Gdzie rodzić - Śląsk
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
No tak, ale wtedy napewno nie będzie czasu na ściąganie swojego lekarza nie znam pozostałych , ale z opinii znajomych i internetu wszyscy lekarze są ok , więc ja nie widzę problemu w tym żeby mnie ciął lekarz aktualnie przebywający na oddziale
Poza tym nie ma co z góry zakładać że cc będzie potrzebneWiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2015, 08:39
-
nick nieaktualny
-
Ja wybieram póki co nowy szpital w Zabrzu.
Dlaczego? Bo szpital Bonifratów zmaga się z pozwem zbiorowym dotyczącymi porodów i ginekologii, co mnie zniechęciło. Bo w SIMINie mojej szwagierce po nacięciu pielęgniarka zapomniała wyjąć 50 cm gazy z pochwy i dziewczyna chodziła z nią w środku 12 dni, a komplikacje dla zdrowia ciągnęły się dłużej.
Zobaczymy, czy coś się zmieni.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 15:21
alicja_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFreshMm wrote:Ja wybieram póki co nowy szpital w Zabrzu.
Dlaczego? Bo szpital Bonifratów zmaga się z pozwem zbiorowym dotyczącymi porodów i ginekologii, co mnie zniechęciło. Bo w SIMINie mojej szwagierce po nacięciu pielęgniarka zapomniała wyjąć 50 cm gazy z pochwy i dziewczyna chodziła z nią w środku 12 dni, a komplikacje dla zdrowia ciągnęły się dłużej.
Zobaczymy, czy coś się zmieni.
Oglądałam program o tych ludziach którzy napisali ten pozew.
Generalnie mnóstwo się słyszy o zaniedbaniach w tym szpitalu.
Też się na niego nie zdecyduje. -
Witam.Wiem, że historia Lilki jest bardzo smutna, ale takie rzeczy dzieją się również w innych szpitalach.Rodzice dziewczynki moim zdaniem chcą teraz zrobić wszystko, aby zniszczyć reputację porodówki w Bogucicach. Ja słyszałam wśród znajomych, raczej same dobre opinie.Sama leżałam parę razy na ginekologi I złego słowa nie mogę powiedzieć. Zdecydowałam się tam też rodzic ( poród na dniach ). Jedynie wiem, że położne niechętnie chcą, aby rodzące miały wykonane znieczulenie.Byłam na konsultacji u anestezjologa i nawet on to potwierdził, że anestezjolodzy są chętni i trzeba być stanowczym, co do znieczulenia to może się je dostanie.Zastanawia mnie dlaczego są tak niechętnie do tego znieczulenia?Tygrysek1981
-
To prawda, znieczulenie podaja bardzo niechętnie. Ja BŁAGAŁAM o nie kilka godzin i dopiero dostałam. nie wiem czym to jest spowodowane, mi tłumaczyli, że w szpitalu obowiązuje "pewna hierarchia" i że sa przypadki, ze anestezjolog jest np. na bloku operacyjnym... no nie wiem. To niech zatrudnią ich trochę więcej skoro dzisiaj większość kobiet chce mieć zzo.
Ogólnie z bonifrtarów mam takie wspomnienia, że to fabryka do rodzenia dzieci. Zamęt totalny - zdecydowanie za mało personelu na taka ilość rodzących. chociaż może ten bum na tą porodówkę już ustał.
-
No właśnie trochę nie umie sobie tego wyobrazić, bo sale do rodzenia są dwie lub trzy , a np.jeśli jest więcej kobiet rodzących to, gdzie one rodzą, bo chyba nie we czwórkę z mężami na jednej sali?? Albo jest taka sala zaraz po porodzie "bocianek" i np.urodzą dwie naraz to co we dwie leżymy na bocianku?Tygrysek1981
-
Tak, bo ta sala poporodowa ma dwa łózka, jest malutka i oddzielona jest parawanem. ja leżałam z jedną babką właśnie w tej sali, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało bo wtedy liczyłam się tylko ja i moja mała. Zreszta leżysz tam moment dosłownie, ja leżałam godzinkę.
-
Czesc, rodzilam naturalnie swoje pierwsze dziecko w Simin w zeszlym roku. Porod szybki, na sali porodowej spedzilam 3 godziny. Dostalam znieczulenie, niestety nie odczulam zadnej ulgi.. Ponoc przyspieszylo akcje porodowa wiec ok.
