X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr Rodze w styczniu 2018
Odpowiedz

Rodze w styczniu 2018

Oceń ten wątek:
  • Mraugosia Ekspertka
    Postów: 159 68

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja mam teraz w nosie ile przytyję. W pierwszej ciąży miałam bardzo poważną anemię spowodowaną tym, że o siebie nie dbałam. Szybkie jedzenie w pośpiechu i litry kawy w końcu się zemściły. Mimo,że gdy tylko zobaczyłam dwie kreski na teście, zaczęłam regularniej i zdrowiej jeść, to jednak przez kilka tygodni nie udało się nadrobić wielu miesięcy zaniedbań.

    Teraz jem dużo świeżych warzyw i owoców, ograniczyłam kawę (zostałam przy jednej porannej na "rozruch"). Wyluzowałam z nerwami, byciu najlepszą we wszystkim.

    Nie przejmuj się koleżanką - jesteście na innych etapach w życiu i w takim układzie ciężko o zrozumienie. Ważne jest to, jak ty się czujesz.

    A o formę i sylwetkę zadbamy, jak nasze dzidzie się urodzą i my same dojdziemy do siebie :-)

    Klio86 lubi tę wiadomość

    x8qc98p.png
  • Klio86 Autorytet
    Postów: 454 184

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak jest! ;)

    Ja nawet kawki nie pijam, rzadko pare łyków słabej rozpuszczalki z mleczkiem, częściej bezkofeinowa albo inkę w porywach,
    Raczej nie ciągnie mnie po prostu,
    Ale nie muszę juz codziennie wstawac o 6:00 i to chyba naturalne następstwo, a dzidzia dodaje mi więcej energi jak poranna kawa,
    Oczywiscie czasem leżę tez cały dzionek ;)

    Dbaj o siebie najlepiej jak się da Mraugosiu !
    Będziemy się wspierać !

    Przyjemniej niedzieli dziewczęta

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2017, 11:19

    Mraugosia lubi tę wiadomość

  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zazdroszcze Wam dziewczyny drobnych sylwetek :) Ja mam 174cm wzrostu i do niedawna wazylam 62kg, ale na samo haslo 'ciaza' przywalilam do 65 i tak juz trzymam. Aczkolwiek tez po raz pierwszy w zyciu mam swoja wage kompletnie gdzies :)
    A kawy to akurat nigdy nie lubilam, wiec i teraz nie pije :)

    Klio86 ja tez z tych popalajacych ;) Ostatniego papierosa wypalilam czekajac na wynik testu ciazowego przekonana bezwzglednie, ze wyjdzie negatywny. Jak wrocilam do lazienki to malo zawalu nie dostalam :) I od tej pory nie pale.

    Mraugosia moja cera wola o pomste do nieba :D Nie wiem czy to za sprawa tej ilosci progesteronu, ktory przyjmuje w takich dawkach czy co, ale dobrze nie jest :p

    Widzicie dziewczyny to moja pierwsza ciaza, zaszlam w nia bez zadnych wiekszych staran czy problemow, od razu w pierwszym cyklu staran, potem tylko dowalil mi ten krwiak, a wszedzie wokol slysze i czytam o obumarciach ciaz, poronieniach.. Moja dobra kolezanka zaszla chwile przede mna w ciaze i tak sie cieszylysmy, ze razem urodzimy, a tu dupa.. Poronila w 10 tyg bez zadnej konkretnej przyczyny :(
    Jak juz przestalam bac sie tak bardzo poronienia to teraz ciagle mysle o tym obumarciu ciazy. Wiem, ze nie powinnam, ale to jest naprawde silniejsze ode mnie. Na domiar zlego jestem weterynarzem i mam w domu swoje usg, wiec prawie przykuwam sie lancuchami do lozka, zeby sie samej nie badac ;) W koncu cos tam by juz przez brzuch bylo widac.. ;)

  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 13:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A w ogole to zauwazylam, ze wszystkie oscylujemy w okolicach 30stki :D Ja we wrzesniu skoncze 29 :)

  • Aenu Autorytet
    Postów: 906 982

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też mam problem z wagą jem tak jak zwykle...
    Przed ciążą waga 53 kg, a teraz 57 kg ;/

  • Klio86 Autorytet
    Postów: 454 184

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czyli jestem najstarsza na tym temacie ? ;)
    W lipcu kończę 31, natomiast moja budowa ciała i wygląd zawsze fundowały mi 5 lat odmłodzenia,
    Ale to mam akurat dziedziczne, moja mami tez nie wyglada do dziś ma swój wiek.

    Casjopea twój wzrost i waga wskazują również na nienaganna sylwetkę :)

    U mnie pierwsza ciąza była trochę narzucona przez męża,właściwie staraliśmy się tylko dlatego ze on cały czas o tym mówił, ja mimo ze jestem cholerykiem tutaj miałam bardzo spokojne podejście i zawsze myślałam ze nie będę planować, poczuje odpowiedni moment to się stanie po prostu (oczywiście mówię o tzw. "zaskakiwaniu"),
    tym bardziej ze jak wcześniej wspomniałam zeszły rok był dla mnie okropnie wymagający, meczący, intensywny i nerwowy..
    No ale facet to facet, mój jest typem przerośniętego dziecka który mimo ze czasem udaje ze rozumie to wszystko wydaje mu się proste jak klocki lego i egoistycznie finalnie podchodzi do sprawy..
    12 lat związku za mną ufff,

    W Druga ciąże już sama chciałam zajść, czym prędzej się da, duzo czytałam o "pustym jaju" i podjęłam decyzje ze w moim organizmie nie nastąpiło zbyt wiele drastycznych zmian wiec po pierwszym cyklu już ponownie próbowaliśmy(udało się),
    Czułam się jakbym go zawiodła, jakbym nie była pelnowrtosciową kobieta...
    Całe ostatnie 8 miesięcy docieralo do mnie ze za dużo od siebie wymagałam..

    Wszyscy mówią zawsze ze trzeba przestać myśleć i odpuścić, ale mogą mówić...nie da się calłkowicie tego zrobić czy z pomocą psychologa czy bez, trzeba samemu sobie przede wszystkim poradzić ze sobą i z partnerem..

    My biedne kobitki.

    Droga Casjopeo, faktycznie nie możesz się dołować i spróbuj te wszystkie złe informacje wypuszczać drugim uchem, nie szukaj i nie grzeb nadmiernie po internecie,
    wiem ze czasem chce się wiedzieć pewne rzeczy bo słuchając innych można być bardziej psychicznie przygotowanym na takie ewentualności,
    Ale szczerze każda moja znajoma która "zaskakiwała" za pierwszym razem zawsze rodziła przepiękne zdrowe dzieciątko na koniec ;)
    Także zdecydowanie wrzuć na luz i ciesz się ciąza!

    Zawód masz cudowny ;) kocham zwierzęta i za kazdym razem jak widzę pieski na ulicy to się rozczulam, moja sunia została w Krakowie z moja rodzina, wiec stąd to utęsknienie i rozczulenie ;)

    Super ze rzuciłaś papierosy! Jestem z ciebie dumna !
    Ja do tego stopnia teraz ich nie znoszę, nawet jak nie byłam w juz w ciąży, ze od razu boli mnie głowa jak na przystanku ktoś obok mnie pali, uciekam gdzie pieprz rodnie lub zwracam uwagę.

    Mam nadzieje ze ochota mi już nigdy nie wróci;)

    Wiecie konto na forum mam od lutego tamtego roku, ale tak bardzo obawiałam się wpw czas ciazy, potem kolejnego poronienia ze nie chciałam się tutaj wypowiadać i szukać zrozumienia, a to jednak przynosi radość i ulgę kiedy można z kimś w podobnej sytuacji pogawędzić,
    Tak wiec głowy do góry, damy radę ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2017, 14:22

  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 16:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aenu chyba mamy niemalze identyczny termin porodu :)

    Klio86 masz swieta racje, dobrze jest sobie pogawedzic z kims, kto 'jest w temacie', ze tak powiem :)
    U mnie z kolei ciaza byla planowana, ale nie przypuszczalam, ze to sie tak szybko stanie ;) I bylam kompletnie nieprzygotowana. Wiesz, brak umowy o prace i takie tam. Takze lezenie bylo dla mnie wyrokiem :) Ale jakos dajemy rade, partner (nie jestesmy malzenstwem) dba o mnie jak o krolewskie jajo, wiec nie mam prawa narzekac :) Dobija mnie tylko niemoznosc wspolzycia przez tego krwiaka, czuje sie taka jakby niepelnowartosciowa.. Jesli wiesz o co chodzi. Ale co zrobic, czego sie nie robi dla dzidzi :)
    Co do papierosow to czasem jeszcze najdzie mnie ochota, ale nie wyobrazam sobie jak mozna palic w ciazy. Ale z ciekawostek to znam laske w Twoim wieku klio86, ktora urodzila szostke (!!) zdrowych dzieci palac czerwone papierosy, popijajac piwko od czaus do czasu itd... Ale nie od dzis wiadomo, ze ciaza najlepiej rozwija sie w patologii ;]

    A co do weterynarii to pomimo stycznosci z masa kotow od wielu lat, nie mam ani sladu przeciwciala przeciwko toksoplazmozie.. Zaskoczylo mnie to, naprawde :)
    A Ty jakiego masz pieska? :)

    Chyba wszyscy faceci to takie troche duze dzieci.. Nie przejmuj sie :) A i tak nasz najwiekszy problem tkwi w nas samych, same sobie narzucamy presje, czesto zupelnie niepotrzebnie.. Wiec spokojnie, drogie dziewczyny, wrzucmy na luz, dbajmy o siebie, a wszystko bedzie dobrze :) :)

  • Klio86 Autorytet
    Postów: 454 184

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam mieszańca ;) przeuroczą 11 letnia średniej wielkości suczkę, uratowana przed wywiezieniem na giełdę czy do schroniska :)

    Tak patologie zdążają się wiec często i wszędzie..,

    Faktycznie ciekawe zjawisko z tymi przeciwciałami toksoplazmozy u ciebie :)
    Wierze ze ten krwiaczek to na prawdę nic poważnego i szybko się z nim uporasz !

    Wyobraź sobie ze sama mam zmianę w lewej piersi od dwóch lat i jestem pod obserwacja bo gin i onkolog (tak trafiłam do onkologa ale tylko dlatego ze znalazł dla mnie w Monachium termin od ręki) stwierdzili ze po ciazy takie guzki się albo wchłaniają albo wtedy jest bezpieczniej je usunąć.. w każdym razie nie rośnie, wiec przestałam się stresować..

    Mnie niestety mimo 2 poronien mąż nie traktuje jak jajo, a szkoda bo troszkę bym chciała żeby mnie tak traktował,
    Należę do tych kobietek które najchętniej zarabiały by same dobre pieniądze i nie prosiły się o nic i w związku z tym ze właśnie tak niezależna i zaradna od początku naszej znajomosci byłam, mój przyzwyczaił się do tego ze zawsze sobie poradzę sama..
    On sam ma 3 rodzeństwa i matka tez siedziała w domu zachodziła i rodziła tylko (jego urodziła mając 18 lat), w domu wszyscy ją wyręczali we wszystkim, wiec pewnie dlatego nie rozumie, pomijając fakt ze małżeństwo jego rodziców się rozpadło i ona znienawidziła przez to i dzieci...

