Dziewczyny na pomoc!! czy to puste jajo?
-
WIADOMOŚĆ
-
Natalia ale sie ciesze!!!! Jeny jak ja przezywalam Twojego posta! Twoja historia jest na pewno dla wielu uspokojeniem:) jejku Ty sie juz nastawialas na poronienie a dzidzius sie musial krzywic w tym czasie jak slyszal Twoje mysli i na pewno gdyby mogl to by zapukal przez brzuszek i powiedzial "ej mama! Wez nie swiruj! Ja tu jestem i nigdzie sie nie wybieram jeszcze przez co najmniej 33 tygodnie"
demi_01 lubi tę wiadomość
"Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem'' - Księga Koheleta 3:1 -
nick nieaktualnyDziękuję dziewczyny!! Jesteście wielkie. Również mam nadzieję, że moja historia pokaże innym, że zarodek nie musi być widoczny w połowie 7 tygodnia (co nie znaczy, że go tam nie ma), nawet jeśli ma się cykle 28/29 dniowe. Maluch podgonił i już się zgadza z miesiączką.
A niech już nawet będzie hultaj byleby był zdrowy
Już nawet mogą mnie do końca te nudności męczyć byleby się wszystko dobrze rozwijało.
Ja to w ogóle jestem w szoku patrząc na moją postawę. Decydując się na dziecko traktowałam to bardzo na luzie, a teraz zachowuję się jak wariatkaEmi36, MajaRyt, paolcia88, Meridian lubią tę wiadomość
-
ojej, i ja czytałam Twojego posta Natalia9012 i bardzo się cieszę
super:)))dobrej ciąży Ci życzę
coś o tym wiem, bo u mnie niestety pecherzyk się nie wypełnił i dopiero co przechodziłam puste jajo.Dziewczyny, jeśli ktoś to czyta i ma ten sam problem to ja polecam,aby poczekać na samoistne poronienie. U mnie zaczęło się po tygodniu od spadku bety, powoli się rozkręcało krwawienie także nic mnie nie zaskoczyło... Jednego dnia miałam bardzo silne bóle brzucha i nastapiło poronienie... Bardzo bałam się zabiegu, a w zasadzie tego,że może on mieć skutki uboczne no i trzeba odczekać z ponownym zajsciem w ciąże.A tak za chwilę mogę się starać (próbuje po pierwszej @)Córeczka 06.05.2014
Synek 03.07.2017 -
Dziewczyny :)mam podobna historie co natalia9012 ?
U mnie lekarz we wtorek stwierdził ze ciąża obumarła, mimo ze pecherzyk jest
moja beta rosnie mimo tej diagnozy
beta 5 kwiwtnia 2423 a dzis 3304
nie wiem co bedzie dalej,nie odstawiłam luteiny dalej walcze i mam nadzieje ze bedzie dobrze.
Jutro wizyta u innego gin.
-
Emi36 wrote:Dziewczyny :)mam podobna historie co natalia9012 ?
U mnie lekarz we wtorek stwierdził ze ciąża obumarła, mimo ze pecherzyk jest
moja beta rosnie mimo tej diagnozy
beta 5 kwiwtnia 2423 a dzis 3304
nie wiem co bedzie dalej,nie odstawiłam luteiny dalej walcze i mam nadzieje ze bedzie dobrze.
Jutro wizyta u innego gin.
A jakie masz wymiary pęcherzyka, zarodka, ciałka żółtego? -
nick nieaktualnyMyślę, że na tym etapie zarodek może się jeszcze pojawić... jednak ta betaHCG nie przyrosła chyba dobrze. Przy tych wartościach powinna przyrosnąć więcej...
Mi tez co prawda się nie podwoiła, ale miałam wartości powyżej 40 tys.
Daj znać jak po wizycie. -
kochane jest bardzo zle
Widzalam moje malenstwo zywe z bijacym serduszkiem znalazlo sobie domek
w moim prawym jajowodzie jestem juz w szpitalu. Jest mi tak bardzo cieszko smutno
bo musze je usunac zeby samej przezyc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2016, 20:02
-
Emi36..przechodziłam dokładnie to samo w listopadzie w zeszłym roku.. Doskonale wiem co czujesz.. Też pierwszy raz zobaczyłam maleństwo z bijącym serduchem w tym samym momencie, w którym się dowiedziałam, że będę niebawem operowana.. Byłam dokładnie w 7 tyg i 2 dniu. Poziom smutku i bólu jest niewyobrażalny wtedy. I wcale wtedy nie pocieszał mnie fakt, że kiedyś na pewno jeszcze zajdę w ciążę i to będzie zdrowa ciąża bo to maleństwo w dniu w którym je zobaczyłam stało się dla mnie tak cenne, że nic nigdy nie wynagrodzi człowiekowi takiej straty. Postanowiliśmy z mężem, że chociaż nie było wiadomo jeszcze jaka płeć jest dziecka to nadaliśmy jej imię i wszystkie rzeczy związane z nią, badania hcg, nawet witaminki prenatalne schowaliśmy do specjalnego pudełka i pożegnaliśmy się z nią nie szczędząc łez.. Tydzień później wyjechaliśmy na weekend za granicę, żeby pobyć sami, żeby dać sobie czas na odchorowanie tego..
Kiedy wróciłam już do zdrowia fizycznie to moją głowę opętało stado wątpliwości i pytań, czy wszystko ze mną ok skoro tak się stało, czy może powinnam się dodatkowo przebadać, zobaczyć czy lewy jajowód jest drożny, czy lewy jajnik w ogóle owuluje itd. I z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że niepotrzebnie sobie na to pozwoliłam bo tylko się nastresowałam a wystarczyło sobie dać spokojnych kilka miesięcy i 4 miesiące później zaszłam znowu w ciążę - tym razem dzidziuś dotarł do macicy:)
Próbowałam tak w skrócie napisać Ci moją historię chociaż wiem, że w tym momencie nie ma żadnych słów, które mogłyby ulżyć Ci w cierpieniu. Wiedz, że bardzo trzymam kciuki za to, żeby udało Ci się po okresie smutku jednak otrzeć łzy i zacząć znów wierzyć, że wszystko co się przydarzy będzie już dalej dobre.. Trzymaj się i jak będziesz miała siłę to daj znać jak to znosisz..demi_01 lubi tę wiadomość
"Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem'' - Księga Koheleta 3:1 -