Gdzie rodzić w Krakowie?
-
WIADOMOŚĆ
-
z tym znieczuleniem do dokladnie wszystko zalezy od ludzi jak zdecyduja i na kogo trafisz, a czynnika ludzkiego nie da sie nigdzie w zadnym szpitalu przewidziec no chyba ze sobie oplacisz personel.
a mi sie tez wydaje ze kwestia bólu przy porodzie to tez kwestia naszej psychiki, tzn ze jesli idziemy z nastawieniem urodzic i spotkac wreszcie naszego maliuszka a reszta to tylko skutki uboczne i nie ma co sobie nimi glowy zapratac, bo w koncu moje malenstwo przychodzi na swiat to i bol latwiej wytrzymac, a jesli myslimy tylko o tym zeby nas nie bolalo, zbe nie pocieli ze to ze tamto i nie skupiamy sie na tym co najwazniejsze czyli naszym malenstwie to kazdy bol i wszystkop bedzie dla nas straszne.
Psychika ma olbrzymie znaczenie. I My tu chyba wiemy najlopeiej, bo njawiecje zielonych krooke na wykresach pojawialo sie w tych cyklach w któych odpuszczalysmy.michaela lubi tę wiadomość
-
No właśnie, jakikolwiek nie byłby poród, to widok dziecka wszystko wynagradza przecież
ja w sumie jedyne obawy jakie mam to, żeby nie znalazł się jakiś lekarz czy położna, których zła decyzja może zaszkodzić mojemu dziecku, bo różne historie się słyszy. A tak to wszystkie nacięcia, bóle, niemiły personel, pobyt w szpitalu to już sprawa drugorzędna, miliony kobiet to przechodzi to też damy radę -
Amicizia wrote:z tym znieczuleniem do dokladnie wszystko zalezy od ludzi jak zdecyduja i na kogo trafisz, a czynnika ludzkiego nie da sie nigdzie w zadnym szpitalu przewidziec no chyba ze sobie oplacisz personel.
a mi sie tez wydaje ze kwestia bólu przy porodzie to tez kwestia naszej psychiki, tzn ze jesli idziemy z nastawieniem urodzic i spotkac wreszcie naszego maliuszka a reszta to tylko skutki uboczne i nie ma co sobie nimi glowy zapratac, bo w koncu moje malenstwo przychodzi na swiat to i bol latwiej wytrzymac, a jesli myslimy tylko o tym zeby nas nie bolalo, zbe nie pocieli ze to ze tamto i nie skupiamy sie na tym co najwazniejsze czyli naszym malenstwie to kazdy bol i wszystkop bedzie dla nas straszne.
Psychika ma olbrzymie znaczenie. I My tu chyba wiemy najlopeiej, bo njawiecje zielonych krooke na wykresach pojawialo sie w tych cyklach w któych odpuszczalysmy. -
Hej, dziewczyny. Byłam na dniu otwartym w Siemiradzkim, to było 2 tygodnie temu, jeszcze byłam w stanie zmęczenia i odrętwienia 1 trymestru, więc nie byłam zbyt pilnym słuchaczem i obserwatorem. Pewnie pójdę jeszcze raz, bliżej porodu, jak będę już miała dużo konkretnych pytań.
Ogólnie wrażenie odniosłam dobre, położna kompetentna, budząca zaufanie. Widziałam tylko sale pojedyncze (płatne), bo były wolne. Bardzo ładne, z łazienkami, jedna z wanną do porodu. Oprócz nich są bezpłatne trójki (w środku są boksy, rodzące się nie widzą), ale akurat były pacjentki, a wśród nas byli też mężowie, więc niezręcznie zaglądać.
Po porodzie dziecko od razu dają matce, dopiero później biorą do ważenia itd. Dziecko może być z matką cały czas - przy łóżkach są takie łóżeczko-kojce, nie wiem, jak to nazwać. Nie dokarmiają butelką, jest specjalna pielęgniarka specjalistka od laktacji, która pomaga na początku.
