedziały, że miałam ostatnio problemy ze zdrowiem i że miałam mieć badania i zaczęły się odzywać, czy już wiem co mi jest - nie umiałam ich okłamać. Prócz tego wie mąż i jego najbliższy przyjaciel. Niby sporo trochę więcej niż chciałam, ale na tym stanęło.
W pracy zamierzam powiedzieć po USG, na którym usłyszę serduszko. Rodzinie dopiero za jakiś miesiąc, jak plany finansowe męża wypalą. Mąż jest 4 lata młodszy ode mnie, dla obu rodzin nasz związek i tempo jego rozwoju było szokiem, a pierwsza ciąża już w ogóle, chcieli na początku przejąć nad nami rządy, traktując nas jak 12latków, którzy nabroili na obozie. Dopiero od jakiegoś roku emocje w rodzinie opadły, wszyscy widzą, że nam się udaje, że sytuacja jest stabilna, dobrze wychowujemy syna, mimo upływu lat nadal jestesmy razem itp. Dlatego zastanawiam się, jak im to oznajmić... czy to nie zwali na nowo lawiny paniki i pretensji... chciałabym, żeby wszyscy się cieszyli, a nie znowu potraktowali to jako naszą fanaberię i brak odpowiedzialności. Myślałam, żeby wszystkim wysłać coś w rodzaju zawiadomienia na ozdobnej kartce, ala zaproszenia, tyle że informujace o powiększeniu rodziny... Podobał mi się tez pomysł na pierwszej stronie z picolo, ale nie ma szans u nasna rodzinną kolację tego typu. -
Wlasnie wczoraj moja tesciowa postanowiala obwiescic "calemu swiatu" ze bedziemy rodzicami.
Prosilam meza zeby wyraznie zaznaczyl, ze ta wiadomosc jest tylko dla niej, nawet rodzenstwo nie wie, po ostatniej wizycie u gina P. powiedzial bratu, a potem mamie ze wiecej osob juz wie.
Zalogowalam sie wczoraj na FB a tu moja tesicowa, ktora nigdy nie uzywa FB wymalowala na mojej stronie, ze bardzo sie cieszy ze i gratuluje oficjalnych wiesci.
Szybko wiadomosc wykasowalam, nie wiem ile osob to przeczytalo.Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
Oh Ella, moja tesciowa tez nie potrafi trzymac jezyka za zebami. Teraz to juz pozwolilam mojej babci rozgadac rodzinie, ze sie spodziewamy dziecka, ale napoczatku tak do 14 tygodnia to nikt mial nie wiedziec. No, ale co z tego jak maz dzwonil do tesciowej, a ona ciagle sie wypytywala czy rzygam... Jej facet na bank sie skapnal, a to dla mnie obca osoba, wiec sie wsciekala.
W ogole jak sie wscieklam... Wyslalam babci i prababci kartke z wklejonym zdjeciem dziecka i wyjasnieniem, ze oczekujemy dzidzi itd. NIE DOSZLA. Cholera jasna mnie trafia jak pomysle, ze glupie pocztowe babska zgubily, albo ukradly. Cienkie pocztowki zawsze dochodzily, ale jak raz wyslalam ciut grubsza kopertke zaklejona to nagle nie doszly. I jak tu potem nie myslec, ze na poczcie kradna i listy z zagranicy otwieraja? -
ja mialam podobnie przed swietami, szwagier w moim imieniu wyslal prezenty z UK do Polski paczka polecona, ale nie dotarla, niestety wyrzucil kwitek i nie ma jak zareklamamowac. prezenty za ponad 100 funtow zginely, szkoda.
ale wracajac do tematu rodzinka powinna dotrzymywac slowa, jak prosimy zeby nie mowic, nie mowimy -
nick nieaktualnyPoczta Polska to jest nieporozumienie. Jak chcesz reklamować przesyłkę to najpierw trzeba ja ubezpieczyć bo inaczej poczta zwraca tylko koszt samego znaczka.
Moje przesyłki z zagranicy zwłaszcza z USA giną notorycznie. Jeśli wiem ze coś powinno przyjść to udaje sie na pocztę z numerem nadania, gadam z naczelniczka i przesyłka cudownie sie znajduje... Jakoś listów to nie dotyczy tylko paczek. Pewnie gdybym nie chodziła i nie wyjaśniała zaginięć to nigdy by do mnie nic nie doszło. -
Co do wygadanych tesciowych to dodam, ze postanowilam, ze chocby nie wiem co nie powiem jakiej plci dziecka sie spodziewamy, bo moi rodzice nie chca wiedziec, a jak znam moja tesciowa to przy pierwszym spotkaniu by sie wygadala.
Nie lubie jak ktos nie szanuje prosb innych.Aga, MADZIULA13 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziś dowiedziała się teściowa... telefonicznie, bo mieszka 250 KM od nas... szału nie było, ale spodziewaliśmy się gorszej reakcji. Oczywiście nie zapytała jak się czuję i który to tydzień, tylko jak sobie poradzimy i kiedy poród. Więcej chyba jej nie interesowało... Moi rodzice dowiedza sie koło 20/02, będziemy wtedy u nich. Niestety spodziewam sie podobnej rekacji - jak sobie poradzimy, ale wiem też że przynajmniej mama się zainteresuje o szczegóły...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2013, 18:30
-
nick nieaktualny