Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum II trymestr II Trymestr
Odpowiedz

II Trymestr

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 10:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tego trymestru jeszcze nie ma. Wprawdzie jest chyba najmniej burzliwy i dokuczliwy, ale jest USG połówkowe, są inne zmartwienia i pytania dotyczące brzucha...

    MADZIULA13, iśka, mauysia lubią tę wiadomość

  • MADZIULA13 Autorytet
    Postów: 489 309

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tego własnie mi brakowało:) pierwszy mamy już za sobą;)

  • iśka Ekspertka
    Postów: 197 238

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 13:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeszcze troche i do Was dołącze!!! Pozdrawiam

    marzycielka29 lubi tę wiadomość

    iv093e5eynq4wz4z.png
  • vivien Autorytet
    Postów: 2612 3049

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 14:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suzy powiedz jak to jest z drugim dzieckiem,bo widze ze jako jedna albo jedna z niewielu zdecydowalas sie na drugie dziecko w miare w krotkim czasiem.. napewno teraz nie mozesz sie jeszcze za duzo wypowiedziec bo drugiego dzidziusia jeszcze nie ma.Ale nie boisz sie ze moze byc troche stresujaco ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2013, 14:28

    wniddf9hmtxwu2ql.pngh4zpdqk31pdbs1ui.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 18:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hmmm... takiego pytania sie nie spodziewalam :D Tzn tak... czy to jest taki krótki czas znowu? Dla jednych może tak, dla innych to dość odczekany kawałek :P Gdy dziecko kończy te 2 lata, życie z takim dzieckiem staje się swobodniejsze, więc myślę że to dobry czas na pomyślenie o drugim dziecku, póki się nie odwykło do reszty od pielchu i póki ma sie siłe.

    Tak dopoki nie poszłam do pracy, i dopóki moje dziecko nie stało się nieco bardziej samodzielne, czyli około 13 miesiący w naszym przypadku, nie bylam w ogóle gotowa na drugie dziecko. Myślałam intensywnie o antykoncepcji, bo chicalam uniknac tabletek, balam sie wpadki, a gdyby zdarzyła się jakaś wpadka, to myślałam że się świat zawali. Czułam że jestem potrzebna bardzo teraz mojemu dziecku i poza tym ja sama mialam wtedy opór. Późneij natura zrobila swoje i psychika się odblokowała sama. Wczesniej myśleliśmy że własnie drugie dziecko jeśli się na nie zdecydujemy, to chyba nam najbardziej by pasowało, w momencie kiedy pierwsze będzie miało około 3 lat. Dlaczego?

    - ponieważ będzie juz na tyle samodzielne i rozumne, żeby mu cos wytłumaczyć, żeby nie musieć za nim nieustannie biegać, że samo zje, samo założy bucika, czy zasunie kurtke. Będzie umiało się czasem pobawić samo, w ramach "zabawy" będzie mogło coś pomóc przy drugim dziecku. Przepraktykowałam siedzenie z dwójką dzieci w podobnym wieku, z różnica mniej niż rok i dziękuję bardoz - koszmar. Można sie rozerwać. A za duża różnica wieku typu 5-10 lat to z kolei też nie za dobrze, widze po sobie i bliskim mi bracie ciotecznym (5,5 lat młodszym!). Były dwa momenty trwajaće może 2 lata, w trakcie których łączyły nas wspólne tematy, podobne cele, ale zawsze w koncu wkraczałam o jeden etap wyżej szybciej od niego, jak ostatnio- założenie rodziny i nasze drogi znów sie drastycznie rozjechały w różnych kierunkach. Mąż ma siostrę 9 latkę - relacja wygląda bardziej jak wujka z siostrzenicą niż brata.
    - no i 3 latka to też czas pójścia do przedszkola, więc pół dnia do tej 12 czy 13:00, będzie integrowalo się z innymi dziećmi a ja będę miała pół dnia dla siebie (powiedzmy) i dla drugiego dziecka.
    - trzeci punkt to dlatego, żeby nie czekac zbyt długo, w sensie myślenia perspektywicznego- żeby szybko wyjść z pieluch, kiedy inni będa się jeszcze w nie bawić, a my nazwijmy to odzyskamy większa swobodę życia jak będziemy jeszcze w dobrej kondycji ogólnej.
    - kolejna rzecz to zatęskniło mi się do niemowlęcych spraw, do ciąży, do przeyżycia tego jeszcze raz. Ja bardzo lubie ten temat od pierwszej ciąży i aktywnie działam w tematach macierzyńskich. Musze sobie przypomniec jak to jest, przyjrzec się temu z nowej perspektywy, poprzeżywać na nowo :)
    - inna sprawa to ja mam PCOS i podobno czekanie do 30stki z PCOS to tez nie za dobrze.