Moze wypisze plusy i minusy..
Plusy:
-swietna opieka nad dzieckiem
-mile i dostepne polozne, zawsze sluzace rada, chociaz przy nawale pokarmu jedna mowila ze trzeba odciagac laktatorem, z kolei druga ze absolutnie nie..
-posilki calkiem dobre
-dostepny laktator
Minusy
-polozna wyszla w czasie porodu z sali pare razy. Maz musial jej szukac na korytarzu jak zaczely sie skurcze parte..dobrze ze byl ze mna, bo po 15 minutach urodzilam.
-zarazilam sie bakteria przez zakaz noszenia bielizny. wyladowalam 5 dni po wyjsciu na ginekologi w tym samym szpitalu. Niestety, 2 tygodnie pozniej w Klinice Ginekologicznej w Bytomiu gdzie dopiero mnie wyleczono.
-po porodzie lezalam na krzesle porodowym 3 godziny, bo nie bylo wolnego lozka.
-brak srodkow czystosci w toaletach
nastepne dziecko urodze zagranica, gdybym zostala w kraju wybralabym szpital najblizej miejsca zamieszkania..
Oluchz -
Zapomnialam napisac ze badania przed porodem i w czasie porodu bardzo bolesne, polozna byla bardzo niedelikatna. Byl taki moment ze badanie bolalo mnie bardziej niz skurcze! Ogolnie w czasie porodu, kiedy nie bylo pelnego rozwarcia siedziala w sali obok i rozmawiala z lekarzem, potem gdzies poszli. Pojawiala sie i znikala. Tak jak pisalam wczesniej maz musial jej szukac jak zaczely sie skurcze parte. Ogolnie, to sama opieke podczas porodu ocenilabym na 3. Za to opieke nad dzieckiem na 6!
Rodzilam w nocy, wiec moze polozna liczyla na spokojny dyzur i dlatego tak to wygladalo
Dobry PR, duzo zabiegow mrketingowych, Slaski Instytut brzmi przeciez tak nowoczesnie i zachecajaco.. Bardzo sie staraja na szkole rodzenia. Na porodowce wyglada juz to troche inaczej.
Bogatsza o doswiadczenie porodowe wiem, ze moge urodzic gdziekolwiek, oczywiscie jesli z dzieckiem jest wszystko ok.
PozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2015, 15:46
Blondik lubi tę wiadomość
Oluchz -
Rodziłam w Mysłowicach. Porodówka była w remoncie także na temat standardów nie jest mi nic wiadomo, ale było dobrze. Opieka dobra, częste KTG. Niestety doszło u mnie do CC ze względu na moje złe wyniki krwi i brak postępu porodu. Organizacja wszystkich czynności pierwsza klasa.
Oddział neonatologiczny kameralny, bo tylko na ok 8 mamuś, możliwość wykupienia sali. Opieka nad noworodkami dobra, nic nie brakuje. Polecam.Wredotka, Nynusia lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
W SIMIN rodziłam 9 miesięcy temu wybrałam ten szpital ze względu na dobre opinie, możliwość znieczulenia oraz przekonała mnie szkoła rodzenia, do której chodziliśmy razem z mężem. Jeśli chodzi o szkołę rodzenia oceniam ja bardzo dobrze mój mąż stwierdził nawet, że to jedne z najciekawszych zajęć na jakich był Spotkania odbywały się w kameralnej miłej atmosferze, praktycznie po każdych zajęciach były ćwiczenia. Mój poród rozpoczął się nad ranem na oddział trafiłam około 6 na sali, na której leżałam były oprócz mnie jeszcze 2 dziewczyny. Moją położną była Pani Ola bardzo fajna i niezwykle pomocna osoba. Na oddziale spędziłam ponad tydzień poniżej w punktach opisze plusy i minusy szpitala z mojego punktu widzenia może komuś moje uwagi pomogą
Plusy:
- szkoła rodzenia - zajęcia były prowadzone przez różne położne dzięki czemu można poznać personel. Na zajęcia warto iść jak najbliżej terminu porodu wtedy jest duża szansa, że wykorzystamy w praktyce tego czego się nauczyliśmy bo po prostu będziemy to jeszcze pamiętać
- personel - położna, na którą trafiłam była naprawdę fantastyczna, ciepła, wyrozumiała i bardzo pomocna. Poród trwał jakieś 8 h na sale porodową trafiłam bez kolejki, położna Ola nie była ze mną cały czas nie było z resztą takiej potrzeby pojawiała się często i podpowiadała co zrobić i jakie pozycje przyjąć żeby ulżyć sobie w bólu, kiedy rozwarcie było już na tyle duże żeby podać zzo pojawił się anestezjolog. Poród nie odbył się zupełnie gładko, ale w kluczowym momencie pojawiło się 2 lekarzy i chyba ze 3 położne na szczęście pani Ola pomogła mi na tyle, że odbyło się bez ingerencji lekarzy. Po narodzinach synka położono mi go na brzuchu i przystawiono do piersi, trwało to około 3 min, potem zabrano go na noworodki a mnie po szyciu przewieziono na sale zaraz potem przywieziono mi synka a położna pokazała jak go przystawić do piersi. Pielęgniarki i położne pojawiały się często szczególnie jak w pokoju leżały dziewczyny po cc.
