1 poziom wtajemniczenia: poronienia, badania, Jerzak
-
WIADOMOŚĆ
-
Aneczeczeczeczka wrote:No i jeszcze chciałam Wam podziękować, że tutaj jesteście i dzielicie się swoimi doświadczeniami. Myślę, że jest to nieocenione.
Widzę, że nasza historia jest nieco podobna, nawet jeśli chodzi o daty. U mnie również absolutnie bezproblemowa ciąża i córka 09/2017, a następnie 2 poronienia: 04/2020 (brak badań) i 10/2020 (wada gen). Trudno jest komuś doradzać, mogę jedynie podzielić się swoim doświadczeniem. Nie skłamię, jeśli powiem, że pierwsze poronienie było dla mnie największym w moim życiu szokiem, drugie mniej, ale utwierdziło mnie w przekonaniu, że coś jest nie tak i zmobilizowało do działania. Ja po lekturze opinii o prof. Jerzak i jej diagnozie zdecydowałam się jej zaufać. Zdiagnozowała mi PCO (ale to już wiedziałam), PAI homozygotę, podwyższoną homocysteinę i złe cytokiny. Też mnie przeraziła torba leków i suplementów (w tym Glucophage, Clexane i Prograf), szczególnie że zawsze uważałam się za osobę zdrową, ale stwierdziłam, że komuś trzeba zaufać. Plus tę dietę i ruch fizyczny potraktowałam też jako coś dla siebie - może nie pomoże na ciążę, ale na pewno nie zaszkodzi. Btw dzięki temu wszystkiemu przy moim PCOS po raz pierwszy w życiu miałam regularne cykle, a lekarz na USG stwierdził, że żadnych cyst nie ma, kompletnie czysty obraz. W każdym razie zaszłam w ciążę i obecnie jestem w 36 tc Dużo się stresowałam i oglądałam na wszystkie strony wynik każdego badania, ale to wydaje mi się nieuniknione po takich przejściach jak nasze. W każdym razie, ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że profesor wie co robi, i faktycznie jeśli chodzi o tematykę poronień wyprzedza o epokę 99,9% lekarzy w Polsce. Myślę, że warto mieć nadzieję i próbować, o ile oczywiście znajdzie się w sobie siłę psychiczną, by zaakceptować myśl o potencjalnej kolejnej stracie, bo niestety żadne leczenie - ani profesor, ani nikogo innego - nie daje 100-procentowej szansy powodzenia.Ślimak, Aneczeczeczeczka, Breath_less, J_lin, Zuzia24, Krąsi lubią tę wiadomość
PCOS ❌
Hashimoto ❌
PAI-1 4G ❌
cytokiny ❌ -
Aneczeczeczeczka wrote:A tabletki antykoncepcyjne przyjmować mam po to by po zaprzestaniu stosowania był wybuch hormonów i żeby wtedy się starać kiedy jakby komórki się uwolnią po jakimś czasie zamrożenia. Trochę mnie to korci...
Choć nigdy nie brałam tabletek...
Gdzieś spotkałam się z opinią że przy mutacjach nie powinno się stosować tabletek anty. To na pewno do doczytania, ale z tego co kojarze chodzi o skutki uboczne tabletek, ktore przy mutacjach mogą być bardzo groźne.PCOS, ANA2, PAI-1 4G homozygotyczny, MTHFR_1298A-C heterozygotyczny, FV R2_4070A-G heterozygotyczny -
Anna Maria wrote:Gdzieś spotkałam się z opinią że przy mutacjach nie powinno się stosować tabletek anty. To na pewno do doczytania, ale z tego co kojarze chodzi o skutki uboczne tabletek, ktore przy mutacjach mogą być bardzo groźne.
Ogolnie dziewczyny ostatnio mam kryzys... jakoś to całe leczenie wydaje mi się nieskuteczne i troche wiara w panią prof. u mnie podupadła, ale po waszych ostatnich wpisach znowu rodzi się we mnie nadzieja, że może jednak będzie dobrze. Chyba potrzeba czasu a ja już jestem zmęczona i brakuje mi troche cierpliwości. Fajnie że jesteście i dzielicie się swoimi doświadczeniami. To mega pomaga i daje siłę. 💛💛💛Ślimak, J_lin lubią tę wiadomość
-
Właśnie po Waszych informacjach doczytalam na tabletkach że może zwiększać ryzyko zakrzepicy - niezalecane przy mutacji V-leiden i zespole antyfosfolipidowym. Choć akurat ja mam mutację MTHFR... to jednak te tabletki które mi przepisała są dwuskładnikowe, a w Internecie wyczytałam, że bezpieczniejsze są jednoskładnikowe.
Miałam przepisane tabletki Belara... czekam i tak na kolejny cykl i jeszcze mam miesiąc, żeby się zastanowić.
Co najlepsze Jerzak w ogóle nie wypowiedziała się w tym temacie... co też utrudnia, bo może tabletki jednak coś blokują albo wchodzą w reakcję z innymi tabletkami, które mi przepisała.
Suzi, a Ty jak długo starasz się z pełnym zestawem leków i wskazówek od prof. Jerzak?07.2017 - córeczka (bezproblemowa ciąża)
05.2019 - poronienie (brak badań)
11.2019 - poronienie (triploidia, zaśniad groniasty częściowy)
09.2020 - poronienie (trisomia 16, zaśniad groniasty częściowy)
Mutacje:
czynnik V R2
MTFHR 1298ac - homo
PAI-1 4G - hetero
Kariotypy ok
Ana / Apa ok -
Aneczeczeczeczka wrote:Właśnie po Waszych informacjach doczytalam na tabletkach że może zwiększać ryzyko zakrzepicy - niezalecane przy mutacji V-leiden i zespole antyfosfolipidowym. Choć akurat ja mam mutację MTHFR... to jednak te tabletki które mi przepisała są dwuskładnikowe, a w Internecie wyczytałam, że bezpieczniejsze są jednoskładnikowe.
Miałam przepisane tabletki Belara... czekam i tak na kolejny cykl i jeszcze mam miesiąc, żeby się zastanowić.
Co najlepsze Jerzak w ogóle nie wypowiedziała się w tym temacie... co też utrudnia, bo może tabletki jednak coś blokują albo wchodzą w reakcję z innymi tabletkami, które mi przepisała.
Suzi, a Ty jak długo starasz się z pełnym zestawem leków i wskazówek od prof. Jerzak? -
Dziewczyny, a ja mam do Was pytanie a propos Acardu. Profesor zleca w ciąży do ok. 35-36 tc. Czy któraś z Was po odstawieniu miała problemy z podwyższonym ciśnieniem? Mnie pierwszy raz wyszło podwyższone rozkurczowe (ok. 90) - 120/90, co jest na granicy, jak do tej pory miałam poniżej 120/80... A właśnie 2 dni temu odstawiłam Acard, zastanawiam się, czy to z tego tytułu i co z tym robić...PCOS ❌
Hashimoto ❌
PAI-1 4G ❌
cytokiny ❌ -
karo93 wrote:Dziewczyny czy któraś z Was miała tylko ciążę z pustym jajem płodowyn a na lekach od profesor udało się Wam zajść w ciążę zdrową? Bardzo się martwie 😞
Moja trzecia ciąża to było puste jajo płodowe, ale wtedy nie diagnozowalam się jeszcze u profesor i nie brałam tych wszystkich leków. Z lekami od profesor czwarta ciąża była ciążą biochemiczną. Piąta ciąża (już nie u profesor) donoszona. Przed piątą ciążą niektóre rzeczy od profesor sama sobie zmodyfikowałam a dodatkowo od innego lekarza dostałam encorton.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2020, 17:04
karo93 lubi tę wiadomość
Insulinooporność, MTHFR, PAI-1, białko S, allo mlr 7%, niedoczynność tarczycy
♥ 2020 córeczka -
Paloma wrote:Dziewczyny, a ja mam do Was pytanie a propos Acardu. Profesor zleca w ciąży do ok. 35-36 tc. Czy któraś z Was po odstawieniu miała problemy z podwyższonym ciśnieniem? Mnie pierwszy raz wyszło podwyższone rozkurczowe (ok. 90) - 120/90, co jest na granicy, jak do tej pory miałam poniżej 120/80... A właśnie 2 dni temu odstawiłam Acard, zastanawiam się, czy to z tego tytułu i co z tym robić...
Ja nie miałam problemu z ciśnieniem po odstawieniu, ale ogólnie pod koniec ciąży miałam wyższe niż w I i II trymestrze i na pewno było powyżej 120 a rozkurczowe właśnie jakoś lekko ponad 80. Ogólnie to była w pewnym momencie lekka schiza w ciąży, bo bałam się stanu przedrzucawkowego. Badaj ciśnienie regularnie i będzie dobrzeInsulinooporność, MTHFR, PAI-1, białko S, allo mlr 7%, niedoczynność tarczycy
♥ 2020 córeczka -
Hope89 wrote:Ja nie miałam problemu z ciśnieniem po odstawieniu, ale ogólnie pod koniec ciąży miałam wyższe niż w I i II trymestrze i na pewno było powyżej 120 a rozkurczowe właśnie jakoś lekko ponad 80. Ogólnie to była w pewnym momencie lekka schiza w ciąży, bo bałam się stanu przedrzucawkowego. Badaj ciśnienie regularnie i będzie dobrze
A u kto prowadzil Twoja szczesliwa ciaze?07.2017 - córeczka (bezproblemowa ciąża)
05.2019 - poronienie (brak badań)
11.2019 - poronienie (triploidia, zaśniad groniasty częściowy)
09.2020 - poronienie (trisomia 16, zaśniad groniasty częściowy)
Mutacje:
czynnik V R2
MTFHR 1298ac - homo
PAI-1 4G - hetero
Kariotypy ok
Ana / Apa ok -
Wysle zaproszenie zatem:) ale na komorce nie umiem wiec jak tylko dorwe sie do komputera.07.2017 - córeczka (bezproblemowa ciąża)
05.2019 - poronienie (brak badań)
11.2019 - poronienie (triploidia, zaśniad groniasty częściowy)
09.2020 - poronienie (trisomia 16, zaśniad groniasty częściowy)
Mutacje:
czynnik V R2
MTFHR 1298ac - homo
PAI-1 4G - hetero
Kariotypy ok
Ana / Apa ok -
Witam, zostawiam jeszcze dla zainteresowanych taki wywiad w temacie różnych form PCOS. Myślę, że jest to coś czego brakuje w polskich publikacjach na ten temat.
Nawet lekarze często tego nie identyfikują, co również mi się zdarzyło - ponieważ mam regularne okresy, nie mam policystycznych jajników na USG. A jednak powoli przyjmuję do wiadomości, że to również moja historia. Jak wcześniej czytałam objawy PCOS to jakby w ogóle nie miałam żadnego z nich, co też utrudniało mi akceptację takiej diagnozy prof. Jerzak.
https://pcosdiva.com/2020/11/pcos-types/Ślimak, July, Krąsi lubią tę wiadomość
07.2017 - córeczka (bezproblemowa ciąża)
05.2019 - poronienie (brak badań)
11.2019 - poronienie (triploidia, zaśniad groniasty częściowy)
09.2020 - poronienie (trisomia 16, zaśniad groniasty częściowy)
Mutacje:
czynnik V R2
MTFHR 1298ac - homo
PAI-1 4G - hetero
Kariotypy ok
Ana / Apa ok -
Hej dziewczyny,
Mam tylko 1 sprawny jajowod (w tym
Mies nie czuje z ktorego mam owulacje) wiec mysle o USG kilka dni po owulacji zeby sprawdzic z ktorgo jajnika byla owulka.
