Gdzie rodzić w Krakowie?
-
WIADOMOŚĆ
-
Wprawdzie ja nie dołączyłam jeszcze do grona ciężarówek, ale moja koleżanka właśnie jest na etapie rodzenia w żeromskim i ja wam kochaniutkie serdecznie odradzam. Koleżnka jest już ponad 2 tyg po terminie i w sobote zostawili ją w szpitalu twierdząc, że w nd lub pon dadzą jej coś na wywołanie porodu. Ale w międzyczasie okazało się, że mają przeludnioną porodówkę i moja kumpela trafiła gdzies na jakąś starą salę w żeromskim (nie wiem dokładnie bo u niej nie byłam) i tak sobie leży i czeka na swoją kolej (czytaj- Bóg wie kiedy), bo nikt jej nie chce nic powiedzieć. Dla mnie osobiście to jest jakaś paranoja.
-
Hej dziewczyny ja mam doswiadczenie z Narutowiczem, niestety nie z porodu a z lyzeczkowania. Szpital bardzo fajny, pielegniarki byly bardzo mile i delikatne, lekarze tez ze mna zartowali jeszcze na sali zabiegowej. W porownaniu z Kopernika gdzie traktowali mnie strasznie mowiac, ze ta ciaza sie nie liczy a na koncu mnie nie przyjeli bo w tym tygodniu miejsc nie maja.
O ile mozna tak powiedziec to dosc "milo" wspominam ten zabieg i szpital Narutowicza. Dzisiaj sie okazalo, ze jestem w ciazy i jezeli wszytsko pojdzie dobrze to mam zamiar rodzic wlasnie tam.Makcza, michaela, Amicizia lubią tę wiadomość
-
Kota, gratulacje!
Dziewczyny, o Koperniku krążą głównie takie opinie i żadna z nas z wyboru nie zamierza tam rodzić. Natomiast jest to szpital, który podobno najlepiej sobie radzi z ciążami i porodami z komplikacjami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2014, 17:58
-
Ja osobiscie slyszalam duzo dobrego wlasnie o Narutowiczu i Ujastku. I mam okazje na SR poznac dobrze połozne na SR z Rydygiera i robia na prawde bardzo dobre wrażenie i opinie o tym spzitalu tez są dobre. Ogólnie ciągle sie wacham. Lekarka z Narutowicza, połozna z Rydygiera, no i podoba mi sie pojedyncza sla przedporodowa w Ujastku...i co tu wybrac?
michaela lubi tę wiadomość
-
Amicizia wrote:Ja osobiscie slyszalam duzo dobrego wlasnie o Narutowiczu i Ujastku. I mam okazje na SR poznac dobrze połozne na SR z Rydygiera i robia na prawde bardzo dobre wrażenie i opinie o tym spzitalu tez są dobre. Ogólnie ciągle sie wacham. Lekarka z Narutowicza, połozna z Rydygiera, no i podoba mi sie pojedyncza sla przedporodowa w Ujastku...i co tu wybrac?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2013, 12:30
Amicizia lubi tę wiadomość
-
michaela wrote:hihihi mam identyczna sytuacje! Jeśli cokolwiek wymyślę dam Ci znać
KOniecznie, jestem ciekawa twojego wyboru moze mi cos pomoze
Ja cos czuje ze skonczy sie na tym, z ejka zaczne rodzic, a moze to nastapic lada dzien to urodze tam gdzie w chwili emocji itd. mąż mnie zawiezie. Przez ten caly remont juz mam tak wszytskiego dosc, ze nawet juz mie nie obchdzi gdzie urodze. maskara!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2013, 14:31
-
Na razie wiem tylko po wizycie na dniach otwartych ujastka i wykładzie położnej na szkole rodzenia tam, że raczej nie dam się skusić ładnej sali przedporodowej. Dzisiaj ide po raz drugi do szkoły rodzenia tam, niedługo zadzwonie do położnej z Rydygiera a w tygodniu przejdę się do Narutowicza zobaczyć jakie zrobi wrażenie. Ale taksamo zastanawiam się czy przez ten mętlik w głowie nie skończy się tak że pojedziemy jak serce podpowie w danej chwili. Wiem co przechodzisz z remontem, ja na ostatnich siłach kończyłam i kończe nadal nasz ....
-
nick nieaktualnyWiecie co, ja też się wahałam do ostatniej chwili, aż w końcu los zdecydował trochę za mnie, Jasiek urodził się przed terminem, kiedy się w ogóle tego nie spodziewałam i coś trzeba było wybrać na szybko ponieważ do Ujastka łatwiej nam było dojechać niż do Narutowicza (wahałam się pomiędzy tymi dwoma), wybór padł na Ujastek
michaela lubi tę wiadomość
-
To ja dzis bylam na tej kwalifikacji do porodu w wodzie. Panie doktor sympatyczna. Sprawdzila najwazniejsze wyniki, wypytala o arytmie, al emialam karteczke od kardiologa wiec mnie nie zdyskfalifikowalo to. Spardzial ułożneie malucha, rozwarcie i wage. Maluch ma 3400 i moze sie juz spokojnie rodzic. Wazne zeby porodn nastapil naturalnie, do 19 listopada jak nie zaczen sama rodzic to bedzie musial byc wywolywany i wtedy nie urodze w wodzie. Pytala sie dlaczego w wodzie i czego oczekuje od porodu w wodzie. W sumie to ja wogole nie wime czego oczekuje od porodu samego w sobie. Powiedzialam, ze woada mnie relaksuje i uspokaja, a od porodu nie wiem czego oczekuje. Wiem ze bedzie bolec i musi bolec bo inaczej ie da sie urodzic. I to ja uspokoilo, bo jak sie okazuje kobietki czesto mysla, z eporod w wodzie usmierza ból, a to nie tak dziala, to tylko rozluźnia itp. Ogolnie jestem zadowolona z wizyty. I wiem, ze jednka tam rodzimy. W obecnej sytuacji, remont, przeprowadzak, mieszkanie u kogos kątem na walizkach, to chociaz w szpitalu w 1 fazie porodu bede mies ale jedynke i bede mogla robic co chce i troszke prywatnosci. Warunki sa tam ok, personel na pewno dobry, a czy ludzki to sie okaze, ale tego nigdzie nie przewidze, a teraz najwazniejszy dla mnie jest spokoj i pojedyncza sala, zbeym mogla sie odprezyc i pobyc troszke sama, zwłąszcza w tak waznym momencie jak poród.
michaela, Makcza, m_f lubią tę wiadomość
-
Makcza wrote:Amicizia, to już zaraz! Rozumiem, że ten poród w wodzie w Ujastku?
Tak dokładnie w Ujastku a rodizc moge w kazdej chwili, maluszek gotowy ale mamusia jeszcze nie
jelsi chodzi o porodo w wodzie to w Rydygierze tez maja, i to jest mój alternatywny szpital tylko nie bylam na kwalifikacji do porodu, ale juz nie mam sily jechac tam na spotkanie z ordynator, a poza tym mam wpisane w karcie ciąży pozwolenie na poród w wodzie. Jak mały sie nie pospieszy to moze po weekendzie pojade i tam do ordynator ale sie okaze jeszcze. -
michaela, czasem po prostu ręce opadają i nie ma odpowiedzi na pytanie "dlaczego". Na pewno słyszałyście wszystkie o sprawie dzieci tego ciężarowca Bąka... Matka błagała o cesarkę, nie dawała już rady po urodzeniu pierwszego z bliźniąt i co? Nie, bo nie.
-
Dziewczyny z Krakowa, ja jeszcze raz polecam poród w szpitalu na Rydygiera Opis mojego porodu jest na wątku "Rozpakowane mamy".
Przed porodem byłam w tym szpitalu dwa razy i opieka była super.
Potem w trakcie porodu również. Zarówno lekarze jak i pielęgniarki, położne - bardzo pomocni.
Miałam szczęście trafić na tę salę do porodów rodzinnych, z czego się bardzo cieszę, bo choć poród nie trwał długo, to taka prywatność byla bardzo potrzebna.
Sale poporodowe są 1 i 2-osobowe. Mogłam w sumie wybrać, więc wolałam 2-os, bo zawsze koleżanka obok mogła zerknąć na mojego synka, jak ja szłam np do wc.
No i opieka neonatologiczna też bez zarzutu. Bardzo sympatyczne i delikatne dla maluszków lekarki, zawsze pomocne.
Amicizia, Makcza lubią tę wiadomość
-
Ja rodziłam w Uajstku. Ogólnie jestesmy zadwooleni, chociaż nasz poród był dośc długi i ciężki. Dla mnie pojedyncza sala przedporodowa byla czyms waznym, opieka i personel bardzo w porządku. Jeśli chodzi o odsetek ciec, to maja tak duzy, bo maja bardzo duzo planowych cięć. Po prostu wiekszośc kobiet, które mają miec CC wybierają Ujastek, wiec pod tym względem i takim zakonczeniem porodu jaki my mieliśmy to by dobra decyzja. Nie żałuja leków przeciwbólwych, M. sie smiał, że rozdają je nam jak cukierki. Panie od laktacji i pielęgniarki od noworodków bardzo pomagały z laktacją i karmieniem jesli chcesz karmic piersią, ale jak nie chcesz, to też nie ma nacisku i problemu. Dziecko może byc z tobą cały czas, ale mozna tez oddawac na noc, poza jedna pielęgnarką to nikt inny nie robił mi z tym problemu, a bylismy tam dość długo.Jak na razie mam lekką traume po zmierzeniu się z moim koszmarem, ale ogólnie jestem zadowolona ze szpitala, a synek zafundował mi tam dość długie wczasy i kompleksowe zwiedzanie Ujastka
Makcza lubi tę wiadomość
-
Też mogę polecić Rydygiera, dlaczego - pojedyńcza sala przedporodowa - te boksy sa w porządku, na tyle jest to kamerany szpital, ze oprócz nas nikogo tam niebyło, natomiast sala porodów rodzinnych do której przezliśmy gdy zaczęły sie juz skurcze, dała pełan komfort, piłka wanna prysznic toaleta
- super życzliwy personel - wszystke położne i lekarze - zainteresowani, ale nie narzucający się
- poród z przyciemnionym swiatłem, pempowina przestała tętnić przed jej przecięciem, dziecko badane na brzuchu mamy, pierwsze karmienie jeszcze na sali porodowej w kontakcie skóra do skóry, ochrona krocza - skuteczna:))
rodzenie na krzesełku porodowym w pozycji wertykalnej możliwy gaz łagodzący ból
- pojedyńcza sala po porodzie z łazienką i to że nikt nie wyganiał męża ode mnie - mógł byćtak długo jak długo chchiał.
Jeśli chodzi o minusy to jednak w szpitalu panujeju pewien chaos organizacyjny i brak koordynacji między poszczególnymi ekipami - lekarzy pielegniarek sprzątających... nie podobało mi się mycie dzieci w płynie Jonsons - ja głupia nieprzytomna nie zapytałam co to i po co...wolałabym umyć dziecko sama i w domu, Ale to co dla mnie jest minusem komu innemu nie bedzie przeszkadzało. Zresztamożna przypilnoać to czego się chce, tylko trzeba być bardziej przytomnym niz ja byłam.
Nie ma czegoś takiego jk terror laktacyjny, czego się obawiałam. Jeśl się chce miec spokój to się go dostanie, jeśli chce się pomocy również