gdzie rodzić w Warszawie? ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
mag-da wrote:Czy może jesteś już PO? mogłabyś podzielić się opinią?
Ja mam termin na początek października, więc jeszcze nic nie mogę powiedzieć na temat Piaseczna, ale raczej tam chcę rodzić.Myślę, że każdy szpital ma swoje plusy i minusy.Ja za żadne skarby nie wybrałabym się gdzieś gdzie jest duże obłożenie i istnieje możliwość, że zostanę odesłana.Ja mam plan, żeby kiedyś podjechać do tego szpitala i obejrzeć oddział położniczy, dowiedzieć się czegoś, żeby wiedzieć co mnie czeka A Ty na kiedy masz termin? -
Ja rodziłam w szpitalu prywatnym- Medicover I mogę jak najbardziej polecić Pierwszego synka rodziłam w szpitalu państwowym no i drugi poród przebiegł w znacznie milszej atmosferze. Miałam lekarza, położną, na bieżaco mój stan był monitorowany, czułam, że jestem pod dobrą opiekąolasicka
-
Barbie24 wrote:Ja mam termin na początek października, więc jeszcze nic nie mogę powiedzieć na temat Piaseczna, ale raczej tam chcę rodzić.Myślę, że każdy szpital ma swoje plusy i minusy.Ja za żadne skarby nie wybrałabym się gdzieś gdzie jest duże obłożenie i istnieje możliwość, że zostanę odesłana.Ja mam plan, żeby kiedyś podjechać do tego szpitala i obejrzeć oddział położniczy, dowiedzieć się czegoś, żeby wiedzieć co mnie czeka A Ty na kiedy masz termin?
Też chyba się tam wybiorę niebawem. To ja pewnie będę mogła wcześniej podzielić się doświadczeniami, bo termin mam za ok. miesiąc
-
Hej dziewczyny! Ja się może opowiem moją historię ze szpitalem na Żelaznej, chociaż nie z punktu widzenia rodzącej (bo jeszcze nie rodziłam). Ku przestrodze.
Jakiś czas temu zasłabłam w pracy i właśnie tam się udałam (było najbliżej). Fakt faktem, szpital ładny, Izba Przyjęć wygląda jak recepcja w hotelu. Ale na tym pozytywy się w zasadzie kończą. KTG zepsute, w związku z czym 5 minut trzymali mnie w niepewności co do tętna dziecka (kapitalne doświadczenie, jak położona milcząc jeździ po brzuchu aparatem, który nie wyłapuje tętna). Kiedy już wzięła nowy aparat i znalazła tętno, to burknęła tylko "słyszy Pani?" Bo widzicie, chodziło o to, żeby uspokoić paranoiczną kobietę, bynajmniej nie o to, żeby sprawdzić czy wszystko jest OK.
Następnie u lekarza dostałam opier* za to, że w ogóle zgłosiłam się do nich, a nie do szpitala wieloprofilowego, bo oni nie mają internisty (słucham?!?!).
Ale i tak wisienką na torcie było dla mnie to, że nie wykryli skracającej się szyjki, którą następnego dnia wykryła moja prowadząca (niestety, tego dnia już nie przyjmowała, dlatego do niej nie mogłam się zgłosić). Różnica pomiędzy pomiarami wynosiła cały centymetr, nie pytali też o poprzednie wymiary szyjki (które zresztą wpisane były w kartę ciąży, ale kto by to czytał).
Nie miałam zamiaru u nich rodzić, ale to doświadczenie wyzbyło mnie z resztek zaufania do nich. Mój przypadek nie był oczywiście tragiczny, a dziecko zostało zbadane. Ale fakt, że nie mają internisty, że opierniczają pacjentkę za to, że w ogóle przyjechała, a na koniec - że nie są w stanie dokonać porządnych pomiarów ginekologicznych (ponoć na tym to już się znają), wg mnie ich dyskwalifikuje.Insanity: doing the same thing over and over again and expecting different results. (anonim) -
Dziewczyny ja już po i mogę się podzielić wrażeniami Co do żelaznej to się nie zgodzę, fakt że mają zapiernicz i mnóstwo pacjentek, ale skrócenie szyjki to akurat żaden dowód na ich niekompetencję- to może nastąpić bardzo szybko i w trakcie ich badania mogło być wszystko ok. ja u nich byłam kilkakrotnie na badaniach i zawsze było wszystko na najwyższym poziomie. Jak Małej spadło tętno w ktg to od razu przyszedł lekarz i ocenił czy nie trzeba mnie brać na cięcie i generalnie czułam się zaopiekowana. Mogę też polecić położną Annę Kalinowską jest super, ma dużą wiedzę i dużo spokoju i pomaga we wszystkich kryzysach zarówno przed jak i poporodowych, więc jakby ktoś się nastawiał na żelazną to polecam jej opiekę A przyszło mi rodzić na inflanckiej- generalnie warunki naprawdę dobre, opieka położnicza też (lepsza od strony młodych położnych i studentek, ale niestety zdarzały się też "stare wyjadaczki" które skutecznie zmniejszały moje pozytywne wrażenia). Podczas porodu trafiłam na mega fajną położną Agnieszkę Alster, dynamiczna, pozytywna osoba z konkretnym już doświadczeniem, ogarnęła mnie świetnie w tym wszystkim i czułam się bezpiecznie pod jej opieką, doradzała bardzo dobrze w czasie porodu co robić i po porodzie przychodziła sprawdzić jak się czujemy i generalnie jest mega, więc też polecam Sam poród poszedł błyskawicznie bo 4,5h i myślę, że rady i wsparcie Agi mocno się do tego przyczyniły Także w sumie oba szpitale mogę spokojnie polecić. Jeżeli chodzi o wsparcie laktacyjne to na inflanckiej jest położna która prowadzi poradnię laktacyjną i codziennie odwiedza oddział położniczy (pon-pt) i edukuje i wspiera w staraniach o karmienie piersią i do niej naprawdę warto się zwrócić ze wszystkimi pytaniami i problemami w tej kwestii. Można też uzyskać wiele pomocy od tych młodych położnych które są aktualnie na zmianie. Mam nadzieję że mój wywód się jakoś Wam przyda i trzymam kciuki za szybkie i w miarę bezbolesne porodycykle 32d, atopik, lekka niedoczynność tarczycy
-
na Żelaznej możecie polecić fajną położną i jakiegoś lekarza?
byłam w tym szpitalu na wywołanie poronienia zatrzymanego; mimo okropnych okoliczności, mojego dramatu itd. moja ocena personelu to 5/5; od znajomych, które tam przez ostatnie 3 lata rodziły też mam wyłącznie dobre opinie, więc jestem zdecydowana, że tam;Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
Witam, nie jestem z Warszawy, ale zamierzam rodzić w tym mieście ze względu na możliwość znieczulenia. Myślałam o szpitalu na Żelaznej, ale podobno często odsyłaja z powodu przepełnienia Strasznie się boję, że mnie też to spotka. Jak szpital polecacie jako drugi na liście?
-
nick nieaktualnyJa zamierzam rodzic na karowej. Mam z tego szpitala lekarza prowadzącego. Mimo, że mieszkam 45min od tego szpitala, to jednak tam chce rodzic. Dużo moich koleżanek tam rodziło i było zadowolonych. W drugiej kolejności to bym pojechała chyba na inflancka. Ale ostatnio czytałam dość dobre opinię o szpitalu praskim i orlowskiego. Tu można poczytać opinie
https://www.gdzierodzic.info/placowka/szukaj?province_id=5&city=warszawa&zipcode=&distance=10 -
nick nieaktualny
-
Chciałabym rodzić na Żelaznej. Zdaje sobie sprawę, że może być różnie z miejscem. Chodziłam tam do szkoły rodzenia. Położna mówiła, że jeżeli nie mają miejsc to szukają miejsca w innym szpitalu. Rodzę pierwszy raz więc z tego co mówiła położna poród będzie dłużej trwał i nie należy śpieszyć się do szpitala, jak najdłużej być w domu. Jeżeli przyjadę za wcześnie to mnie odeślą lub będę czekać na izbie przyjęć dłuuugie godziny. Zobaczę, co życie pokaże.
-
Witajcie,
Co prawda nie jestem aktywną uczestniczką forum, ale podczytuję regularnie więc postanowiłam się podzielić swoimi "wrażeniami" z porodu w Piasecznie. Widzę, że w wątku była mowa o tym szpitalu więc może komuś się przyda aktualne info.
O szpitalu Św. Anny mogę napisać wiele miłych rzeczy. Jest nowy, bardzo czysty, fajne warunki( byłam w sali dwuosobowej z łazienką). Jedzenie do kitu;), ale ponieważ mąż był ze mną od rana do wieczora właściwie to nie było problemu z dokarmianiem. Przy przyjęciu żadnych kolejek.
Pielęgniarki od noworodków bardzo miłe, położne w większości też. Opieka laktacyjna OK, tj. żadna kolejna prośba o pomoc w przystwieniu nie pozostała bez odpowiedzi. Było bardzo dużo studentek położnictwa-wszystkie bardzo miłe i uczynne. Pozdrawiam serdecznie, jeśli któraś czyta:D
Jeden ogromny minus, który przesłonił mi wszystkie plusy tego szpitala....a mianowicie brak kontaktu "skóra do skóry" po planowym cc bez powikłań. Pokazano mi tylko na chwilę dziecko, po czym dwie godziny spędziłam samotnie na sali pooperacyjnej. Koszmar:(
Ponieważ następne dziecko( o ile Bóg da) też będzie najpewniej przez cc, to naprawdę się dobrze zastanowię czy wybrać raz jeszcze Św. Annę. Tylko i wyłącznie z tego powodu.