III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula zaburzenia hormonalne mogą powodować efekty iż cera się pogarsza.
Czasem skóra staję się trądzikowa.
I nic nie pomaga ,przemija po ciąży.
Niestety nie można nic przyjmować w ciąży.
Jedynie co możesz starć się zmienić dietę ,odstawić produkty takie jak np czekolada ,słodycze. Po których skóra może się pogaraszać.
I wprowadzić do diety produkty z cynkiem ,wapniem wiatminą C
Które będą uszczelniać naczynia krwionośne ,błony komórkowe ,a co za tym idze powinny być mniejsze wypryski.
Niektórzy producenci mają kremy z tego co się orjentuję z bielendy taki jest; http://emaluszki.pl/1114_Bielenda_SEXY_MAMA.html
A peeling ja używałam normalny z serii (bawełna) z bielendy.
Bluberry bardzo możliwe że wielkość dziecka to uaktywniła.
Ale najważniejsze że masz już maluszka:) przy sobie i że szybko poszło:) -
BLUEBERRY czy to nie pryma aprilis? hahaha ale SZOK:P Nie wiem czemu nie mogę uwierzyć
SUPER Gratulacje!!! Normalnie Błazej to mały byczek:D I to tak prędko urodziłaś go SN - szczęściara:D:D Nacieszzcie się teraz sobą a potem ozywiście czeamy na relację z produ i foto:))))
Michaela, ja jestem ZA:P Ja mogę nawet już rodzić, nie muszę czeać 3 dni:PP
No ale po tej wiadomości od Blueberry to już wsszystko może się zdarzyć:D Nie wiem, może też kupię Picolaka i zaszalejmy z M wieczorem:P Aż się podekscytowałam:P
pasia27 lubi tę wiadomość
-
Rubi, będzie na pewo już jutro na świecie, nie ma wyjścia:P:)))
Ja dalej nie mogę uwierzć, ze Blueberry już urodziła heheeh żeby od 5 rano do 9 tylko trwała cała akcja i to peirwsze dziecko i to takie duże!! Normalnie, ktoś nad Wami Blueberry czuwa:D super:))) Też tak chcę!rubi67 lubi tę wiadomość
-
Tak jak pisałam już dziś...
Bluberry organizm też mógł być taki że miała skurcze ,o których nie wiedziała. Są kobiety które je mają... i nie czują co za tym idzie szyjka się zaczyna rozwierać... (to trwa ileś tam godzin) naglę wody wylatują..
i wiadomo czas leci i dopiero te ostatnie skurcze są odczuwalne...
I wtedy kobieta wie że rodzi.
cytując inne kobiety: ,,od rana miałam niebolesne, nieregularne skurcze co 3-12 minut, zadzwoniłam do
połoznej po południu, kazała jechac ale bez paniki, u mnie dopiero lewatywa
spowodowała regularne skurcze co 5 min. może u ciebie jest podobnie, wcale nie
trzeba miec tak co 10 min, rózne są organizmy. trzymaj się. "
-
Hej dziewczynki
Dawno mnie tu nie było a więc GRATULACJE dla świeżo upieczonych mam
Mam inormacje od Meginki prosiła aby dać Wam znać bidulka nadal w szpitalu i tylko czasami ma dostęp do internetuWczoraj napisała mi, "mam cholestaze i kamienie na pęcherzyku żółciowym,leżę już 9 tygodni i dlatego się nie odzywam"
"z dzidziusiem ok, waży 3300 i do terminu zostało mi 13 dni więc jakoś wytrzymam"
A my też od 16.11 do 24.11 w szpitalu byliśmy Tymuś miał zapalenie płuc ale opiszę Wam może jeśli znajdziecie się w podobnej sytuacji - oby nie- będziecie wiedziały co robić.
A więc tak od kilku dni poprzedzających pobyt w szpitalu mały był strasznie marudny ale ponoć kolka więc spoko. 14.11 nie spał w nocy i tak stękał trochę i dstał jakiejś pianki w buźcee no ale ponoć kolka objawia się o różnych porach i nasileniu a pianka nic nie znaczy wiec nie ma podstaw do wizyty u lekarza. Wieczorem znowu płacz i zaczął jęczeć w nocy przez sen nawet zadzwoniłam rano do lekarza prywatnie wizyta po południu. Ok godziny 15 zachłysnął się tą pianą szybko telefon do lekarza co robić wzywać pogotowie. Przyjechali w międzyczasie jeszcze raz się zachłysnął a pan z pogotowia do nas, że szybciej byśmy sami dojechali a nie wzywać pogotowie no to mówię, że takie było polecenie lekarza, żeby nie ryzykować co chyba logiczn, że wszystko po drodze mogło się zdarzyć a jeszcze dodatkowo stres no wiadomo pan wysłuchał i nas zabrali. W szpitalu synek już nawet rączek do góry nie podnosił był taki wiotki ale co tam pani dr ma czas oczywiście cały czas płakał lub jęczał na przemian i ciągle ta piana z buźki i wystawiać języczek zaczął ale kto się będzie przejmował. Widać było gołym okiem, że coś mu dolega no i szanowna pani dr się zjawiła i jej mówię co i jak, że dziecko przez ręce mi się przelewa, że nie da się dotknąć za główkę tak jakby go bolało. A ta go tam szarpie przewraca mały płacze w niebogłosy a ona do mnie, że to ostra kolka zmieżyli temp 37. No i dr mówi, że da proszki rozkurczowe i mam podawać w domu też i krople na kolkę i zmienić mleko. Pytam jej co z tą pianą a ona mi, że "gazy którędyś muszą wychodzić a skoro jelitka zapchane to tak się dzieje. Nie dość tego kazała iść do innego budynku z izby dziecka na laryngologie po ciemku po schodach z małym dzieciątkiem + torba no to biegłam z nim szybko, żeby wiatru nie złapał. Tam znowu czekanie i stwierdzili że ok zajżeli do uszuMały głodny się zrobił masakra jakaś i wpadło mi do głowy że izba pin-poł (a jest w tym budynku) musi działać to tam szybko poprosiłam o wodę i nakarmiłam małego i spowrotem na izbę pani dr zalecenia dała i kontrolnie w niedzielę powiedziała, że mamy się zgłosić. Mały całą noc przejęczał i przepłakał myślałam, że mi serce pęknie i rano dzwonię do neonatologa prywatnie wizyta dopiero o 18 no ale co robić było nikt inny nie odpierał tel. Pani dr sprawdziła i od razu mówi,że to ewidentne zapalenie płuc i jeszcze tahykardia no myślałam, że umrę szybko dała skierowanie i do szpitala zaryczana pojechała. Tam inna dr zbadał i położyła nas na oddział gdzie podłączyli go do pulsometru no i się zaczęło saturacje miał ta niską, że alarm wył prawie cały czas a mały tak płakał puls ponad 200 no masakra jakaś, koszmar poprostu podłaczyli mu tlen a 2 pielęgniarki begaly cały czas do nas bo mały tak wył, że próbowały mu jakoś pomóc w końcu poprosiłam o podanie leku przeciwbólowego bo widziałam jak go boli i mimo innych zalecen podały mu czopek no i o 2 w nocy zasnął. Na drugi dzień przyszła pani dr z piątku i ze zdziwieniem pyta "a co pogorszyło się' no myślałam że ją uduszę. Od tlenu odłączyli małego po kilku dniach. No i się dowiedziałam, że dobrze, ze mam monitor odedechu (zabrałam do szpitala) bo mogło to różnie się skończyć gdyż zapalenie płuc jest śmiertelne no i dobrze, że sama zareagowałam i nie czekałam bo zapalenie płuc nie zdążyło się bardzo rozwinąc nogi mi się ugieły. Wyszła infekcja w krwi i dr stwierdziła,że prawdopodobnie już po porodzie była infekcja która się rozwijała aż do takiego stanu z powodu zielonych wód, dziecko kolek nie ma przynajmniej ona nie stwierdza po prostu inaczej nie umiał dać znać że coś złego się dzieje. No a ta pani dr z piątku nadal uważała że mały miał kolki. Ze szpitala wyszłam z innym dzieckiem wiadomo płacze troszkę bo przez te pare tygodni nauczył sie na rączkach ale tak to jest ok. A ja mam żal do siebie, że w piątek nie postawiłam się tej dr a moje maleńkie dziecko tak cierpiało bo głupiej babie ubzdurały się ostre kolki. Na szczęście jesteśmy już w domu
A to mój Skarbek kochany
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2013, 18:43
marzycielka29, Lalita2710, Amicizia, rubi67, pasia27, aiwlys, Dorjana, Tinka85 lubią tę wiadomość
-
Maju dzięki Bogu się wszystko dobrze skończyło.