    Teraz tylko słyszę cały czas ze ja tylko leżę... dlatego się mną nie interesuje zbytnio, w sensie czy mi herbaty zrobić zapyta ale zupełnie nie rozumie i nie miał mu kto wytłumaczyć Że potrzebuje jego bliskości...

    Eh ja biedna ;) na zmianę już nie licze,
    Zagryzc zęby i myslec o dzidzi :)

  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 17:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klio86 jakbys opisywala nie siebie, tylko mnie :) Ja rowniez jestem taka zosia samosia i na domiar zlego pomimo braku umowy o prace zarabialam naprawde ladne pieniadze, a teraz no coz, wlasciwie to stalam sie utrzymanka. Zupelnie nie moglam sie w tym odnalezc, ale partner cierpliwie wszystko znosi i ani slowkiem nie pisnie, ze cos jest nie tak. I wiesz co, w gruncie rzeczy mysle, ze on jest zadowolony w pewnym sensie z takiego obrotu sytuacji.. Widze, ze cieszy sie, ze moze sie mna zajac. Spawdza sie madrosc starszych, ze warto odpuscic i dac sie facetowi 'wykazac', on sie wtedy czuje prawdziwym samcem, a my mozemy troche pobawic sie w ksiezniczki. Ale tylko troche ;) I tak oto z osoby pracujacej na trzy etaty stalam sie kura domowa, ktora nawet nie moze za bardzo sprzatac :)

    Jak guzek nie rosnie to tez bym sie nie martwila.. Moze to zwykle zwloknienie :)
    Ja mam z kolei nadzerke od wielu lat, ale tez nie rosnie i ponoc tez w ciazy sama sie zagoi :)

    Klio86 lubi tę wiadomość

  • Emotka29 Debiutantka
    Postów: 6 11

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trafilam w 10 i z wiekiem i z data przewidywanego porodu

    Klio86 lubi tę wiadomość

    Bedzie dobdzie...
  • Emotka29 Debiutantka
    Postów: 6 11

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 17:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Termin waha mi sie miedzy 1 a 4 stycznia. Od poczatku biore duphaston wiec w pewnym momencie dzidzia sporo urosla i termin sie skrocil a teraz tak sie mala wiercila ze nie mozna jej bylo zmierzyc i znowu sie wydluzylo

    Klio86 lubi tę wiadomość

    Bedzie dobdzie...
  • Mraugosia Ekspertka
    Postów: 159 68

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 21:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Casjopea, słonko po pierwsze wybij sobie jakiekolwiek poczucie winy z powodu niemożności współżycia. Są rzeczy ważne i ważniejsze :-)
    Jeśli ma cię to pocieszyć, to ja w tej chwili prawie zupełnie straciłam ochotę na seks. Po pierwsze z powodu ciążowych dolegliwości, po drugie dlatego, ze boję się o malucha. Niby żadnych zdrowotnych przeciwwskazań nie ma, ale ja mam jakąś blokadę w głowie.
    Mój rozumie, ale robi podchody :-)

    Po drugie nie jesteś żadną utrzymanką :-) ciąża to wasza wspólna "sprawka" - Twoja i partnera i rzeczą naturalną jest, że skoro Ty nie możesz pracować ze względów zdrowotnych, to on powinien zaopiekować się tobą i maluchem. Zresztą, z tego co piszesz, wspaniale udowadnia swoją odpowiedzialność :-) Nic tylko pogratulować takiego partnera :-)

    Klio86 - nie wiem, co Ci poradzić, może tylko to, żebyś się nie dołowała. Faceci różnie reagują na ciążę i czasami jest tak, że dopóki brzuszek nie będzie mocno widoczny i typowo ciążowy, to ciężko im sobie wyobrazić stan kobiety. Oni po prostu zupełnie inaczej odbierają pewne kwestie.
    Jeśli brakuje ci bliskości, to może powiedz mu o tym otwarcie. Facet to prosta maszyna - czasem aluzje do nich nie trafiają i trzeba walnąć prosto z mostu :-)

    I dziewczyny, nie udawajcie bohaterek. Ja już nauczyłam się, że jak od faceta nie ma żadnych wymagań, to potem nie ma co się dziwić, że dostaje szoku, jak nagle musi coś zrobić. Zwłaszcza, jeśli wcześniej mamusia wszystko podstawiała mu pod nos.

    Ja też zawsze byłam taka Zosia samosia, niezależna prawie pod każdym względem, ale na dłuższą metę tak się nie da. Musiałam nauczyć się wymagać od męża, żeby w czymś mi pomógł, w czymś mnie wyręczył i czasem traktował jak święte jajo :-)

    Casjopea lubi tę wiadomość

    x8qc98p.png
  • Mraugosia Ekspertka
    Postów: 159 68

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aenu - nie przejmuj się. Z doświadczenia moich koleżanek wiem, że czasem waga na początku idzie mocno do góry, a potem stoi w miejscu. Po ciąży dojdziesz do siebie.
    Najważniejsze, żeby wszystko było dobrze i bez niespodzianek.

    Emotka29 - fajnie, ze nast styczniówek jest coraz więcej :-)

    x8qc98p.png
  • Klio86 Autorytet
    Postów: 454 184

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 22:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To prawda Mraugoniu ze faceci to proste "maszyny", ja mojemu otwarcie mówię co mi leży na wątrobie od kąd wypatrzyłam problemy wychowawcze, dziwi mnie tylko właśnie dlaczego ode mnie wymaga bo jego matka zupełnie nie poświęcała się rodzinie... taka śnięta ryba (nie obrażając zodiakalnych ryb), paznokcie, tapeta, krótka spódniczka, szpilki kawa papieros ;)
    Jestem Jej zupełnym przeciwieństwem.
    Niestety jak wcześniej wspomniałam jestem z moim mężem w związku 12 lat, 5 po ślubie i niestety wiem czego mogę się po nim spodziewać, skrycie liczę na to ze po pierwszym dziecku trochę się otrząśnie bo tu jesteśmy skazani na siebie, nie ma teściów, rodziców i babć ( jego babcia jest jeszcze bardzo fit )..
    Taki typ co zrobić, kocham go i muszę czasem ze sobą walczyć żeby nie stracić cierpliwości tłumacząc coś po 20 razy.. w dodatku jest ode mnie 2 lata młodszy czyli 4 lata mentalnie ;)
    U niego decyzja o dziecku była jak wejść do sklepu i wybrać sobie zabawkę,
    Dlatego ja podchodziłam trochę bardziej sceptycznie do planowań.

    Casjopei dlatego gratuluje dojrzałego partnera.
    I Mraugosia ma zupełna racje w kwesti utrzymania, ja jestem prywatnie ubezpieczona i tez nistety przez praktycznie 1,5 miesiaca jestem skazana na męża finansowo bo moje świadczenia naliczają od 22 dnia pracującego dłuższej rekonwalescencji.

    Dziewczyny ta początkowa wagą się zdecydowanie nie powinnyście stresować bo z tego co piszecie wyjściowa była bardzo zgrabna, dacie sobie radę po wszystkim wrócić do formy!

    Mraugosiu jestem realistką i wiem na co się pisałam poniekąd wiązać się z moim M,
    Ale te hormony tez mi dają popalić a tulić się lubię i przykro mi czasem ze jednak sam się nie domyśli tylko ja muszę inicjować każde przytulenie, tyle ze wiem ze to wszystko wyciągnął z Domu rodzinnego..
    Nad niektórymi trzeba się wiec trochę więcej napracować..

    Dziś mam straszna niestrawność wrr
    Od początku nie wymiotowałam ale mdłości czasami nie pozwalały mi wyjsc z łóżka, od tyg jest lepiej ale dziś ten progesteron prawdopodobnie daje mi w kość..