Jeśli chodzi o ZZO, to jest ono płatne, więc nie ma stresu, że będą się wykręcać, bo np. pula dotowana się wyczerpała. Kosztuje 200zł, anestezjolog jest zawsze na oddziale. Przed porodem każdej pacjentce przysługuje bezpłatna konsultacja z anestezjologiem.
Nacinanie krocza najczęściej praktykują. Położna mówi, że z jej doświadczenia wynika, że lepiej to zrobić, bo pęka ogromna większość pacjentek, co często powoduje różne kłopoty - np. można pęknąć "od góry" i potem problemy z nietrzymaniem moczu, bo naruszona cewka moczowa. Ja na ten temat nie mam jeszcze zdania i wydaje mi się, że nie ma dobrego rozwiązania, przed porodem się tego nie wymyśli.
Oddział poporodowy jest piętro wyżej, pokoje są też 1- lub 3-osobowe (jedynki płatne). Akurat było tam b. spokojnie, oprowadzała nas specjalistka od laktacji, mówiła szeptem. Tu się nic niestety nie dowiedziałam, bo zrobiłam się głodna i MUSIAŁAM wyjść, rozumiecie
A propos jedzenia, to mają swoją kuchnię, a nie caterning. Podobno dobre.
Nie wiem, jak z oksytocyną, nie dopytałam. Porody rodzinne są na porządku dziennym, nawet do nich zachęcają. Są bezpłatne dla kobiet korzystających ze szkoły rodzenia przy szpitalu, dla pozostałych 250zł.
Ogólne wrażenie - spokojnie, bez pośpiechu, czysto i cicho.
michaela lubi tę wiadomość
-
Dostałam kolejny sygnał zachęcający do Ujastka, Rodziła tam znajoma i powiedziała jedną super dla mnie wiadomość - NIKT za nią nie chodził i nie dopytywał nie zawracał głowy, mogła swobodnie się poruszac po szpitalu, miała swiety spokój pod czas porodu, chyba że czegos chciała to w tedy dzwoniła i ktos przychodził. Dla mnie to układ bliski ideału.
m_f, Amicizia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny anie orientujecie sie ile kosztuje w krakowie oplacenie prywatnie położnej? Mój M. po drugim wykłądzie SR stwierdził, że dobrze porpowadzony poród jest najważniejszy i jak chce i mam zaufanie do połoznje, to moglibyśmy pomyslec o opłaceniu, tak się martwi i troszczy o nasze bezpieczenstwo i komfort. Mamy tyle wydatków, ale jakby to mialo nam pomoc dobrze przejsc przez poród to on jest gotowy zapłacić. I tak sie zastanwiam jakiego rzedu są to koszty w Krakowie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja tez slyszalam i chyba czytalam na ich stronie ze z zewnatrz jak to ktos z zewnatrz to nic sie nie pkaci szpitaliwi. Ja die zastanawiam jakiego rzedu kwota to moze byc, czy warto i czy wogole nas stac. Nie chce z zadna polozna o tym rozmawiac jesli wczesniej jie zdecydujemy czy nas stac. Wiem ze maz chce dla nas jak najlepiej ale tez nie chce.przesadzic.
-
nick nieaktualny
-
500-600 zł jeszcze w miare orzyzowicie brzmi. Mnie tylko zastanawia jeszcze ze najlepiej taka co pracuje w tym spzitalu w ktorym sie rodzi, bo go zna wszystkie zasady wnim obowiazujace itd. Wiadomo, ze czy bedzie na dyżurze w pracy czy nie moze przyjechac. NO lae jkaby sie chcialo połozną zewnątrz, któa pracuje w innym spzitalu, to jak to w praktyc eby wyglądało, jesli ona w tym czasie co ja wyląduję na porodówce miałaby dyżur w szpitalu w którym pracuje?
-
nick nieaktualny
-
m_f wrote:Dziewczyny, jest różnica, czy mówimy o położnej, czy o douli? Doula może nam towarzyszyć w porodzie, masować, może używać TENS, ale NIE może odbierać porodu... ani ingerować w pracę personelu szpitala..
ja cały czas mówie o położnej, bo mi zależy na porodzie. -
nick nieaktualny