rozczarowanie płcią dziecka :-(
-
WIADOMOŚĆ
-
Zanim jeszcze byłam w ciąży wolałam chłopca..nie wiem dlaczego. .tak o! A jak już okazało się, że była w ciąży od razu chciałam dziewczynkę, choć nie nastawiałam się za bardzo bo wiadomo. .mam 50% szans ) Mój M od zawsze mówił, że woli dziewczynkę na USG I trymestru dr nam powiedział, że na 90% dziewczynka !! Ale byliśmy szczęśliwi! ! ale gdyby był chłopak również byśmy się cieszyli - ważne, że zdrowe!! )09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
jestem właśnie w drugiej ciąży .. 6 lat temu urodziłam synka. teraz czekamy na kolejnego maluszka... i nie ukrywam ze chcialabym zeby byla to dziewczynka ale jesli urodzi sie chlopiec to tez bedzie dobrze. serio najwazniejsze jest zeby dziecko bylo zdrowe. mamy manie planowania swojego zycia ...a czasem zycie robi nam psikusa i zeby umiec cieszyc sie zyciem do konca trzeba umiec te psikusy akceptowac
Puglia, MikanKulta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMamaFilipka wrote:U mnie z Filipem było podobnie. Podświadomie pragnęłam dziewuszki, a tu dwa jądra i koniec historii. Raz się nawet popłakałam, bo ludzie dookoła opowiadali mi bzdury, jak to syn nie będzie mnie tak kochał i wspierał jakby to córka zrobiła. Okazało się to totalną bzdurą, synek jest cały mój, jesteśmy związani ze sobą bardzo mocno i nie wyobrażam sobie teraz, jak mogłam w te wszystkie głupie hasła uwierzyć chociaż przez chwilę.
W tej ciąży założyłam, że będzie chłopak numer dwa, chwilowo mamy niespodziankę dziewuszkę i wychodzę z założenia, że dzieci się kocha tak samo, a z córki na starość też może zawsze wyrosnąć zwyrodniałe dziadostwo, które rodziców będzie traktowało jak najgorsze zło konieczne.
Rozumiem frustrację i rozczarowanie, nie jesteśmy robotami. Każdy ma jakieś ukryte pragnienia i marzenia, a dziecko "byle było zdrowe" to też już przegadany tekst. Oczywiste, że gdyby było chore, nikt by sobie głowy płcią nie truł.Wiadomo, ciąża ciężki stres, ciągle się o coś martwimy i myślę, że mamuśki mają odskocznię od tego czarnowidztwa w formie zamarzenia sobie o płci. Naturalne i nie ma w tym niczego do potępiania. Tak czy siak, po porodzie dziecko jest takim szczęściem, że w zasadzie staje się kompletnie bezpłciowe i robi się to obojętne, czy ma siusiora czy nie.
Jeśli z dziecka wyrasta "zwyrodniałe dziadostwo" to jest to niestety wina rodziców. To oni modelują charakter dziecka przez pierwsze lata i jeśli więź jest zdrowa, mocna i pełna miłości, to późniejsze lata tego nie zmienią. Nawet jeśli dziecko będzie się buntować w wieku nastu lat, to trwałe podstawy, zaufania, miłości, zrozumienia i wsparcia, jakie otrzymywało od rodziców pozwolą mu "zmądrzeć" i nie wyrosnąć na "dziadostwo". Mnie wręcz oburzyły te słowa o "zwyrodniałym dziadostwie" w kontekście kobiety, która pisze o potencjalnych problemach z dzieckiem będąc jeszcze w ciąży.wichrowe_wzgórza, ana167 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyElaria, MamaFilipka wypowiedziała się w ten sposób w kontekście bzdur, jakie opowiadali jej "życzliwi" ludzie dookoła, gdy była w ciąży z synkiem. Prawdopodobnie zacytowała jedną z wypowiedzi, którą usłyszała, a która doprowadziła ją wtedy do płaczu. Ja kiedyś usłyszałam od kogoś z rodziny podobną wypowiedź w kontekście naszej chęci adoptowania dziecka. Czasem ręce opadają na to co ludzie wygadują.
