X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr kolejna ciąża po poronieniu
Odpowiedz

kolejna ciąża po poronieniu

Oceń ten wątek:
  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 7 września 2016, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Denerwuje sie, dziwnie sie czuje, Babel sie giba i nie wiem czy to normalne, czy cos jest nie tak... Wszystko to dla mnie nowe jest i troche straszne :/

    Do tego wszysykie dziewczyny pisza o zaparciach po preparatach z zelazem, a ja mam w druga strone. Nie zeby biedunka, bo regularnie raz dziennie, ale juz nie pamietam kiedy sie normalnie zalatwilam... I tez sie tym troche martwie... Sama nie wiem co myslec :/

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
  • Czykoty Autorytet
    Postów: 420 435

    Wysłany: 7 września 2016, 15:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Julkewna podziwiam Ciebie, że masz niepewną ciążę po poronieniu, a dodatkowo musisz się zajmować córeczką. Uważaj na siebie i brzuszek. Ile córa waży?

    Morgiana luzuj warkoczyki :) Już jesteś w połowie drogi (jejku jak ten czas leci).
    Ja biorę żelazo już kilka miesięcy i nie dzieje mi się nic z jelitami, wypróżniam się codziennie. To znaczy jest inaczej niż przed ciążą (lekkie zaparcia mam od początku ciąży), ale to normalne. Poza tym każdy organizm jest inny.

    Dziewczyny, które biorą już dłuższy czas Clexane - czujecie jakąś różnicę w sposobie wkłuwania igły? Mi coraz częściej trudniej się wkłuć i coraz częściej krew mi leci z miejsca ukłucia (pomimo, że ta igiełka taka mała). Dzisiaj tak mi trysnęło, że stróżkę zatrzymałam dopiero na udzie :/

    MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność
  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 7 września 2016, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czykoty, ja nie robie sobie zastrzykow sama, chlop mi robi. Coraz trudniej zrobic porzadna faldke skory, coraz czesciej siniaki sie robia i tez zaczyna mi sie krew pojawiac, ale z reguly jedna kropla, nie tak jak u Ciebie.

    Gdzies kiedys czytalam, ze jakas dziewczyna pod koniec ciazy miala robione zastrzyki w reke przez pielegniarke, bo nie dawalo sie juz w brzuch...?

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
  • GRANAT Autorytet
    Postów: 458 404

    Wysłany: 7 września 2016, 18:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morgiana wrote:
    Denerwuje sie, dziwnie sie czuje, Babel sie giba i nie wiem czy to normalne, czy cos jest nie tak... Wszystko to dla mnie nowe jest i troche straszne :/

    Do tego wszysykie dziewczyny pisza o zaparciach po preparatach z zelazem, a ja mam w druga strone. Nie zeby biedunka, bo regularnie raz dziennie, ale juz nie pamietam kiedy sie normalnie zalatwilam... I tez sie tym troche martwie... Sama nie wiem co myslec :/
    Morgi mój tak się wierci, że mam wrażenie, że za chwilę jak obcy wyskoczy mi z brzucha, te ruchy, które póki co odczuwasz są bardzo przyjemne, zobaczysz potem. Jeśli chodzi o zaparcia to ja już dawno o nich zapomniałam, pomimo brania prep.z żelazem, także tym też się nie martw.

    Tym razem udało się!!!
    niemowle.gif
    Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g. ;D
  • GRANAT Autorytet
    Postów: 458 404

    Wysłany: 7 września 2016, 18:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeśli chodzi o clexę to ja robię sobie zastrzyki cały czas w brzuch (tylko w górną część, tą podcyckową), o robieniu fałdek już nie ma mowy, ale mimo wszystko staram się ujmować skórę w oba palce. Igłę wprowadzam pod kontem bo tak kazali w szpitalu (choć w instrukcji pisze inaczej), czasem też pokaże się kropla krwi, ale to tylko wtedy gdy za sztbko ją wyjmę, lepiej odczekać chwilkę.

    Tym razem udało się!!!
    niemowle.gif
    Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g. ;D
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 7 września 2016, 20:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morgiana, widzę, że nic nie umknie Twojej uwadze ;) Wstyd się chwalić, że wszystko u nas ok :) malutka wczoraj grzecznie spała podczas USG, miała nawet zamknięte oczka <3 z każdym dniem coraz lepiej się dogadujemy, a brzuch mam coraz większy i cięższy...

    Czykoty > superancko! ja jeszcze się nie boję, bo mam wrażenie, że zostało jeszcze tyyyyle czasu, strach pewnie przyjdzie potem :) wraz z nadejściem jesieni i zimy ;)

    Julkewna > właśnie tego się boję... chciałabym w sumie mieć min 2 dzieci i ze względu na to, że obecne starania trwały w sumie prawie 2 lata, chciałabym zacząć kolejne niedługo po urodzeniu dziecka, a jak mysza będzie jeszcze mała to właśnie takich sytuacji, która Ciebie spotkała bardzo się obawiam, bo czy ciąża zagrożona czy nie to jesteś już matką, a dzieciaczka nie raz trzeba ratować z opresji i może być kłopot... mam nadzieję, że nic Wam nie jest!

    Morgiana > jeśli chodzi o żelazo to są dwie sytuacje albo możesz mieć zaparcia albo biegunki, nie martw się, każdy organizm reaguje inaczej, mi lekarze wręcz tłumaczyli, że jak organizm przyzwyczai się do żelaza to może przejść na drugą stronę mocy, niestety po 2 msc jeszcze nie nadeszła ta chwila :) ale zaparcia miewam rzadziej. A co do ruchów to nie martw się, widziałam na youtubie, jak kobietom falują brzuszki pod koniec ciąży, wygląda to jakbyś miała jakiegoś kochanego "pasożyta" tuż pod skórą :) trochę ciekawe, a trochę straszne :) moja mała wyraźnie lubi zabawy ze stetoskopem, albo wkurza ją kiedy ją podsłuchuję :) gdzie nie przyłożę słuchawkę za chwilę daje kopa :) i to już nie po raz pierwszy... :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 20:13

    Morgiana, Julkewna lubią tę wiadomość

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 7 września 2016, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzieki Kochane, troche mnie uspokoilyscie :)
    Bo ja wlasnie nie mam zaparc, tylko w druga strone :/ chociaz z dwojga zlego, chyba lepiej tak ;)

    Babel dzisiaj tak dokazuje, ze pierwszy raz pan tata poczuł kuksanca ;)
    Siedzi teraz juz druga godzine z reka na moim brzuchu i namawia dzidzie na kolejny cios karate :P

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 8 września 2016, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No, a dzis juz nie ma dyskoteki w brzuchu, wiec zaczynam sie martwic... :/

    Bylo kilka takich lekkich smyrniec i tyle...

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 8 września 2016, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pamiętasz, że kilka dni temu też się o to martwiłam? Foxy mówiła, że dwa dni przeryczała z tego powodu. Ja ostatnio nawet pytałam o to lekarza, Pani Doktor mówiła, że w ogóle mogę mieć jeszcze takie dni, że nic nie poczuję! To byłby dopiero dramat... także ciesz się, że Cię chociaż smyra :)

    Aleksandra lubi tę wiadomość

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Aleksandra Przyjaciółka
    Postów: 83 81

    Wysłany: 8 września 2016, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morgiana miałam tak samo z córką 9 lat temu. To norma. Dzidziuś jest mały i może sobie spokojnie pływać w worku owodniowym i nie zawsze jest blisko ścianki macicy by dać Ci porządnego kopa. Poczekaj jeszcze trochę jak dostaniesz pod żebra to będziesz miała ruchów po dziurki w nosie :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 września 2016, 09:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czykoty - moja córka waży ok 14kg więc niestety jest już co dźwignąć. Póki co jakoś dajemy radę bez noszenia.

    Alciak - na szczęście chyba nie narozrabiałyśmy tym dźwignięciem ale już teraz bardzo ostrożnie.

    Morgiana w tej książce "w oczekiwaniu na dziecko" jest napisane że z reguły w 5m-cu zdarzają się właśnie takie okresy ciszy lub mniejszej aktywności dziecka. Na pewno wszystko jest dobrze.

    Ja natomiast nienawidzę jednej rzeczy w ciąży - strasznie wyraźnych snów :( To jest coś co męczyło moja głowę w poprzedniej ciąży i zaczyna męczyć teraz... :( zwłaszcza jeśli śnią mi się osoby zmarłe z rodziny, które zapraszają mnie do swojego domu i żebym z nimi szła do mojego Taty (który notabene też nie żyje), żeby przedstawić mu nasze dzieci :( No to już do następnej wizyty 27.09 mam spokój duszy z głowy :(
    No i od dwóch dni godzę się z myślą, żeby pójść na l4 już do końca ciąży. Teoretycznie czuję się ok, ale ... przemawia za tym kilka argumentów: lekarz za każdym razem chce mnie wysłać na l4 żebym odpoczeła. Córka chodzi do żłobka obok mojej pracy więc jeśli pójdę autoamtycznie zabieram córkę ze żłobka (i tak był taki plan żeby z nią siedzieć jeszcze w domu, żeby nie przynosiła żadnej francy ze żłobka tym bardziej jak zbliża się jesień) a poza tym i ją i mnie męczą dojazdy. Na drodze też nie brakuje palantów więc często po prostu jadąc się stresuję i denerwuję a to chyba niepotrzebne. W poprzedniej ciąży chodziłam prawie do porodu - nikt tego nie docenił (wręcz przeciwnie po powrocie nie dostałam z powrotem swoich obowiązków bo się koleżance za bardzo podobały i po zastępstwie przekonała szefową że ona się w tym odnajduje i samorealizuje (mimo że ja wykonywałam te obowiązki przez 12 lat). Obecnie moje praca zależy w dużej mierze od decyzji urzędowych więc poskładam papiery do urzędu i czekam na odpowiedź a w międzyczasie muszę na siłę szukać sobie zajęć żeby udowadniać, że COŚ robię. Tak więc częściowo jeżdżę do pracy i się męczę brakiem obowiązków. Młoda znów średnio chce chodzić do żłobka i dzień w dzień łzy jak grochy, usta w podkówkę i żałosne "maaamooo" w drzwiach kiedy ją zostawiam (wczoraj sama sie poryczałam jak wyszłam). Jeśli pójdę na l4 spokojnie mogę część tych obowiązków wykonywać z domu, lub 2-3 razy w m-cu pojawić się w pracy i ogarnąć wszystko. Nikt mi orderu nie da za poświęcanie się w ciąży do samego końca. Zawsze uważałam, że dopóki się da trzeba w ciąży pracować ale jakoś te powyższe argumenty dźwięczą mi w uszach, że jednak będzie to wszystko z większą korzyścią niż praca do porodu. Przede wszystkim córka jeszcze pobędzie ze mną (bo żłobek to nie był wybór - to była konieczność) no i przygotuję ją w spokoju na pojawienie się nowego członka rodziny.
    Dziewczyny powiedzcie mi czy jesli pójdę na l4 już teraz to będę zwykły leń, któremu nie chce się pracować? :(

  • Czykoty Autorytet
    Postów: 420 435

    Wysłany: 9 września 2016, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Julkewna, jakie lenistwo? Toż to zdrowy rozsądek! Lista punktów "za", żeby przejść na L4, jest bardzo długa i są to wszystko bardzo mocne punkty. Zwłaszcza, że lekarz Ci tak radzi.

    Ja po moich poronieniach mam takie podejście - muszę zrobić WSZYSTKO, by moje dziecko przeżyło. Nie ma innych opcji. Jakby się coś stało złego, muszę wiedzieć, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy. Boję się, że może nie będę miała sił próbować kolejny raz...

    Julkewna, Morgiana lubią tę wiadomość

    MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 9 września 2016, 11:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Julkewna, będąc na badaniach prenatalnych pan dr zapytał czy jeszcze chodzę do pracy. Ja bardzo zdecydowanie odpowiedziałam, że TAK, bo nie widziałam podstaw do tego, żeby robić z siebie chorą. Kolejne pytanie padło po co chodzę do pracy? I czy postawią mi pomnik Lenina albo przynajmniej czy dostanę podwyżkę.. W trochę specyficzny sposób lekarz dał mi do zrozumienia, że nie warto wypruwać sobie żył, narażać na niepotrzebny stres, itp. Twoje doświadczenia z pierwszej ciąży są przykładem na to, że nie warto :) Są rzeczy ważne i bardzo ważne :) Trzeba się w pełni skupić na tych bardzo ważnych :):) Idź na zwolnienie bez żadnych wyrzutów! :)

    a co do snów.. miałam taki okres, że co noc śniły mi się penisy :o

    Morgi, jak tam dzisiaj Twój Bączek? :)

    Julkewna, Morgiana lubią tę wiadomość

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 września 2016, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za podniesienie na duchu i utwierdzenie w przekonaniu że robię słusznie.

    Foxy - padłam jak przeczytałam po penisach :)

    foxylady lubi tę wiadomość

  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 9 września 2016, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Julkewna, ja mialam takie mega realne sny do ok połowy 4 miesiaca. Do tego stopnia, ze nie wiedzialam czy to sen, czy dzialo sie naprawde... Masakra.
    Teraz przeszlo i o dziwo przesypiam spokojnie cale noce.
    Wiec moze i u Ciebie przejdzie?

    Foxy, dzisiaj kilka razy juz poczulam smyrniecie, wiec jestem troche spokojniejsza ;)
    Oczywiście tylko troche, bo do spokojnosci to mi daleko bardzo :/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2016, 12:36

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
  • Justa87 Autorytet
    Postów: 1537 1074

    Wysłany: 9 września 2016, 12:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny powiedzcie mi czy jesli pójdę na l4 już teraz to będę zwykły leń, któremu nie chce się pracować? :([/QUOTE]

    Julkewna ja to miałam problem pójść na l4 ale od początku ciąży ( bo pracuje z chemicznymi związkami w lab)...ale poszłam. Ze mnie to len dopiero! a na serio to idz! ja nie mam dzieci wiec się nudze i lenie...ale Ty? pełno zajec i to z rodzina a to najważniejsze:)

    Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
    CORCIA 06.09.17r.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 września 2016, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie no Justa87 bez przesady - leń to taki co nie ma wskazań medycznych czy innych pracowych a idzie. A przecież praca ze związkami chemicznymi to jak najbardziej wskazanie, więc Ty tu nie kombinuj, że leń jesteś ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2016, 12:48

  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 9 września 2016, 14:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morgi, z każdym tygodniem będą mocniejsze :) zaufaj! :)

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 9 września 2016, 16:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Julkewna to nie żadne lenistwo... ja jestem na zwolnieniu od 4 tygodnia ciąży, wiele osób radziło mi, żeby przesiedzieć ten początek w domu, w szczególności położne starszej daty, które znały moją historię. Uparłam się, że potem wrócę do pracy, że po 3 msc, jeśli będzie dobrze to wrócę i tak się stało. Przed kolejną wizytą u lekarza zaczęłam odczuwać bóle w dolnej części brzucha, czułam, że są efektem zmęczenia i stresu związanego z pracą i lekarza uznał, że powinnam odpocząć, a teraz co miesiąc wymyśla mi kolejny dodatkowy argument, żebym siedziała w domu. A że ja jestem podatna, bo po poronieniach chcę zrobić wszystko, żeby tym razem było dobrze to się nawet nie kłócę, chociaż te jego argumenty nie zawsze wydają mi się zasadne. Teraz myślę sobie, że nigdy nie wiadomo co mogłoby się stać... do tego jeszcze jeden lekarz do którego chodzę jest super ostrożny i karze mi odpoczywać, a drugi mi mówi, że tej ciąży nie należy traktować inaczej, jest normalna i zdrowa :) to jest dopiero ciekawe, bo jeden z nich myśli, że jestem leniem skoro biorę zwolnienia od pierwszego :) także bierz zwolnienie, jeśli lekarz twierdzi, że powinnaś i nie zastanawiaj się co inni na to powiedzą czy pomyślą.... nie to jest teraz najważniejsze!

    Z tymi snami w ciąży coś chyba jest, często mi się coś śni, czasem nawet 3 różne sny w ciągu nocy (bo robię przerwy na toaletę). Wcześniej bywało i tak, że przez wiele tygodni nie śniło mi się nic.

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Justa87 Autorytet
    Postów: 1537 1074

    Wysłany: 9 września 2016, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestem zalamana...przestalo bic serce..
    Dzis na usg wyszlo...to 11 tydzien!nie eiem jak sobie potadzic z tym...

    Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
    CORCIA 06.09.17r.
‹‹ 84 85 86 87 88 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ

PMS a zdrowie psychiczne i jakość życia. Jak sobie radzić z objawami?

PMS często jest kojarzony głównie z objawami fizycznymi, takimi jak ból brzucha czy wzdęcia. Jednak coraz więcej badań wskazuje, że ma on istotny wpływ również na zdrowie psychiczne kobiet. Dlatego ważne są: zrozumienie związku między PMS a nastrojem i kondycją psychiczną w ogóle oraz nauka skutecznych strategii radzenia sobie z emocjonalnymi skutkami choroby.

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwasy Omega-3 - ważny składnik w diecie przyszłej mamy

Kwasy omega-3 są bardzo istotnym składnikiem w diecie, o którym warto pomyśleć już na etapie starań o dziecko. Idealnie, aby po konsultacji z lekarzem, suplementować kwasy już od pierwszych dni ciąży. Dlaczego są takie ważne? Jaką pełnią rolę? Jak wybrać odpowiedni suplement? 

CZYTAJ WIĘCEJ