Morfologia - 0%
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny błagam o pomoc dziś mąż miał badanie nasienia. Myślałam że będzie kiepsko ale jest tragicznie....
Wyniki:
Upłynienie <45
Objętość 4,1
Ph 7,7
Barwa prawidłowa
Lepkość prawidłowa
Aglutynacja 0
Koncentracja 0
Całkowita ilość plemników 0
Ruch postępowy 0
Ruch całkowity 0
Brak ruchu 0
Żywotność 0
Plemniki o prawidłowej budowie 0
Koncentracja komórek okrągłych <1
uwagi: w preparacie bezpośrednim 4 nieruchome plemniki, w preparacie osadu 45 nieruchomych plemników
Pani z labo powiedziała że nawet na in vitro się z takimi wynikami nie kwalifikujemy chyba że z nasieniem innego dawcy załamana i zrozpaczona...
czy u którejś z was były podobne wyniki? -
Musisz poczytać o azoospermii i o biopsji jąder. Na pewno też trzeba powtórzyć badanie nasienia i zrobić hormony, potem AZF, kariotyp i CFTR. No i wizyta u androloga- urologa. Widziałam, że szukasz androloga z wielkopolskiego - mój mąż chodził do Malendowicza w Invimedzie w Poznaniu. Był raz, bo od razu wykryto u niego żpn i skierowano na operację, ale ogólnie był zadowolony z tej wizyty.Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
Saja wrote:Musisz poczytać o azoospermii i o biopsji jąder. Na pewno też trzeba powtórzyć badanie nasienia i zrobić hormony, potem AZF, kariotyp i CFTR. No i wizyta u androloga- urologa. Widziałam, że szukasz androloga z wielkopolskiego - mój mąż chodził do Malendowicza w Invimedzie w Poznaniu. Był raz, bo od razu wykryto u niego żpn i skierowano na operację, ale ogólnie był zadowolony z tej wizyty.
Dzięki za odpowiedź hormony były już robione i są dobre, no może po estradiolem poniżej normy ale lekarz mówi że testosteron jest ładny więc tym estradiolem nie ma co się martwić.
Musimy szukać pomocy u androloga -
Witam,
Od 4 dni jesteśmy z mężem załamani morfologia która wynosi 0% prawidłowych plemników mąż od lekarza dostał leki - proferlit, navitin i polfilin prolongatum czy któryś z mężów stosował te leki a teraz ma ślicznego małego bobasa metoda naturalna proszę o pomoc i jakiekolwiek informacje diagnoza nas załamała -
Nie można się załamywać! Z leków,które opisałaś mój żadnego nie brał. Czy robiliście dodatkowe badania? Hormony? Posiew, cokolwiek? Czy to tylko pokedynczy wynik? Czy mąż nie był w bliskiej przeszłości na coś chory? Pozostałe parametry ok?
U nas 4 badania i poziomy 0-1% jeśli chodzi o morfologię. Oprócz tego,że szukaliśmy dalej to brał:
Salfazin, Parenton i od jakiegoś czasu ma dołożony Fertilman Plus, ale tylko jedną tabletkę. Prawda jest taka,że jak jest jakiś powód tak słabej morfologii to branie supli niewiele pomoże. -
Madzialena poczytaj wątek o tetatozoospermii i o suplementach. Lekarz powinien był zlecić USG jąder i badania hormonów. Posiew też warto zrobić. Nam zlecono również PSA i przeciwciała przeciwplemnikowe z krwi. Mieliście te badania?
Moj mąż dostał tylko profertil i mu nie pomógł, ale miał tez żylaki powrózka nasiennego. Pozostałych leków nie znamy.
Ogólnie trzeba szukać przyczyny złej morfologii i próbować ją usunąć, bo o dziecko metodą naturalna nie jest łatwo przy takim wyniku. Ale nie jest to niemożliwe:)Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
Co do androloga-urologa to my też chodzimy do Malendowicza w poznańskim Invimedzie i jesteśmy zadowoleni. Na mnie zrobił wrażenie tym, że na pierwszej wizycie wcale nie padło słowo in vitro i nie zostały wszystkie nasze szansę przekreślone. Wiem, że i tak to wszystko pewnie sprowadzi się do tego, ale wtedy bardzo potrzebowałam, by ktoś dodatkowo mojego męża nie dobijał, a po wizycie u dr Malendowicza wyszliśmy trochę podniesieni na duchu. I swoją drogą krótko po niej ujrzeliśmy dwie kreski... Niestety, jak to się skończyło, to już wiecie.