Mój mąż chyba jest inny, bo totalnie marzył o córeczce Zawsze widział siebie idącego za rękę z malusią dziewczynką. Ale zawsze mi też powtarzał, że najważniejsze by było zdrowe. Mi płeć dziecka była obojętna, ważne by było. Gdy zaszłam w pierwszą ciążę mówił, że to na pewno dziewczynka, ja czułam, że to syn. Ciążę poroniłam, z badań wyszło, że miałam rację, był chłopiec. Mąż totalnie się o to obwiniał, że może to przez to, że sobie ubzdurał, że to dziewczynka. Drugą ciążę też poroniłam. W trzeciej ciąży, gdy lekarz powiedział nam, że to dziewczynka, mieliśmy łzy w oczach. Ja tylko szeptałam "dziewczynka, dziewczynka...", lekarz spytał czy rozczarowani. Od razu odpowiedzieliśmy, że nigdy byśmy nie śmiali! Dla nas było najważniejsze, że jest. Mamy córeczkę, mąż jest w niej zakochany po uszy, zresztą jak my wszyscy. Moim rodzicom i teściom było wszystko jedno co się urodzi, byleby było zdrowe. Teraz jestem w 7-mym miesiącu ciąży i mamy mieć synka. Nikt z tego tytułu nie jest ani mniej ani bardziej szczęśliwy. Wszyscy czekamy na maluszka, którego będziemy kochać równie mocno.MamaFilipka, MikanKulta lubią tę wiadomość
-
Balladyna wrote:A u mnie zupełnie na odwrót. Mój mąż chce dziewczynkę. Choć nie wiem czy "chce" to właściwie słowo. Wmówił sobie, że ma intuicję, że to dziewczynka. Mi też się udzieliło i nawet się śniło, że to dziewczynka. Odrobinę wolałabym bardziej dziewczynkę. Ale będzie co będzie
No i dziewczynka w brzuszkuKleopatra, ayka, Jagah, French_Lover lubią tę wiadomość
Misia ❤ 25.03.2017
Ciąża biochemiczna 05.03.2018 -
Heh, u mnie wygląda to tak: babciunie nastawiły się od początku na wnuczkę (nie wiem dlaczego - ale tak), syn zażądał wyraźnie dwóch braci, mąż chce aby było zdrowe i to najważniejsze (chwała za to mądremu chłopu:)) a ja.... przyznaję, że ogromnie chciałabym się móc w końcu pobawić kucykami pony i lalkami, a klocków lego, koparek i traktorów mam z górką dość nalata :> Nie wiem jeszcze co będziemy mieć, na 70% dziewczynka, ale za wcześnie by to stwierdzić na pewno. Będzie co ma być, byle zdrowe i szczęśliwie donoszone do końca.
ayka, MamaFilipka lubią tę wiadomość
-
Ja nie moge wrecz czytac tych wpisow typu: "maz jest rozczarowany, nie zajmuje sie coreczka" albo "nie zostawie go przeciez, lepszy taki niz zaden". To jest jakas masakra, gdyby moj maz byl taki dziecinny i krzywil sie na plec dziecka to dostalby kopa w dupe na otrzezwienie. Kto to widzial byc takim egoista i samolubem aby obwiniac kobiete o plec dziecka!! Albo ze zlosci nie zajmowac sie dzieckiem "bo mial byc chlopak". No sorry ale cos tu jest bardzo nie halo, rola facetow w robieniu dziecka ogranicza sie do kilku minut w lozku a pozniej caly ciezar spoczywa na kobiecie, jak w sredniowieczu. Gdybysmy zyli 200 lat temu jeszcze by sie was wyrzekli "bo plec nie taka". Gdyby moj facet tak sie zachowywal to nie byloby zadnego "trzeciego podejscia" bo takiemu czlowiekowi, ktory nie docenia jak wielkim darem jest dziecko, nie warto rodzic dzieci w ogole.
różowo, gabi544, nadziejastru, ana167 lubią tę wiadomość
"Daj każdemu dniu szansę stania się najpiękniejszym w całym twoim życiu. "
Mark Twain -
Mnie od dawna marzy się syn... W zeszłym roku poroniłam pierwszą ciążę, okazało się że miała to być córka i...dzięki temu chyba nie było mi gorzej. Wiadomość o synu dopełniłaby dobicia i depresji, takie miałam wrażenie... Ale przez to potem zafiksowałam się na dziewczynce, tęskniąc za tamtą.
Teraz zaczynam II trymestr, na USG jeszcze nie było nic widać, a ja znów czuję że baaardzo mam ochotę na chłopaka Mężowi wszystko jedno, dla niego cokolwiek byle zdrowe. Dla mnie tak naprawdę też, nie będę rozczarowana córką, za długo czekałam na to dziecko Ale...gdzieś tam nadzieja na syna jest9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Hmmm... no ja przyznam się szczerze, że bardzo liczyłam na synka, w sumie nie wiem dlaczego, chyba zawsze chciałam mieć starszego brata Podczas prenatalnych okazało się że na 80% dziewczynka, cieszę się bardzo, że jest cała i zdrowa, ale gdzieś głęboko w sobie czuję niedosyt. Mąż mówi że jeszcze liczy na te 20%, ale ja tam w cuda nie wierzę, powoli przekonuję się do różowych koronek
Autoimmunologiczna choroba tarczycy, mutacja genu PAI-1 4G - ciąża na encortonie
Mama dwóch aniołków: 5tc - luty 2016, 7tc - grudzień 2016
-
Ja akurat mam mieć chłopaka, ale przy pierwszym pytaniu o płeć widziałam minę mojego męża i jego zadowolenie jak usłyszał, że chłopak. Prawda jest taka, że najważniejsze iż dziecko będzie zdrowe. Rozczarowanie rozczarowaniem, można być niezadowolonym, ale myślę, że po porodzie oboje rodzice pokochają dziecko tak samo .
Będąc w ciąży trzeba liczyć się że jest 50% sznas na chłopca i 50% na dziewczynkę i to zaakceptować. Jedyną opcją żeby być "zadowolonym" z płci dziecka jest adopcja, w innym wypadku maluch nic nie zawinił, że będzie chłopcem a nie dziewczyną czy na odwrót. Te nasze maleństwa nas potrzebują i musimy cieszyć się, ze wszystko z nimi w porządku, a nie smucić że nie spełniły jakiś tam oczekiwań. Nikogo nie potępiam, ale pamiętajcie, nie mamy wpływu na to co siedzi w naszych brzuszkach, ale mamy wpływ na to co z nich wyrośnie, dlatego miłość i dobroć którą mamy im przekazać musi być zauważalna od pierwszych dni. Nie możemy odtrącić malucha bo nie jest tej płci co oczekiwaliśmy. Ja mimo, ze zawsze chciałam mieć parkę to jak po Jasiu urodzi się kolejny chłopiec, gdy zecydujemy się na następne dziecko, to mimo wszystko będzie dla mnie cudem, bedzie miało cząstkę mnie i będę go kochać tak samo jak ewentualną dziewczynę. Życie weryfikuje nasze oczekiwania.karmar lubi tę wiadomość
-
U mnie to wszystko jeśli chodzi o ciuchy - zawsze wiedziałam,że przynajmniej do pewnego momentu córka będzie chodzić w tych dla chłopaków, bo są po prostu fajniejsze, ładniejsze i mają ładniejsze kolory, a nie tylko róż do porzygu Róż byłabym gotowa zdzierżyć tylko w "fazie różu" na życzenie dziecka Ale bez tego nikt mnie do tych mdłych ciuszków nie zmusi
millakotek lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Ja zwasze chciałam mieć syna, pamiętam ze z koleznakami rozmawialysmy i żadna z nas nie chciała dziewczynki ze różowy kolor, że lalki . Nie mam pojęcia dlaczego. No coz mam dwie córki które z mężem kochamy nad życie . Obydwoje marzymy o małym lobuzie. Jestem w trzeciej ciąży pierwsze usg odkryło "chyba dziewczynke" z nastawieniem na nie widzę ze to dziewczynka ale nie widzę też siusiaka . Liczę pocichu na to ze sprzęt był stary i urodzę wymarzonego chłopca
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2017, 19:09
-
