III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
No właśnie ja też nie chce, żeby ktoś do mnie przyjeżdżał do szpitala. Powiedziałam teściom i oni zrozumieli ale moi rodzice są nieprzewidywalni. Ja mogę mówić im a oni swoje. Założę się, że i tak przyjadą i tak.
Też bym chciała żeby do domu po tygodniu przyjechali ale jak im tak powiem to będzie obraza.
Ze szpitala może jakoś się wykręcę najwyżej powiem że nie ma odwiedzin czy jest dużo kobiet na sali i sobie nie życzą ale z domu to nie mam pojęcia -
nick nieaktualnyja w szpitalu miałam taki komfort że nawet jak przyszła bratowa mojego męża z ciociami dwoma i jeszcze kilkoma innymi osobami naraz, to je po prostu wyrzucił ordynator i wytłumaczył dość szorstko że maluszek jest najważniejszy, a one noszą bakterie i wirusy a jest szczyt zachorowalności na grypę i inne, zapewne gdybym rodziła latem nie miałabym nic przeciw szybszym wizytom, ale z uwagi na ten czas i częste zmiany pogody wole uważać, tamten katar pięć lat temu skończył się szpitalem i podejrzeniem zapalenia płuc, a nie chce tego przeżywać znowu, poza tym ten czas dla nas jest bardzo ważny, tym bardziej że starszy brat też potrzebuje ogarnąć całą sytuację, a każda przychodząca i zachwycająca się noworodkiem osoba mogłaby, choć nie musi, wpływać na jego poczucie ważności w rodzinie i poczuciu zagrożenia, a bardzo mi zależy na tym, żeby odczuł że jego pozycja w naszej rodzinie się jakoś skrajnie zmieniła
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhaybeauti wrote:No właśnie ja też nie chce, żeby ktoś do mnie przyjeżdżał do szpitala. Powiedziałam teściom i oni zrozumieli ale moi rodzice są nieprzewidywalni. Ja mogę mówić im a oni swoje. Założę się, że i tak przyjadą i tak.
Też bym chciała żeby do domu po tygodniu przyjechali ale jak im tak powiem to będzie obraza.
Ze szpitala może jakoś się wykręcę najwyżej powiem że nie ma odwiedzin czy jest dużo kobiet na sali i sobie nie życzą ale z domu to nie mam pojęcia
Ja mam ten komfort ze mama mieszka w Szwajcari i przyleci dopiero na swieta termin mam na 1 kwietnia wiec trochę czasu będę miała dla naszej trójki gorzej z tesciami ale to już Czarek ostatnio załatwił zobaczymy tylko czy to do teściowej dotarło i sie posłucha bo to różnie bywaco do odwiedzin w szpitalu to już przegięcie jest
ja z moim doktorkiem rozmawiałam na ten temat i prosiłam go ze jak cos to powie ze jest zakaz odwiedzin na oddziale a jest on ordynatorem w szpitalu w którym chce rodzic trochę musiałam sie nameczyc zeby go do tego przekonać ale sie udało słowami Czy chce pan miec moja teściowa całymi dniami na oddziale oj chyba nie
zaczol dur śmiać i powiedział ok
-
Miriam dobrze że lepiej się czujesz! Ja masz ochotę na jedzenie tzn. że się poprawia.
Z tym ordynatorem to dobry pomysł. Akurat ja też chodzę na wizyty do ordynatora. Powiem rodzicom, że lekarz powiedział że najlepiej żeby rodzice odwiedzali w domu a nie w szpitalu.hehe
małe kłamstewko jeszcze nikomu nie zaszkodziłoWiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2014, 12:38
asienka28, Miriam lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo już dobrze rzucilam sie ba jedzenie jak jakiś zwierz
Oj takie kłamstwo to nie kłamstwoale jednak takie powinny panować zasady w szpitalach np dzieci na oddziały poloznicze nie wypuszczają według mnie powinni tylko jedna osobę wpuszczać ta która rodzaca zadeklaruje a to już jej byłby wybór czy mąż teściowa teść mama czy koleżanka
Ja sobie nie wyobrażam tłumu ludzi odwiedzających mnie i miliona pytań jak sie czuje a jak k*****wa będę sie czuła przecież to normalne ze będę zmęczona obolala ale szczęśliwa i titiriti nad mała jaka śliczna o jezu na sama myśl o tym mam drgawkikotek27, haybeauti, Marysia0312, Matylda36, magdalena lubią tę wiadomość
-
Miriam dobrze, że już lepiej się czujesz
Macie racje dziewczyny małe kłamstwo nikomu nie zaszkodzi.
