Kiedy powiedzieć pracodawcy???
-
WIADOMOŚĆ
-
ja jestem teraz w 9 tygodniu ciąży, tzn dziś zaczęłam.
JADHIRA myślę że 2 września już je zobaczysz o ile Twój lekarz ma dobry sprzęt:)
ja czekam jak na zbawienie na ten 1 września:) dla mnie to bardzo ważna data:)Krysti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja mam w pracy szkodliwe Warunki (pracuję jako Planista Wtryskowni) i lekarze każą mi szybciej iść na L4, najlepiej już. Jestem wg OM dziś w 7t+0d, ale wg owu to 5t+4d... martwię się, że nie zobaczę serduszka, albo poronię... Matko - jak ja nienawidzę 1 trymestru... Boję się o wszystko. Tak bardzo chciałabym być pewna, że tym razem będzie ok...
pierwszą ciążę poroniłam w 20 tc... -
Hej, ja powiedziałam pracodawcy w tym tygodniu - w 9 tyg wg OM, przedstawiłam zaświadczenie z 25.08 że jest ciąża 6 tygodni (lekarka nie napisała, że ukończone - wtedy byłam w 7mym tygodniu). A powiedziałam, bo przeziębienie nie mijało przez tydzień mimo domowych metod i poszłam na L4, z kodem ciążowym - płatne 100%. Stresowałam się, bo jestem zupełnie nową pracownicą i nie wiedziałam jak kierownik zareaguje. No i powiedział, że jako kolega gratuluje, a jako szef nie wie co zrobić... 20 października kończy mi się umowa, więc z ustawy będzie na pewno przedłużona do dnia porodu, wątpię, czy firma będzie chciała mnie zatrzymać na dłużej, skoro popracowałam u nich 2 miesiące i pójdę na L4, a pójdę, bo jestem przedstawicielem i dziennie robię za kółkiem nawet 450km i zawsze po takim dniu wyjątkowo odczuwam bóle brzucha. A teraz mi się włączyły mocne mdłości, więc nie wiem, czy przyszły tydzień, na który nie mam zwolnienia uda mi się jakoś przetrwać...
-
Ja powiedziałam pracodawcy w 7tc ale dlatego że byłam w pracy a następnego dnia trafiłam do szpitala z silnym bólem brzucha, na szczęście nic się nie stało ale w szpitalu musiałam zostać na 3 doby i dostałam od razu zwolnienie. Nie będe ryzykować bo mam 11h prace.
-
hej dziewczyny u mnie dopiero początek ciąży ale też zastanawiam się co to będzie!!!szefowa jest wredna...ba podła baba...ostatnio wszystkiego się czepia itp. a że pracuję fizycznie jako sprzątaczka i jest to dość ciężka praca, często coś dźwigamy...całe 8h na nogach a nikt nie pomoże nie wyręczy...więc nie wiem jak to będzie umowę mam na końca 2019 roku, ale będzie komentować bo nie dawno dziewczyna też poszła na l4 i musi wtedy przyjać kogoś na moje miejsce a szefowej wiecznie kasy malo
-
hej, powiedziałam pracodawcy po 1 wizycie. powiem ze oprocz sztucznych gratulacji nic sie nie zmieniło. Dalej mam pracowac po godzinach, dalej stres nerwówka, do tego stopnia ze sie rozchorowałam. Mam wrazenie ze wymagane jest ode mnie wiecej niz wczesniej. Delikatnie mówiąc szefowa stała się złośliwa, usłyszałam nawet że im zrobiłam "taki numer". Pomijam fakt ze pracuje tam długo i nawet jak byłam chora nigdy wczesniej nie brałam L4. Po pracy przychodze zmeczona, nie mam sily nawet zrobic sobie nic fajnego do jedzenia.
Narazie jestem na zwolnieniu od internisty, ale dzis bedac na usg prywatnie bo sie martwiłam o małego, zapytalam o zwolnienie, no i uslyszalam ze nie ma podstaw, bo ciąża przebiega prawidłowo. Masakra, chyba jeszcze musze sie postresowac i meczyc. -
Jadhira, chronią Cię przepisy bhp, może pogadaj z Waszym bhp-owcem, a on niech pogada z Twoją szefową? A co do gina, to myślę, że inaczej podchodzą do swoich stałych pacjentek, a inaczej, jak ktoś przyjdzie jednorazowo. Ciąża może przebiegać prawidłowo, ale praca, którą się wykonuje może tej ciąży zagrażać.
Muszelka75 lubi tę wiadomość
-
mama hani wtrącę Wam się
Też mam umowę do 2019 roku - powiedziałam w 12 tygodniu, jak wiedziałam, że serduszko bije i z małym wszystko w porządku.
Co do pracodawcy - przyjęcie kogoś na Twoje miejsce nie generuje dla niej dodatkowych kosztów (po miesiącu ciągłego zwolnienia przy umowie o pracę płaci Ci ZUS - wynagrodzenie jako średnia z ostatnich 12 wynagrodzeń). Za te pieniądze co Ty dostajesz od niej, może spokojnie przyjąć kogoś na zastępstwo a do Ciebie już nic nie "dokłada" (u mnie wyszło tak, że osoba na zastępstwo zarabia mniej niż ja, więc pracodawca na tym zyskał) - jeżeli firma zatrudnia więcej niż 10 osób (o ile sie nie mylę) dostajesz wynagrodzenie od pracodawcy po czym on rozlicza sie z ZUS z tych pieniążków, poniżej 10 osób dostajesz pieniążki bezpośrednio z ZUSu.
mama hani wrote:hej dziewczyny u mnie dopiero początek ciąży ale też zastanawiam się co to będzie!!!szefowa jest wredna...ba podła baba...ostatnio wszystkiego się czepia itp. a że pracuję fizycznie jako sprzątaczka i jest to dość ciężka praca, często coś dźwigamy...całe 8h na nogach a nikt nie pomoże nie wyręczy...więc nie wiem jak to będzie umowę mam na końca 2019 roku, ale będzie komentować bo nie dawno dziewczyna też poszła na l4 i musi wtedy przyjać kogoś na moje miejsce a szefowej wiecznie kasy maloMuszelka75 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCiężko powiedzieć pracodawcy, niezależnie gdzie i jak długo się pracuje.
Ja mam spory stres, bo jestem już w takim wieku (39 lat!), że od kobiet wymaga się raczej dyspozycyjności niż rodzenia kolejnych dzieci. No i do tej pory zastrzegałam, że jedno dziecko mi wystarczy, więc szok będzie dużo większy.
Jedyny plus, że mam normalną umowę o pracę, ale będę musiała to powiedzieć szefowi, ludziom z biura i mojemu zespołowi ... i to najlepiej wszystko w tym samym dniu, żeby plotki mnie nie uprzedziły
W sobotę powiem rodzicom i siostrze, nie chciałam przez telefon, a że mam do nich daleko, czeka mnie spora przejażdżka -
nick nieaktualnyEmiliada - dobrze, ze jesteś na L4. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
Pamiętaj, że nic dwa razy się nie zdarza
mf - wiem co to znaczy robić tyle km, sama dużo jeżdżę i też mam opory przed dłuższą jazdą; teraz udało mi się posiedzieć trochę na L$, bo się przeziębiłam, ale jutro znowu do samochodu i w trasę
mamo hani - nie patrz na to, żeby zadowolić wredną szefową, tylko broń swoich praw, tak jak mówi mag.1990 i b612, ona na tym nie traci, tyle, ze ma problem, bo musi znaleźć zastępstwo - zdarza się i tyle
Jadhira - współczuję szefowej, niezależnie od złośliwości chroni nas prawo i ona ma obowiązek go przestrzegać
No ale jak zwykle wszystko zależy od człowieka - ile tego człowieka w przełożonym jest; wiadomo, że ciąża pracownicy to dodatkowe problemy, ale przecież nie takie, których nie da się rozwiązać...
