Badania hormonalne meża ..no coment
-
WIADOMOŚĆ
-
Byliśmy u Dr Żychowicza w Invimedzie we Wrocławiu zrobił mężowi usg i stwierdził lekkie żylaki powrózka nasiennego.
Powiedział że bo badaniach hormonalnych być może włączy jakieś hormony - jedziemy do niego 18.04.
Posiew nasienia teraz jest ujemny. W tamtym roku jak miął badanie nasienia to stwierdzono Candida glabrata - dostał flukofast do leczenia.
Wyniki mam w domu - napiszę wieczorem.Ania_84 lubi tę wiadomość
-
Hormony sa ok .. wiec nie ma co sie stresowac jesli sa zylaki to mzoe towplywac - jednak to lekarz za pewne oceni czy az tak..
A maz beirze jakies suplementy .. ??
Wiem ze po androwicie i salfazinie oraz po macy parametry naprawde sie poprawiaja wiec moze warto jeszcze 3 miesiace pobrac suplementy i powtorzycbadanie nasienia
In vitro owszem jest rozwiazaniem..ale moze warto najpierw sprobowac podleczyc i ostatecznosci rozwazyc je ??
Jak bedziesz maa wyniki to napisz
A jak chcesz opinii lkerza drugiego to polecam na naszym-bocianie napisac do dr Wolskiego - nam bardzo ładnie odpowiedial i opisal jakie sa mozliwosci zawsze to jakas druga opinia lekarza
Napisz mu jakie byly wyniki o usg i o hormonach -
u nas kolejne badanie i mrożenie, na drugim badaniu nasienia wyniki jakby lepsze tzn. ruchliwość prawidłowa, prawidłowy czas upłynnienia i brak aglutynacji- dziwne, że wyniki się poprawiły bo od ostatniego badanie minęło ok 1,5 mc, a mąż nie brał żadnych suplementów, niestety ilość nadal poniżej 3 mln/ml i tylko 1 % prawidłowych, także z pewnością jeszcze jedno/dwa pobrania nasienia i mrożenie- nie mogę się już doczekać czerwca, mam nadzieje, ze MZ nic nie pozmienia i klinika w której się leczymy dostanie refundację"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
Witam!
Nie wiem, czy tu ktoś zagląda, ale dopiszę się, bo mam ten sam problem. 23.04.14 odebraliśmy wyniki badań narzecznego w nasieniu brak plemników. Narazie nic więcej nie wiem, umówiliśmy się do urologa, potem powtórzymy badanie nasienia. Strasznie mnie to podłamało, staramy się o dziecko od 9 miesięcy i myślałam, że jak u mnie się przełamie (przez dłuższy czas miałam nieregularne cykle, brak miesiączki, mam PCOS i w sumie nie wiem czy mam owulację, czy nie) to zajdziemy w ciąże, a tu lipa:(
Narzeczony przeszedł w wieku 17lat chemioterapię. Myślicie, że są jakieś szanse w takim wypadku?Ania_84 lubi tę wiadomość
PCOS, azoospermia i biopsja TESE
25.05.15 - punkcja i hiperstymulacja (transfer odroczony)
23.07.15 criotransfer dwudniwego zarodka, brak śnieżynek
HCG 50,3; betaHCG 143,0; HCG 3553
https://www.maluchy.pl/li-72297.png -
najlepiej skonsultować się z lekarzem andrologiem, on zajmuje się męskimi problemami, z pewnością zleci dodatkowe badania, bo sam pojedynczy wynik nasienia to za mało.... nie załamuj się, najważniejsza jest dobra diagnoza i rozpoczęcie działań..są różne opcje choćby biopsja jąder, może akurat jakiś plemnik się znajdzie...głowa do góry, u nas też problemy z nasieniem, wiadomo raz bywa lepiej raz gorzej, ale najważniejsze, żeby się nie poddawać, na szczęście dzisiejsza medycyna potrafi wiele;)
Ania_84 lubi tę wiadomość
"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
Dorotek1983 wrote:Witam!
Nie wiem, czy tu ktoś zagląda, ale dopiszę się, bo mam ten sam problem. 23.04.14 odebraliśmy wyniki badań narzecznego w nasieniu brak plemników. Narazie nic więcej nie wiem, umówiliśmy się do urologa, potem powtórzymy badanie nasienia. Strasznie mnie to podłamało, staramy się o dziecko od 9 miesięcy i myślałam, że jak u mnie się przełamie (przez dłuższy czas miałam nieregularne cykle, brak miesiączki, mam PCOS i w sumie nie wiem czy mam owulację, czy nie) to zajdziemy w ciąże, a tu lipa:(
Narzeczony przeszedł w wieku 17lat chemioterapię. Myślicie, że są jakieś szanse w takim wypadku?
My jestesmy na etapie genetyki co za pewne tez was bedzie czekac.. nastepnie biopsja jader i ICSI- jesli znajda plemniki w jadrach
Własnie wrócilismy z badan genetycznych Pan bardzo fajny wytluaczyla nam pokolei co i jak
Kariotyp obydwoje mamt zrobiony mz dodatkowo mutace genu AZF , CFTR
Z jednej stony uciesznei jestesmy z drugeij mamy obawy ..
Okazuje sie ze nawet jelsi AZF wyjdzie w iare .. to musimy sie liczyc z tym zejesli pobiora plemniki z jader meza to jesli urodzi sie syn to na 100% bedzie przechodzi to samo co my teraz ... jesli dziewczynka to luzik ..
Tak samo z mutacja CFTR jesli u meza wyjdzie wtedy beda robic i mi bo jesli i u mnie bedzie to ddziecko bedzie chore na Mucowiscytoze .. ;/ -
zanim nasze dzieci dorosna to pewnie medycyna bedzie na takim etapie, ze plemniki wyprodukuja w labolatorium wiec nie ma co sie martwic na zapas;) a zbadanie genu mukowiscydozy naprawde warto bo poki co choroba nie uleczalna niestety:/ ale nie ma co gdybac musi byc dobrze i beda do konca roku u nas ciazowe brzuchy:) my juz mamy zamrozone nasienie na jedno podejscie do inv, czekamy do czerwca, az MZ rozdzieli nowe fundusze i wtedy sie dowiemy kiedy rozpoczniemy procedure, niby moglibysmy juz ale 250km od domu...
Ania_84 lubi tę wiadomość
"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
wiem i wcale nie mamy zamiau sie poddawac..
Ale okazuje sie ze w karitypie jesli wyjdzie ze maz ma dodatkow chormosom..to wlasnie on bedzie przekazywany dalej i kazdy meski potomek meza bedzie g mial.. ;/
wiem ze nie ma co sie martwic na zapas ale jednak maz zaczal sie zastanwiac .. czy chcialby zeby jeo syn to wszytso przechodzil a dodatkow jesli potwierdzi sie jedna choroba meza.. juz nie pamietam nazwy.. to zarowno on jak i dziecko beda barziej narazeni na nowotwor sutka
z jednej strony ceszymy sie ze bedziemy wiedziec wszytsko ..ale z drugiej stoyn po porstu nie wiemy co zdecydujemy w takim przypadku dalej ..
Tego dodatkowego genu nie da sie usunac ..niestety.....
Okazuje sie ze byl on juz wczeseij w rodzinie ale akurat u meza sie uaktywnil.. i jakjuz sie uaktywnil to bedzie dalej przekazywany -
póki co najważniejsze, że badania zrobione, pewnie jak już będą wyniki czarno na białym łatwiej będzie podjąć decyzję....nam nawet przez myśl przeszła IUI nasieniem dawcy, ale na razie póki jest szansa spróbujemy INV i zobaczymy jaki efekt będzie... na razie trzeba się zrelaksować i nie martwić na zapas, choć chwilami jak myślę o inv. to jestem przerażona i pewnie dlatego wolę przechodzić przez to wszystko blisko domu, mimo że musimy czekać....
3mam kciuki za Was i wspieram z całych sił"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
Witam:) Ja póki, co jestem na etapie załamki. Nie myślałam, że problem może być nie tylko u mnie, a tu takie coś Na razie pójdziemy do urologa, bo mamy go na miejscu, a do androloga 180 km;) Ale jak urolog stwierdzi, że lepiej udać się po pomoc gdzie indziej to będziemy jeździć.
Po wizycie 15.05 u urologa mam nadzieję, że cokolwiek będziemy wiedzieć, albo chociaż nakieruje nas co robić.
Już wcześniej myślałam o in vitro, ale łudziłam się, że uda się naturalnie, jak tylko u mnie się wyreguluje okres. Teraz mnie same czarne myśli nachodzą, że to bezpłodność po chemioterapii i nic się nie da zrobić W dodatku dyskwalifikowałoby to nas z refundacji, a nie wiem, czy damy radę finansowo tak na własną rękę
Ach przeraża mnie to in vitro, nawet organizacyjnie, nie wiem jak damy radę z pracą i tymi dojazdami do kliniki (mamy 180km).
PCOS, azoospermia i biopsja TESE
25.05.15 - punkcja i hiperstymulacja (transfer odroczony)
23.07.15 criotransfer dwudniwego zarodka, brak śnieżynek
HCG 50,3; betaHCG 143,0; HCG 3553
https://www.maluchy.pl/li-72297.png -
Dorotko kochana dacie rade zobaczysz
Znajdzicie poki co jakas odskocznie..wiem ze neijest tolatwe bo sama przez dwa tyg siedzialam i ryczlama .. i mialam same carne scenariusze
powoli wsyztsko sie wyjsni .. czekam na wasze info i trzymam mocno kciuki za wizyte zeby dala wam troche nadziei -
Dzięki za słowa otuchy. Kurcze, ale skupić się na czymś innym jest naprawdę ciężko, ciągle się łapie na myśleniu o tych sprawach. Najgorsze, że mi się od razu czarnowidztwo włącza. W dodatku wszystkie moje koleżanki zaszły w ciąże bez problemu, więc mnie nie zrozumieją, a tu człowiek ma pod górkę i nawet nie bardzo jest z kim o tym pogadać. Ach spróbuję się nie zadręczać, chociaż do tego czwartku;)
Ania_84 lubi tę wiadomość
PCOS, azoospermia i biopsja TESE
25.05.15 - punkcja i hiperstymulacja (transfer odroczony)
23.07.15 criotransfer dwudniwego zarodka, brak śnieżynek
HCG 50,3; betaHCG 143,0; HCG 3553
https://www.maluchy.pl/li-72297.png -
nick nieaktualnya zajrzałam na chwilę tutaj, Aniu, a co z tego, że może mąż przekazać dalej zły gen? Czy uważasz, że wszystko jest w naszych rękach? Czasami ludzie umierają od banalnego wirusa czy bakterii, giną w wypadkach. Mam kontakt z osobami uposledzonymi, porażeniami i zastanawiałam się czy warto, przecież ci rodzice zakładali, że urodzi się im zdrowe dziecko i takie tam roz\ważania snułam, to bzdury były, jeśli jest w nas pragnienie dziecka, tzn. że jest ono nam potrzebne, to miłość jest podstawą życia i dla miłości rodzimy, a nie dla tworzenia super rasy.
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
dojrzała wrote:a zajrzałam na chwilę tutaj, Aniu, a co z tego, że może mąż przekazać dalej zły gen? Czy uważasz, że wszystko jest w naszych rękach? Czasami ludzie umierają od banalnego wirusa czy bakterii, giną w wypadkach. Mam kontakt z osobami uposledzonymi, porażeniami i zastanawiałam się czy warto, przecież ci rodzice zakładali, że urodzi się im zdrowe dziecko i takie tam roz\ważania snułam, to bzdury były, jeśli jest w nas pragnienie dziecka, tzn. że jest ono nam potrzebne, to miłość jest podstawą życia i dla miłości rodzimy, a nie dla tworzenia super rasy.
kapturnica lubi tę wiadomość
-
Nie chce tworzyc super rasy.. jakby tak bylo juz dawno zdecydowalbysmy sie na inne mozliwosci.. a dalej walczymy bo wiem ze chemy dziecka..a to ze mamy watpliwosci i na poczatku sie boimy to chyba normalne..
-
Dorota, pewnie każda z nas kiedy dowiedziała się, że będą problemy z ciążą przeszła chwile załamania. Ja po odebraniu wyników męża cały wieczór przepłakałam i całą noc nie przespałam. Czarne myśli i tysiące pytań bez odpowiedzi w stylu "dlaczego ja". Dookoła pełno ciąż, porodów, wózków na spacerach dobijało i nadal mnie to dobija, ale jest już ciut lepiej. To, żen wszystkie koleżanki zaszyły w ciąże bez problemu to pewnie nie do końca prawda, raczej mało osób się "przyznaje"do takich problemów. Wiem po sobie- u mnie tylko jedni znajomi wiedzą, którzy też mają problemy. Kilka osób wie, że się staramy, ale, że czeka nas in vitro nie mamy póki co zamiaru całemu światu opowiadać. Ustaliliśmy też, ze jak się uda in vitro, to owszem powiemy o tym bliskim, ale bez szczegółów tzn. czyja to "wina". Na razie czekamy na miejsce z programu MZ nie wiemy jak długo, najważniejsze, że jesteśmy razem i się wzajemnie wspieramy. Wiadomo raz bywa lepiej raz gorzej, ale póki jest cień nadziei będziemy walczyć. Choć, nie ukrywam, ze myśl o in vitro mnie przeraża póki co. Fajnie, że są takie stronki jak ta, gdzie można się wyżalić i uzyskać jakieś wsparcie i porady."Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
nick nieaktualnyAnia_84 wrote:Nie chce tworzyc super rasy.. jakby tak bylo juz dawno zdecydowalbysmy sie na inne mozliwosci.. a dalej walczymy bo wiem ze chemy dziecka..a to ze mamy watpliwosci i na poczatku sie boimy to chyba normalne..
Ania_84 lubi tę wiadomość