Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
on___ wrote:A jak wyglada zamawianie nasienia z cyrosa do kliniki? Jest tu ktoś kto zamawiał?
Przy okazji ile mieliście wizyt przed inseminacja? Pierwsze podczas którego dr zleca wszystkie badania i pózniej juz zbadaniami na inseminacje?
Co prawda nie zamawiałam nasienia z cyros ale jestem po AID w nOvum.
Najlepiej pojechać na pierwszą wizytę już z badaniami hormonalnymi bo są takie wyniki, które trzeba robić w 2/3 dniu cyklu. I wówczas jak u Żony jest wszystko ok w badaniu (nie ma polipów itd.) to lekarz zleca badania wirusowe i wszystkie zakaźne. Jest jeszcze kwestia HSG- badania drożności. Moja lekarka kazała mi zrobić przed pierwszym podejściem, są tacy którzy pozwalają podejść bez tego jeden raz.
Więc u mnie było tak, że w styczniu było HSG a miesiąc później pierwsze podejście do AID.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2018, 11:26
-
Jeśli chodzi o cyros. Więc wchodzisz wybierasz sobie dawce, Ale musi mieć anonimowy, przeszkadza e-maila do laboratorium oni go przeswietlaja czy ma wszystkie badania ale wiadomo, że ma. I zaraz na drugi dzień zamawiasz Płacić przelew w walucie z Pl na euro. I czekasz 4-5 dni i klinika przytrzymuje ci te słomki.... Każda klinika już zamawiała z cyros przynajmniej raz. Więc oni ci wytłumacza. Ja zamówiłam 2 słomki, na dwie insmeiniacje, teraz pewnie będziemy domawiac.... U nas to wyglądało tak w grudniu wszystkie badania to nawet nie musisz ics do giną to pielęgniarka ci powie co masz zrobić pobierz itp. W styczniu wyszedł polip, w lutym inseminacja. Co mieć przed insmeinacja 2 monitoringi. I uważajcie w klinice. Bo jak masz swoje nasienie mniej płacisz za inseminacje. Pozdrawiam1.07.2017 początek
1.10.17 wyrok- azoospermia
1.01.2018 - decyzja AID
ona- badania ok, tylko podwyższona prolaktyna
17.02.18.- I AID
15.03.18- II AID - ale dlaczego??
14.05.18- III AID -
5.07.18 - in vitro- 2 maluchy podane
-
Basia92 wrote:Witajcie... niestety u nas nie doszło do transferu zadzwonili i powiedzieli ze od 5 dni nie rozwijało sie nic ;(
U nas też amoozspermia i myślałam że jak znaleźliśmy plemniki to już będzie z górki A to jednak nie jest tak... -
Basia92 wrote:Witajcie... niestety u nas nie doszło do transferu zadzwonili i powiedzieli ze od 5 dni nie rozwijało sie nic ;(
Basiu tak mi przykro
Przeżyłam to samo, in vitro w którym pokladalam ogromne nadzieje się nie udało.
Wcześniej byłam przekonana że jak już dojdzie sie do tego etapu to prędzej czy później będzie ciąża. Ale życie zweryfikowało moje plany.
Wiem, że jest bardzo ciężko ale nie możesz się poddawać! Trzeba walczyć dalej! -
Necia124 wrote:A to jest tak że zarodki 5dniowe podaje się już kobiecie? To do której doby oni je chcieli chodowac?
U nas też amoozspermia i myślałam że jak znaleźliśmy plemniki to już będzie z górki A to jednak nie jest tak...
To zależy od Klinki. Np. W nOvum są transfery 2 i 3-dniowych zarodków oraz blastocyst (5 doba). Czasem jak zarodek się powoli rozwija to przedłużają hodowle żeby ocenić czy zarodek ma szansę.
Ale w przypadku czynnika męskiego istotne sa właśnie 3 doba i później bo wówczas dopiero rozwój zarodka zależy od DNA plemnika, wcześniej tylko od komórki jajowej. -
własnie był tylko 1 zarodek sredniej klasy ale w 3 dzien wszystko było ok w 4 dzien zadzwonili do nas i powiedzieli ze w 5 dzien prosze przyjechać na transfer czyli musiałobyc dobrze!!! a tu nagle 5 dnia rano telefon prosze nie przyjezdzac transfer zostaje odwołany i przeniesiony na dzien 6 poniewaz zarodek rozwija się wolniej .... i 6 dnia zadzwonili ze sie nie rozwija .... zadnych innych informacji nic nie dostalismy zadnego meila nic ;( czy to normalne ?
-
Basia92 wrote:własnie był tylko 1 zarodek sredniej klasy ale w 3 dzien wszystko było ok w 4 dzien zadzwonili do nas i powiedzieli ze w 5 dzien prosze przyjechać na transfer czyli musiałobyc dobrze!!! a tu nagle 5 dnia rano telefon prosze nie przyjezdzac transfer zostaje odwołany i przeniesiony na dzien 6 poniewaz zarodek rozwija się wolniej .... i 6 dnia zadzwonili ze sie nie rozwija .... zadnych innych informacji nic nie dostalismy zadnego meila nic ;( czy to normalne ?
Ja miałam tylko informację telefoniczną że się nie rozwijają i koniec. Szczerze mówiąc było mi tak potwornie źle, że nie zapytałam o szczegóły. Potem na wizycie lekarka mi mówiła że czasami tak jest. U mnie wyjściowo problemem było azoo u męża. Ostatecznie do in vitro podeszliśmy z nasieniem dawcy a i tak nic z tego. Słabo sie stymulowałam, miałam 5 komórek z czego 2 odpadły na starcie.
A ile Ty mialaś komórek po punkcji? -
Basia92 wiem że pewno łatwo powiedzieć ale głowa do góry. Musisz nabrać nowych sił i się nie poddawać. Dla mnie dobrym przykładem na to jak można się podnieść i mieć siłę walczyć dalej jest Zizu. Zawdzięczam jej pomóc i naprawdę podziwiam za to że umie temu wszystkiemu stawić czoła. Jak ona potrafi to my też musimy dac radę i wierzyć w to że w końcu się uda.
-
Ja miałam 5 i też nic Jeszcze lekarz, u którego byłam potem (nie moja prowadząca) powiedział mi, że na stosunkowo młodą osobę, teoretycznie bez problemów wynik 5 komórek to nie jest jakiś wspaniały wynik... A już takie problemy z zapłodnieniem komórek i całą resztą to w ogóle źle wygląda. Więc ja załamana po tym wszystkim wmówiłam sobie, że u mnie też musi być jakiś problem z jakością komórek i teraz jak podchodzę do AID to bardzo się boję,
Potem dużo czytałam. Jest wiele opinii, że pierwsze in vitro rzadko się uda. Że kolejne wychodzą lepiej. Bo wyjściowo lekarz nie wie do końca jak zareagujemy na stymulację i w ogólne. U mnie plan był taki, że miało być dużo oocytów, część miała być po zapłodnieniu szybko zamrożona, część hodowana do blastocysty. I nic z tych planów nie wyszło.
Basiu nie masz innego wyjścia jak odpocząć i spróbować znowu.
Trzeba trafić w tą komórkę, ten plemnik i ten zarodek. To jest jedna wielka loteria. Takie jest moje zdanie po przejściu in vitro. I jak pomyślę, że w przypadku nieudanych 3-4 AID mam znowu przez to przejść to mi słabo... -
Necia124 wrote:Basia92 wiem że pewno łatwo powiedzieć ale głowa do góry. Musisz nabrać nowych sił i się nie poddawać. Dla mnie dobrym przykładem na to jak można się podnieść i mieć siłę walczyć dalej jest Zizu. Zawdzięczam jej pomóc i naprawdę podziwiam za to że umie temu wszystkiemu stawić czoła. Jak ona potrafi to my też musimy dac radę i wierzyć w to że w końcu się uda.
Ty już mnie tak nie chwal za bardzo.
Właśnie mam napady paniki od wczoraj, że mi pęcherzyk pęknie za wcześniej i z AID nici... Jajnik boli, kłuje cały czas. Może to już w mojej głowie się dzieje?
I jeszcze wczoraj głupia ja zrobiłam test owu a tam 2 grube kreski i mam nadzieję, że test kłamie bo jak nie to owu mi dzisiaj wypadnie i z AID nici. -
A prawda jest taka Dziewczyny, że możemy marudzić, płakać, rozpaczać i takie tam.
Ale zniesiemy wszystko, każdą porażkę i niepowodzenie bo mamy wspaniały cel.
I ważne jest wsparcie męża, faceta, innych dziewczyn z forum. Bo nikt inny nie jest w stanie sobie wyobrazić co przechodzimy,
I są dni lepsze i gorsze. Ale zawsze wychodzi słońce
Damy radę.
Pamiętajcie: Kto nie walczy, ten nie niańczy!Malinowa5, luuap lubią tę wiadomość