Pozdrowionka dla całej ekipyWiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2014, 12:08
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny
Ja mam jutro wizytę u lekarza i jak powie że wszystko ok to zaświadczenie dam w piatek do kadr
Ja pracuję od stycznia w duzej firmie gdzie ludzie to tylko numerki osobowe więc dla nich to żaden problem jedynie to że na nocki pracować nie będę mogła
A pracuję w tej firmie od stycznia tego roku w śierpniu dostałam umowę na czas nie określony a tu taka niespodzianka we wrześniu po tylu latach starań
Myślę że popracuję jeszcze miesiac i pójde na L4 tym bardziej że jestem po dwóch operacjach kręgosłupa to trzeba się oszczędzać
Powodzenia wam życzę -
Ja miałam zamiar powiedzieć w 16 tygodniu ciąży i pracować do końca listopada, ale niestety wyskoczyły mi zaburzenia rytmu serca, leżałam 3 doby w szpitalu i dostałam L4 i co w związku z tym? W pracy wielka awantura. Takie słownictwo się sypało, że powinnam go zgłosić do inspekcji pracy. Pomijając to... usłyszałam m.in. że ciąża to nie choroba, mam przestać symulować i szefa nie interesuje jak ja to zrobię, ale następnego dnia mam być o 8 w pracy Że jego moje L4 nie interesuje i mimo zwolnienia mam przychodzić do pracy.
Złożono mi też propozycję, że nawet na tym skorzystam, bo szef mi wypłaci pensję za wykonaną pracę, a drugie tyle dostanę od ZUS-u, ale to oczywiście od grudnia, bo najpierw darmozjadowi musi wypłacić L4 za listopad.
Ręce mi opadły, trzasnęłam drzwiami i wyszłam. 13 listopada wręczę mu kolejne zwolnienie i tyle mnie będzie widział... CHAMSTWO! -
Hej dziewczyny,
Widzę, że wszędzie jest ten sam problem. Ja gdy zaszłam w ciąże pół roku temu już w 5 tygodniu dałam zaświadczenie do kadr i skomentowałam, że będę pracowała tak długo jak będę mogła. Szef zrozumiał po swojemu - że do 9-ego miesiąca ale jego sprawa. Minął dosłownie tydzień i dopadły mnie takie mdłości, że z łóżka nie mogłam wstać. Najpierw dostałam L-4 na tydzień, bo przy okazji wyszło, że ciąża jest mnoga. Moja księgowa od razu pobiegła do szefa z informacją, że na pewno mam znajomą lekarkę i teraz będę ciągnąć zwolnienie do końca. ZAGOTOWAŁAM SIĘ W MOMENCIE. Niestety okazało się, że nasze dzieciaczki są bardzo chore i lekarka dała mi wolne od razu na miesiąc, co podobno bardzo rzadko się zdarza. Tylko leżałam i wymiotowałam. Ciąża zakończyła się w 9 tygodniu i nawet słowa przepraszam od księgowej nie usłyszałam.
Teraz znów jestem w ciąży. Dowiedzieliśmy się bardzo szybko, ale plamiłam. Już w 4 tygodniu wylądowałam prosto z pracy w szpitalu i do dziś jestem już na zwolnieniu. Po tamtej sytuacji nie mam w ogóle wyrzutów sumienia. Czasem ciężko ludziom zrozumieć, że jak cały dzień jedzenie podchodzi ci do gardła i nie możesz znieść żadnego zapachu to nie da się normalnie funkcjonować.
Dziewczyny walczcie o siebie i swoje pociechy !
Niestety w pracy za pół roku nikt nie będzie pamiętał, że Ty w ciąży się poświęcałaś.gosi_a lubi tę wiadomość
-
Ja zaraz zaczynam II trymestr,i zamierzam pracować tak długo jak to możliwe Nie zamierzam siedzieć w domu bez powodu, tym bardziej że nasiedzę się jeszcze na macierzyńskim. Mam dużo sił i energii do pracy. Nie zamierzam też mówić pracodawcy o ciąży aż do 5 miesiąca, czyli stycznia, nie widzę takiej potrzeby. Poza tym nie widać brzuszka, więc się nie mam zamiaru zawczasu chwalić w pracy moim stanem. Rozumiem kobiety, którym stan niestety nie pozwala na pracowanie, źle się czują, mają mdłości, lekarz kazał leżeć, ale nie popieram kobiet które siedzą w domu ot tak, bo im się poprostu nie chce, bo są leniwe.
Oczywiście jestem za dbaniem o nasze małe Skarby w brzuszkach! ;*
PozdrawiamCórcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność