III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Lilka, ostatnio koleżanka szwageirki stawiła się w szpitalu parę dni po terminie bez skurczy bez niczego, bo lekarka kazała jej wtedy przyjechać na wywoływanie. Jak ją przyjęły na oddział nale dostała skurczy i urodziła po 4h hehehe:D:D:D
Lilka lubi tę wiadomość
-
Ana27 wrote:Chyba nie wiadomo w 100%. Ma chorobę Hashimoto - niedoczynność tarczycy? I brała jak zaszła tylko ten lek na E. I myśli, że to dlatego, że nie brała jakiś inncy leków, sterydów, nie wiem. Ale teraz zrobiła milion kosztownych badań, lekarz zaprponował jej takie wyjścia. Nawet dał jej skierowanie do szpitala na badanie macicy żeby spr czy nie ma zrostów po tym zabiegu łyżeczkowania i żeby je usunąć przed staraniami.
Ana27 lubi tę wiadomość
-
mam niedoczynnosc od lat..wyszla przy staraniach o dzidziusia ale jak czytam Wasze historie to musze przyznac ze nawet przez mysl mi nie przeszlo ze mglabym stracic Maksa..a przeciez moglo tak byc..tez jestem na 75 teraz i wszystko jest pod kontrola..na szczescie.
Ana27 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Dzieki Magdziunia! Super, ze Tobie sie udało:)))))
Wiesz co oni zaszli bez problemów zadnych, dziecko po prostu obumarło w 8tc.
Brała leki Euthyrox. Tylko nie wiemm już jaką dawkę. Była podd opieką endokrynologa.
I ten test allu mer zrobiła i własnie posiada 0% przeciwciał blokujących i to ma być problem w utrzymaniu ciąży. Dlatego gin polecił jej tę metodę leczenia ze szczepieniami. Nie dziwie się, ze zastanwia się czy się na nią zdecydować bo po 1. sa różne opinie na forach o niej, ze nie zawsze działa, po 2. jest zabroniona w niektórych krajach, dlaczego? może jakoś szkodzi? no i po 3. jest droga, jedna szczepionka 1500zł -
kaja1991 wrote:masaż nie bolal Cię? Ja mialam robiony w trakcie skorczu i jak dla mnie to najgorsze wspomnienie z porodu..
Nie bolal.nie bylo to przyjemne ale nie bolesne.moze gin byla delikatnahttps://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Ana27 na temat leczenia sie nie wypowiadam bo sie na tym nie znam ale moze to poprostu jednorazowe nieszczescie u kolezanki? trzeba walczyc i wierzyc. wiem jak wygladaja proby po stracie a jak juz sie uda to calkowicie glowe urywa najmniejsze bole skurcze czy zmiana wydzieliny sprawialy ze bylam u lekarki co chwile jak opetana ale oplacilo sie Robert jest w brzuszku i wiem ze chocby nie wiem co sie wydarzylo to go juz nie strace nie biore takiej opcji pod uwage wogole
pozdrow kolezanke i dodaj otuchy:-*
Ana27, Lilka, pasia27 lubią tę wiadomość
-
Ana27 wrote:Dziewczyny a andziol i Madzia986 czy coś takiego nie pamiętam dokładnie nicku:P to czy one udziela się na forum?
Bo chyba nie kojarzę. A są teraz albo zaraz będą na "podium"
sprawdziłam andziol ostatnio wypowiadała się w sierpniu, a madzia w kwietniu kiedy wpisywała się na listę, więc niech sla.s decyduje co z nimi zrobićAna27 lubi tę wiadomość
-
Magdziunia to zrozumiale ze po stracie wszystko wzbudza Twoj niepokoj.u nas tez mowili ze nie bedziemy mieli dzieci metoda naturalna..nie wolno sie poddawac i blokowac.wszystko jest w glowie tak naprawde trzeba wierzyc ze sie uda.
Moja przyjaciolka starala sie latami..zdecydowali sie na in vitro..byli po serii badan i ona po zastrzykach mieli wyznaczona date zabiegu tydzien przed okazalo sie ze sa w ciazy.Cuda sie zdarzajainni nasi przyjaciele staraja sie 4 lata i nic..ale sie nie poddaja.niestety takich par jest coraz wiecej..z niezdiagnozowana nieplodnoscia..u nich wszystko bylo ok a teraz wyszla tarczyca..
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15