    A z tego co zauważyłam to jest tu kilka mamuś w drugiej ciąży, ale nie mają suwaczka na pierwszą dzidzię, więc na pierwszy rzut oka tego nie widać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2013, 18:04

    mauysia, Shagga_80, DzejKej, MamaMadzia, Bergo, M.M.K lubią tę wiadomość

  • Kleopatra Autorytet
    Postów: 4163 5429

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 18:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ja też się witam w drugim trymestrze :) I podobnie jak Suzy mam synka 2,5 roku :)

    Suzy Lee lubi tę wiadomość

    l22nzbmhc97dgg3u.png
    Wiktor 2010, Maksymilian 2013, Mikołaj 2017
  • martek Autorytet
    Postów: 356 179

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 18:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fajnie Suzy Lee , że podałaś konkretne argumenty za posiadanie dzieci w rozsądnym odstępie czasu:)Ja mam brata młodszego o 8 lat i powiem szczerze że z perspektywy rodzeństwa to było cholernie trudne i do czasu skończenia przez niego 17 lat kompletnie się nie dogadywaliśmy.
    Jeśli chodzi o tę samodzielność w wieku 3 lat, to powiem że dość wysokie wymagania postawiłaś przed dzieckiem w tym wieku... co prawda ja czekam na pierwsze dziecko, ale mój M. ma pięcioletnią córkę z poprzedniego związku i ona niestety ( częściowo z winy babci) nie osiągnęła niektórych z wymienionych rzeczy np. pomimo tego ,że chodzi do przedszkola to nie potrafi bawić się z dziećmi, jedzenie to w jej przypadku koszmar- kości wystają, nie ma ulubionych potraw i pewnie jak nas nie ma w domu to wspomniana babcia biega za nią z talerzykiem, bo ona przy stole nie usiądzie i nie zje( dodam że na co dzień jest pod opieką matki)Nie potrafi też bawić się sama, zając się sobą, nie ukrywam że mam mnóstwo obaw co do tego jak to będzie gdy urodzić się nasza Natalka- obawiam się scen zazdrości, złości , prób traktowania mojej córki jak zabawki ( zauważyłam że w stosunku do innych mniejszych dzieci tak się zachowuje: a daj mi go na kolana, a połóż go, a niech się obudzi...) Najbardziej jednak boję się żeby nie wpadło jej do głowy robić małej jakiejś krzywdy- z zazdrości o wspólnego tatę...Teraz co prawda cieszy się, że będzie miała przyrodnią siostrę, całuje brzuszek, chętnie ogląda zdjęcia z USG, ale są takie momenty gdy nagle ni z gruszki ni z pietruszki wypala : ale ja nie będę wyrzucała po dzidziusiu śmierdzących pampersów ( matka mówiła jej ,że będzie to musiała robić, gdy będzie u nas....)


  • xcarolinex Autorytet
    Postów: 1029 1084

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 18:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny, my tez juz 2 trymest ;) Chwile temu co test robilam, a tu juz polowa 15tc :)

    Tez mysle podobnie co do wieku miedzy dziecmi - sama mam siostry o 6 i 5 lat starsze i wcale nie bylo miedzy nami wesolo ;)

    Suzy Lee lubi tę wiadomość

    gg64wn1511ap0yj7.png

    www.ourlittlerosie.blogspot.com
  • vivien Autorytet
    Postów: 2612 3049

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 18:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suzy mam nadzieje ze nie bylo to za bardzo wscipskie pytanko :(
    Tylko u ciebie widzialam suwaczek z takim "malym" dzieciatkiem dlatego postanowilam zapytac gdyz sama planuje napewno jeszcze jedno dzieciatko ;)
    Zastanawialam sie wlasnie nad rozwiazaniem rok po roku... ale widze po przyjaciolce ktora wlasnie tak zrobila ze gdyby nie mama to nie dala by rade za chiny pana...

    U nas chodzi tez o moja prace zeby poprostu wrocic dopiero do pracy po tym jak urodze i odchowam juz drugie.Ale najpierw zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce jak urodze nsjpierw pierwsze ;)

    Kleopatra a ty jak bys sie wypowiedziala na ten temat?

    wniddf9hmtxwu2ql.pngh4zpdqk31pdbs1ui.png
  • vivien Autorytet
    Postów: 2612 3049

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 18:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    xcarolinex wrote:
    Hej Dziewczyny, my tez juz 2 trymest ;) Chwile temu co test robilam, a tu juz polowa 15tc :)

    Tez mysle podobnie co do wieku miedzy dziecmi - sama mam siostry o 6 i 5 lat starsze i wcale nie bylo miedzy nami wesolo ;)

    przybij piatke mam siostry o 7 i 11 lat starsze i nie bylo wesolo.Teraz jest lepiej ale dalej jestem traktowana jako gowniara ktora nic nie przezyla i nic nie wie... a juz daaaawno 20 skonczylam... :P

    Suzy Lee lubi tę wiadomość

    wniddf9hmtxwu2ql.pngh4zpdqk31pdbs1ui.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 18:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martek: Hmm... wiesz, napisalam te wszystkie punkty przy 3 latku, bo moje dziecko ma jak widać niecałe 2,5 roku i robi praktycznie wszystkie te rzeczy, które wymieniłam i to od kilku miesiecy conajmniej. Je sam od około 14 miesiaca życia. Sam rwie sie do zasuwnia sobie kurteczki i bardzo chce sie poprawnie nauczyc zakładać buty, co czasem mu wychodzi, a czasem jeszcze nie. Przez super zabawę nauczył się pol roku temu 6 literek, umie napisac A, zna kolory i poprawnie stronę lewą i prawą. Umie sie sam ze sobą pobawić, podciagnac spodenki w toalecie (z podcieraniem bywa jeszcze roznie, wole ja to zrobic, tak jak i wole jeszcze myc mu ręce) i jest bardzo koleżenśki mimo, że jest jedynakiem. MArtwi się jak inna dzidzia płacze, biegnie, pyta sie czy wszystko dobrze, uspokaja, głaszcze i przytula. Dzieli sie zabawkami (choć czasami tez i zabierze, ale zaraz odda), pomaga nam w domu i bardzo to lubi, mowi słowa grzecznosciowe choc nikt mu tego na sile nie wpajał, tylko my po prostu w codziennych relacjach z nim uzywamy takich słów, jak nam cos dawał, albo robił to o co został poproszony (nie był zachwalany przesadnie, ale słyszał od nas "dziękuję, to miło z twojej strony kochanie"). Oczywiscie zdarza mu się zdenerwować i czymś rzucić na podłogę, czy nie posłuchac się i wtedy troche sie robi napieta sytuacja bo wie ze mu nie wolno, ale to tylko mały chłopczyk i na pewno neidługo przekona sie, że to psuje jego własne zabawki. Ta poprzeczka z tego co wiem, to taka standardowa poprzeczka zdrowo funkcjonującego domu.

    Mam mame nauczycielke nauczania początkowego, terapeutkę od dysgrafi, dysortgofrafii i dysleksji i innych zaburzen dzieciecych, ktora pracowala tez z autystykami, a obecnie trafiła do przedszkola rok temu. Mowi mi, jak wiele dzieci w wieku 4 lat nie potrafi tego co JAsiek juz potrafi od dawna i przyczyna leży wyłącznie u rodzica, który zwyczajnie mało spedza czasu z dzieckiem, albo przesadnie je "ochrania" i dziecko nie ma szans poznac swiata, jak by chcialo, ubrudzić się, dotknać, powąchać, poznać, zbadać. Rodzice nie rysuja z dziecmi, nie rozmawiaja z nimi za wiele, albo rozpieszczaja i potem biegaja za nimi z talerzykiem po całym domu, albo taka babcia 4 latkowi dalej miksuje wszystkie posiłki na papkę i dziecko odamawia jedzenie obiadów w przedszkolu bo są kawalki i jest głodny. 4latki nie potrafią narysować zwykłego ślimaka z jednej ciągłej kreski na kartce ani ciąć nożyczkami - mama z każdym takim dzieckiem z osobna musiala siedziec i pokazywać, trzymac rączkę i uczyć od zera, mówi że wszystkie te dzieci, ktore nie umiały tego (Wiekszosc grupy) miały sztywne, niećwiczone nadgarstki. Mój 2,5 latek już to umie sam, a wystarczyło mu pokazać i kilka razy z nim do tego usiąść. Dosłownie kilka. CZasem na początku moze sie wydawac ze dziecka cos nie zainteresowało do końca, ale za dwa dni patrzysz i robi to, albo mówi.

    Wiec sądzę, że to jaka jest córka z pierwszego małżeństwa Twojego M. mocno wynika z tego jak jest chowana przez matkę (widac jej nastawienie po tym co opowiadła córce o pieluchach), na co jej pozwalała, a raczej ile robiła za nią i sposób w jaki tłumaczyła jej sóżne trudne lub nowe sytuacje jakie ja spotykały. Bo z dziecmi trzeba rozmawiać. Czasem nie opanujemy sie i powiemy rozkazujacym tonem coś w stylu BO JA CI TAK KAŻE, ale ogolnie na prawde idzie sie fajnei dogadac z dzieckiem tłumacząc mu prostym językiem, nawiazujac dialog a nie monolog, bo one tez sa ludzmi, tez czują i cos nimi powoduje- emocje. Trzeba z nimi mówic o emocjach - czymskorupka nasiaknei za młodu... Tak malo dzieci potrafi je identyfikować... a potem dorosli panikuja przy coraz prostszych problemach w relacjach z ludzmi. Sukcesem jest już umiejetnosc okreslenia podstawowych emocji jak "jestem zły", "Lubię to", "Cieszę się bardzo". Emocja to źródło wielu słów, a te źródłem wielu nieporozumień, kłótni, problemów, przykrości... nieumiejetnosc mowienia o nich, odnajdywania w sobie prawdziwej przyczyny, tego zapalnika i nieumiejetnosc mowienia o tym na spokojnie to wlasnie to co coraz bardziej utrudnia nam zycie w kolejnych pokoleniach, a gry viedo wcale w tym nie pomogły. Bo tak na prawde większośc kłotni o przysłowiową krzywą łyżkę do zupy, czy skarpetki nie jest ani o tej łyżce ani o tych skarpetach. Jest o domaganiu się szacunku, o słuchaniu siebie nawzajem, o przykrosci spowodowanej niedotrzymaniem obietnicy, kolejny zawód na kimś itp itd....

    Gorąco polecam książki Jespera Jules'a Moja kompetentna rodzina i Moje kompetentne dziecko - przeczytaliśmy z mężem jednym tchem. Autor ma chyba jeszcze ze dwie inne książki. Dostępne np. w empikach lub droga internetową.

    o jej zanim odpisałam to tyle nowych postów przybyło :P

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2013, 19:20

    Kleopatra, martek, DzejKej lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 18:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vivien wrote:
    Suzy mam nadzieje ze nie bylo to za bardzo wscipskie pytanko :(
    Tylko u ciebie widzialam suwaczek z takim "malym" dzieciatkiem dlatego postanowilam zapytac gdyz sama planuje napewno jeszcze jedno dzieciatko ;)
    Zastanawialam sie wlasnie nad rozwiazaniem rok po roku... ale widze po przyjaciolce ktora wlasnie tak zrobila ze gdyby nie mama to nie dala by rade za chiny pana...

    U nas chodzi tez o moja prace zeby poprostu wrocic dopiero do pracy po tym jak urodze i odchowam juz drugie.Ale najpierw zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce jak urodze nsjpierw pierwsze ;)

    Kleopatra a ty jak bys sie wypowiedziala na ten temat?

    nie absolutnie, nie bylo wścibskie, tylko niespodziewane :)

  • xcarolinex Autorytet
    Postów: 1029 1084

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 19:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vivien wrote:
    xcarolinex wrote:
    Hej Dziewczyny, my tez juz 2 trymest ;) Chwile temu co test robilam, a tu juz polowa 15tc :)

    Tez mysle podobnie co do wieku miedzy dziecmi - sama mam siostry o 6 i 5 lat starsze i wcale nie bylo miedzy nami wesolo ;)

    przybij piatke mam siostry o 7 i 11 lat starsze i nie bylo wesolo.Teraz jest lepiej ale dalej jestem traktowana jako gowniara ktora nic nie przezyla i nic nie wie... a juz daaaawno 20 skonczylam... :P

    ... aj, chyba zawsze juz tak bedzie ;)

    Jak sie czujesz? Maluszek daje juz bardziej o sobie znac?
    Ja czekam na te pierwsze ruchy, mowia, ze w drugiej ciazy szybciej je czuc:)
    Tak wiec czekam i czekam, czasami mialam wrazenie, ze to juz ale teraz przez virusa juz nie wiem, czy takie delikatne mizianie to Ono, ale to chyba raczej moje problemy zoladkowe, haha :D

    Wizyte mamy u lekarza w szpitalu we wtorek - mam nadzieje, ze nam USG zrobia, wtedy moze o plec zapytamy? Juz sie doczekac nie moge, az sie ujawni! ;)

    gg64wn1511ap0yj7.png

    www.ourlittlerosie.blogspot.com
  • vivien Autorytet
    Postów: 2612 3049

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 19:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suzy dziekuje ci za to ze dzielisz sie z nami swoimi doswiadczeniami,napewno sa one bardzo cenne dla kobiet ktore zostana mamusiami <3
    Zauwazam we wlasnym otoczeniu ze duzo rodzicow mysli ze dzieci wychowaja sie same.. w przedszkolu u dziadkow badz przed telewizorem.. ale rozmowa tak jak i w malzenstwie tak i z dzieckiem daje WIELE
    widac Suzy ze napewno jestes kochana mamusiom <3

    wniddf9hmtxwu2ql.pngh4zpdqk31pdbs1ui.png
  • vivien Autorytet
    Postów: 2612 3049

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 19:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    xcarolinex wrote:
    vivien wrote:
    xcarolinex wrote:
    Hej Dziewczyny, my tez juz 2 trymest ;) Chwile temu co test robilam, a tu juz polowa 15tc :)

    Tez mysle podobnie co do wieku miedzy dziecmi - sama mam siostry o 6 i 5 lat starsze i wcale nie bylo miedzy nami wesolo ;)

    przybij piatke mam siostry o 7 i 11 lat starsze i nie bylo wesolo.Teraz jest lepiej ale dalej jestem traktowana jako gowniara ktora nic nie przezyla i nic nie wie... a juz daaaawno 20 skonczylam... :P

    ... aj, chyba zawsze juz tak bedzie ;)

    Jak sie czujesz? Maluszek daje juz bardziej o sobie znac?
    Ja czekam na te pierwsze ruchy, mowia, ze w drugiej ciazy szybciej je czuc:)
    Tak wiec czekam i czekam, czasami mialam wrazenie, ze to juz ale teraz przez virusa juz nie wiem, czy takie delikatne mizianie to Ono, ale to chyba raczej moje problemy zoladkowe, haha :D

    Wizyte mamy u lekarza w szpitalu we wtorek - mam nadzieje, ze nam USG zrobia, wtedy moze o plec zapytamy? Juz sie doczekac nie moge, az sie ujawni! ;)

    dziekuje dobrze troche zmeczenie mnie jeszcze meczy ale to tylko zasluga spadku zelaza...:(
    w zeszly piatek bylam u lekarza niestety dzidzia tak sie ulozyla ze nic nie bylo widac,po prostu wstydliwe dziewcze pewnie ;) :P
    Ruchy wydaje mi sie ze juz czuje od czwartku o tej samej godzinie po lewej stronie cos sie w brzuszku codziennie przewraca ;) tez myslalam ze to zoladek ale czuje pod reka ta wyraznie ze cos tam sie wierci <3 pytalam sie w pt. lekarza czy to mozliwe ze to ruchy dzidzi.To powiedziala ze wszystko mozliwe bo jestem szczupla i moge tez szybciej czuc bo to druga ciaza.
    Trzymam kciuki za wtorek ;)

    wniddf9hmtxwu2ql.pngh4zpdqk31pdbs1ui.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja na przykład już od 2-3 dni czuję ruchy w okolicy pępka, a to dopeiro 13 tc zaczęty wczoraj. I jako, że wiem już czego szukać, dziś zwłaszcza, nie mam żadnych wątpliwości. Teraz też się wierci.

  • Kleopatra Autorytet
    Postów: 4163 5429

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 19:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ,,Martek: Hmm... wiesz, napisalam te wszystkie punkty przy 3 latku, bo moje dziecko ma jak widać niecałe 2,5 roku i robi praktycznie wszystkie te rzeczy, które wymieniłam i to od kilku miesiecy conajmniej. Je sam od około 14 miesiaca życia. Sam rwie sie do zasuwnia sobie kurteczki i bardzo chce sie poprawnie nauczyc zakładać buty, co czasem mu wychodzi, a czasem jeszcze nie. Przez super zabawę nauczył się pol roku temu 6 literek, umie napisac A, zna kolory i poprawnie stronę lewą i prawą. Umie sie sam ze sobą pobawić, podciagnac spodenki w toalecie (z podcieraniem bywa jeszcze roznie, wole ja to zrobic, tak jak i wole jeszcze myc mu ręce) i jest bardzo koleżenśki mimo, że jest jedynakiem. MArtwi się jak inna dzidzia płacze, biegnie, pyta sie czy wszystko dobrze, uspokaja, głaszcze i przytula. Dzieli sie zabawkami (choć czasami tez i zabierze, ale zaraz odda), pomaga nam w domu i bardzo to lubi, mowi słowa grzecznosciowe choc nikt mu tego na sile nie wpajał, tylko my po prostu w codziennych relacjach z nim uzywamy takich słów, jak nam cos dawał, albo robił to o co został poproszony (nie był zachwalany przesadnie, ale słyszał od nas "dziękuję, to miło z twojej strony kochanie"). Oczywiscie zdarza mu się zdenerwować i czymś rzucić na podłogę, czy nie posłuchac się i wtedy troche sie robi napieta sytuacja bo wie ze mu nie wolno, ale to tylko mały chłopczyk i na pewno neidługo przekona sie, że to psuje jego własne zabawki. Ta poprzeczka z tego co wiem, to taka standardowa poprzeczka zdrowo funkcjonującego domu.''
    Suzy z ust mi to wyjęłas :)
    Mój synek podobnie. Poszedł do przedszkola jak miał niecałe 2 latka. Umie liczyć po polsku i po angielsku do 12. Zna praktycznie wszystkie literki, kolory, strony itp. Świetnie kojarzy i łączy fakty. Jest trochę niejadkiem ale je sam i nie zmuszamy go do jedzenia. Sprząta po sobie zabawki chociaż wiadomo że ma dni buntu. Pani w przedszkolu mówią że nie znają drugiego dziecka tak uprzejmego: proszę, przepraszam itp. i jak mówisz nie był uczony, po prostu w domu się tak mówi. Jestem pewna że nie rozumie tego dokładnie że będzie miał rodzeństwo i zmieni się w jakiś sposób jego świat ale jestem spokojna bo wiem że wychowaliśmy dobre i mądre dziecko (chociaż oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów ;).
    Moja szwagierka też pracuje w zerówkach i mówi że połowa dzieci niestety nie umie tego co Wiktor ale jak też pisała Suzy poświęcamy mu dużo uwagi, czytamy co wieczór mimo że oboje z mężem pracujemy, nigdy nie zbywamy jego pytań (chociaż ostatnio mam problem bo pyta czemu dziewczynki nie mają siusiaka i co mają ;).
    Ale wracając do pytania: nie chciałam nigdy za dużej różnicy wieku. Mam już prawie 30 na karku ;p a być może chciałabym jeszcze 3 dziecko i o druga ciąże staraliśmy się już dobre pól roku :)

    Suzy Lee lubi tę wiadomość

    l22nzbmhc97dgg3u.png
    Wiktor 2010, Maksymilian 2013, Mikołaj 2017
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 19:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vivien wrote:
    Suzy dziekuje ci za to ze dzielisz sie z nami swoimi doswiadczeniami,napewno sa one bardzo cenne dla kobiet ktore zostana mamusiami <3
    Zauwazam we wlasnym otoczeniu ze duzo rodzicow mysli ze dzieci wychowaja sie same.. w przedszkolu u dziadkow badz przed telewizorem.. ale rozmowa tak jak i w malzenstwie tak i z dzieckiem daje WIELE
    widac Suzy ze napewno jestes kochana mamusiom <3

    Niestety to własnie wniosek mojej mamy. Podawała czasem kilka przykładów z wywiadowek, czy spotkań z rodzicem przy odbiorze dziecka, że wprost jej mówili, że przedszkole/szkoła ma wychowywac jego dziecko, wiec jak jest jakis problem to tylko wina placówki BO ON/ONA PRRRACUJE... cóż. Niestety dużo jest rodziców, których przerosło zadanie, bylo fajnie do porodu, albo rodziców z przypadku.

