puste jajo płodowe :(
-
WIADOMOŚĆ
-
FrankaF jak długo masz zamiar czekać na poronienie samoistne? Mi lekarz powiedział, że jeżeli nic się nie zmieni do środy to raczej nie ma na co czekać i trzeba się zdecydować na łyżeczkowanie ... czego ja również chciałabym uniknąć... i to bardzo
-
Za pierwszym razem od diagnozy do poronienia minęły 2 tygodnie.
Teraz poczekam też pewnie tyle.
Kuzka, tylko bardzo ważne, weź od lekarza receptę na nimesil, to jest środek przeciwbólowy i przeciwzapalny. Ja poronienie przetrwałam tylko dzięki niemu, bo jak zaczęła się akcja, to myślałam, że umrę z bólu. -
Na pewno nie książkowo... ale ja bety nie robiłam na samym początku, dopiero jak trafiłam do szpitala to mi zrobili pierwszą i to było tydzień po terminie @ (5t2d według owulacji) beta ponad 2200 i tylko pęcherzyk 2cm... póżniej bete robiłam dopiero po tygodniu po wizycie u lekarza prowadzącego (nadal obraz z USG podobny do opisu ze szpitala) Beta znacznie wyzsza i później powtarzana co około 48h cały czas rosła ale ostatni przyrost to było jakieś 26% (tyle ze to juz były duuuże wartosci bety, a podobno wtedy juz beta zwalnia). Jeśli Ci zależy to odszukam te wartości...
-
No moja jest chyba zdecydowanie za mała, aczkolwiek mieści się w normie podanej w laboratorium. I to mnie zastanawia ... niby norma a jednak uznaje się, że to za mało. Już pisałam, w którymś wątku i tam mnie odnalazłaś ...
13.01. 1294mlU
16.01. 1369mlU
26.01. 1599mlU -
Dziewczyny serdecznie Wam dziękuję za słowa otuchy i wszelkiego rodzaju wsparcie , ale i tym razem nic z tego.
Beta
26.01. 1599
28.01. 1369
Powiedzcie mi ,ile czasu mogę poczekać na samoistne poronienie , bo bardzo chciałabym uniknąć zabiegu ?
-
Justa. Wiem. Już raz to przechodziłam. Tylko wtedy od pojawienia się plamienia do poronienia minęły tylko 2 dni. Teraz plamię ponad tydzień, aczkolwiek beta rosła do czwartku. A dzisiaj już spadła. Dlatego mam właśnie nadzieję, że nie będę musiała iść na zabieg.... w tej całej sytuacji chociaż tyle...
-
Hej dziewczyny.
Chciałabym się "wygadać" bo dostanę do głowy.
13 stycznia miała przyjść spodziewana @, ale się nie pojawiła. Więc w ruch poszedł test. I dwie kreski - druga blada. Wiec dwa dni później kolejny i kreska już wyraźniejsza.
16.01 robiłam betę- 458
19.01 pierwsza wizyta, ale nic nie było widać, więc powtórka bety
20.01 beta 1888 (przyrost 206%)
22.01 wizyta (prywatna) widać zalążek jaja płodowego ale jeszcze słabo, na koniec wizyty usłyszałam, że może mamy młodszą ciążę i że do zobaczenia za dwa tyg wtedy powinnam posłuchać już przyjemnego dzwięku serrduszka.
ale 27.01 lekkie krwawienie. Strach niepewność. Tel do mojej gin. Powiedziała, że to się zdarza, i że się obserwować, jak coś na IP. Ale od tego jednorazowego krwawienia, nic sucho. Ale w niedziele brązowy śluz (jednorazowo). Zaniepokojona na IP.
Okazało się, że jajo płodowe widać (a jeszcze tydz wcześniej nic), ale jest puste. Ani zarodka ani ciałka żółtkowego... a wielkość jaja płodowego 1,27cm.
Lekarz przepisał leki na podtrzymanie, kazał za tydzień na kontrolę iść (akurat mam umówioną wizytę u swojej gin 6.02). Powiedział, że możliwy jest każdy (i dobry i zły) scenariusz...
Możecie powiedzieć, czy któraś z Was tak miała...
Proszę. To najdłuższy tydzień w moim życiu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 16:03
Gosia -
Gosia scenariusz jak u mnie Mam nadzieje ze zakończenie też będzie szczesliwe... ja czekam na finał w czerwcu, za 2 dni juz połówkowe... jak dobrze poszperasz to na forum w kilku miejscach znajdziesz moja historię. Głowa do góry!!!
W skrócie było tak:
3.10 pozytywny test
11.10 krwawienie (spore) szpital, usg-brak czegokolwiek na usg... podejrzenie poronienia lub ciązy pozamacicznej, badanie bHCG
12.10 - usg - widoczny pęcherzyk, ponad 2 cm bez widocznego zarodka, bHCG 2200, luteina na podtrzymanie, magnez, nospa wypis i zalecenie kontroli za tydzień
20.10 - wizyta u prowadzącego, obraz USG podobny do obrazu usg w szpitalu..czekamy plus zlecenie bety
I to nastepna wizyta miała być za 2 tygodnie, między czasie 3 razy powtarzana beta z róznymi przyrostami (ostatni około 26%), między czasie brązowe plamienia, leżenie i ogromny stres i wachania nastroju od nadzieji po zwątpienie... po 2 tygodniach zarodek z bijącym serduszkiem!!!! I do teraz juz ciaza ksiazkowa oby tak dalej
Napisałam ku pokrzepieniu i mam nadzieje ze u Ciebie będzie też ten dobry scenariusz!0202oliwcia lubi tę wiadomość