Łożysko przodujące
-
WIADOMOŚĆ
-
Nifty nie. Tylko prenatalne na NFZ ze względu na wiek. To u mnie wizyta 20 i połówkowe 29 (zapisałam się na to samo skierowanie, co zostawiłam przy pierwszym badaniu. Wcześniej nie wiedziałam nawet, że tak można...).
Martyna, myślę, że spacer ci nie zaskodzi a główka też ważna. -
Hej,
Ja tez mam łożysko brzeznie przodujące.
Wg lekarza w skurczu ono może się podnieść nawet na 3 cm od ujścia, wiec jestem troche na pograniczu.
Za tydzień mam kolejne usg, które pokaże czy się jeszcze podniosło .
Na początku ciąży tj w 8 tygodniu miałam centralnie przodujące . Przez to położenia łożyska dzieciątko tez jest ułożone poprzecznie i do tej pory się nie obróciło 😕
Synek 2016 r. ♥️
Synek 2020 r. 💚
-
Hej dziewczyny No niby wszystko ok, mam tez łożysko przodujące brzeznie , ale wogole nie widać odstępu między łożyskiem a szyjka ... dosłownie łożysko jest na szyjce ... ale nic nie powiedział że się ruszyło czy coś ..lekarz mówi żeby leżeć intyle , a tak to wszystko ok , dzidzia ma 5,4 cm, zrobił mi 3 d ale płci nie widać , i dał mi spasmoline na rozkurcz macicy , ale jeszcze nie wypiłam bo jakos się boje pic cokolwiek z takich leków ... jak zapytałam czy donoszę do końca ciąże to mnie pocieszył i powiedział ze tak tylko żebym trochę mniej energi wokół siebie wytwarzała i leżała , prowadziła spokojny tryb zycia ...wiec
Trochę mnie pocieszył ... we wtorek mam Prenatalne . A co tam u Was dziewczyny ? -
Ja tez już zaczęłam wychodzić z domu na spaceru czy gdzieś coś załatwić bo już nie dałam rady w tym domu wiec sporo czasu spędzam w aucie, trochę chodzę ,
Czasem pośladki zaczynaja mnie bolec ale mimo wszystko staram się uważać i za wiele nie przesilac . To daj koniecznie znać jak po wizycie -
Hej, nie jest zle, choc podobno macica robi sie juz cienka. Oczywiscie lozysko nawet nie drgnelo wiec juz sie nie ruszy, ale z ta mysla juz sie pogodzilam. Za 3 tyg mam dostac skierowanie na patalogie, to tam ocenia jak to wyglada plus moze wezme te sterydy dla dziecka na wypadek wczesnego porodu. Lekarka mowila ze raczej nie bede musiala lezec w szpitalu jesli nic sie nie bedzie dzialo. Z dzidzia wszystko ok
-
I ja po wizycie połówkowej. U nas jutro 22 tc. Łożysko przodujące, ze ściany przedniej pokrywa ujście wewnętrzne. Bardzo wysokie ryzyko wrastania w bliznę po cc. No i szyjką 21mm a 9 dni temu było 27mm. Zalecenie to konsultacja z ordynatorem, żeby ustalić dalsze postępowanie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 października 2020, 19:22
-
Dziewczyny, napiszcie co u Was?
Jest poprawa? Jak się czujecie?
Jutro idę na oddział. Nie wiem czy na kilka dni na konsultację czy może zostawią mnie do końca. Szyjka jest ok.
Łożysko już się raczej nie podniesie przez wrastanie w bliznę po CC. I przez to wrastanie mnie kładą.
Trzymajcie się. -
U mnie 24+0 jutro. Przyjęli mnie na oddział i mam zostać do porodu. Łożysko przodujące bez zmian i wrośnięte w bliznę i na granicy z pęcherzem. Jak nie pojawi się krwawienie wcześniej, to była mowa o możliwym rozwiązaniu w 32tc.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2020, 12:47
-
Kokaina, który u Ciebie tydzień?
A widzę już 36+5,to piękny wynik.
Powodzenia. Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie. Odezwij się po porodzie.
Paulinko, tak przez wrastające. Najdrudniejsza sytuacja położnicza. Lekarz powiedział, że gorsza niż przy pęknięciu macicy. Już zapowiedzieli usunięcie macicy. Krwotok na pewno będzie, tylko kwestia jak duży. Wolą mnie mieć na miejscu. Jakby teraz się zaczęło to tną bez względu na dziecko. Ordynator powiedział, że gdyby diagnoza była postawiona na początku ciąży, to ciąża do usunięcia. Milczałam jak grób, że wiem od 9tc. Wtedy nie skorzystałam ze skierowania i nie zdecydowałam na zabieg w innym mieście. Postanowiłam zaryzykować życie dla naszej kruszyny. Nie było łatwo, bo mam dzieci.