Boże niektórzy lekarze to brak słów. Dobrze że zareagowałaś.
Synuś jest cudowny śliczny)
Dziękujemy za info od Meginki ,pozdrów ją od nas. I życz jej dużo zdrówka wszystko będzie dobrze:))maja2024 lubi tę wiadomość
-
Blueberry gratulacje!
Maja jak to czytam to mi się krew podnosi! Tą lekarkę to bym zjechała od góry na dol i jeszcze skargę bym złożyła! No jak nie zapłacisz to kur... nikt się nie zainteresuje! Widzę, że nie ma co uderzeć do szpitala tylko o dtazu prywatnie dzwonić do lekarzy... no tragedia jakaś co się dzieje! jA Bym to nagłośniła... no szlag mnie trafia jak takie cos czytam!maja2024 lubi tę wiadomość
-
Witajcie Kochane
My od wczoraj w domku.
Blueberry Gratuluje:) superfajnie co?a chcialas przepuscic dzieczyny a tu prosze
Karmienie piersia po cesarce u mnie niestety nie idzie gladko jedeb cyc strajkuje
Wczotaj przeryczalam nad nim caly dzien.w szpitalu dokarmiakam butla troche ale nie bylo problemu z cycami.przystawiam mlodego na zmiane zeby pobudzic teraz siedze i odciagam pije herbatke..eh a wydawalo sie to takie proste
Wrzuce kilka fotek pozniej.
Maly jest slodki kochany bardzo grzeczny i ibym nie wykrakala
Rubido dziela
maja2024, Ana27, rubi67 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Lilka nie pomogę w sprawie karmienia. Na pewno częste przystawienia.. pomaga... dużo powinno się pić żeby pokarm był...
Jeśli ci zaczynają twardnieć i guzki się robią to wiem że ciepłe okłady...
a potem jak są obolałe to kapusta biała pokrojona potłuszona tłuczkiem i do zamrażarki i takie okłady.
Tyle wiem...
Mój synuś tak się wygibuję. że co chwile mu za kolana łapie:P lub łokcie:DLilka lubi tę wiadomość
-
Właśnie... byłam w kiblu... zapomniałam włożyć wkladki...
aże mam bieliznę koloru szarego to wszystko widać podmokło mi i był
Coś jakby śluz ,wyglądało to jakby klej miała chyba to kawałki czopu...
bo to było nie tak rozciągliwe jak jakiś śluz płodny
Tylko jak klej z uszczelek ... był przeźroczysty i jak guma ...
http://i125.photobucket.com/albums/p64/becca6295/003-20.jpg coś takiegoo...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2013, 19:58
Lilka lubi tę wiadomość
-
Lalita2710 wrote:Właśnie... byłam w kiblu... zapomniałam włożyć wkladki...
aże mam bieliznę koloru szarego to wszystko widać podmokło mi i był
Coś jakby śluz ,wyglądało to jakby klej miała chyba to kawałki czopu...
bo to było nie tak rozciągliwe jak jakiś śluz płodny
Tylko jak klej z uszczelek ... był przeźroczysty i jak guma ...
http://i125.photobucket.com/albums/p64/becca6295/003-20.jpg coś takiegoo...
19.12. jest, 09.01 3.84 cm
, 21.01 5,65 cm
, 6.02 8,06 cm Boy
2.03 238g
15,05 1500 g
27.07 3540
-
Lalia, kto wie, może to być czop, jego jakieś "kawałki", ja taki śluz wcześniej miałam. Teraz w ogóle nie mam...
Ale w kocu musi się coś zacząć kiedyś więc moze moze:)))
ŁEb mi pęka(
Maju, strasznie Ci współczuje przygód, masakra jakaś, ja bym podobnie jaak monni chyba na tę DR jakąś skargę złożyła. Pinda.
Dobrze, że juz wszystko w porządku:))))I synuś cały i zdrowy:)