Ja już zapowiedziałam, że w szpitalu tylko mój partner plus ewentualnie na drugi dzień moja mama, ale bez taty. Będę obolała z mega podpaską między nogami, i nie życzę sobie teściowej, czy innych osób!)))) Bo bym wygoniła!
A do domu jak wrócimy to też z dwa tygodnie niech odczekają. Mój M jest strasznie gościnny, mu z kolei zapowiedziałam, że takie odwiedziny są krótkie, aby imprezy nie zaplanował robic tzn, wielkiej gościny haha
Oj całe życie z wariatami ...Miriam, asienka28, Perełka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Haybeauti, nie mam konkretnego pomysłu. Też obawiam, się że jak wrócimy ze szpitala, będzie ogrom telefonów.
Mam o tyle lepiej, że wszyscy w koło wiedzą, że jestem bardzo bezpośrednia i ciut wredna (nie kryję się z tym) i może uszanują żeby nie zwalac sie nam na głowę od razu.
Wyślemy ze szpitala mms-a
Wiecie, też czego się obawiam, karmienia piersią, zapewne jak każda z Was też, bardzo chciałabym karmic piersią. Boję się, że przez ten cały stres, mi się nie uda. A takie odwiedziny wszystkich po kolei, napewno mi w tym nie pomoga... -
Miriam wrote:Hm to zależy czy tylko na chwile czy na kilka dni jak moi bo mieszkają 200km od nas i jak sie zwala nam na głowę to na kilka dni chociaż teściowa zapowiadała miesiąc ale mój kochany mężu wybił jej to z głowy uf
A tak jak Ty piszesz o przyjeździe na kilka dni, to bym nie dała rady. Dobrze, że Twój mąż wybił to mamusi z głowy, naprawdę ufff
A wpadłam na pomysł można wymyślić depresje poporodową, chociaz znając zycie i mój nerwowy charakter to może mnie to spotkac... ;/;/ -
kotek27 wrote:Haybeauti, nie mam konkretnego pomysłu. Też obawiam, się że jak wrócimy ze szpitala, będzie ogrom telefonów.
Mam o tyle lepiej, że wszyscy w koło wiedzą, że jestem bardzo bezpośrednia i ciut wredna (nie kryję się z tym) i może uszanują żeby nie zwalac sie nam na głowę od razu.
Wyślemy ze szpitala mms-a
Wiecie, też czego się obawiam, karmienia piersią, zapewne jak każda z Was też, bardzo chciałabym karmic piersią. Boję się, że przez ten cały stres, mi się nie uda. A takie odwiedziny wszystkich po kolei, napewno mi w tym nie pomoga...
dziewczyny po porodzie może Wam się zmienić punkt widzenia. Piszę może, bo mi sie zmienił. Przed porododem od razu wszystkim mówiłam, że nie chcę wizyt itp, ale po porodzie, jak juz tydzień minął i przede wszystkim ściagnęli mi szew, który niemiłosiernie bolał, chiałam wszystkim sie chwalić swoim skarbem. Goście byli tak mile widziani, aż mąż był zszokowanyhaha.
kotek27, pillow, kaaasiaczek_, Ancia77, Effcia28 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa ogólnie tez jestem chapiasta i bezpośrednia lecz no teściowej jakoś mam taki dystans i każe czarkowi to załatwiać bo ta kobieta jest jakaś dziwna chociaż raz na weselu kogoś z ich rodziny tak sie nabąbiłam ze pocisnełam im ze ho ho za wszystkie czasy az Czarek powiedział ze chyba przegram ale co tydzień sie nie odzywala i jej przeszło
kotek27 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoni no masz racje ze chce sie pokazać całemu światu swój cud ale teściowa i jej rady 24h na dibe przez tydzień albo dłużej o nie nie wytrzymam tego nerwowo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2014, 13:32
Kocur, kotek27 lubią tę wiadomość
-
A o odwiedzinach na kilka dni to się wypowiem. Wczoraj wyjechała od nas 18 letnia siostra mojego męża. Nigdy więcej. Brudzi więcej niż mój pies i nie przemówisz, by nie trzaskała drzwiami i szafkami podczas karmienia, gdy dziecko jeszcze dobrze nie zasnęło. Prośba o sprzątniecie po sobie w łazience też zlana o posprzątanie rozwalonych ciuchów (spała w salonie) też obeszła się bez echa. Miała przyjechać bez kataru, zarzekała się, że nie ma. Przyjachała i pociąga nosem. Od razu powiedziałam, żeby do malego sie nie zbliżała to focha strzeliła. Po jej wyjeżdzie mąż sam stwierdził, że ma jej dosyć i że ja byłam dzielna, że to wszystko zniosłam. ALE NIGDY WIĘCEJ! Aż mnie nawet teraz nerw bierze jak o tym pomyślę...
Ja miałam to szczęscie, ze po powrocie ze szpitala nie miałam ani mamuśki, ani teściówki. Daliśmy radę sami.
A porosiłam jak na razie raz mamę aby przyjechała na noc, bo impreza firmowa było to sie wybrałam 2 tyg temu. Dzięki tej imprezie jakoś odżyłam i humor mi sie polepszyłpo tylu tygodniach siedzenia w domu:D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2014, 13:36
-
nick nieaktualnyMiriam wrote:Moni no masz racje ze chce sie pokazać całemu światu swój cud ale teściowa i jej rady 24h na dibe przez tydzień albo dłużej o nie nie wytrzymam tego nerwowo
mam podobnie:) ogólnie kontakty z teściową są dość napięte, bo niestety uważa się ona za władcę wszystkich i wszystkiego i cokolwiek chce się zrobić po swojemu, to ona robi wielką awanturę że to na złość jej, przerabiałam to z pierwszym dzieckiem.... -
Oj dziewczyny ja też mam różne przygody z teściową, ale zawsze i tak stawiam na swoim. Teraz jak już wie, że nie chcę póki co odwiedzin w szpitalu to rzuca jakieś komcie przy kawce typu "to, co mama przyjedzie Ci na pewno na tydzień pomóc" albo "kąpać takie maleństwo to na prawdę nie łatwa sprawa" itd. itp. ale mam wylane. Jak teraz byłam w szpitalu to mówiłam mężowi żeby sam przyjeźdżał to do mnie napisała smsa czy na chwilkę by mogła bo się straaasznie martwi oczywiście
no i jak urodzę, to też stwierdziła, ze przyjedzie nawet bez pozwolenia na 15 min. bo ona MUSI dziecko zobaczyć
A co tu oglądać ja się pytam, chce sprawdzić czy do niej nie jest przypadkiem podobne
? Póki co jestem pewna, że chcę być sama z mężem- źle znoszę ból, złe samopoczucie i nienajlepszy wygląd dlatego tak będzie najlepiej. Jakby coś się zmieniło to przekażę mężowi to ich, czyli teściów przywiezie. Moi rodzice na bank z poślizkiem dotrą i to nie małym bo oboje wychowują troje dzieci w wieku 11-14 lat i pracują na etatach no i mieszkają 100 km od nas, więc to nie tak łątwo przyjechać od razu. Z resztą zobaczymy, ale myślę, że ten pierwszy tydzień będzie dla mnie, Rysia i męża wyłącznie zarezerwowany- musimy się jakoś dotrzeć przecież
moni_c, kotek27, Perełka lubią tę wiadomość
-
A teściowa też mnie wkurzała ostatnio, choć do tej pory uważałam ją za spoko babkę. Nagada coś mężowi (niby rady babci)a on jej słucha i mnie wkurza tym, bo ja uważam, je za bezsensowne bo znam lepiej swoje dziecko. W ogóle panikara sie zrobiła odkąd Aruś jest na świecie. Jednak to prawda, ze stosunek do teściowej zmienia się po urodzeniu dziecka hehe. Przynajmniej w moim przypadku
. Dobrze, ze mieszka 300 km od nas