    Ja sie poprostu staram mądzre to rozgrywać i kochac i szanować swoje dziecko, ale wiem że mam też swoje życie i nie mogę tak wychowac dziecka, żeby zajmowanie sie nim zajmowało mi wszystkie minuty dnia (częśc rzeczy można orbic wspólnie jak lepienie pierogów, czy pakowanie pralki, ale czesc rzeczy nie mozna robic wspolnie, albo trzeba zrobic je szybko), a i ono ma przeciez takie własnie zadanie - nauczyc sie od nas jak radzic sobie w życiu, a nie jak się od nas uzależnić.
    Mam oczywiśćie swoje słabe strony, jak każdy. Szybko się irytuję, zwłaszcza kiedy prosze 10 razy, żeby czegoś nie bral, lub nie otwieral, szczególnie jeśli na prawdę nie powinien, a on dalej kontynuuje olewając co do neigo mówię, albo jak nagle zachce iść sam na ulicy i sie wyrywa.

    W ogole to cały 2012 synek w ciagu dnia siedział z mężem w domu, ja pojawialam się wieczorami po pracy i od progu sama padnieta musiałam sie bawić, słuchać, kąpać, razem jeść itp itd.no i weekendy nasze. Wiec też duża zasluga męża w tym jaki on jest. Nie wyobrażamy sobie jak to jest jak oboje rodzicow pracuja i nei ma ich w domu po 12 h - gdzie tu sens zakaldania rodziny? ja strasznie czułam deficyt kontaktu z synem. W wakacje na urlopie zobaczyłam ile trace kazdego dnia i barzo mnie to zabolało pamietam.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2013, 20:10

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2013, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kleopatra wrote:
    ,,Martek: Hmm... wiesz, napisalam te wszystkie punkty przy 3 latku, bo moje dziecko ma jak widać niecałe 2,5 roku i robi praktycznie wszystkie te rzeczy, które wymieniłam i to od kilku miesiecy conajmniej. Je sam od około 14 miesiaca życia. Sam rwie sie do zasuwnia sobie kurteczki i bardzo chce sie poprawnie nauczyc zakładać buty, co czasem mu wychodzi, a czasem jeszcze nie. Przez super zabawę nauczył się pol roku temu 6 literek, umie napisac A, zna kolory i poprawnie stronę lewą i prawą. Umie sie sam ze sobą pobawić, podciagnac spodenki w toalecie (z podcieraniem bywa jeszcze roznie, wole ja to zrobic, tak jak i wole jeszcze myc mu ręce) i jest bardzo koleżenśki mimo, że jest jedynakiem. MArtwi się jak inna dzidzia płacze, biegnie, pyta sie czy wszystko dobrze, uspokaja, głaszcze i przytula. Dzieli sie zabawkami (choć czasami tez i zabierze, ale zaraz odda), pomaga nam w domu i bardzo to lubi, mowi słowa grzecznosciowe choc nikt mu tego na sile nie wpajał, tylko my po prostu w codziennych relacjach z nim uzywamy takich słów, jak nam cos dawał, albo robił to o co został poproszony (nie był zachwalany przesadnie, ale słyszał od nas "dziękuję, to miło z twojej strony kochanie"). Oczywiscie zdarza mu się zdenerwować i czymś rzucić na podłogę, czy nie posłuchac się i wtedy troche sie robi napieta sytuacja bo wie ze mu nie wolno, ale to tylko mały chłopczyk i na pewno neidługo przekona sie, że to psuje jego własne zabawki. Ta poprzeczka z tego co wiem, to taka standardowa poprzeczka zdrowo funkcjonującego domu.''
    Suzy z ust mi to wyjęłas :)
    Mój synek podobnie. Poszedł do przedszkola jak miał niecałe 2 latka. Umie liczyć po polsku i po angielsku do 12. Zna praktycznie wszystkie literki, kolory, strony itp. Świetnie kojarzy i łączy fakty. Jest trochę niejadkiem ale je sam i nie zmuszamy go do jedzenia. Sprząta po sobie zabawki chociaż wiadomo że ma dni buntu. Pani w przedszkolu mówią że nie znają drugiego dziecka tak uprzejmego: proszę, przepraszam itp. i jak mówisz nie był uczony, po prostu w domu się tak mówi. Jestem pewna że nie rozumie tego dokładnie że będzie miał rodzeństwo i zmieni się w jakiś sposób jego świat ale jestem spokojna bo wiem że wychowaliśmy dobre i mądre dziecko (chociaż oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów ;).
    Moja szwagierka też pracuje w zerówkach i mówi że połowa dzieci niestety nie umie tego co Wiktor ale jak też pisała Suzy poświęcamy mu dużo uwagi, czytamy co wieczór mimo że oboje z mężem pracujemy, nigdy nie zbywamy jego pytań (chociaż ostatnio mam problem bo pyta czemu dziewczynki nie mają siusiaka i co mają ;).
    Ale wracając do pytania: nie chciałam nigdy za dużej różnicy wieku. Mam już prawie 30 na karku ;p a być może chciałabym jeszcze 3 dziecko i o druga ciąże staraliśmy się już dobre pól roku :)

    Hahhaa mój tez pytał się niedawno, czemu nie mam siusiaka :D:D:D tez posprzata zabawki, a jak ma dzien w ktorym ma z tym problem proponuje mu ze mu pomoge, ale informuje go, że on tez ma te zabawki sprzątac, nei tylko ja- wtedy jakos mu to wychodzi. Jesli kreci nosem i nic nie robi albo mi powie ze sama mam posprzatac bo i tak mnie sprawdzał :) ja tez nie sprzatam i mówie mu dlaczego, ale też nie zaczynamy nowych aktywności poki nie dogadamy się co do rażącego bałaganu który nei może taki pozostać. Do dzieci trzeba takiej wyważonej konsekwencji, ale jednak konsekwencji. CZasem mozna sobie odpuścić, ale też trzeba jednak trzymac sie pewnych granic i ustaleń. DZieci potrzebują granic, to im stwarza poczucie stabilnej rzeczywistosci i bepzieczenstwa. Jeszcze raz polecam Jespera Julesa

    No to cieszę sie bardzo, że Wiktor taki fajny chłopak :)
    My tez wiadomo, że nie ustrzegliśmy się błędów, ale staramy sie na nich uczyc i stawaic wnioski na przyszlosc. dużo sie przeprowadzaliśmy przez 1,5 roku liczac od koniec ciazy / mielismy tez trudny okres w małżeństwie w pierwszej połowie zeszłego roku, kłóciliśmy się, czasem rzuciłam jakimś ciuchem, czy długopisem, słyszał to, było dziwnie... to nap ewno niewychowawcze :P pewnie dlatego dzisiaj czasem podnosi głos, gdy nei ma takiej potrzeby, rzuci zabawką jak sie czyms zirytuje, albo nie lubi w ogole podniesionego tonu. Cóż... nie rozwiedliśmy się to dla mnie najważneijsze, i od końca lata coś dobrego sie stało, jest tak jak było na początku i sytuacja jest bardzo stabilna więc to najważneijsze.

    Ja tez nie mówię nie na 3 dziecko... ale to chyba tylko jeśli będziemy mieli bardzo dobrą sytuację finansową, bo w innym wypadku chyba nie damy rady.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2013, 20:01

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 kwietnia 2013, 04:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    <edit>

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2014, 09:52

1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Czy jestem w ciąży? - ciąża urojona a widoczne objawy ciąży

Zdarzyło Ci się usłyszeć coś, co bardzo chciałaś usłyszeć lub czego usłyszeć za wszelką cenę nie chciałaś, mimo panującej wokół ciszy? Czasem nasz mózg płata nam figle. Jeśli bardzo czegoś pragniemy, jesteśmy skłonni dostrzegać przejawy tego pragnienia, mimo ich braku. Wiele kobiet starających się o dziecko, co miesiąc zasatanawia się: "Czy jestem w ciąży?", dostrzega u siebie pierwsze objawy ciąży, po czym po wykonaniu testu ciążowego widzi jedną kreskę. Ciąża urojona czy "urojenie ciążowe" - jak je rozpoznać? 

CZYTAJ WIĘCEJ

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 składniki diety wspierające owulację!

Problemy z owulacją są bardzo częstą przyczyną trudności z zajściem w ciążę. Dowiedz się, jak za pomocą diety możesz wesprzeć jajeczkowanie! Poznaj, które składniki diety mogą pozytywnie wpływać na owulację, a które mogą przyczyniać się do niepłodności owulacyjnej. Poznaj propozycje propłodnościowych posiłków od Ani i Zosi z Akademii Płodności! 

CZYTAJ WIĘCEJ