Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć, mam do was pytanie czy spotkaliście się z tym że lekarz kieruje odrazu na mtese bez żadnego leczenia?
Mąż dwukrotnie w badaniach azoo.
Hormony są ok - fsh 5,99, inhibina 171, testosteron raczej w dolnej granicy 330.
Badania genetyczne również prawidłowe.
USG jąder takze.
Byliśmy u dr Wolskiego, od razu zdecydował o biopsji mtese. Szczerze trochę mnie to zdziwiło - dał mężowi jedynie suplement ten fertil i q10.
Mąż w przeszłości brał sterydy - z tego co wiem testosteron, natomiast robił odblok. Z tego co rozmawialiśmy z lekarzami raczej organizm już się „odbudował” bo hormony są ok.
Natomiast mnie dziwi to że lekarz w żaden sposób nie próbował dociec przyczyny azoo a od razu biopsja mtese (notabene 21k aktualnie w Novum).
Czy znacie takie przypadki?
Plus czy przy takich wynikach myślicie że biopsja coś znajdzie? 🥺 -
Indywidualna sprawa czy znajdzie u mnie tez sa dobre wyniki hormonów a zatrzymane sie na 7 poziomie.nadziejamtk wrote:Cześć, mam do was pytanie czy spotkaliście się z tym że lekarz kieruje odrazu na mtese bez żadnego leczenia?
Mąż dwukrotnie w badaniach azoo.
Hormony są ok - fsh 5,99, inhibina 171, testosteron raczej w dolnej granicy 330.
Badania genetyczne również prawidłowe.
USG jąder takze.
Byliśmy u dr Wolskiego, od razu zdecydował o biopsji mtese. Szczerze trochę mnie to zdziwiło - dał mężowi jedynie suplement ten fertil i q10.
Mąż w przeszłości brał sterydy - z tego co wiem testosteron, natomiast robił odblok. Z tego co rozmawialiśmy z lekarzami raczej organizm już się „odbudował” bo hormony są ok.
Natomiast mnie dziwi to że lekarz w żaden sposób nie próbował dociec przyczyny azoo a od razu biopsja mtese (notabene 21k aktualnie w Novum).
Czy znacie takie przypadki?
Plus czy przy takich wynikach myślicie że biopsja coś znajdzie? 🥺 -
Hej, czy ktoś chciałby się podzielić doświadczeniami z microtese? Jak się czuje mąż/partner po? Po jakim czasie wraca się do stanu wyjściowego, czy trzeba cos suplementowac po? Bardzo możliwe ze czeka nas microtese i bardzo się tego obawiamy, jakie jest później funkcjonowanie po takim inwazyjnym zabiegu. Będę wdzięczna za każdą odpowiedz ❤️
-
Nie miałem micro tese ale igłowa to nie ma czego sie bać pojechałem i wróciłem autem tego samego dnia i mogłem wracać do pracy zaraz po biopsji.Becagreen wrote:Hej, czy ktoś chciałby się podzielić doświadczeniami z microtese? Jak się czuje mąż/partner po? Po jakim czasie wraca się do stanu wyjściowego, czy trzeba cos suplementowac po? Bardzo możliwe ze czeka nas microtese i bardzo się tego obawiamy, jakie jest później funkcjonowanie po takim inwazyjnym zabiegu. Będę wdzięczna za każdą odpowiedz ❤️
-
Ja miałem taki zabieg i po tygodniu wróciłem do pracy biurowej. U mnie dlugo utrzymywał sie krwiak na jednym jądrze ktore bylo mocniej przegrzebane ale w niczym to nie przeszkadzało, tylko jedno jajco bylo większe i twarde przez ok 2 mce.Becagreen wrote:Hej, czy ktoś chciałby się podzielić doświadczeniami z microtese? Jak się czuje mąż/partner po? Po jakim czasie wraca się do stanu wyjściowego, czy trzeba cos suplementowac po? Bardzo możliwe ze czeka nas microtese i bardzo się tego obawiamy, jakie jest później funkcjonowanie po takim inwazyjnym zabiegu. Będę wdzięczna za każdą odpowiedz ❤️
Myślałem, ze będzie gorzej. Jedyny ból byl taki, ze nic nie znaleźli... -
Crash wrote:Ja miałem taki zabieg i po tygodniu wróciłem do pracy biurowej. U mnie dlugo utrzymywał sie krwiak na jednym jądrze ktore bylo mocniej przegrzebane ale w niczym to nie przeszkadzało, tylko jedno jajco bylo większe i twarde przez ok 2 mce.
