Grudniówki z pierwszych objawów :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie obrzydzają i krępują co miesięczne okresy, dlatego ciąża nawet w tej kwestii dla mnie błogosławieństwem... więc nie wiem jak to będzie w pologu, po porodzie... Masakra
Tak, czop może odejść dużo wcześniej, mojej siostrze po 2 tyg cesarkę zrobili, bo mały był już za duży na wywoływanie po terminie dokładnie odszedł jej czop 6 grudnia w Mikołajki a CC miała w wigilię
Siwa czekamy na wiesci, bo mi się snilaś że Synka Ci wyciągnęli, a córę zostawili do poniedziałku, żeby podrosła jeszcze troszkęIgor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
NASCA wrote:
Najgorsze co mi dokucza (do zgagi się przyzwyczaiłam ), to taki ból pod piersiami... Mam tam skórę mega napiętą, nabrzmiałą, podrażnioną (ostatnio nawet Sudokremem ją potraktowałam, bo wyglądała jak odparzona), i boli mnie od środka też... Wątroba? Żołądek? strasznie są wypychane te narządy... Ostatnio nawet na leżąco potrafią boleć... ech.Igor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
Ja się chyba skuszę na zastrzyki po porodzie jako antykoncepcja właśnie żeby nie mieć okresu. tak fajnie jest go nie mieć teraz....
Co do obrzydzenia to ja do karmienia piersią nic nie mam ale jakoś się przemoc nie mogę i ściska mnie w środku jak mój próbuje je dotknąć. Nie widzę też tego żeby wyjąć pierś i ją dac. Liczę że laktator trochę mi pomoże żeby małemu dac mleko moje -
Wianna, też mam tam takie miejsce bez czucia zupełnie... Uspokoiłaś mnie trochę, że nie tylko ja tak mam...
Te obszary generalnie często miałam podrażnione, ale ostatnio potrafi mnie tak zapiec, zaboleć, jakby odparzone, nie wiem... I też na skórze nic nie widać. Ech... -
Nooo Nasca! Mam dokładnie tak samo! Dziwne to i mam nadzieję, że po ciąży przejdzie. No to tak, moja jedyna ciazowa dolegliwość haha
Aaa To Diana planujesz odciągac pokarm i dawać Szymkowi?? To dobrze, niech chociaż troszkę spróbuję ile dasz radę
Ale nawet przed ciaza miałaś takie obrzydzenie do piersi??? Czy w trakcie ciąży że stały się inne i bardziej wrażliwe to się nie możesz przemoc?
Igor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
He he laski, no niezłe te rozmowy zamiast się tu roztkliwiać jak to cudownie będzie być mamusią i mieć wspaniałego różowego bobaska to karmienie -fuj, połóg-fuj, czopy-ble no uwielbiam Was (nas)
Wianna skóra taka jest od rozciągnięcia, swędzi i jest zmniejszone czucie. Też tak mam, a do tego brzuch różowy taki mam
Mój mąż właśnie przytargał do domu mercedesa mlodego i fotelik... i zostaje mi się wyprowadzić albo samej w tym wózku położyć bo już miejsca mam mniej niż 0 a fotelik taki cholernie ciężki, że z dzieckiem w środku to go chyba nie uniosędiana0501 lubi tę wiadomość
-
wianna wrote:Nooo Nasca! Mam dokładnie tak samo! Dziwne to i mam nadzieję, że po ciąży przejdzie. No to tak, moja jedyna ciazowa dolegliwość haha
Aaa To Diana planujesz odciągac pokarm i dawać Szymkowi?? To dobrze, niech chociaż troszkę spróbuję ile dasz radę
Ale nawet przed ciaza miałaś takie obrzydzenie do piersi??? Czy w trakcie ciąży że stały się inne i bardziej wrażliwe to się nie możesz przemoc? -
Meg1987 wrote:jeju jak dobrze (tzn. niedobrze, ale wiecie o co cho) , że Wy też macie odrętwiałe miejsca na brzuchu
strasznie się tym przejmowałam swojego czasuIgor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
Campari wrote:Taaaak, ja już myślałam nad podwieszaniem niektórych rzeczy pod sufitem Diana a co z tym domkiem fajnym? Zdecydowaliście się?
-
Na IP spedzilam pol dnia, drugie pol na oddziale ginekologiczno-polozniczym. Od 21.00 jestem na porodowce. Skurcze mam do 100, rozwarcia prawie zero i nie wiedza co robic. A najlepsze jest to ze wcale nie czuje tych skurczy, one sie tylko pisza... a ktg mam co chwile wiec pisac a czytac nie moge. Na kiego ja chcialam drogami natury...tylko siedze glodna...bo nic mi nie daja, od wczoraj od 14.Natalia i Michał ur. 2 grudnia 2016 r.
-
Hej
Siwa coś Ty? Faktycznie, jakieś to wszystko bez sensu... Ciekawe co będzie dalej????? Dawaj znać.
Dziewczyny my też żyjemy w małej kawalwerce. Planujemy budować dom, ale narazie z tym nie ruszymy, bo nasze oszczędności pójdą na wesele. A co się zwróci to pójdzie w początek budowy domu. Mamy działkę więc chociaż tyle. Mój ma mieszkanie, więc plan jest by sprzedać.
Ale to odległe plany... I ta wanienka. Zapominam o niej. Nadal jej nie mam..Siwa1001 lubi tę wiadomość
-
Siwa, ale to już ostatnia prosta, dasz radę trzymam kciuki i czekam na wieści.
Shantelle, u nas plany podobne, chcemy budować ale część kasy poszła na in vitro i wszystko się odwleka, ale my nawet działki nie mamy...tak więc plany, plany, choć mój mąż jest niepoprawnym optymistą w tej kwestii (albo jest po prostu szalony).Siwa1001 lubi tę wiadomość
-
I dobrze że jest optymistą, z nimi łatwiej mój to raczej myśli pesymistyczne aby się nie zawieść np. Ale nie ukrywam, że koszt budowy domu dla nas w tym momencie gdy mamy działkę, to taki sam koszt jak zakup większego mieszkania w Krk. A trzy pokoje trzeba mieć aby z rodziną się pomieścić, bo oboje chcemy mieć 2-3 dzieci