Aniball - doświadczenia
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć!
Zastanawiam się, czy któraś z Was, szanowne użytkowniczki, stosowała to megadrogie urządzenie? Jakie są Wasze doświadczenia?
Czytałam w jednym z pamiętników na temat skuteczności aniballa i przekonało mnie to do wydatku... Wczoraj pierwszy raz go zastosowałam. Będę pisała, czy faktycznie coś daje i napiszę po porodzie, bo liczę na to, że uda mi się uniknąć nacięć i pęknięć.Początkująca24, chomiczka, Lilik, kot_bury, Nieukowa lubią tę wiadomość
-
Dziś 3 dzień użytkowania. Pierwszego dnia było 20/21 cm obwodu balonika, wczoraj 22, dziś 23,5.
Użytkowanie wygląda tak: wsadzam sobie to ustrojstwo w wiadome miejsce i pompuję do momentu odczuwania dyskomfortu. Ja jestem z natury hardcorem, stąd punkt wyjściowy 20 cm. Potem pozwalam mięśniom ogarnąć, że coś tam się dzieje. Nie boli, ale jak dla mnie uczucie obrzydliwe... To trwa tak 7-10 minut, a potem parcie. Nie jest to takie trudne jak mogłoby się wydawać! Ból jest przy wychodzeniu balonika, ale faktycznie ból z dziś był dużo mniejszy niż ten z pierwszego dnia. Po pierwszym użyciu to w ogóle byłam w takim szoku, że nie byłam zdolna do niczego poza siedzeniem w fotelu i piciem herbatki donoszonej przez męża. Ale wczoraj i dziś już naprawdę spoko.
Jest jedna rzecz, która wydarzyła się dzięki temu urządzeniu, a która jest dla mnie tak istotna, że nie żałuję żadnej złotówki wydanej. Mianowicie: przestałam się bać, a strach faktycznie zaczynał mnie już paraliżować! A teraz wiem, co mniej-więcej mnie czeka, uczę się przeć, poznaję swój organizm i jego możliwości, wiem, jak nim zarządzać, a przy okazji przygotowuję krocze i zmniejszam ryzyko pęknięcia i nacięcia.
Zresztą, nawet, gdyby mnie nacięli lub gdybym pękła, przynajmniej nie będę się bała! Strach wywołuje u mnie podstawę ofiary, a tego chcę uniknąć za wszelką cenę!chomiczka, Początkująca24, Lilik, Martusiazabka, rozyczka22, Nieukowa, Teklaa lubią tę wiadomość
-
Początkująca24 wrote:Twoje opisy sa bardzo przekonujace. A gdzie nabylas ten balonik i w jakiej cenie?
Kupiłam na allegro za 199 zł od fanat2_allegro konkretnie. Drogie bardzo, a to podobno tańsza wersja balonika epino...
Teraz sprawdziłam i epino na ich stronie kosztuje 329-379 zł.Początkująca24 lubi tę wiadomość
-
Piszę trochę sama do siebie, ale sądzę, że kiedyś będzie na forum dziewczyna, która skorzysta z moich relacji. Mam nadzieję też, że nie będę jedyna, która zostawi coś "dla potomności". Zresztą, jest tu już Początkująca24.
Dziś 6 dzień użytkowania.
4 dnia było 23,5 cm (to tyle, co 3 dnia, ale dużo łatwiej i z mniejszym dyskomfortem). Celowo nie pompowałam więcej, bo po pierwszym czy drugim użyciu wyskoczył mi hemoroid (pierwszy w życiu!) i chciałam pozwolić mu się zregenerować - dziś już go prawie nie ma.
5 dnia było 24 cm - wciąż się oszczędzałam.
A dziś - 6 dnia - 26 cm!!! Szok! Owszem, było trochę trudniej go "wyprzeć", ale ogólne uczucie dyskomfortu zmniejszyło się, już nie wspominając o bólu przy "wychodzeniu".
Ogólne wrażenia - jest coraz lepiej! Nie lubię tego robić, bo to do przyjemności nie należy, ale wierzcie mi, 2, 3 i 4 dnia to biłam się z myślami, zbierałam się do tego jak do najgorszej roboty, ale jednak się zmusiłam i co? I 5, 6 dnia już z większym lajtem do tego podchodzę. Nie idę jak na ścięcie. Jestem nawet z siebie dumna, że daję radę.
Jeszcze 4 cm i osiągnę swój cel!Początkująca24, kot_bury, makota, Betty Boop, rozyczka22, Teklaa lubią tę wiadomość
-
Piszę trochę sama do siebie, ale sądzę, że kiedyś będzie na forum dziewczyna, która skorzysta z moich relacji. Mam nadzieję też, że nie będę jedyna, która zostawi coś "dla potomności". Zresztą, jest tu już Początkująca24.
Dziś 6 dzień użytkowania.
4 dnia było 23,5 cm (to tyle, co 3 dnia, ale dużo łatwiej i z mniejszym dyskomfortem). Celowo nie pompowałam więcej, bo po pierwszym czy drugim użyciu wyskoczył mi hemoroid (pierwszy w życiu!) i chciałam pozwolić mu się zregenerować - dziś już go prawie nie ma.
5 dnia było 24 cm - wciąż się oszczędzałam.
A dziś - 6 dnia - 26 cm!!! Szok! Owszem, było trochę trudniej go "wyprzeć", ale ogólne uczucie dyskomfortu zmniejszyło się, już nie wspominając o bólu przy "wychodzeniu".
Ogólne wrażenia - jest coraz lepiej! Nie lubię tego robić, bo to do przyjemności nie należy, ale wierzcie mi, 2, 3 i 4 dnia to biłam się z myślami, zbierałam się do tego jak do najgorszej roboty, ale jednak się zmusiłam i co? I 5, 6 dnia już z większym lajtem do tego podchodzę. Nie idę jak na ścięcie. Jestem nawet z siebie dumna, że daję radę.
Jeszcze 4 cm i osiągnę swój cel!mylola, goodwill lubią tę wiadomość
-
Jest jeszcze jedna rzecz, o której chcę napisać: seks.
Bałam się bardzo, że najzwyczajniej w świecie, mówiąc kolokwialnie, porozpycham się i będzie nieprzyjemnie i dla mnie, i dla partnera. A tu wczoraj niespodzianka. Podczas seksu mąż mnie nagle pyta "ty się tak specjalnie zaciskasz?"! No szok! I dla mnie było inaczej, właśnie jakbym się zaciskała, i dla niego. Dla obydwojga przyjemniej.
Także balonik krzywdy nie zrobi, jeśli chodzi o pożycie, a bardzo się o to martwiłam i myślałam sobie "ciekawe ile to będzie trwało, zanim będzie normalnie (czyt. znowu dobrze)?". A tu proszę - jest nawet lepiej.mylola, Początkująca24, kot_bury, ewelia, goodwill, makota, Martusiazabka, rozyczka22, Teklaa, Arwi lubią tę wiadomość
-
MadzikForever wrote:Piszę trochę sama do siebie, ale sądzę, że kiedyś będzie na forum dziewczyna, która skorzysta z moich relacji.
Zastanawia mnie też który wybrać Epino czy Aniball, czy różnią sie tylko ceną?Ciekawe. -
Nie wiem czy Epino czy Anibal lepszy, bo używałam tylko tego pierwszego, ale mi ogromnie pomógł. Pękłam bardzo mało i to w zasadzie było obtarcie w środku. A i tak nie doszłam do pełnych 10 cm, bo szyjka mi się skracała i zaczęłam ćwiczyć dość późno. W tej ciąży też na pewno będę stosować
ewelia lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Mimo najszczerszych chęci urodziłam przez cc, nie wiem więc nic nowego na temat wpływu stosowania aniballa na jakość porodu...
Niestety, jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że po pierwszym cc miałam prolemy z nietrzymaniem moczu, nie tylko po porodzie, ale przez dłuższy czas. Teraz jednak ten problem w ogóle nie istnieje i wiążę to z ćwiczeniami z aniballem. Ogólnie mam wrażenie, że mięśnie midnicy lepiej "trzymają".
Trzymam kciuki za Was, dziewczny! -
Ewelia moja polozna tez mi odradzila. Stosowalam kilka dni, ale wg niej to nie jest najlepszy pomysl bo rozciaga sie cala pochwe gdzie przy porodzie dochodzi do rociagniecia tylko malego fragmentu bo tkanka sie obkurcza. Nie dokladnie wszystko zrozumialam, ale powiedziala ze masaz krocza jak najbardziej, olejki rowniez ale do balonika podchodzi bardzo sceptycznie.
-
Madzik, a wiesz, że faktycznie, mam mniejszy problem z nietrzymaniem moczu? Miałam już straszny przed ciążą, a w ciąży, to nawet jak się zaśmiałam, to popuszczałam, a teraz nic! Kicham, kaszlę i trzyma Ale dopiero mi to uświadomiłaś.
MadzikForever, kot_bury lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
polkosia wrote:Madzik, a wiesz, że faktycznie, mam mniejszy problem z nietrzymaniem moczu? Miałam już straszny przed ciążą, a w ciąży, to nawet jak się zaśmiałam, to popuszczałam, a teraz nic! Kicham, kaszlę i trzyma Ale dopiero mi to uświadomiłaś.
Rozumiem też rezerwę specjalistów, choć mój lekarz prowadzący i położne w szpitalu jak najbardziej pochwalili moje przygotowania z balonikiem.polkosia, kot_bury lubią tę wiadomość