Gdzie rodzić w Krakowie?
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć, dziewczyny Ja już jestem co prawda po porodzie (mam prawie ośmiomiesięczna córeczkę) ale znalazłam właśnie to forum i nie mogę się powstrzymać aby dorzucić swój kamyczek do porad
Nie przeczytałam całego wątku ale zauważyłam, że dużo z Was wypowiada się na temat Rydygiera. Ja rodziłam w Narutowicza i jestem bardzo zadowolona, więc polecam ten szpital
Chodziłam tam z mężem do szkoły rodzenia, jakiś miesiąc przed porodem zwiedziliśmy porodówkę i na dokładnie tydzień przed porodem zjawiłam się na izbie przyjęć z powodu słabej częstotliwości ruchów córci. I to była moja jedyna styczność z tym szpitalem. W pracy mam wykupiony pakiet medyczny w prywatnym centrum, mój lekarz prowadzący pracuje (chyba) na ujastku, nie opłacałam położnej, w ogóle nikogo z personelu kompletnie nie znałam. Można powiedzieć, że weszłam do tego szpitala z ulicy i naprawdę nie mogłam narzekać na opiekę.
Dostaliśmy z mężem salę do porodu rodzinnego, położna co chwilę wpadała zrobić jakieś badanie, cały czas wszystko tłumaczyła, objaśniała, zachęcała do spacerowania i korzystania z wszystkich przyrządów do ćwiczeń na sali (sale wyremontowane). Potem była zmiana położnych i nowa położna również była w porządku i ona odebrała poród.
Ogólnie w szpitalu spędziłyśmy ponad tydzień (niestety, córeczka potrzebowała czasu), więc trochę widziałam. Położne i pielęgniarki były na każde zawołanie jeśli chodzi o pomoc w karmieniu. Ja leżałam na czteroosobowej sali i naprawdę często dziewczyny wzywały kogoś do pomocy i nie była to pomoc "na odwal się". Kilka razy dziennie personel pytał się nas czy w czymś nie pomóc, jak matka nie karmiła piersią (lub miała za mało mleka) to nie było jakichś problemów, że pielęgniarki nie chciały wydać mleka (więc co mówię, bo przez pierwsze cztery dni bardzo dużo siedziałam na obserwacji noworodków i widziałam jak kobiety przyjeżdżały po mleko). Wiadomo, że nie każda kobieta była zadowolona z opieki w szpitalu, bo nie czarujmy się - nie są to wczasy i niektóre kobiety mają po prostu wielkie wymagania i zawsze coś nie pasuje, a najlepiej jest w domu i jak lekarz nie chce wypisu w 24h po porodzie to już złość itd itp
Przy następnych porodach na pewno też wybiorę ten szpital pomimo dwóch małych minusów - niewyremontowanego oddziału noworodkowego i kiepskiego jedzenia (ale to jest bolączka wszystkich polskich szpitali).Kota, Makcza, Marietta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
kark wrote:Hej dziewczyny, są tu może przyszłe mamy z Krakowa lub okolic?
Szczerze mówiąc ostatnio się dowiedziałam, że zamknęli porodówkę, w której wcześniej rodziłam i zaczynam powoli myśleć (mimo, że to 11tc) gdzie rodzić
Hej!
Jestem w 12 tygodniu, równo tydzień przed Tobą
Którą porodówkę zamknęli? Galla może?
Ja właśnie myślałam że będę rodzić na Galla lub w Narutowiczu.
Rozmawiałam parę dni temu z koleżanką, która właśnie na Galla rodziła pod koniec zeszłego roku i mówiła żebym się upewniła, bo słyszała tam informację właśnie że od 2014 porodówkę zamykają...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2014, 17:31
-
nick nieaktualnyNie, nie, ja rodziłam 5 lat temu i tak jakoś nie interesowałam się nią przez ten czas, aż do teraz, bo nie musiałam Rodziłam w SPESie
Kurcze, ja myślałam właśnie o MSWiA, Rydygierze albo Żeromskim. Miałabym mniejszy wybór, gdyby Galla zamknęli Ale dlaczego mają zamykać, czyżby dzieci się już tylko w Ujastku rodziły ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2014, 19:56
-
Ja nawet nie wiem co to SPES
Co do Galla, to teraz przeglądałam stronę i wygląda że nadal porodówka funkcjonuje.
Na Galla jest generalnie bardzo mało porodów, może po prostu się szpitalowi nie opłaca mieć tego oddziału? Trzeba będzie sprawdzić dokładnie.
Byłaś już gdzieś na dniach otwartych?
Ja się na pewno wybiorę do Narutowicza jak się zacznę coś lepiej czuć... na razie mdłości od rana do wieczora mnie wykańczają... -
nick nieaktualnySPES był kiedyś na Królowej Jadwigi
Nigdzie nie byłam jeszcze, stwierdziłam, że jak będę w połowie ciąży, powiedzmy 20tc będę jeździć i oglądać
Z drugiej strony nasze okolice porodów to podobno najbardziej oblegane terminy na porodówkach... Więc troszkę się boję, że jak przyjdzie co do czego, to będę jeździć po Krakowie i szukać wolnego miejsca na porodówce -
Hahaha!
Ja się tam nie boję
Mój mąż kogoś opierniczy albo ja usiądę i nie wyjdę po prostu
Jestem spod Krakowa (czytałam na Wrześniowych mamach że Ty też), więc ja się po prostu nie ruszę z 1-wszego szpitala, do którego zajedziemy
Co do Galla to mnie trochę odstraszają łazienki na korytarzu i brak ciepłej wody wieczorem i w nocy... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnydeidre wrote:Co do Galla to mnie trochę odstraszają łazienki na korytarzu i brak ciepłej wody wieczorem i w nocy...
Dla mnie akurat szpital to nie hotel, wolę, żeby personel był miły, żeby była rodzinna atmosfera i mały oddział No i oczywiście, żeby dobrze zajęli się mną i dzidziusiem
-
kark wrote:Majówka, BiB, jesteście już tak na 100% pewne? Rodziłyście tam kiedyś, albo wasz lekarz jest stamtąd czy może jakaś znajoma tam ostatnio rodziła ?
Tak, jestem pewna na 100%. Mam lekarza prowadzącego który tam pracuje oraz lekarza do którego chodzę na usg genetyczne połówkowe i 3go trymestru też z Siemiradzkiego. Mam też koleżankę która tam rodziła, a ostatnio się okazało, że w zeszłym roku rodziła tam też moja dentystka oraz wiele jej koleżanek i dwie bratowe- wszystkie są zadowolone -
kark wrote:Majówka, BiB, jesteście już tak na 100% pewne? Rodziłyście tam kiedyś, albo wasz lekarz jest stamtąd czy może jakaś znajoma tam ostatnio rodziła ?
Ja jestem prawie zdecydowana, ale okazało się na ostatniej wizycie, że lekarka do której chodzę już tam nie pracuje i chyba bede zmieniać lekarza. Znam kilka osób, które tam rodziły i każda z nich jest zadowolona, nie miały opłaconej położnej a lekarze do których chodziły i tak nie byli przy porodach. Jedyne co mnie przeraża w tym szpitalu to te boksy ale mam nadzieję, że nie trafię na nawał porodów. -
nick nieaktualnyMnie też, ale czytałam właśnie sporo dobrego o Rydygierze ostatnio
W poprzedniej ciąży chciałam rodzić w Żeromskim, ale teraz po remoncie boję się, że wszyscy się rzucą na nowe sale i już nie jestem taka pewna co do wyboru...
Znowu Gall jest malutki, mało osób rodzi, a j wolę tak niż być w wielkim molochu Tylko Gall jest w "środku", a ja potrzebuję czegoś na obrzeżach, żeby łatwo było spoza Krakowa dojechać, dlatego bardziej myślę o Rydygierze albo Żeromskim.
U mnie niestety w rodzinie częściej rodzi się w Bielsku (ta sama odległość co do Krk), więc raczej wieści i opinii żadnych nie mam
Mam jedynie od znajomej położnej opinię "od kuchni", żeby w Ujastku nie rodzićWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2014, 16:11
-
kark wrote:Mnie też, ale czytałam właśnie sporo dobrego o Rydygierze ostatnio
W poprzedniej ciąży chciałam rodzić w Żeromskim, ale teraz po remoncie boję się, że wszyscy się rzucą na nowe sale i już nie jestem taka pewna co do wyboru...
Znowu Gall jest malutki, mało osób rodzi, a j wolę tak niż być w wielkim molochu Tylko Gall jest w "środku", a ja potrzebuję czegoś na obrzeżach, żeby łatwo było spoza Krakowa dojechać, dlatego bardziej myślę o Rydygierze albo Żeromskim.
U mnie niestety w rodzinie częściej rodzi się w Bielsku (ta sama odległość co do Krk), więc raczej wieści i opinii żadnych nie mam
Mam jedynie od znajomej położnej opinię "od kuchni", żeby w Ujastku nie rodzić
Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się rodzić w Żeromskim- w październiku rodziła tam moja przyjaciółka (skusiła się właśnie na piękne wyremontowane sale)- takiego koszmaru to ja nikomu nie życzę (i wcale nie chodzi tu o sam poród tylko to jak tam traktują pacjentów) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBiB wrote:Na stronie rydygiera pisze, że mają 18 sal poporodowych 1 i 2 osobowych w systemie "rooming in" (dziecko z matką na sali) , ale czy mają jeszcze jakieś boksy to ja nie wiem..
http://www.rydygierkrakow.pl/ginekologia.html
Ale to są poporodowe, a my mówimy o porodowych. Ja na rodzić po ludzku znalazłam, że są 4 sale jednoosobowe, na stronie szpitala, że 3 sale jednoosobowe, a majówka mówiła, że są boksy (jedna sala podzielona parawanami). -
Jest jedna duża oddzielna sala oraz pozostałe cztery oddzielone od siebie normalnymi ścianami przy czym czwartą ścianę w jednych stanowią parawany a w innych przeszklone drzwi. Byłam tam i widziałam, cieżko to opisać najlepiej iść i zobaczyć. W każdej z tych sal są piłki i in. i może przebywać osoba towarzysząca.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2014, 10:50
-
nick nieaktualny