Na połówkowych dr, który postawił diagnozę na początku potwierdził ją i wpisał w wynik badania, więc mój już musiał działać. W szpitalu potwierdzili łożysko przodujące i wrastające w bliznę a nawet dochodzące do pęcherza. Zebrało ich się kilku na USG i każdy chciał zobaczyć jak to wygląda, bo się z tym raczej nie spotykają. No i tak.
Paulinko a kiedy Cię wyślą na to sprawdzenie? W którym tygodniu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2020, 10:02
-
Ojej to nie dobrze będę trzymać kciuki żeby się wszystko udało jak najlepiej nie na wyjścia , ja wczoraj byłam na wizycie i u mnie macica się powiększyła i wszystko jest na swoim miejscu, już lekarz wykluczył łożysko przodujące , jestem w 16 tyg, bardzo się cieszę a za Was dziewczyny trzymam mocno kciuki żeby wytrwać ten czas ..
-
Dziewczyny,
Ja już tule swojego Mikołajka 🥰
Przyszedł na świat 17 listopada w 38 tygodniu ciąży ( wg usg ).
Lekarze nie chcieli dłużej czekać, obawiali się krwotoku ze strony łożyska i powikłań.
Maluszek jest przekochany , ważył 3400, mierzył 56 cm 10 punktow
Netka, myślami i serduchem jestem z Tobia, wierze,ze wszystko u Ciebie skonczy się dobrze i donosisz ciąże do bezpiecznego terminu 💙netka, netka lubią tę wiadomość
Synek 2016 r. ♥️
Synek 2020 r. 💚
-
Wspaniałe wieści!
Wielkie gratulacje. Bardzo się cieszę, że wszystko zakończyło się pomyślnie i masz Mikołajka przy sobie.
Martyna, to cudownie, że już wszystko jest dobrze!
Paulina, jesteś w szpitalu? Co u Ciebie?
Dziękuję za pamięć.
My na razie od tygodnia w szpitalu, jutro 25tc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2020, 20:32
Kokaina, PaulinaT lubią tę wiadomość
-
Wlasnie sobie zdalam sprawe, ze dlugo mnie tu nie bylo....sorki dziewczyny.
Kokaina gratuluje!
Martyna dobrze ze u Ciebie tez sie poprawilo,,tak myslalam.
Netka co u Ciebie, no nieciekawie masz...
Ja bylam wczoraj u ordynatora w 32 tyg i sprawdzali wlasnie czy cos nie wrasta, oczywoscie na 100 % mi gwarancji nie dadza, ale wyglada wszystko pk, wiec przetrzymaja mnie do 36 tyg, jak by wrastalo to chcieli ciac w 34. Ja chodze do Uniwrsyteckiego w Krakowie. Takze termin wyznaczyli na 7 stycznia. Niestety tez strasza usunieciem macicy -
Witajcie dziewczyny.
16 grudnia mała przyszła na świat. W 28+5 tc, 1350gr i 42 cm.
Od 5 tygodni leżałam w szoitalu. W środę położyłam się do kontrolnego USG, żeby sprawdzić ile waży mała, jak łożysko. Nic się nie działo, żadnych plamień czy skurczy.
Lekarz zdążył nałożyć żel i poczułam jak coś podcięka. Zerkneliśmy i cała bielizna z wkładką we krwi. Lekarz wyszedł na kilka minut zawołać ordynatora. Jak wrócili już chlustało ze mnie porządnie. Leżałam w kałuży krwi, całe ciuchy nasiąkły, słyszałem jak krew wylewa się z tej leżanki na podłogę. Przełożyli mnie na zwykle łóżko i prosto na blok operacyjny. Ordynator mówił, że leciało jak z kranu,ze jeszcze 10 minut i byłoby za późno. Na szybko robili wkłucia, zacewnikowali dopiero po szybkim obmyciu. Szukali grupy krwi. Dostałam łącznie jakieś 6 jednostek krwi, w trakcie operacji, po i jeszcze 3 wczoraj. Widziałam panikę personelu. Po wszystkim położna mówiła, że pierwszy raz widziała aż tak masywny krwotok. Ponoć już na sali operacyjnej widzieli objawy wykrwawienia. Dostałam narkozę. Małą wyciągnęli po 15-20 minutach, operacja trwała jeszcze 2 godziny. Usunęli całą macicę z szyjką. Pęcherz został cały, chociaż okazało się, że łożysko przerosło macicę i wrastalo w ścianę pęcherza.
Cieli pionowo od mostka w dół, wygląda to paskudnie. Wszyscy mówią, że dobrze, że byłam na oddziale, bo zdążyli nas uratować.
Mała leży pod respiratorem, ma założone wklucie centralne i sondę do karmienia i do płuc. Jest śliczna, ale maluteńka. Dopiero dzisiaj ją zobaczyłam. Podkrwawiała z płuc, dostaje też antybiotyk, bo ponoć wyszło zakażenie we krwi.
Ja leżę teraz na położnictwie. Całą dobę leżałam na OIOMie.PaulinaT lubi tę wiadomość