kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Jestem tu z Wami. Zaglądam, czytam, w ciągu dnia myślę o Tobie Justa.. nie piszę, bo najnormalniej w świecie nie wiem co. Myślę, że wsparcie Czykoty czy innych dziewczyn, które wielokrotnie roniły będzie najbardziej budujące.Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Justa ja też myślałam o adopcji, przez pół roku po pozamacicznej nie mogłam podejmować prób, a potem myślałam, że w pierwszym miesiącu od razu się uda. Jakież bolesne było zderzenie z rzeczywistością w pierwszym i kolejnych miesiącach... kiedy dostawałam @, potem to już miałam dość wszystkiego, nawet miałam dość chodzenia po lekarzach, też myślałam, że nam już się nie uda i coraz częściej rozmawialiśmy o adopcji. W końcu po 9 msc udało się. W sumie o prawidłową ciążę staraliśmy się ponad 1,5 roku, czasem trwa to jeszcze dłużej... bądź dzielna, jak Ty nie masz siły to czerp ją od swojego partnera, ja też już w nic nie wierzyłam, mój mąż wierzył. Za każdym razem jak mówiłam o adopcji to odsuwał ode mnie te myśli i mówił, że w końcu nam się uda, że z adopcją jeszcze zdążymy.
Kochana, przesyłam Ci dużo siły, na pewno będzie Ci potrzebna!! Ja chwilowo poradzę sobie bez niej... bądź dzielna i walcz o swoje, nie poddawaja się!!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Justa bardzo podoba mi się tok twojego myślenia. Wiem co w tej chwili czujesz i jaka bezradność i żal przepełnia twoje serce, a mimo to masz plan działania. Brawo! Super że myślicie o adopcji. Tak myślą prawdziwi rodziciele. Badaj wszystko co można, rozważ z lekarzem kolejne leki. Może progesteron, encorton? Ja już leciałam tym razem na wszystkim co tylko można. I proszę nie poddawaj się. Teraz będzie najciężej, ale dasz radę wiem o tym kochana.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Granatku napisz mi co bierzesz teraz? I przypomnij czy wyszło Ci cos w badaniach? Duphston brała, sterydu nie brałam, ale teraz czytam ze to można dołaczyc do clexane..sa jeszcze jakies wlewy i sczepienia...Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Od dupka lepsza jest luteina ja biorę ją do końca ciąży 3 razy 100, a encorton do 18 tyg. 10 mg. Oprócz tego clexane40 mg, kwas foliowy 5 mg, , acard. Dopiero po włączeniu dwóch pierwszych ciąża się utrzymała. Wcześniej też brałam dupka i dociągnęlam do 9 tyg. Każda ciąża kończyła się między 6 a 8 tyg. Miałam swoją teorię że to niedomoga lutealna choć poziom prog.wydawał się ok. Jednak stosunek lh do fsh był o wiele za niski i miałam krótkie 26 dniowe cykle. Także dopiero dzięki luteinie i encortonowi udało się.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 20:37
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
nick nieaktualnyJusta cały czas myślami jestem z Tobą choć się tu nie udzielam teraz z racji, że nie wiem co radzić. Nigdy nie byłam na takim etapie więc nie będę się wypowiadać bo zwyczajnie nie wiem. Na swój sposób cieszy mnie to że nie składasz broni i masz plan dalszego działania. Wiem, że w końcu zaświeci słońce!
-
wróciłam...wiek ciąży to prawie kończony 11 tydzień. niestety serce nie bije...
Spytałam się lekarza dlaczego sadzi ze to raczej genetyka, może immunologia to powiedział ze duża ciąża już...i polecił Kurpisza z Poznania. Musze mieć zabieg w tym tygodniu...jeszcze go nie miałam, poprzednie dwie sama poroniłam...jestem zła!!!zła na sytuacje i smutna.....Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Justa nie wiem jak w Twojej okolicy, ale ze mną w Warszawie roniła dziewczyna w 11 tygodniu, dostała tabletki tak jak ja i chodziła ze swoim pojemnikiem do toalety. Myślę, że na tym etapie to już dla ludzi o mocnych nerwach, bo i ból jest i niestety jesteś w stanie zidentyfikować, co tam pływa... ale wiem, że uniknęła zabiegu. Ze mną było gorzej, bo za każdym razem miałam zabieg w 8 tygodniu i 6 też, pomimo, że zawsze próbowałam naturalnie, potem z lekami, na koniec i tak trafiałam na stół. Ja mam wrażenie, że nie u mnie powodem była luteina, która mocno nadbudowała endometrium i potem nie mogło się całkowicie złuszczyć. Samego zabiegu nie bój się, usypiają Cię na 10-15 minut, nie wiesz co z Tobą robią, nie czujesz, potem jak się przebudzisz zaczyna do Ciebie docierać co się stało... pustka i takie uczucie w środku, jakby ktoś coś z Ciebie wydrapał, po 1-2h mija wraz z amokiem sennym. Ja po trzech godzinach od zabiegu już wracałam do domu. Potem dopiero trzeba poradzić sobie z tym co się stało, w domu chyba łatwiej... jestem z Tobą sercem i myślami!!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Kochana Justo, tak strasznie mi przykro Wszystkie tu trzymamy kciuki, żebyś jak najszybciej miała to już za sobą!
Alciaczku błagam nie strasz Jaki pojemnik? Materiał do badań to podczas zabiegu raczej pobierają? Chyba, że na żądanie kobiety zabiegu nie robią... Nigdy nie dawałam fasolki do badań więc się nie znam, ale wizja pojemniczka mnie zmroziła
Ja po zabiegach zawsze czułam się normalnie, nic tam na dole nie czułam oprócz lekkiego bólu miesiączkowego. Budziłam się, biegłam po wypis i szybciutko do domku. Kilka dni małego krwawienia jak po miesiączce i tyle. Ale u każdej z nas może być inaczej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2016, 15:55
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
U mnie też było z pojemnikiem, zbiera się do niego materiał z poronienia który jest potem badany. Widać nie wymyślono jeszcze nic bardziej humanitarnego... ale mowa o naturalnym ronieniu np. po cytoteku, w szpitaluMaj 2017 - Synek jest z nami:)
3 poronienia
Mutacje mthfr i v leiden, ana, policystyczne jajniki -
Ja dostalam cytotec po to, zeby rozpoczela sie samoistna akcja ronienia i szyjka macicy sie rozszerzyla, zabieg mialam i tak. Chodzilo tylko o to, zeby nie nadwyrezac szyjki macicy.
Mogłam wybrac czy maja z zabiegu zebrac material do badan genetycznych, czy nie.
Zreszta tez roznie reaguja kobiety na cytotec...u mnie skurcze zaczely sie dopiero po drugiej dawce. Dziewczyna ktora lezala ze mna na sali nie zareagowała nawet po 3 dawce, a lekarz mowil nam wtedy ze sa takie, ktore nie zaczynaja ronic nawet po 2 tygodniach podawania...
Takze różnie to bywa.
Ja powiedzialam wtedy lekarce, ze jesli nic sie nie zacznie dziac do wieczora, to chce zabieg i tak. Nie chcialam przelezec swiat w szpitalu
Chcialam miec to jak najszybciej za soba
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Czesc, nie wiem czy to dobre miejsce ale tez poronilam 2 lata temu, pozniej mielismy przerwe i teraz po 5 cyklach znowu sie udalo. Zrobilam 4 testy na kazdym byla 2 kreseczka na jednym bardziej wyrazna na innym cien. Dzisiaj jestem 2 dzien po terminie @ a moje piersi raz bola i sa wrazliwe a raz nie ? Czy tez tak macie lub mialyscie? Troche mnie to niepokoi Na wizyte u gin jeszcze chyba za wczesnie. Jutro mam zamiar wykonac jeszcze jeden test, mam nadzieje ze sie wszystko wyjasni.
-
Czykoty tak właśnie było, procedura zawsze taka sama, najpierw izba przyjęć, usg kontrolne potwierdzające, że niestety nic z tego, potem przyjęcie na oddział. Ja akurat miałam podawany arthrotec zwykle na noc i szłam się spać, o tyle dobrze, że człowiek nad tym nie myślał, a jak się przebudziłam to spacerki do toalety ze swoim kubełkiem, chodziło wlaśnie o zebranie materiału do badań. Rano kubełek zabierali, kolejka Pań pod USG na ocenę sytuacji i decyzja albo dalej tabletki albo zabieg. W domu jak roniłam, a musiałam jechać następnego dnia do szpitala na globulinki, bo mam ujemną krew, materiał do badań zbierałam do pojemniczka w domu...
Ja też nigdy nie decydowałam się na te płatne badania oceniajace płeć i pozwalajace na zarejestrowanie dziecka i uzyskanie świadczeń oraz urlopu, ale ten materiał, który ode mnie pobierali potrzebny był do histopatu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2016, 18:37
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Witaj Karola!
Testy raczej niczego nie wniosą do sprawy, już potwierdziły, że jesteś w ciąży teraz polecam pobrać krew i sprawdzić przyrost beta hcg po 48 h. A co do wizyty u lekarza to zależy od powodu poronienia poprzedniej ciąży, być może Twoja sytuacja jest na tyle złożona, że należałoby tam trafić jak najszybciej, żeby otrzymać receptę/zwolnienie. Nie ustaliłaś z lekarzem na etapie starania, co zrobić jakby się udało ?JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Jejku dziewczyny to mnie zadziwiłyście. Nigdy nie słyszałam o pobieraniu do pojemnika tego co ze mnie wylatuje. Mi za każdym razem do badań (histopatologicznych) brali podczas łyżeczkowania.
Miałam poronienia tylko samoistne. Pierwsze zaczęło i skończyło się w domu. Na IP trafiłam jak już leciało ze mnie tylko tak mocniej miesiączkowo (większość chlusnęła mi w domu do kibelka). A i tak podczas łyżeczkowania pobrali materiał.
Drugie poronienie zaczęło się w domu, ale po 10 godzinach skurczy karetka zawiozła mnie na IP. Zaczęłam krwawić na oczach lekarza. Większość wylało się ze mnie na fotelu. Nie próbował "złapać" zarodka. To co się ze mnie wylewało, położna wycierała z podłogi. Zabieg miałam po kilku godzinach, jak już dużo mniej krwawiłam i wtedy pobrali materiał do badań histopat.
Myślicie, że mnie olali w tym szpitalu? Nie poinformowali o możliwości "schwytania" i zbadania zarodka?Foremeczka lubi tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Karola witaj wśród nas!
Alciak dobrze Ci radzi - wal jutro z rana betę robić i kolejną po 48godz. Kolejne testy sikane nic więcej nie powiedzą. To samo dotyczy wizyty u gina - czy badania po poprzednim poronieniu wykazały, że musisz brać jakieś leki? Wtedy do lekarza szybciej się idzie. Może Ci przepisze progesteron jako wsparcie. A jeśli chodzi o usg, żeby było coś widać, to najlepiej w 6 tygodniu je robić.
Bóle piersi to sprawa bardzo indywidualna i ja raczej nie przejmowałabym się nimi.
Trzymamy kciukiMTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność