kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyzuza1212 wrote:Alciak zaskoczyla mnie ta ciaza:p myslalam ze iui spowoduje ze szybciej zajde a tu wrecz odwrotnie chyba za bardzo sie nastawialam na sukces. Ogolnie nie mamy problemu z zajsciem potrzebujemy 2/3miesiace wiec nie wiem skad od razu taka decyzja lekarza ze na iui. Dzieki Bogu ze sie udalo i nie musze robic juz zastrzykow:) wykanczalo mnie to wszystko
-
Bisacz mieszkam w uk wiec tutaj nie mam szans na zrobienie jakichkolwiek badan ale przy poprzedniej ciazy robilam progesteron i mialam dobry 63 w4tygd. Tak czy inaczej mam luteine ktora przepisano mi przy poprzedniej ciazy i biore tak jak mi zalecano:) u mnie jest troszke inaczej bo choruje na borelioze i ciagle jestem na antybotykach i tak ma pozostac do konca ciazy u mnie nigdy nie jest i nie bylo latwo coz takie zycie trzeba walczyc
bisacz, marabut lubią tę wiadomość
09.2010- 1 poronienie/ciaza naturalna
06.2015- 2 poronienie/ciaza naturalna
11.2015 / 12.2015- 2proby iui- nie udane
01.2016- 3 poronienie/ciaza naturalna
-
Zuza gratulacje musisz być dobrej myśli podobno czystek jest dobry na boreliozę ale w ciąży lepiej nie eksperymentować
dziewczynki byłam w szpitalu na badaniach, miałam wszystkie hormony płciowe itp progesteron mam jeszcze zrobić żeby był pełny obraz hormonów. Lekarz mi dał skierowanie na HSG, twierdzi że po łyżeczkowaniu mogły się zrobić zrosty u mogą być niedrożne jajowody..robiłyście sobie po poronieniu? Ja nie bardzo chcę isć na to badanie, boje się i w ogóle..jak nie zajdę w ciągu np. roku czy dwóch to może wtedy będę próbowac..
-
Ja byłam na hsg po ciąży pozamacicznej, ale zrosty podobno można też sprawdzić poprzez histeroskopię?... jeśli chodzi o hsg to nie czytaj w internecie tych dramatycznych historii, nie zdążyli mi nawet podać przeciwbólowego i też przeżyłam, oczywiście przyjemnie nie było... Podczas miesiączki jest taki jak ja go nazywam wkurw****cy ból , ból przy badaniu można do tego porównać, wyobraź sobie, że trwa kilka minut, nie możesz zmienić pozycji, żeby bolało mniej i strasznie wkurza, bardziej niż zwykle syczenienie i stękanie pomaga nie przejmowałam się, że obecni podczas badania tego słuchają, było mi wszystko jedno. Nie mam super mega obfitych i bardzo bolesnych miesiączek, druga Pani, która po mnie miała badanie właśnie takie miała @ i mówiła, że badanie było jak miesiaczka, nie zrobiło na niej większego wrażenia. Podobno po hsg łatwiej zajść w ciążę, bo ten płyn, który wpuszczają jednocześie jakby oczyszcza jajowody i wszystko co tam trzeba, liczyłam bardzo na tę prawdę, w moim przypadku jednak tak się nie stało
Znaleźli jakąś przyczynę, czy jesteś "zdrowa" jak ja ?JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Ja się zapytam mojej gin jeszcze co myśli o tym badaniu mam nadzieję że powie mi żebym na razie poczekała bo przeraża mnie to badanie gdzieś mi się obiło o uszy że po tym łatwiej ale każdy organizm jest inny właśnie..u jednego tak u drugiego jeszcze inaczej
no to byłaś dzielna jeszcze bez przeciwbólowego
Jestem "zdrowa" lekarz stwierdził że hormony tarczycy jak dla niego ok a resztę oceni jak bd progesteron..ale koleżanka mi mówiła że ft4 musi być wyższe, a który jest ważniejszy w ciąży ft3 czy ft4? U mnie to hashimoto mogło zawinić ale podobno i z tym da się utrzymać ciążę i mieć zdrowe dzieci tylko kwestia pilnowania hormonów
-
Hej, ja miałam hsg, prawie bez znieczulenia, bo lek nie zaczął działać a ja już leżałam na stole. Jest do przeżycia. Wiadomo, że nie jest przyjemne, ale strach ma wielkie oczy. Ja po tym badaniu w ciągu 4 miesięcy zaszłam w ciążętwardan
Piotruś jest już z nami
Aniołek zawsze w sercu * 6 tc- 7.05.2015
-
Nie znam się na szczegółowych zależnościach ft3 ft4, ale jeśli masz hashimoto to pewnie bierzesz euthyrox? Ja miałam lekko przy duże tsh, ale po braniu przez 6 tygodniu zwykłego suplementu diety z jodem spadło mi z 2,4 do 2, więc nic więcej nie biorę.JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Cześć. Jestem świeżo po wizycie u endo. Od miesiąca biorę letrox i tsh spadło z 3,2 do 1,2. Endo. mówiła,że w ciąży najważniejszy jest poziom FT4,bo przenika do dzidziusia. W ogóle dopiero w ciąży okazało się,że mam hashimoto.
kicia 123 lubi tę wiadomość
Aniołek 19.09.2015 (10 tc)[*]
TP 01.08.2016 r.
Czekamy na Lili
-
Witajcie
Jestem po ciazy biochemicznej (16 luty) czekam na pierwszy okres. Na usg u lekarza wszystko bylo ok:) i mam pytanie czy to mozliwe zebym znowu byla w ciazy, gdyz mam bardzo bolace piersi (w sumie piekace sutki) Na test raczej za wczesnie do okresu mam jeszcze 5 dni... czy ktoras z was tak miala jak ja..Brychta -
Witajcie
Chciałam się do was przyłączyć bo niestety spotkało mnie to co was.
25 stycznia mialam ostatnia miesiączkę, kolejna spóźniała sie 4 dni ale testy wychodziły negatywne.
Zrobiłam betę była dość niska
Dzień pierwszy 51,07mlU/ml
Po 48godz. 81.52mlU/ml
Po 72godz. 121.03ml U/ml
Wiedziałam że nic z tego nie bedzie, choć na Usg endometrium było prawidłowej wielkości i trzon także.
W 37 dniu cyklu zaczęłam krwawić i krwawię juz 5 dzień, krwawienie powoli dobiega końca. Gdyby nie beta nawy nie wiedziałabym że byłam w ciazy. Nie czułam tego a urodziłam juz dwoje zdrowych dzieci. Pragniemy starać sie o kolejne zaraz po zakończeniu krwawienia. Gleboko wierzę, że się uda. Czy którejś z was udało się tak od razu zajść w kolejna ciąże i urodzić zdrowego maluszka ?
Pozdrawiam was gorąco
dwie córeczki i...
[*] aniołek 5tyg 2dni
[*] aniołek 5tyg 6 dni
[*] aniolek 10 tyg -
Brychra wrote:Witajcie
Jestem po ciazy biochemicznej (16 luty) czekam na pierwszy okres. Na usg u lekarza wszystko bylo ok:) i mam pytanie czy to mozliwe zebym znowu byla w ciazy, gdyz mam bardzo bolace piersi (w sumie piekace sutki) Na test raczej za wczesnie do okresu mam jeszcze 5 dni... czy ktoras z was tak miala jak ja..
Osobiście mi się nie zdarzyło, ale słyszałam o wielu takich przypadkach. Wcale nie oznaczało to potem problemów polecam cofnąć się do poprzednich wpisów w tym wątku i daj znać jak tam u Ciebie rozwiązała się ta sytuacja. A tymczasem 3mam kciukiJULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Maredd wrote:Witajcie
Chciałam się do was przyłączyć bo niestety spotkało mnie to co was.
25 stycznia mialam ostatnia miesiączkę, kolejna spóźniała sie 4 dni ale testy wychodziły negatywne.
Zrobiłam betę była dość niska
Dzień pierwszy 51,07mlU/ml
Po 48godz. 81.52mlU/ml
Po 72godz. 121.03ml U/ml
Wiedziałam że nic z tego nie bedzie, choć na Usg endometrium było prawidłowej wielkości i trzon także.
W 37 dniu cyklu zaczęłam krwawić i krwawię juz 5 dzień, krwawienie powoli dobiega końca. Gdyby nie beta nawy nie wiedziałabym że byłam w ciazy. Nie czułam tego a urodziłam juz dwoje zdrowych dzieci. Pragniemy starać sie o kolejne zaraz po zakończeniu krwawienia. Gleboko wierzę, że się uda. Czy którejś z was udało się tak od razu zajść w kolejna ciąże i urodzić zdrowego maluszka ?
Pozdrawiam was gorąco
Proponuję jeszcze udać się na konsultację do lekarza, jak już przestaniesz krwawić, trzeba by sprawdzić, czy wszystko ładnie się oczyściło, mi na przykład samoczyszczenie nie wystarczyło, bo endometrium nadal było zbyt grube. Miałam bardzo zbliżone bety do Ciebie przy drugiej ciąży, i też moja wiedza o tym wynikała z obsesji robienia testów i bet, bo tak to bym się nigdy nie dowiedziała. Akurat mój przypadek był szczególny, bo w konsekwencji moje obsesje sprawiły, że zapobiegłam gorszym powikłaniom. U mnie była to ciąża pozamaciczna, najpierw poroniłam częściowo w domu, potem pojechałam do szpitala na podanie immunoglobuliny (bo mam ujemną krew), dostałam tabletki na wywołanie poronienia, a na koniec i tak zrobili łyżeczkowanie, bo beta się wahała... po tygodniu okazało się, że jest najwyższa w tej ciąży... w tej ciąży, której teoretycznie już nie było... padła więc diagnoza o ciąży pozamacicznej. Oczywiście nie piszę, tego, żeby Cię zmartwić, bo mnóstwo kobiet nie wie nawet, że było "przez chwilę w ciąży", ale skoro Ty już tę wiedzę masz to polecam najpierw konsultację z lekarzem, bo natura robi różne psikusy. Ja akurat miałam pecha, jak jedna na milion - zawsze byłam wyjątkowa pod tym względem ciąg dalszy mojej historii nie jest pozytywny byłam leczona metotreksatem, przez pół roku nie wolno mi było zajść w ciążę, obecnie jestem w 7 cyklu starań bez powodzenia. Ale pocieszę Cię, w zdecydowanej większości przypadków wszystko toczy się normalnie, naturalnie, tak po prostu, ja miałam i chyba nadal mam tego pecha ale ostrożność w każdym przypadku nie zaszkodzi. Trzymam kciuki, żebyś nie zawiodła się na swoich marzeniach, wiara jest potrzebna!!! Ja też od momentu kiedy wolno mi było starać się o ciążę, byłam w 99% pewna, że uda się zajść w ciąże w pierwszym cyklu, w końcu byłam po HSG, a to rzekomo ułatwia zajście w ciążę, wierzyłam... niestety zderzenie z rzeczywistością bardzo bolało. Polecam zostawić sobie margines na: "a może jednak nie uda się od razu" - mniej boli.
Ależ powiało optymizmem, ale to chyba dlatego, że ja już jestem tak bardzo tym zrezygnowana i już nie mam siły, ani ochoty walczyć, ale za Was dziewczęta, szczerze, trzymam mocno kciuki!
Może ktoś pocieszy Maredd bardziej pozytywną historią?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2016, 09:24
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
U mnie dzisiaj dzień spodziewanej @ i chyba się mała zjawi wrrr..póki co dużo śluzu zabarwionego na lekko brązowo. Okaże się. Bo w poprzednim cyklu byłam w ciąży biochemicznej i tez mi niby te plamienia wyglądały na okres. Test wyszedł pozytywny. Plamienia się utrzymywały i poronilam.. a teraz czekam na rozwój sytuacji. Gdyby to był jednak @ to jako pierwszy po poronieniu jest w terminie punktualnie jak zawsze co 24 dni. EhBrychta
-
nick nieaktualnyDziewczyny jestem w ciąży po poronieniu- wiem o tym już tydzień, byłam w czwartek u gina ale to jeszcze za wczesnie i nic nie widać, więc kazał przyjść we wtorek, wiec też sie tak zapisałam. Mój mąż o niczym nie wie, ostatnio przy rozmowie o dziecku powiedział że narazie nie chce mieć dziecka- powód brak funduszy mimo że oby dwoje dobrze zarabiamy, wydaje mi się wrecz pewna jestem że to po prostu strach przed kolejnym zawodem. O dziecku chciałam mu powiedzieć w świeta- dać mu prezent od "zajączka" ale im dłużej o tym wiem tym bardziej chcę mu powiedzieć. Z jednej strony wierze że bedzie wszystko tym razem dobrze ale z drugiej strony jesli we wtorek się okaże że nie daj boże- odpukać coś bedzie nie tak to i tak bede mu musiała o tym powiedzieć i wtedy beda pretensje czemu tak długo zwlekałam...nie wiem co robić...wiem że to pierdoła ale kurcze no nie wiem kiedy i jak mu powiedziec że jestem w ciąży- objawami mojej ciazy są m.in. zawroty głowy czy boląca głowa i sam mnie już wytypuje czemu mnie po co chwilę głowa boli i czemu mi słabo...Kobietki doradzcie coś dodam że jutro mamy iść do znajomych i znów muszę wymyśleć coś żeby sie wymigać od wypicia lampki wina, ostatnio wszystkim musiałam mówić że mam zapalenie pęcherza i nie mogę leków mieszac z alkoholem (oczywiście uwierzyli)
-
Niisiia dla mnie mąż to osoba, na której mogę polegać, która jest moim przyjacielem, która wie wszystko o mnie, a ja o nim jak się cieszymy to razem, jak płaczemy to też razem. Na Twoim miejscu nie zwlekałabym ani jednego dnia dłużej, powiedziałabym mężowi, z pewnością chciałby o tym wiedzieć, a i Tobie łatwiej będzie poradzić sobie ze stresem między kolejnymi wizytami u lekarza, przecież potrzebne Ci jest wsparcie, potrzebny Ci jest spokój. Prawdopodobnie jest tak jak mówisz, jego niechęć wynika ze strachu, ale myślę, że oboje doskonale wiecie skąd się biorą dzieci, nie zrobiłaś nic bez jego udziału, nie powinien mieć żalu nawet, jeśli ma jakiś inny powód swojej niechęci.
Potrzebujesz teraz wiary w to, że tym razem będzie inaczej!! Na pewno mąź da Ci takie wsparcie! A ja swoją drogą trzymam mocno kciuki, żeby było wszystko dobrze i czekam na informacje po wizycie u lekarza pozdrawiam!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Tata powinien wiedzieć od razu - dzięki temu może się dłużej cieszyć. A i strach łatwiej znieść kiedy się go dzieli.
Nie zabieraj mu kolejnych dni radości - dla Ciebie będzie łatwiej bo będzie Cię wspierał i nie będziesz musiała kombinowaćTadziulek 1.01.2013 (8/9 tydz)
Misiek 15.05.2014 (16/17 tydz)
KW
-
Cześć dziewczyny, w październiku 2015 roku dowiedziałam się że jestem w ciąży mega uczucie płacz ze szczęścia szybko zorganizowany ślub póki nie będzie widać przy pierwszej wizycie u Pani Doktor był widoczny pecherzyk ciążowy oraz żółtkowy natomiast nie było jeszcze zarodka. Kolejna wizyta za tydzień i nagle wielkie rozczarowanie bo pusty pecherzyk ciążowy z widocznymi krwiakami. Usilnie nie chciałam iść do szpitala dlatego uprosiłam doktor o przypisanie tabletek abym mogła ronić w domu w spokoju. Załamanie totalnie kłótnie awantury z rodziną i obecnym mężem, dziś natomiast jestem w 8 tygodniu ciąży maleństwo rośnie, serduszko bije 154 uderzen na minutę. Nie sądziłam że to w ogóle będzie teraz możliwe, męczą mnie aby wymioty i teraz troszkę mniej mam wrażliwe piersi musze także brać euthyrox bo po stracie miałam 3.64 a na obecną chwilę 1.81 wizyta za 2 tygodnie u endokrynologa. Trzymam za wszystkie kciuki u wierze że kojna ciąża po poronieniu będzie przebiegać prawidłowo.