- personel na noworodkach - młode dziewczyny bardzo wesołe i pomocne
- posiłki - jedzenie chociaż szpitalne całkiem smaczne i dostosowane do diety mam karmiących
Minusy
- warunki - wygląd szpitala rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia, na 2 pokoje, w których standardowo powinny przebywać 3 pacjentki ( czasmi były robione dostawki i w pokoju były 4 dzieczyny)jest 1 łazienka, jednak podczas mojego pobytu chyba 2 razy zdażyło się że łazienka była zajeta jak chciałam skorzystać ( w innych warunkach wolna łazienka przy takiej ilości kobiet w jednym miejscu to chyba niemożliwe
- brak pokoju/sali odwiedzin - to moim zdaniem duży minus, teoretycznie były określone zasady odwiedzin tj. do każdego mogła wejść w tym samym czasie 1 osoba praktycznie nikt tego nie przestrzegał co oznaza, że od obchodu rannego do obchodu wieczornego można mieć gości. Biorąc po uwagę, że na sali są zazwyczaj 3 a czasami 4 pacjentki do tego noworodki i każdego ktoś odwiedza robi się spory tłok. Jednego dnia kiedy porodówka była obłożona jedna z z rodzących dziewczyn w oczekiwaniu na wolne miejsce (trwało to może ze 2 H) na porodówce musiała czekać i zwijać się z bólu w pokoju na swoim dostawionym łóżku przy innych dziewczynach, które już były ze swoimi dzieciaczkami i gościach którzy ich w tym czasie odwiedzali.
- brak prywatności - ale to chyba norma w kazdym szpitalu. W SIMIN łóżka są oddzielone od siebie kotarami co daje prowizoryczne poczucie prywatności w rzeczywistości słychać wszystko co mówią lekarze podczas obchodu, rozmowy telefoniczne czy rozmowy z odwiedzającymi jest to nie tylko krępujące powoduje też że nie do końca mamy możliwość odpocząć i zregenerować się po porodzie.
Podsumowując ja jetem ze swojego wyboru zadowolona, ale uważam że miałam szczęście i trafiłam w dobrym momencie pare dni później i pewnie to ja byłabym tą dziewczyna która w sali cierpi i zwija się z bólu w obecności innych czy wtedy też byłabym zadowolona, nie wiem ? Moim zdaniem dużo zależy od nastawienia ja nastawiłam się do porodu pozytywnie z myślą, że tyle kobiet robiło to przede mną że nie ma opcji żebym nie dała rady wszelkie niedogodności są chwilowe jeśli z mamą i dzieckiem jest wszystko ok po 2 dobach wypisują was do domu myślę więc, że dla fachowej opieki warto przymknąć oko na niedogodności. Moja rada dla dziewczyn, które rodzą pierwszy raz: słuchajcie położnych te kobitki naprawdę chcą wam pomóc i wiedzą co robią.Aga -
Hej Marcia ja rodziłam 15 miesięcy temu w Rudzie śląskiej i z porodówki jestem bardzo zadowolona w każdej sali jest prysznic możesz pod nim się zrelaksować podczas porodu , w salach są piłki oraz stolik i dwa krzesła dla rodziny. Co chwile przychodzi położna sprawdza tętno i rozwarcie .Lewatywa jest tam standardem a nacinają tylko w razie konieczności no i co było dla mnie najważniejsze możesz rodzić w jakiej pozycji chcesz ja rodziłam na ziemi na stojąco bo nie umiałam z bólu leżeć na łóżku
Marcia28 lubi tę wiadomość