U mnie syn:) początkowo miała być córa ale siusiak jest juz na monitorze wiec pewnie bedzie chłopak. Mąż jak dowiedział sie o córce szalał ze szczęścia. Juz planował ze to bedzie jego córunia i wszystkiego ja nauczy i bedzie takim jego promyczkiem. Jak okazało sie ze chłopak to urósł o 10cm:)) teraz chodzi dumny a ostatnim razem powiedział ze jak żona daje mężowi pierwszego syna to jest "coś". Takiego dumnego przyszlego tatusia jeszcze nie widziałam, a ze mąż przez większość czasu zawodowo grał w rugby to juz snuje plany jaki sport bedzie uprawiał nasz syn:) ja od początkuatzylam sobie o chłopcu ale dowiedzieliśmy sie o dziewczynce to uciekszylam sie bardzo. w 17tygodniu ciąży na monitorze wyskoczył siusiak i popłakałam sie ze szczęścia. Każda informacja na nowo nas motywuje i sprawia ze jesteśmy ogromnie szczęśliwi wiec czy bedzie kobitka czy chłopak to i tak będziemy mega szczęśliwi:)
-
wichrowe_wzgórza wrote:U mnie to wszystko jeśli chodzi o ciuchy - zawsze wiedziałam,że przynajmniej do pewnego momentu córka będzie chodzić w tych dla chłopaków, bo są po prostu fajniejsze, ładniejsze i mają ładniejsze kolory, a nie tylko róż do porzygu Róż byłabym gotowa zdzierżyć tylko w "fazie różu" na życzenie dziecka Ale bez tego nikt mnie do tych mdłych ciuszków nie zmusi
Ja rownież nie znoszę różu pod żadna postacią oczywiscie przy dziewczynce juz widzę prezenty różowe sukienusie, czapusie i pajace. -
U nas będzie druga córeczka maz liczył n synka ja od samego poczatku miałam przeczucia na chłopca ale no cóż 3 razy na USG juz byla mowa ze ma 100% kobietka
Synek Piotruś 2019 Córeczka Oliwia 2013 . Małgosia 2017
Aniołki
Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe -
Jeśli chodzi o mnie to nie miałam najmniejszych przeczuć / rokowań / preferencji. Dla mnie słowa "oby było zdrowe" to nie tylko słowa a prawdziwe pragnienie. Zanim poznałam płeć miewałam "wizualizacje" zarówno z synem jak i córką. Za to mój mąż baaaardzo pragnął córki i cały czas mówił do brzucha jakby wiedział, że tam siedzi dziewczyna. Wtedy ja nastawiłam się na chłopca bo nie chciałam, żeby czuł się "niechciany"
Obecnie na usg III semestru potwierdzona dziewczyna07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈 -
Ja kiedyś jako dziewczynka marzyłam o synku, a nawet bliźniakach Kiedy już byłam dużą dziewczynką i zaczęlismy z mężem myśleć o dziecku to płeć była dla mnie najmniej ważna, a jeszcze bardziej po pierwszym poronieniu, które było dla mnie ciężkim przeżyciem najważniejsze jest żebym donosiła szczęśliwie ciąże, a maleństwo było zdrowe. Mój mąż też uważa, że zdrowie jest najważniejsze... Z dwóch usg 16 i 20 tydzień wynika, że będzie chłopiec, cieszymy się, ale tak samo byśmy się cieszyli jakby była dziewczynka Na samym początku miałam przeczucie na chłopca, im bliżej usg, które już może pokazać płeć miałam mętlik w głowie, ale jak widać, póki co pierwsze przeczucie zadziałało
Rozumiem też jeśli ktoś jest rozczarowany (ale pretensji do kobiety już nie rozumiem, to już świadczy o tym, że facet musi być płytki i wcale chyba tak naprawdę nie kocha, skoro obwinia za takie coś swoją miłość-żonę ) Mój mąż ma kolegę, który ma dwie córy, kocha je itd. też liczył na syna i lekkie rozczarowanie w nim jest, ale nigdy by nie obwiniał za to swojej żony....
Mój tata też marzył o synku, ma dwie córki Nigdy nie odczułam, żeby nas jakoś inaczej traktował bo nie jesteśmy synami