kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny, jestem po dwóch stratach, teraz jestem na początku kolejnej ciąży i nie ukrywam, że jestem przerażona. Dopatruję się wszystkiego co może zwiastować koniec ciąży... To dopiero początek, 4 tydz. W 25 dniu cyklu beta wynosiła 40. 2 dni później - 80. Wydaje mi się, ze to bardzo mało, zwłaszcza że inseminacja odbyła się w 10 dniu cyklu (więcej bety nie robię, bo to nic już nie zmieni, a tylko bardziej mnie zestresuje). Od tygodnia miałam bardzo wzdęty brzuch, wyglądałam jak w 6 mies. Dzisiaj już to minęło, ale pojawił się ból, jakby z niestrawności, taki jaki zawsze miałam przed okresem.
Do lekarza jestem umówiona na 19 września, bo wtedy dopiero byłoby coś widać.
Jak sobie radzicie z emocjami, takimi negatywnym? Ja naprawdę nie potrafię się cieszyć, choćbym bardzo chciała.
Jestem obstawiona lekami - duphaston, luteina, metypred.
Pocieszcie mnie i napiszcie, że na początku też miałyście takie bóle, że beta też nie była wysoka, a jednak udało się. -
Czara, nie myśl za dużo... Ja praktycznie od samego początku nie miałam ŻADNYCH objawów co też było nieco stresujące... no i też wydawało mi się, że moja beta jest za niska. Zajmij się czymś co lubisz. Jakaś ciekawa książka. Może masz jakieś hobby dzięki któremu zapominasz o świecie. Stres i nerwy nie pomogą, mogą tylko zaszkodzić. Trzymam mocno kciuki :*
ayka lubi tę wiadomość
-
Na początku ciąży (około 5-6 tygodnia) też miałam bóle brzucha i silny ból w okolicy krzyża. Każdy taki ból bardzo mnie niepokoił ale okazało się, że to normalne objawy ciąży.
Cały czas też nie umiem się cieszyć ciążą. Boję się, że jak w to uwierzę i za mocno przywiążę do tej myśli, to na pewno wtedy coś złego się wydarzy.
Pomaga mi czytanie książek - ale nie nowych, tylko tych które już czytałam (na niczym nowym nie mogę się dłużej skupić). Wczoraj skończyłam siódmy tom Harrego Pottera, a dzisiaj zaczynam Igrzyska Śmierci
Wiem, że bardzo ciężko jest wytrzymać do wizyty ale trzeba być dobrej myśli! Powodzenia i trzymam kciuki!
ayka lubi tę wiadomość
06.2016 [*] Aniołek 6 tc -
Czara na mnie na początku ciąży bardzo bolał brzuch. Trwało to kilka tygodni. Potem co ból wracal co jakiś czas. Jest tak do tej pory... A wszystko jest ok. Plecy też mnie bolały kilka dni, w internecie naczytalam się że jest to objaw wczesnoporonny. Na szczęście dziewczyny tutaj przemówiły mi do rozsądku wiem, że ciężko jest się nie denerwować ale stres może tylko negatywnie odbijać się na dzidziusiu. Jesteś obstawiona lekami. Wszystko będzie dobrze, myśl pozytywnie
ayka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzisiaj byłam na badaniach prenatalnych, stres straszny bo dawno nie widziałam mojego maluszka, ale na szczęście wszystko dobrze. Mimo braku jakichkolwiek objawów ciąży, mimo nieustannego przeziębienia. Wszystko jest dobrze i chyba już tak zostanie co? W końcu kiedyś musi być happy end.
ayka, AgaSY, 0202oliwcia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
andziaq super wiadomości Ja w poniedziałek mam połówkowe, ale mam dobrze przeczucia. Brzuchol rośnie, ruchy zaczynam czuć... a o dziwo waga spada zamiast rosnąć Zaczynamy myśleć z mężem o imieniu... Myślimy o: Dorota,Julianna i Rita. Mój mąż bardzo chce Juliannę, bo to po jego babci... a mi ostatnio spodobała się Stefania... zobaczymy, pewnie jeszcze X razy zmienię zdanie. A może i ziemniak zamiast dziewczynką okaże się chłopcem?
-
nick nieaktualny
-
andziaq wspaniałe wieści
Ja też wczoraj byłam na badaniach. Dzieciątko jest zdrowe Po badaniu krwi wyszło co prawda trochę podwyższone ryzyko trisomii 13 i 18 ale lekarz powiedział, żeby się tym w ogóle nie przejmować, bo te zespoły dają szereg objawów, które byłyby już widoczne na usg a on nic niepokojącego nie widział. Na koniec pogratulował i kazał się cieszyć zdrowym dzieckiem. Zaufam temu lekarzowi i nie będę na ten temat nic czytać w internecie, żeby się nie stresować.AgaSY, Oublier, ayka lubią tę wiadomość
06.2016 [*] Aniołek 6 tc -
nick nieaktualny
-
U mnie krew pobierali tydzień wcześniej i od razu miałam komplet wyników w dniu badania USG.
W środę cieszyliśmy się wynikami badań a już w piątek byliśmy u mojego lekarza, bo zaczęłam najpierw plamić a potem krwawić. Ginekolog sprawdził czy wody płodowe się nie sączą, obejrzał szyjkę, sprawdził tętno dziecka i stwierdził, że wszystko jest w porządku. Prawdopodobnie w czasie badania prenatalnego (wykonanego dopochwowo, bo dziecko było tak ułożone że nie dało się inaczej) zostało uszkodzone jakieś naczynie krwionośne i stąd krwawienie. Dzisiaj od rana już tylko plamię ale wcześniej wizyty w toalecie to był koszmar, jak widziałam tą krew. I momentami po prostu czułam jak leci.
Niby lekarz powiedział, że z dzieckiem wszystko jest w porządku, ale zawsze gdzieś z tyłu głowy jest "a jeśli jednak nie". No i to było wczoraj... Kolejną wizytę mam w czwartek, chyba zwariuję do tego czasu. Teraz mam leżeć i jednak brać dalej Duphaston.
A myślałam, że jak przekroczymy magiczną granicę 13 tygodni, to będzie już dobrze.
06.2016 [*] Aniołek 6 tc -
Lyanna słonko ja tez tak mowie cala ciążę pierw było byle do bijącego serduszka potem byle do 10 TC , do 13 TC i tak co chwile ta granica cały czas sie przesuwa i nic na TP nie poradzisz bo każda z nas tak miala i ma
Staraj się nie zamartwiac kochana i żyć z dnia na dzień ciesz się tym co masz w tej chwili i nie myśl o tym co bedzie bo oszalejesz ....
Andzaq kochana super ze same dobre wieści bedzie dobrze i tego sie trzymaj a brakiem objawów ciazowych to możesz się tylko cieszyć a ja mogę ci pozazdroscic
Oublier piękne imiona jak ten czas leci makabra Noe dawno pisalas o pozytywnym teście o obawach a tu juz połówkowe jestem w szoku
Czara witaj słonko przykro mi z powodu tego co przeszłaś no i oczywiscie gratuluje pozytywu nie zamartwiaj sie ja w czas czekaj cierpliwie na wizyte dbaj o siebie i o groszka no i wypoczywających dużo w razie czego to pisz zawsze postaramy sie wesprzeć
Synek Piotruś 2019 Córeczka Oliwia 2013 . Małgosia 2017
Aniołki
Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe -
nick nieaktualnyLyanna trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i takie niespodzianki się nie pojawialy. Ten ciągły stres nas chyba nigdy nie opuści.
Ja stresuje się podwójnie bo to dla mnie nowe i ciągle się zastanawiam czy to co odczuwam to normalne oznaki czy że coś się tam dzieje.
Dziś jak chodzę to odczuwam jakby w moim brzuchu był wielki kamień i ciągnął go do dołu. Trudno opisać to uczucie. Ehh do tego znowu się przeziebilam. Ale będzie dobrze, nie może być inaczej. -
nick nieaktualnyDziękuje dziewczyny!! Jesteście ogromnym wsparciem.
W sobotę myślałam, ze straciłam okruszka. Miałam silny bol brzucha, dziwne skurcze, plamienia, bol jajnika. W dodatku byłam poza miastem. Całą noc przepłakałam. Następnego dnia pojechała do szpitala, tam mnie zbadano, wszytko Ok. Nie wiadomo skąd plamienia, pęcherzyk jest w macicy, prawdopodobnie z zarodkiem i bijącym serduszkiem, ale było tak słabo widać. Jutro ponowna wizyta, ale już u mojego lekarza.
Dziś bardzo boli mnie lewy jajnik, z którego była owulacja i w krzyżu - bol promienieje na pośladek. Miałyście tak we wczesnej ciąży? -
Czara jeśli chodzi o ból jajników, to ja też miałam tak we wczesnej ciąży. Bóli w krzyżu nie miałam. Jednak skoro lekarze mówią, że jest ok, to nie zadręczaj się Będzie dobrze
Jeśli chodzi o mnie, to jestem po kolejnej wizycie. Wszystko jest ok, potwierdziła się dziewczynka. Jedyna anomalia to taka, że pępowina jest dwu zamiast trójnaczyniowa. Młodociana waży już 433g. Dzisiaj też wzięłam w końcu L4, nie będę dłużej zgrywała bohaterki. Praca się beze mnie nie zawaliayka lubi tę wiadomość
-
Czara, ja na początku też miałam ból jajników i w krzyżu. Dobrze, że wszystko u Ciebie jest w prządku. Trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę. Daj znać jak poszło!
Ouliber, skoro potwierdziło się, że dziewczynka to zdecydowaliście ostatecznie na imię czy jeszcze się wahacie?
Ja mam wizytę w czwartek. Wierzę w to, że na wizycie okaże się, że z maluchem jest wszystko w porządku W czwartek kończy mi się też L4. Cały czas zastanawiamy się z mężem czy powinnam wracać do pracy, jeśli lekarz powie że nie ma żadnych przeciwwskazań. Z jednej strony praca nie jest ciężka fizycznie, biurowa, cały dzień przy komputerze. Z drugiej może bezpieczniej byłoby zostać w domu i skupić się na ciąży, o którą staraliśmy się kilka lat. Nie miałabym pewnie takich rozterek w mojej poprzedniej pracy, która była mocno stresująca a kierownictwo pozbawione uczuć. Ale tutaj pracuję dopiero od marca, kierowniczka jest bardzo w porządku. Na dodatek umowę mam tylko na rok, a zależałoby mi, żeby po macierzyńskim tam wrócić ale obawiam się, że jak przesiedzę całą ciążę na zwolnieniu to dyrekcja raczej nie będzie na mnie przychylnie patrzeć. No to takie moje rozważania okołopracowe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 11:15
06.2016 [*] Aniołek 6 tc -
U nas chyba będzie Julianna, mojemu mężowi bardzo zależy, więc chyba mu ustąpię.
Jeśli chodzi o pracę, to ja nie miałam takich rozterek. Popracowałam do połowy ciąży (zdaniem mojej lekarki i tak za długo) ze względu na koleżanki aby mogły sobie spokojnie pourlopować. Ja mam umowę na zastępstwo. Kończy mi się w lutym, więc raczej i tak mi nie przedłużą. Praca słabo płatna, dużo poniżej moich kwalifikacji... więc nie mam czego żałować. Jednak pracowało mi się dobrze, głównie ze względu na świetną atmosferę w zespole. Jestem dopiero jeden dzień na L4 a już mi brakuje moich dziewczyn