Myślałem, ze będzie gorzej. Jedyny ból byl taki, ze nic nie znaleźli...
Dzięki za podzielenie się Twoim doświadczeniem. A czy odczuwałeś jakieś skutki uboczne oprócz tego krwiaka? Zwiększone zmęczenie, zmniejszona motywacja? Czy długo się to utrzymywało? Boimy się, ze po takim zabiegu będą długo odczuwane skutki uboczne, które mogą wpłynąć na prace oraz życie prywatne. Mąż dużo pracuje. Zastanawiamy się czy są skutki jakieś testosteronu obniżonego mocno odczuwalne dla organizmu. Ogólnie mamy dużo obaw i właśnie zastanawiamy się czy warto jest robić ten zabieg. Jak długo zajmuje powrót do stanu wyjściowego/ jak z przed zabiegu? -
Nie mialem wgl takich odczuć. Tydzien leżenia w łóżku, odpoczynek, okłady. Przeciwbólowych nawet nie lykalem specjalnie. Jedynie przed snem profilaktycznie, żeby lepiej sie spało. Nie badałem od czasu zabiegu hormonów ale czuje sie dobrze. Po 2mc od zabiegu wróciłem na siłownię, ale czekałem do czasu aż całkiem, jedzie mi krwiak z jadra tak pewnie wróciłbym wczesniej. Zabieg miałem pod koniec czerwca.Becagreen wrote:Dzięki za podzielenie się Twoim doświadczeniem. A czy odczuwałeś jakieś skutki uboczne oprócz tego krwiaka? Zwiększone zmęczenie, zmniejszona motywacja? Czy długo się to utrzymywało? Boimy się, ze po takim zabiegu będą długo odczuwane skutki uboczne, które mogą wpłynąć na prace oraz życie prywatne. Mąż dużo pracuje. Zastanawiamy się czy są skutki jakieś testosteronu obniżonego mocno odczuwalne dla organizmu. Ogólnie mamy dużo obaw i właśnie zastanawiamy się czy warto jest robić ten zabieg. Jak długo zajmuje powrót do stanu wyjściowego/ jak z przed zabiegu?
-
Krysia23 wrote:U nas nie był żmudny, bo tak długo zwlekałam z tą decyzją że musieliśmy wybrać spośród tych, co byli w klinice 😁 a był wśród nich taki, który nam odpowiadał w pełni, więc wybór był prosty.
Zapłaciliśmy 1500zl.
Cześć, a w jakiej klinice wybieraliście dawcę? Nam w gamecie powiedzieli ze nie można wybierać. Ze to lekarz po zgodności fenotypu wybiera i trochę nas to odrzuciło, ze jakby nie znaleźli plemników w biopsji to ze ktoś za nas będzie wybierał dawcę. Podziel się proszę swoimi doświadczeniami -
Hej, pamiętam że były przypadki, nawet jedną ciążę kojarzęBecagreen wrote:A jeszcze mam takie pytanie, czy jest tu ktoś kto ma mutacje AZFc, brak plemników w nasieniu, wykonywał biopsje i były znalezione plemniki?
33 lata
2019-ICSI 🧡
2025- II ICSI - walka o drugie 🧡 -
Moj mąż czuł się źle, ale to kilka lat temu było, może coś się zmieniło w przebiegu zabiegu. Miał opuchnięte jądra, w jego przypadku też zmniejszyły się po obu biopsjach, mial też igłowa.Becagreen wrote:Hej, czy ktoś chciałby się podzielić doświadczeniami z microtese? Jak się czuje mąż/partner po? Po jakim czasie wraca się do stanu wyjściowego, czy trzeba cos suplementowac po? Bardzo możliwe ze czeka nas microtese i bardzo się tego obawiamy, jakie jest później funkcjonowanie po takim inwazyjnym zabiegu. Będę wdzięczna za każdą odpowiedz ❤️33 lata
2019-ICSI 🧡
2025- II ICSI - walka o drugie 🧡 -
Ememm wrote:Moj mąż czuł się źle, ale to kilka lat temu było, może coś się zmieniło w przebiegu zabiegu. Miał opuchnięte jądra, w jego przypadku też zmniejszyły się po obu biopsjach, mial też igłowa.
A mogłabyś mi powiedzieć jak długo czuł się źle? I czy odczuwał zwiększone zmęczenie, zmniejszoną motywacje? Kiedy udało się wrócić do normalnego trybu życia, jeśli oczywiście pamiętacie. Będzie to dla nas bardzo cenne ❤️ -
Nie, on Poprostu był obolały i miał bardzo spuchnięte jądra. Myślę że z tydzień leżał i odpoczywał, kolejne dwa tygodnie pracował chyba zdalnie albo mało wyjeżdżał, na pewno najważniejsza sprawa to dobry suspensor żeby szwy nie ciągnęły. On ratował życie, długo mąż używał. Ja myślę że my byliśmy skrajnym przypadkiem, w większości ta biopsja jest dużo bardziej łaskawa dla mężczyzn. Na pewno po miesiącu jak się dowiedział że są plemniki to był w delegacji więc już normalnie funkcjonował. Jak wygląda Wasza historia, przybliżysz trochę?Becagreen wrote:A mogłabyś mi powiedzieć jak długo czuł się źle? I czy odczuwał zwiększone zmęczenie, zmniejszoną motywacje? Kiedy udało się wrócić do normalnego trybu życia, jeśli oczywiście pamiętacie. Będzie to dla nas bardzo cenne ❤️33 lata
2019-ICSI 🧡
2025- II ICSI - walka o drugie 🧡 -
Hej, jestem tu nowa. Przeczytałam cały wątek od deski do deski i dał mi dużo nadziei. W lipcu z narzeczonym dowiedzieliśmy się o braku plemników w nasieniu. No i świat się zawalił. Zrobiliśmy już szereg badań i czekamy na wizytę u dr Wolskiego.
Czy ten wątek jeszcze żyje? 😃 -
Ememm wrote:Nie, on Poprostu był obolały i miał bardzo spuchnięte jądra. Myślę że z tydzień leżał i odpoczywał, kolejne dwa tygodnie pracował chyba zdalnie albo mało wyjeżdżał, na pewno najważniejsza sprawa to dobry suspensor żeby szwy nie ciągnęły. On ratował życie, długo mąż używał. Ja myślę że my byliśmy skrajnym przypadkiem, w większości ta biopsja jest dużo bardziej łaskawa dla mężczyzn. Na pewno po miesiącu jak się dowiedział że są plemniki to był w delegacji więc już normalnie funkcjonował. Jak wygląda Wasza historia, przybliżysz trochę?
Mąż ma azoospermie, w próbkach nasienia zero plemników. I tak od jakiś 1,5 roku przy testach co około 4miesiace. Ja mam zamrożone komórki w klinice. Teraz będziemy się wybierać do jakiegoś specjalisty i mamy w głowie ze nastepny krok to microtese (bo już na ostatniej wizycie tak mówił androlog). Zastanawiamy się jeszcze czy może jakaś stymulacja wchodzi w grę, bo wiemy ze do biopsji podejdziemy tylko raz bez powtórek, wiec chcielibyśmy dać największa szanse na znalezienie plemników. Mąż ma duże obawy jeśli chodzi o biopsje, bo androlog ostatni mocno go straszył o skutkach ubocznych, więc próbuje na wszystkie sposoby znaleźć jakieś info jak to wyglada u osób które przez to przechodziły. -
Hej, kiedy macie wizytę? Długo czekaliście? Mamy podobną sytuacje, tez myślimy, żeby się wybrać do dr Wolskiego.Malinowa04 wrote:Hej, jestem tu nowa. Przeczytałam cały wątek od deski do deski i dał mi dużo nadziei. W lipcu z narzeczonym dowiedzieliśmy się o braku plemników w nasieniu. No i świat się zawalił. Zrobiliśmy już szereg badań i czekamy na wizytę u dr Wolskiego.
Czy ten wątek jeszcze żyje? 😃