-
Co do wizyty u androloga to radzicie iść z wynikami nasienia i wynikami podstawowych hormonów czy porobić jeszcze inne np. kariotypy? Nie wiem co robić czy iść z tym co mamy czy tylko kasę stracimy i lekarz i tak każe zrobić te dodatkowe badania?
-
Na badania genetyczne trzeba poczekać z miesiąc, więc ja bym poszła najpierw do androloga-urologa z tym, co macie. Przede wszystkim lekarz musi męża obejrzeć, obmacac, zrobić USG i wywiad lekarski. Może to coś wyjaśni.Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
My jesteśmy po wizycie u androloga (pierwszej po stracie ciąży). I to co muszę powiedzieć na wstępie: bardzo, bardzo lubię i cenie naszego lekarza. Za wiedzę, za podejście, za to że nie krzyczy, że tylko in vitro, że nie naciąga na kasę (dziś sam nam sugerował żeby ponowny posiew robić w innym miejscu niż u nich w Invimedzie, bo będzie taniej), a przede wszystkim za to, że wychodzimy od niego z wiarą i nadzieją, podbudowani że wszystko jest możliwe. Nie wiem ile w tym prawdy, a ile takiego działania na psychikę, ale nawet jeśli to tylko robienie nadziei, to jest to dla nas bardzo cenne. Mówię tutaj o dr Malendowiczu z poznańskiego Invimedu, gdyby ktoś szukał. A teraz do sedna: z hormonami u mojego męża wszystko w porządku, w posiewie z nasienia natomiast wyszło sporo bakterii. Nie wiedzieliśmy na ile one mogą mieć wpływ właśnie na morfologie (0% u nas). Lekarz mówił o tym, że mogą mieć wpływ bardzo duży i właśnie przede wszystkim na morfologie. Że jeżeli on ma pacjenta ze słabą ilością, ale dobrą procentową morfologią, to posiewu nie zleca A dla nas to bardzo dobra wiadomość! Nie oczekujemy cudów, ale jeśli po wyleczeniu bakterii morfologia skoczy choć do 1% to i tak będziemy świętować. Lekarz mówił też o tym, że bakterii wyszło sporo i że jemu to wygląda na przewlekły, długotrwały stan zapalny. A to by się zgadzało z naszymi już całkiem długimi staraniami. Mówił o tym, że jeżeli te plemniki żyją w ciągłym środowisku zapalnym, to to musi się odbić na ich budowie. Dziś naprawdę uwierzyliśmy w to, że może to te bakterie narobiły całego bałaganu. Że może ten wynik jednak drgnie, że może i cud się znów wydarzy. Doktor nie wiążę też straty mojej ciąży z morfologią. Mówił o tym, że pierwsze śliwki robaczywki i że 80% pierwszych ciąż tak się kończy, tylko po prostu często o tym nawet nie wiemy, bo spóźniony okres i tyle. A samo to, że do ciąży doszło (przed antybiotykami, przed leczeniem itd.), to tylko powinno dawać nam nadzieję. I daje! Mimo wszystko
Mąż jest już po 2 tygodniowym braniu antybiotyku, ale prawdopodobnie będzie to za mało. Za 2-3 tygodnie ponawiamy posiew, czekamy 3 tygodnie za wynikiem (czemu to tyle trwa? ) i jeśli nadal wyjdą bakterię (a tak pewnie będzie) to ponownie 4 tygodnie antybiotyku. Gdy w posiewie wyjdzie czysto to wracamy do starań Oczywiście jeśli ja też dostanę zielone światło od ginekologa.
Podsumowując: sporo w nas nowej wiary. Jestem wdzięczna tej ciąży, która nam się przytrafiła, za to że pozwoliła mojemu mężowi odzyskać wiarę. On po wynikach się załamał, mówił o tym, że nigdy nie zostaniemy rodzicami, a teraz ma dowód na to, że to jednak jest możliwe. I że następnym razem może skończyć się zupełnie inaczej. Dziś nawet nieśmiało do mnie mówił, że może uda nam się prezent na gwiazdkę. Ja mogę czekać dużo dłużej, może też być tak, że ta morfologia wcale nie drgnie, a nasza historia zakończy się in vitro za 2 lata. Ale w tym momencie sporo w nas wiary, że może jednak będzie zupełnie inaczej.
(Ile razy użyłam słowa "wiara" w tym poście? Za dużo )Maugo lubi tę wiadomość
-
Admiralka piękny i dodający optymizmu post trzymam kciuki żeby wam się udało
mam pyt dot dr Malendowicza. Udało mi się zapisać męża do dr na wrzesień i zastanawiam się jak taka wizyta wygląda, ile trwa i czy mogę z mężem wejść do gabinetu czy z racji badań wykonywanych przez dr muszę czekać za drzwiami? -
Ewka90 wrote:Admiralka piękny i dodający optymizmu post trzymam kciuki żeby wam się udało
mam pyt dot dr Malendowicza. Udało mi się zapisać męża do dr na wrzesień i zastanawiam się jak taka wizyta wygląda, ile trwa i czy mogę z mężem wejść do gabinetu czy z racji badań wykonywanych przez dr muszę czekać za drzwiami?
Wizyta trwa jakieś 20-30 minut, możesz jak najbardziej wejść z mężem, ja jestem zawsze Za pierwszym razem pytałam Pana doktora czy mogę wejść, a on się śmiał, że jeśli tylko mąż nie ma nic przeciwko to oczywiście Na pierwszej wizycie doktor na pewno wykona mężowi usg jąder, ale badanie odbywa się za parawanem więc nie będziesz bezpośrednio na to patrzeć. Pan doktor jest naprawdę bardzo sympatyczny i wprowadza niekrępującą atmosferę.
Jeżeli to w ogóle wasza pierwsza wizyta to na pewno będzie właśnie to usg jąder plus pewnie zalecone sprawdzenie hormonów, posiew itd. -
admiralka wrote:Wizyta trwa jakieś 20-30 minut, możesz jak najbardziej wejść z mężem, ja jestem zawsze Za pierwszym razem pytałam Pana doktora czy mogę wejść, a on się śmiał, że jeśli tylko mąż nie ma nic przeciwko to oczywiście Na pierwszej wizycie doktor na pewno wykona mężowi usg jąder, ale badanie odbywa się za parawanem więc nie będziesz bezpośrednio na to patrzeć. Pan doktor jest naprawdę bardzo sympatyczny i wprowadza niekrępującą atmosferę.
Jeżeli to w ogóle wasza pierwsza wizyta to na pewno będzie właśnie to usg jąder plus pewnie zalecone sprawdzenie hormonów, posiew itd.
Dziękuję pięknie za odpowiedź -
witam, mój mąż również ma kiepską morfologię bo 0%.
dowidzieliśmy się o tym w poniedziałek, trochę się załamałam...ale poczytałam trochę na forum że Wasi partnerzy też mieli 0% i na szczęście im urosło z mężem staramy się już 1,5 roku. to już 3 cykl kontrolowany. Biorę Clostilbegyt i ovitrelle. Lekarz zalecił mężowi tabletki PROFERTIL przez 3 mies i powtórzyć badania. Do urologa Nas nie skierował jeszcze a widzę, że Wasi Panowie tam byli.
w ogóle dziwi mnie, że można mieć tyle plemników a żadnego dobrego
Badanie makroskopowe wyszło bardzo dobrze.
0% morfologia, 89mln plemników w ejakujacie. -
klaudiii890 wrote:witam, mój mąż również ma kiepską morfologię bo 0%.
dowidzieliśmy się o tym w poniedziałek, trochę się załamałam...ale poczytałam trochę na forum że Wasi partnerzy też mieli 0% i na szczęście im urosło z mężem staramy się już 1,5 roku. to już 3 cykl kontrolowany. Biorę Clostilbegyt i ovitrelle. Lekarz zalecił mężowi tabletki PROFERTIL przez 3 mies i powtórzyć badania. Do urologa Nas nie skierował jeszcze a widzę, że Wasi Panowie tam byli.
w ogóle dziwi mnie, że można mieć tyle plemników a żadnego dobrego
Badanie makroskopowe wyszło bardzo dobrze.
0% morfologia, 89mln plemników w ejakujacie.
Warto pójść do urologa/androloga. Warto też wykonać usg jąder, zbadać hormony oraz zrobić posiew z nasienia.klaudiii890 lubi tę wiadomość
-
Ja bym zaczęła od USG jąder. 3 miesięczna kuracja profertilem to spory koszt, a może nic nie dać, jeśli jest inna przyczyna złej morfologii.
klaudiii890 lubi tę wiadomość
Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
My też.
Emisia lubi tę wiadomość
Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki