LIPCOWE niespodzianki:)
-
WIADOMOŚĆ
-
No wlasnie to tak jak u nas, raz jest a raz nie ma.. moze z potu? Ma wicej na lewym boczku.. na tym spi jak biore go w nocy do siebie. Hm..
Naczynka tez nam pękają i tez od kilku dni jest różowy, myślałam raczeh ze to z ciepla bo u mnie juz 27 stopni bylo ostatnio (ostatnie pietro )
A przestan ja nie robie nic poza obiadem i praniem jak mi sie uda.. ale juz go nie rozwieszam zazwyczaj no chyba ze akurat skonczy sie prac a mlody ma drzemke to wywieszam hehe
Sprzątam w weekend jak wezmie ich na spacer.
Prasownie? Haha a po co komu zelazko ? -
Tripi aż mnie podnioslas na duchu. A już myślałam że że mną cós nie tak jest, wychodzi na to że mojemu się w tyłku poprzewracalo (głupia ja jeszcze mu o 3 w nocy kanapki do pracy robię jak wstaje mleko ściągnąć :0) bo ja akurat robię wszystko, sprzątam codziennie żeby było ogarnięte jak wróci z pracy.
-
Kapelusz nic sie nie przejmuj, u Ciebie i tak gorzej z czasem bo musisz jeszcze sciagac mleko .. kiedys szalalam jak maly szedl na drzemkę co zrobic w tym czasie obiad czy sprzatanie.. teraz mam to w nosie, zrobie to zrobie,a jak spi to pije kawe i to CIEPŁĄ hahaha
Jeszcze chcialam zapytac jak u Was z miesiaczka? U mnie ni widu nie słuchu. Mezu dzis mnie uswiadomil ze jak po dwoch latach sie ze mnie pusci to przez tydziecb z wc nie zejde -
Kapelusz... mam podobny klopot z ch...panią domu... zapierdzielam codziennie, łącznie z odkurzaniem calego mieszkania codziennie i sprzątaniem całej kuchni (normalni ludzie robia to raz w tygodniu), bo syf sie tak szybko robi, ze nie mogę Julki na ziemie puscic do raczkowania bo wszystko zjada... w sprzataniu i szanowaniu porzadku i czyjejs pracy bardzo slabo u mnie... mąż moj gotuje sobie sam (sam chce) bo u nas aktualnie kazdy inna diete je i wstawia pranie swoje w pralce... resztę wszystkiego robię sama i są dni kiedy plakac mi się chce...ale to moha wina, bo nie potrafię zwrocic uwagi i nie chce kłótni... a jak raz się wkurzylam i.nic nie posprzątalam to byla afera ze w tym domu ciagly syf jest...hahaha...maz myśli, se dom sam sie chyba sprzata, odkurza i zmywa podlogi codziennie
Kapelutek, a Twoj maz zajmuje sie dzieckiem codziennie od 15.00??? O jaaaaa....Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2019, 21:20
Magia -
Tripi, ja tez się boję bardzo mmr... naoglądalam się strasznych filmow o tej szczepionce (mąż mi puścił) i normalnie mam paraliż... ale ona obowiazkowa jest, więc chyba nie ma za bardzo dylematu, co?
A raczkami się nie przejmuj calkiem, spokojnie dzieciaki w 9-10mies tez dopiero zaczynaja raczkowanie..tak u mojej kolezanki tez jest. Jak neuro i fizjo mowia ze jest ok to luz.
U mnie za to wysypka na pleckach i klatce... wyglada jak alergiczna lub potowki... narazie obserwuję i daję fenistil
Magia -
Moj nie zwraca uwagi bo ja za bardzo sir potem po nim dre haha
Zreszta spróbował by, cały dzień jest poza domem a ja mam dwojke dzieci na głowie, juz nie wspomne ze mlodszy nie daje sie odlozyc a jak juz to musze z nim byc na macie.. dobrze ze ten strajk jest to starszy duzo mi pomaga.
Ja dzis dalam malemu truskawke ale nic mu nie wyszlo posmakowal tez ogorka kiszonego i nawet skubany sie nie skrzywil
Magia u nas taka wysypka po bialku jaja znika na nastepny dzień, a na buzi.. to zalezy ale wydaje mi sie ze slina plus bród z podłogi plus pot daje takie skutki bo rano jest w miare ok -
Magia z tym zajmowaniem po 15 to bez przesady, pobawi się z nim trochę, weźmie jak mleko ściągam, ale nie, że ze ja mam labe od 15, tak to nie jest (poza tym po obiedzie to on na drzemke idzie na godzinę min, bo zmęczony po pracy umysłowej). Mój sam sobie nie gotuje i prania nie wstawia, niby mówi że widzi i docenia że sparzatam, ale wymagania ma że mam cały dom prowadzić skoro go mamy i jestem zona, wlacznie z tym żebym mu w szafie ukladała :0 ciekawie będzie jak wrócę do pracy we wrześniu...
-
No u mnie jest różnie, mąż raczej marudzi że za bardzo się przejmuję i za bardzo się krzątam, bo on by mógł żyć w większym bałaganie i by mu to nie przeszkadzało. U nas jednak nie ma czystości (szczególnie na podłodze),mieszkamy na parterze z ogródkiem, mamy często okna otwarte, chodzimy boso, więc wnosi się z ogródka i trawę i piasek - to nam nie przeszkadza, odkurzać uwielbia mój 5-latek więc mu na to często pozwalam Gotowanie, pranie, zmywarka jest na mojej głowie to fakt, ale mąż zawsze kąpie dzieci, usypia małego, i bawi się z dużym więc popołudniami daje mi ten czas na ogarnięcie chociaż kuchni. Co do prania i prasowania, to piorę bardzo często, bo co najmniej raz dziennie pralka chodzi (u nas pieluchy wielo więc to dodatkowe pranie), ale mam pralkosuszarkę, więc wieszam tylko te rzeczy które się nie nadają do suszenia (np z nadrukami) a wieczorem jak dzieci usną, składam je siedząc na kanapie. Nie prasuję i już, bo mi się nie chce U mnie mąż naprawdę sporo zajmuje się chłopcami, robi zakupy, no i zajmuje się ogródkiem, więc jakoś się dzielimy, choć na pewno ja więcej robię.
Co do powrotu do pracy, to wiem z doświadczenia, że wtedy człowiek jest bardziej zorganizowany i jakoś wszystko to lepiej idzie. Nawet wczoraj mój mąż nie mógł zrozumieć, że przy starszym właśnie wszystko było zrobione, a chodziłam do pracy, a teraz z tym gorzej
Kapeluszu, kiedyś też wstawałam przed mężem i mu kanapki robiłam, teraz robię sałatkę do pojemników w niedzielę popołudniu i on 3 dni ją je a czwartek i piątek kombinuję żeby coś z obiadów mu na lunch w pracy zostawić Mój na szczęście nie wybredny jedzeniowo
No i mój mąż nie dogaduje, czasem tylko zgłasza że populacja bokserek mu się kończy wtedy kieruję go do wielkiego stosu prania żeby se poszukał
Czerwony Kapelusz lubi tę wiadomość
Starszak 04.01.2014
Dzidziuś 06.07.2018 -
Magia a to mąż ma inne rzeczy że osobno pranie robi? Chyba że jakieś z roboty, bo tak to trochę to nieopłacalne... My wszystko pierzemy razem, małego, dużego, nasze a i często z pieluchami dodatkowo. Co do sprzątania codziennie to Cię podziwiam, naprawdę...
Tripi - ja miałam jedną na razie pierwszą, była masakra...Wcześniej miałam mało obfite i szybko się kończące, a ta pierwsza od porodu trwała ponad 7 dni i była strasznie obfita, mam nadzieje, że tak mi nie zostanie...
Starszak 04.01.2014
Dzidziuś 06.07.2018 -
Magia jak to mówią każdy ma jakiegoś bzika
ale serio to lepiej w tę stronę niż odwrotnie, mam w rodzinie przypadek, że facet potrafi w jednej bluzie (pracuje w domu) siedzieć 2-3 tygodnie dzień w dzień, smród nie do opisania, a on nie da z siebie ściągnąć i wrzucić do prania. Jego żona też kilka razy chodzi w sukienkach np na wesele czy inne imprezy i po prostu od niej śmierdzi tak, że czasem inni członkowie rodziny (z drugiej strony) pytają mnie o to... więc już wolę pranie co dziennie
Starszak 04.01.2014
Dzidziuś 06.07.2018 -
Tripi krwawienie od tabletek to nie miesiączka, więc ja bym się cieszyła że nie ma. Mi gin mówił że mogą być plamienia przy tych tabletkach (ja miałam na początku potoki a nie plamienia co też niby jest w normie,bo organizm się przyzwyczajać, ale dlatego przestałam też je brać) A może jak skończysz karmić to warto zmienić tabletki na takie dwuskładnikowe z przerwą, chociażby dlatego że są trochę pewniejsze? Tabletki ogólnie takie czy inne to nic zdrowego bo obciążają wątrobę (warto zrobić sobie co jakiś czas testy wątrobowe). Ja przymierzam się do wkładki.
-
Mam taki plan je zmienic jak maly sie odessie bo jakos nie ufam tym tabletkom hehe
A jaka wkladka? Jak to dziala? Nie czuje sie tego? Na ile i za ile to jest? No i jak ze skutecznoscia?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 21:30
-
Domaciczna z hormonami (przy niej to wogole może nie być krwawienia). Działa w obrębie macicy tylko, więc nie obciąża wątroby. Podobno nie czuć jej wcale. Tańsza, bez hormonów kosztuje coś koło 100 zł chyba, droższa 500 ale to na 5 lub 3 lata. Różne są, ginekolog musi dobrać właściwą, w sensie rozmiaru. Podobno jest skuteczna aczkolwiek są przypadki ciąży pozamacicznej,rzadko ale są, ale przy tabletkach też nie ma 100%