    Nie jest zle! Codziennie jeden kroczek do przodu ;)

    Mraugosia, Casjopea lubią tę wiadomość

  • Mraugosia Ekspertka
    Postów: 159 68

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 23:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klio, ja ze swoim jestem ponad 6 lat, rok po ślubie. Nie zawsze było kolorowo, zwłaszcza, że W. cierpi na syndrom Pana Wszystkowiedzącego i Pana Niewinnego ;) To, ile wojen z nim przeszłam i ile przepłakałam, to wiem tylko ja (i poduszka).
    Też wiedziałam na co się pisałam.

    Gdzieś kiedyś przeczytałam, ze to bujda na resorach, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. Kobiety są z Ziemi, a mężczyźni z odległej o 579568718475673640000 lat świetlnych galaktyki.

    Jakoś przez te lata się dotarliśmy i mimo, że nieraz działa mi na nerwy, to nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym. Nikt tak jak on nie potrafi mnie rozśmieszyć i postawić do pionu. Wiem, że mogę na nim polegać, ponieważ w wielu kwestiach jest o wiele bardziej dojrzały i rozsądny niż ja.

    Wielu facetów różnie okazuje uczucia - jedni są bardziej wylewni, inni mniej. A powiedziałaś otwarcie swojemu mężowi, że w ciąży potrzebujesz dużo więcej bezinteresownej czułości? Niektórym trzeba powtarzać 500 razy, żeby zatrybili ;)

    x8qc98p.png
  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 23:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mraugosia wiem, z tym wspolzyciem to masz racje, moj partner absolutnie wyrzutow mi nie robi, to ja sama sobie tak wbijam do glowy.. A na domiar zlego mam na seks straszna ochote ;)
    Z tymi facetami to roznie bywa, moj jest naprawde kochany i troskliwy, chodzi ze mna na usg itd., ale nie okazuje specjalnej radosci w zwiazku z ciaza. Raz przyszla do mnie przyjaciolka i jak wyszlam na chwile na taras to spytala sie, czy on sie w ogole cieszy z tej ciazy, bo nie wyglada na to. A on ze oczywiscie, ze tak, ale czytal, ze w przypadku ciazy zagrozonej nie mozna pokazywac przesadnie kobiecie, ze sie cieszy, bo jakby jednak stracila ciaze, to moglaby sie czuc jeszcze gorzej. W szoku bylam :) A kilka dni pozniej przylapalam go jak sam ogladal zdjecia z usg i czytal moja ksiazke o ciazy. Wiec nie jest zle ;)
    Ale Mraugosiu w kwestii nie bycia zosia samosia masz swieta racje :) Tylko ciezko tak nagle odpuscic ;)

    Klio86 mysle, ze dziecko Was zblizy :) Jak jestescie zdani tylko na siebie to nie bedzie mial wyjscia i po prostu bedzie musial sie zaangazowac. I tez mysle, ze wiekszy brzuch go troche 'obudzi' :)

  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 23:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ach to ja tez Wam opowiem moja historie ;) My jestesmy razem ledwie 8 miesiecy.. Spotkalismy sie przypadkiem w chwile po moim burzliwym odejsciu od narzeczonego, z ktorym bylam zwiazana wiele lat i po jego rozwodzie.. To byla jedna z tych historii 'od pierwszego wejrzenia' ;) On tez jest weterynarzem, przyjechal sie zapoznac i tak jak sie pojawil w moim zyciu tak juz w nim zostal :) Nasze rodziny byly w szoku, ze juz, ze tak szybko, ze nawet nie zdazylismy sie soba nacieszyc, w zasadzie to nasze pierwsze wspolne lato i juz ciaza.. Ale obydwoje tego chcielismy i widzac, ze wciaz jestesmy szczesliwi, rodzice zaakceptowali i teraz tez sie bardzo ciesza :) Nigdy bym nie przypuszczala, ze kiedykolwiek dam sie tak poniesc uczuciom, a jednak.. I jak widze jak on sie teraz mna zajmuje, jaki jest opiekunczy i zapatrzony we mnie to ani troche nie zaluje :)

  • Klio86 Autorytet
    Postów: 454 184

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 23:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cudownie to ujęłaś :D

    Tak tak powtarzam mu to prawie co drugi dzień, czy już dobiłam do 5setki nie wiem ;)

    No ja bez Mojego "nie przeproszę Cię bo NIE" tez sobie nie wyobrażam życia dlatego tak usilnie staram się wytrwać.

    Dziś mi właśnie powiedział ze nie lubi leniwych niedziel..
    Nie mogłam przez niestrawność wyjsc dziś z domu.

    Wiec w moim przypadku chyba się bardziej przejmuje bo Mój Nie wie czego się nie mówi głośno a o czym się powinno rozmawiać otwarcie( w dalszym ciągu po po 12 latach) i oszukuje się ze przyjdzie do mnie zapytać sie co do jedzonka mi zamówić, zapytać czy czegoś potrzebuje, a tu zonk, bardziej zachowuje się jak szczeniaczek który patrzy ma ciebie takimi ślepkami ze zaczynasz mieć wyrzuty ze nie możesz się nim dziś akurat pobawić.

    Odwołaliśmy wakacje, Moj bardzo chciał Chorwację, wyjazd był wstępnie zabukowany lecz znowu musiałam z nim przeprowadzić rozmowę, nawet dwa razy ze musimy zrezygnować bo to najważniejsze tygodnie a 900 km trasy samochodem..
    Teraz mamy w jego rodzinie dwa wesela, w lipcu 15ego i 14 sierpnia..
    Brata i siostry, szwagierka poprosiła mnie o świadkowanie, odmówiłam i zrozumiała bo sama ma roczna córeczkę,, ale mój mąż nie. Chciał mi na sile wytłumaczyć ze przesadzam.. żebym się podjęła bo to nic takiego...

    Palenie rzucał 4 razy i za każdym razem toczył ze mną wojny ze ja tez mam już rzucić,
    Myślał o swoim komforcie, chciał uniknąć pokus, niby zrozumiałe ale to nie ja zaczynałam dzien na kibelku od papierosa i to nie ja przychodziłam do łóżka zaraz po powrocie z balkonu..

    Mówię ci ciężki chłop ;)
    Uznaje wiec ze mam naprawdę supermoc, mimo ze nie jestem jeszcze pełnowartościową mamą.

    Pisze wam tutaj takie felietony ze chyba nie musicie czytać juz książek Hihi
    Ok dosyć na dzisiaj!

    Kolorowych snów kobietki ;*

  • Klio86 Autorytet
    Postów: 454 184

    Wysłany: 25 czerwca 2017, 23:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Casjopea.. love story ❤️ Chyba się popłacze normalnie tak mnie rozczuliłaś :)

    Tym bardziej jeszcze raz gratuluje takiego cudownego owocu tej pięknej romantycznej miłości :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2017, 23:31

    Casjopea lubi tę wiadomość

  • Casjopea Autorytet
    Postów: 4468 3108

    Wysłany: 26 czerwca 2017, 00:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzisz, a u nas z tymi wakacjami i weselami odwrotnie, ja do niedawna uwazalam, ze jestem z zelaza i ciaza na pewno bedzie 'zdrowa', wiec nie widze problemu, a on od poczatku mi tlumaczyl, ze nie ma opcji, ze to zbyt ryzykowne itd. Sama sie zdziwilam, ze jestem taka.. w sumie to niedojrzala jak tak teraz na to patrze ;)

    Klio86 mysle, ze wiele sie zmieni jak pojawi sie dzieciatko, badz dobrej mysli.. :) Zaden facet nie jest idealny!

1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko.

Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. 

CZYTAJ WIĘCEJ