poród - razem z m czy sama?
-
WIADOMOŚĆ
-
Rodziłam z partnerem i radze rodzić z nim, jest bardzo pomocny. Kto by mi podawał wodę? Kto by mnie trzymał za rękę i przeżywał to, co ja? Z kim mogłabym szczerze rozmawiać w trakcie kilku godzin porodu? Kto by przyniósł mi jedzenie i wszystko, czego potrzebuję pod nos? Kto by zobaczył poród i docenił mnie jako mamę rodzącą? Kto polewałby mi plecy pod prysznicem? Kto by mi tak fajnie pomagał przeć?
Patrzył mi między nogi, gdy dziecko wychodziło i wcale się nie brzydził. Nic to nie zmieniło miedzy nami
Natomiast nigdy nie rodziłabym z mamą czy teściową - one tak emocjonalnie przeżywały mój poród, że na miejscu by dostały zawału serca i ryczały cały czas - nie wiem, czemuCigaretta, pasia27, mloda1995, Redhotka, polkosia, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
Ja rodziłam z mężem przy boku. Na pewno czułam się lepiej psychicznie mając go przy boku, ale przychodziły takie chwile, że miałam ochotę wyrzucić go za drzwi Bardziej panikował niż ja Co nie zmienia faktu, że chciałabym żeby był i przy porodzie drugiego dziecka.
-
ja też rodziłam z mężem i nie wyobrażam sobie żeby miało być inaczej. Bardzo mnie wspierał, a jak pozwolili wstać z łóżka to mnie podtrzymywał i służył za wieszak Aczkolwiek po porodzie stwierdził, że miał wyrzuty, iż bardziej nie był w stanie mi pomóc.
Redhotka lubi tę wiadomość
-
po pierwsze uwazam ze facet powinien to zobaczyc na wlasne oczy i doznac lekkiego szoku to potem bardziej doceni ten kobiecy trud ;] po drugie to tez jego dziecko i (jesli tylko chce) powinien byc przy nim od samiuskiego poczatku
Redhotka lubi tę wiadomość
-
Ja pierwsze dziecko rodziłam sama. Stwierdziłam, że mąż będzie mnie rozpraszał i nie skupię się na rodzeniu. A wiedziałam, że będzie się stresował i denerwował tym, że mnie boli. Ostatnie czego potrzebowałam wtedy to użalanie się nade mną i paniki. Na szczęście poród był szybki przy udziale przemiłej położnej.
Kamila89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
według mnie zależy od charakteru faceta. Jeśli w związku jest on osobą, która o wszystko musi Cie pytać, raczej przy porodzie będzie przezkadzał, zamiast pomagać. I jeszcze trzeba się martwić jak zareaguje. A nóż widelec zrobi się biały jak kreda i osunie się na ziemię. Uważam, ze przy porodzi powinna być osoba stale asystująca, ale czy musi być to nasz facet? Moze lepiej jakaś ogarnieta przyjaciółka, lub po prostu dobra położna.Kamila89
-
Mój mąż bardzo chce być przy porodzie. Ja początkowo byłam sceptycznie nastawiona ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że będziemy rodzić razem. Moja teściowa spytała mnie ostatnio czemu tak i czy wiemy, że nie wszystko będzie piękne. Chyba boi się żeby to przeżycie nie wywołało traumy u jej pierworodnego
-
Rodziłam z mężem i teraz wiem że była to świetna decyzja. Nie wyobrażam sobie co by sie działo gdyby go nie było. Bóle miałam bardzo mocne, a sama jego obecność już sprawiała, że czułam się lepiej. No a poza tym teraz wciąż powtarza, że jest ze mnie dumny i mnie podziwia- bo widział na własne oczy trudy porodu.
-
Ja teraz mam lekkie obawy o pierworodną... Będzie miała dopiero 14 miesięcy jak pojadę rodzić. Na razie ma okres lęku separacyjnego i ciężko z kimkolwiek mi ją zostawić... Może się to poprawi, ale w tej chwili wolałabym chyba rodzić sama na korzyść spokoju pierwszej córki, by mogła zostać z tatą i się nie stresować. Z drugiej strony pomoc męża przy pierwszym porodzie była nieoceniona i nie wyobrażam sobie rodzić bez niegoKlementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Magdula wrote:Ja chcę, żeby mój był przy mnie na początku, ale jak się zacznie robić gorąco to zamierzam go wygonić za drzwi Taki jest plan, a co z tego wyjdzie to czas pokaże
polkosia lubi tę wiadomość
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm