Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
No to i nas dopadło Grześ ma mokry kaszel i kontroluję mu temperaturę bo już nawet 37,8 było ale jakoś samo spadło trochę. Mąż się przeziębił i go widać zaraził Osłuchowo jest czysty ale pediatra kazała inhalować, a on nie daje sobie założyć maski, a smoczka nie ruszy. Oboje z mężem się dziś inhalowaliśmy i cieszyliśmy jakie to super, ale jakoś go nie przekonało.
Aga, ja jej w ogóle nie neguję tego co robi, ani nie próbuję nic tłumaczyć. Mówię tylko, że ja nie solę i nie daję słodyczy. Ona zawsze podkreśla, że "każdy wychowuje jak chce", ale czasem mam wrażenie że uważa że przesadzam i generalnie dlatego, że nie solę/słodzę to Grześ mało je. Albo druga rzecz to, że ja tak "książkowo" robię, a Grześ alergik i anemii się nabawił, a Kacperek zdrowy jak koń. Jakby sugeruje, że jej metody lepsze. Wam tylko o tym piszę, jej nie zamierzam nic tłumaczyć. W ogóle zanim się dzieci urodziły to ją bardzo lubiłam i miałyśmy dobry kontakt, a teraz mam wrażenie że się psuje. Szczerze mówiąc to po tym co robi zaczęłam uważać, że jest zwyczajnie głupia. A ona chyba trochę zazdrości że Grześ taki mobilny, a Kacper 3 miesiące starszy i dużo w tyle.
U nas tubki też zjadane z prędkością światła. Za to dziś się nie wyrobiłam z obiadem i dałam zupkę ze słoiczka i nawet nie tknął.
Tych day up'ów nie znałam, a widzę że ze śmietanką kokosową byłyby dla nas super! -
nick nieaktualnyMyszko zdrówka dla Grzesia.
Niestety często u rodziców załącza się wyścig bobasów.
Moja zje może pół tubki jak ma dzień. Od wczoraj daję Jej starte na grubych oczkach jabłko. Bo od rozszerzania diety problem z kupą. Ech...myszkaka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEmily89 wrote:Magda, starte jablko ma wlasciwosci zatwardzajace. Lepsza suszona sliwka.
Tu sie nie zgodzę. Surowe nie, poddane obrobce termicznej tak. Ada po surowym zrobiła kupę.
Suszoną sliwke (której nie lubi)daję z owsianka, jogurty naturalne. I wczoraj ledwo wydusila z siebie.
Nie wiem. Może od glutenu sie zapycha?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2019, 09:48
-
nick nieaktualnyOoo może od ziemniaków i ryżu Ją zatyka. Bo je często.
Ech.
Kupiłam gruszke.
Ale kupa była.
Dziewczyny, czy któraś z Was ma barierke montowana do łóżka? Znalazlam taki bajer na allegro. I nie wiem czy to sie sprawdzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2019, 12:46
-
Hahaha z tej całej listy moja Kira nie je tylko jagód i porzeczek, a jabłko je tylko gotowane i sadzi średnio 6 kup na dzień, więc powstrzymywałabym się od stwierdzeń co jest lepsze a co gorsze na zaparcia bo to kwestia mocno indywidualna.
Podobnie z krytykowaniem innych matek. Łatwo się kogoś ocenia tylko trzeba pamiętać jeszcze, że się samemu idealnym, wszechwiedzącym i nieomylnym nie jest. Apropos soli na przykład, nie mówię że jest zdrowa ale każdy ma prawo karmić dziecko tak jak uważa, ja na przykład dostawałam solone jedzenie i mleko, sól teraz jest traktowana jak największe zło a mleko samo dobro. I co? Po latach okazało się, że mleko mi szkodziło tylko nikt na to nie wpadł.Ilona92 lubi tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
Kinga, a prppos apetytu Grzesia, polozna taka zmartwiona ze Max malo je zasugerowala dawac mu 1-2 lyzeczki soku pomaranczowego, zeby pobudzic kwas zoladkowy. Nie wiem czy dobra metpda, ale chy a sprobuje. Moze Wam tez cos da? Hoc soku nie planowalam dawac, mysle ze 1-2 lyzki to nie tragedia
myszkaka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, u nas jakaś masakra... Od wczorajszego popołudnia Wojtek gorączkuje. Nie działał ani Paracetamol ani Nurofen... o 2 w nocy jak termometr oscylował między 39 a 40 pojechaliśmy do nocnej opieki dla dzieci. Ponoć ostra infekcja wirusowa, bo gardło czerwone.
Uspokoiła nam się gorączka dziś około 10 dopiero... i mam nadzieję, że już taka nie wróci (choć boję się nocy). Taki biedny to mój Maluszek jeszcze nigdy nie był, okropnie się na to patrzyło nigdy się jeszcze tak do mnie nie tulił.
Trzymajcie kciuki, proszę, żeby już było lepiej.
-
nick nieaktualny
-
Etoilka wrote:Dziewczyny, u nas jakaś masakra... Od wczorajszego popołudnia Wojtek gorączkuje. Nie działał ani Paracetamol ani Nurofen... o 2 w nocy jak termometr oscylował między 39 a 40 pojechaliśmy do nocnej opieki dla dzieci. Ponoć ostra infekcja wirusowa, bo gardło czerwone.
Uspokoiła nam się gorączka dziś około 10 dopiero... i mam nadzieję, że już taka nie wróci (choć boję się nocy). Taki biedny to mój Maluszek jeszcze nigdy nie był, okropnie się na to patrzyło nigdy się jeszcze tak do mnie nie tulił.
Trzymajcie kciuki, proszę, żeby już było lepiej.
Trzymam mocno kciuki. A jest u was katar?mojemu zaczęło się z nosa lać -
Ja jednak polecam nie karmić słoikami zbyt często a już na pewno nie w 100 procentach. Sama karmiłam tak jak rozszerzałam dietę córeczki, wtedy się nie opłacało gotować dla kilku łyżeczek, ale jak zaczęła jeść wszystko to sama gotuję. I jest wielka różnica, dużo dłużej ja domowe obiadki trzymają, a kupy bardzo śmierdzą na prawdziwym mięsie. W słoiku jest kilka procent mięsa zaledwie, ale jakie to przetworzone i jakiej jakości to już nawet nie chcę myśleć. To samo te niby warzywa w środku. Pełno też niepotrzebnych dodatków w środku. Moja córka zaczęła ładnie tyć odkąd robię jej sama. Smakuje też to wszystko inaczej. No i je grudki, a kupne jest gładkie. Więc jeśli dziecko nie tyje, albo mało je (może mu na przykład nie smakować, słoiki są takie chemiczna trochę)to warto coś zmienić, nie iść łatwiznę, szczególnie jeśli często choruje, to potrzebuje prawdziwych witamin i białka z mięsa.Córeczka - 11.04.2018.
-
Rene wrote:Oby nie wróciła.Chyba coś jest w powietrzu ze dzieci chorują u nas tez gorączka 38,5
Trzymam mocno kciuki. A jest u was katar?mojemu zaczęło się z nosa lać
Na razie nie ma nic, ani kataru ani kaszlu. Tylko lekarka powiedziała, że gardło czerwone. Także czekamy jak się to rozwinie.
Wojtek odsypia, godziny bardzo niestandardowe, ale niech śpi, sen to zdrowie.
-
Marysiu, u nas też gorączka Okropne to jest. Jeszcze najgorzej, że Grześ sobie nie daje ani robić inhalacji, ani kataru wyciągać, mimo że jak mu zawsze nosek czyściłam z jakiś zaschniętych kózek to nie protestował. Teraz krzyk i się wyrywa. Normalnie mam wyrzuty sumienia
Sandra, dzięki za radę. U nas jednego dnia chętnie zje kaszkę czy owsiankę, a drugiego ruszyć nie chce. Zupek też nie lubi za bardzo, najlepiej coś co może wziąć do rączki.
Dorota, jak chce solić to niech soli, ale mnie irytuje sugerowanie że moje dziecko nie rzuca się na jedzenie bo jest niesłone.. Raczej uważam, że solenie to pójście na łatwiznę, bo się daje po prostu swój obiad, a nie gotuje osobnej porcji. Tłumaczenie, że solone jest smaczniejsze mnie nie przekonuje, bo dziecko nie zna smaku soli. Nie jestem też na tym punkcie jakimś fanatykiem. Jak gdzieś jesteśmy to Grześ dostaje np. posolone ziemniaki, ryż, czy kawałek mięsa, nic mu od tego nie będzie. Po prostu sama mu nie dodaję soli.
A z tym, że zalecenia ciągle się zmieniają masz 100% rację. Założę się, że za kilka lat się okaże, że rzeczy które teraz polecają będą potępiać. Trzeba niestety bardziej kierować się własnym wyczuciem.aga_90, pomarańczka_33 lubią tę wiadomość
-
Myszka - ja inhalowalam malego przy filmikach z yt (nutkosfere mu puszczalam).
No i maska odsunieta lekko od twarzy (chociaz czasem pozwalal by byla szczelnie przylozona). Lekarka tez polecala ze podczas snu, o ile nie wybudzi go dzwiek inhalatora