kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, ja się czuję okropnie. Też jestem wykończona, mam okropne mdłości. Wymiotuję. Czasem tak źle się czuję, dosłownie jak na kacu, że nie dam rady wstać z łóżka. Wyniki mam dobre, więc trzeba się przemeczyc.
Wczoraj byłam na wizycie. Z mojej młodszej o tydzień ciąży zrobiła się zgadzajaca z okresem. Maluch prawie 4 cm a serce 140/min i ładne zdjęcia już wyszły. Widać główkę, idealnie! -
Alciak zostań na zwolnieniu. Ja po poronieniu też się już do pracy nie wybieram. Mnie w tamtej ciąży po robocie też potrafił boleć brzuch.
-
nick nieaktualnyLaBellePerle wrote:Dziewczyny, ja się czuję okropnie. Też jestem wykończona, mam okropne mdłości. Wymiotuję. Czasem tak źle się czuję, dosłownie jak na kacu, że nie dam rady wstać z łóżka. Wyniki mam dobre, więc trzeba się przemeczyc.
Wczoraj byłam na wizycie. Z mojej młodszej o tydzień ciąży zrobiła się zgadzajaca z okresem. Maluch prawie 4 cm a serce 140/min i ładne zdjęcia już wyszły. Widać główkę, idealnie!
Współczuję ale przynajmniej wiesz że wszystko jest ok
Ja nie miałam i nie mam żadnych objawów i ciągle myślę że coś jest nie tak .
Gratuluję dużego już dzidziusiaLaBellePerle lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny, mogę się przyłączyć? 1 ciąża obumarła w 12 Tc (8+0), był krwiak, rosl, serduszko przestało bic.
Aktualnie 10+1, lekki ból piersi, znów krwiak ale samopoczucie nawet dobre, zero mdłości...
Wizyta dopiero 8 sierpnia a ja chodzę jak na szpilkach bo chciałabym już. Tak się martwię.
24 lipca w 8+5 serduszko 171 BPM, maleństwo 2.13 cm, ciekawe jak teraz ☺️ -
nick nieaktualnyAneta. wrote:Hej dziewczyny, mogę się przyłączyć? 1 ciąża obumarła w 12 Tc (8+0), był krwiak, rosl, serduszko przestało bic.
Aktualnie 10+1, lekki ból piersi, znów krwiak ale samopoczucie nawet dobre, zero mdłości...
Wizyta dopiero 8 sierpnia a ja chodzę jak na szpilkach bo chciałabym już. Tak się martwię.
24 lipca w 8+5 serduszko 171 BPM, maleństwo 2.13 cm, ciekawe jak teraz ☺️
Witaj moja imienmiczko 😁😁😁. Gratuluję ciąży i życzę spokojnych jeszcze 7 miesięcy:-)
Teraz napewno jest tak że dzidzi rośnie i ma się dobrze, a krwiak obecnie duży? -
nick nieaktualnyO faktycznie imienniczki 12 x6 mm, więc nie jest jakiś bardzo duży, no ale jest pierwszy termin na 29 lutego, w między czasie maluszek podrosl i obecnie mamy na 26-27 lutego a jak u Was?
U mnie dodatkowo - zapomniałam wspomniec - mamy fizjologiczna przepukline pępkowa u maleństwa, ale lekarz mówi że to naturalne i się wchlonie za jakiś czas.
Tak bardzo bym chciała, żeby wszystko było dobrze i żebym w lutym a może już w marcu usłyszała płacz mojego upragnionego bobasa.
Ta ciąża w ogóle nie była planowana, w ogóle cyrk na kółkach, bo po lyzeczkowaniu nabawilam się endometriozy, w zaawansowanym stopniu, miałam okropny kryzys z mężem i jakoś po tych trzech latach męki "na zgodę" ☺️ nas zaskoczyło ale tak bardzo pozytywnie jak zrobiłam 1 test to nie wierzyłam, bo kilku lekarzy mówiło że cudem będzie jak kiedykolwiek zajde w ciążę, a tu proszę jaki cud także staram się być dobrej myśli aczkolwiek cholernie się boję!Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2019, 09:37
-
LaBellePerle -> jeszcze chwila i będzie lepiej, ja już powoli lepiej znoszę dni, dziś nawet pierwszy raz po południu wyszłam na spacer z córką i mężem w ostatnim czasie wychodziłam tylko rano przy dobrym samopoczuciu, po 15 znowu mnie rozkladało do leżenia i marudzenia
LaBellePerle lubi tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Aneta. wrote:Hej dziewczyny, mogę się przyłączyć? 1 ciąża obumarła w 12 Tc (8+0), był krwiak, rosl, serduszko przestało bic.
Aktualnie 10+1, lekki ból piersi, znów krwiak ale samopoczucie nawet dobre, zero mdłości...
Wizyta dopiero 8 sierpnia a ja chodzę jak na szpilkach bo chciałabym już. Tak się martwię.
24 lipca w 8+5 serduszko 171 BPM, maleństwo 2.13 cm, ciekawe jak teraz ☺️JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyalciak wrote:Witaj. W poprzedniej ciąży ktoś Ci powiedział, że ten krwiak miał wpływ na ciążę? Ja też teraz miałam mały krwiaczek w poprzedniej, z której mam córkę również, krwiak się opróżnił, przestałam plamić i zaczęłam wierzyć, że może być jednak dobrze poprzednie dwie ciążę poroniłam, pierwsza zatrzymana ok 6-7 tyg, druga była pozamaciczna, potem z trzeciej mam córcię i teraz jestem w czwartej. Do 8 sierpnia już niedługo
No podobno krwiak nie miał wpływu na obumarcie ciąży, analizując tamte wyniki ani razu mi lekarz nawet nie powiedział jak szybko bije serduszko, mówił tylko że przepływy obecne, na zdjęciach z USG też było tylko że FHR plus, teraz natomiast od razu na usg miałam zaznaczone FHR z konkretną wartością (zaczęłam ciąże u tego samego lekarza, ale zmieniłam bo jakiś dziwny się zrobił, tak jakby mnie olał) obecny lekarz jest super.
Musi byc choć boję się cieszyć jeszcze.
Najchętniej to już bym chciała rodzic żeby mieć pewność, że dzidzi jest całe i zdrowe -
nick nieaktualny
-
Też mi się tak wydaje, że krwiak nie ma wpływu, chyba, że znajduje się w bliskiej lokalizacji dziecka, a tak to niestety trzeba czekać, aż się opróżni. Wiem, że każda wizyta w toalecie jest nerwowa, ja byłam pewna na początku, że to zatrzymanie ciąży (bo w pierwszej plamiłam właśnie z tego powodu) i każda wizyta w łazience uświadamiała mi, że to koniec, trwało to że trzy tygodnie w międzyczasie miałam wizytę i zobaczyłam, że jest dziecko i bije mu serce, pomyślałam, lekarz zauważył ten krwiak, więc potem zganiałam na krwiaka, ale w końcu przyszedł cały dzień plamienia i znowu się podłamałam... Teraz już nie plamię, ale pamiętam, że do końca ciąży z Julką oglądałam papier toaletowy w łazience, nie ma siły
Oj Aneta mam wrażenie, że wszystkie chciałybyśmy być już na tym etapie - po porodzie a tu jeszcze tyle miesięcy nerwów. Ja niestety do końca nie pozbędę się uczucia, że coś może pójść nie tak... Julka urodziła się w ostatnim możliwym momencie, odklejało mi się łożysko nie było widać tego na usg, lekarz jednak mimo wszystko zdecydował się na CC, dziś obie żyjemy dzięki niemu, obu nas mogło tu już nie być... Mam jednak nadzieję, że tym razem nie będzie tak dramatycznie, chociaż jeszcze nie umiem do końca tak myślęć i planować, że będę mieć dwójkę dzieci...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2019, 08:44
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyA ja w ogóle nie mam plamien teraz, poprzednio przez plamienia leżałam w szpitalu, teraz kompletnie nic.
I niech ktoś nam powie, że Ciąża to nie choroba to palne go tak, że mu się oranzada z komunii odbije 🙄😃
Fajnie, że są takie fora na których można poznać osoby o podobnych problemach. Nic tak nie buduje na duchu jak rozmowa z kimś, kto miał podobne przeżycia ❤️ -
Aneta. wrote:Fajnie, że są takie fora na których można poznać osoby o podobnych problemach. Nic tak nie buduje na duchu jak rozmowa z kimś, kto miał podobne przeżycia ❤️
Anetka32 lubi tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualny
-
Hej
Walka z zaparciami, robię co mogę, ale biorę od dwóch tygodni żelazo i jest dramatycznie jem kisielki laximama, nektarynki, popijam activie, inkę, wspomagam się parafiną i jeszcze czopkami, ale jest ciężko... Oczywiście o czekoladzie mogę pomarzyć, dieta lekkostrawna... Dziś mnie rozbolał pępek od tego wysiłku wiem, że to śmieszne, ale brzuch mam jak w 5 msc i zaczęło mi wypychać pępek na leżąco. Wzięłam dziś nospę jest bardziej znośnie, ale nadal boli pępek z Julką zapisali mi żelazo trochę później, a tu musiałam od razu próbowałam dietą przez pierwsze dwa tygodnie, ale bez efektu więc niestety tabletki poszły w ruch...JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Wieczorna wizyta w toalecie przyniosła czerwone plamienie, które trwa do teraz. Spróbuję gdzieś poszukać dziś pomocy... A miałam 3 tyg spokoju, myślałam, że będzie dobrze... A teraz skąd to - nie wiem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2019, 07:15
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyalciak wrote:Wieczorna wizyta w toalecie przyniosła czerwone plamienie, które trwa do teraz. Spróbuję gdzieś poszukać dziś pomocy... A miałam 3 tyg spokoju, myślałam, że będzie dobrze... A teraz skąd to - nie wiem
Masakra
Parlas w toalecie ? Być może to przez to zatwierdzenie coś sobie podraznilas Albo krwiak się odezwał. Mam nadzieję że to nie będzie nic poważnego:-( -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAneta. wrote:Hej dziewczyny, jestem po USG, rośnie chłopak 🤗 po krwiaku nie ma śladu, wszystko jest w najlepszym porządku
Alciak dawaj znać po wizycie 😘
Ten szybko już wiesz ? Który to tydzień? 🙊😱. Gratuluję synka ! I super że krwiak się wchłonał