Myslicie ze USG moze zaszkodzic w zagniezdzeniu?
Prof mowila zeby nie robic monitoringu cyklu bo plyn do usg zle wplywa na plemniki.
Ale kilka dni po Owulacji myslicie ze mozna?
Prof kazala sie starac przez 3 miesiace, a potem weocic. tylko ja nie wiem czy wogole przez te 3 miesiace wystapi jakas owulka (owulki mam) od strony dzialajacego jajowodu... -
Paloma wrote:Widzę, że nasza historia jest nieco podobna, nawet jeśli chodzi o daty. U mnie również absolutnie bezproblemowa ciąża i córka 09/2017, a następnie 2 poronienia: 04/2020 (brak badań) i 10/2020 (wada gen). Trudno jest komuś doradzać, mogę jedynie podzielić się swoim doświadczeniem. Nie skłamię, jeśli powiem, że pierwsze poronienie było dla mnie największym w moim życiu szokiem, drugie mniej, ale utwierdziło mnie w przekonaniu, że coś jest nie tak i zmobilizowało do działania. Ja po lekturze opinii o prof. Jerzak i jej diagnozie zdecydowałam się jej zaufać. Zdiagnozowała mi PCO (ale to już wiedziałam), PAI homozygotę, podwyższoną homocysteinę i złe cytokiny. Też mnie przeraziła torba leków i suplementów (w tym Glucophage, Clexane i Prograf), szczególnie że zawsze uważałam się za osobę zdrową, ale stwierdziłam, że komuś trzeba zaufać. Plus tę dietę i ruch fizyczny potraktowałam też jako coś dla siebie - może nie pomoże na ciążę, ale na pewno nie zaszkodzi. Btw dzięki temu wszystkiemu przy moim PCOS po raz pierwszy w życiu miałam regularne cykle, a lekarz na USG stwierdził, że żadnych cyst nie ma, kompletnie czysty obraz. W każdym razie zaszłam w ciążę i obecnie jestem w 36 tc Dużo się stresowałam i oglądałam na wszystkie strony wynik każdego badania, ale to wydaje mi się nieuniknione po takich przejściach jak nasze. W każdym razie, ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że profesor wie co robi, i faktycznie jeśli chodzi o tematykę poronień wyprzedza o epokę 99,9% lekarzy w Polsce. Myślę, że warto mieć nadzieję i próbować, o ile oczywiście znajdzie się w sobie siłę psychiczną, by zaakceptować myśl o potencjalnej kolejnej stracie, bo niestety żadne leczenie - ani profesor, ani nikogo innego - nie daje 100-procentowej szansy powodzenia.
-
OllaOlla wrote:Hej dziewczyny,
Mam tylko 1 sprawny jajowod (w tym
Mies nie czuje z ktorego mam owulacje) wiec mysle o USG kilka dni po owulacji zeby sprawdzic z ktorgo jajnika byla owulka.
Myslicie ze USG moze zaszkodzic w zagniezdzeniu?
Prof mowila zeby nie robic monitoringu cyklu bo plyn do usg zle wplywa na plemniki.
Ale kilka dni po Owulacji myslicie ze mozna?
Prof kazala sie starac przez 3 miesiace, a potem weocic. tylko ja nie wiem czy wogole przez te 3 miesiace wystapi jakas owulka (owulki mam) od strony dzialajacego jajowodu...
Chodziłam miesiąc w miesiąc na monitoringi przez ponad rok. W trakcie monitoringów miałam stymulacje Lamettą, ale szybko się potwierdziło, że zaszłam w ciążę biochemiczną. Potem znowu podczas monitoringów kontrolowałam co się dzieje, już bez stymulacji i zaszłam w ciążę z córeczką. Monitoring odpadał tylko jak byłam chora albo gdzieś wyjechałam, ale czasami to tak kombinowałam, żeby i tak pójść chociaż wcześniej albo później Ja miałam nieregularne cykle, trwające czasami ponad 40 dni, nie czułam w ogóle owulacji, więc nie było opcji nie sprawdzić na usg co się dzieje. Profesor mówiła, żebym robiła testy owulacyjne (takie do kupienia chociażby w Rossmann). I zrobiłam kilka, nigdy nie wyszedł pozytywnie. W końcu stwierdziłam, że jak tak będę sobie robić testy owulacyjne w domu, to w ciążę zajdę w 2040 🙈🤭 Chyba osobiście uważam, że to co mówi profesor o tym płynie do usg, to duża przesadaJuly, Ślimak lubią tę wiadomość
Insulinooporność, MTHFR, PAI-1, białko S, allo mlr 7%, niedoczynność tarczycy
♥ 2020 córeczka -
Suzi wrote:Moja sytuacja jest taka że w ogole nigdy nie byłam w ciąży. Dlatego też nieraz mam wątpliwości że dobrze wybrałam bo prof. niby od poronień
Czyli podobnie, jak u mnie. Trafiłam do prof.choć nigdy w ciąży nie byłam. U nas dochodził problem męski. A teraz narzekam na nieprzespanej noce 9rzeogromne zmęczenie Berbeciątkiem 🥰ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
Hope89 wrote:Chodziłam miesiąc w miesiąc na monitoringi przez ponad rok. W trakcie monitoringów miałam stymulacje Lamettą, ale szybko się potwierdziło, że zaszłam w ciążę biochemiczną. Potem znowu podczas monitoringów kontrolowałam co się dzieje, już bez stymulacji i zaszłam w ciążę z córeczką. Monitoring odpadał tylko jak byłam chora albo gdzieś wyjechałam, ale czasami to tak kombinowałam, żeby i tak pójść chociaż wcześniej albo później Ja miałam nieregularne cykle, trwające czasami ponad 40 dni, nie czułam w ogóle owulacji, więc nie było opcji nie sprawdzić na usg co się dzieje. Profesor mówiła, żebym robiła testy owulacyjne (takie do kupienia chociażby w Rossmann). I zrobiłam kilka, nigdy nie wyszedł pozytywnie. W końcu stwierdziłam, że jak tak będę sobie robić testy owulacyjne w domu, to w ciążę zajdę w 2040 🙈🤭 Chyba osobiście uważam, że to co mówi profesor o tym płynie do usg, to duża przesada
No wlasnie u mnie - o dziwo - mam meeega regularne cykle i potwierdzone monitoringiem owulki co Miesiac (przez ostatni rok, niestety nic nie wyszlo z tych staran w klinice). Po Lamette mialam nawet jedniczesne owulki z obu jajnikow. Testy owulacyjne jasno pokazuja ze owulka jest, ale przy tylko jednym jajowodzie jest to taka srednio pomocna informacja...
Ale w tym miesiacu bola mnie jakby oba jajniki wiec chcialabym sprawdzic czy i z ktorego jajnika byla ta owulka. Ale czy takie usg po owulce moze przeszkodzic w zagniezdzeniu? Nie wiem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2021, 16:03
-
Cześć
Nieśmiało witam się na tym wątku bo jestem w rozsypce.Jestem w trakcie 4 poronienia, a raczej drugiej CB pod rząd;-(jutro robię drugą betę aby potwierdzić moje obawy, co prawda to dopiero 13dpo ale testy bobo wychodziły pozytywne już od 10dc a beta dcg z wczoraj tylko 18,2 ;-( dzisiejszy test sikany też bez szału więc powoli oswajam się z kolejną porażką.
Mamy przeciwciała przeciwko układowi HLA i zakrzepicę w jednym allelu, leczyłam się immunologicznie przyjmując encorton 15kę,sulfasalazynę i neoparin 0,4.
Chcę dalszej diagnostyki bo 3 poronienia pod rząd to nie może być do cholery przypadek.
Myślimy na pierwszy rzut zrobić kariotypy -
kania85 wrote:Cześć
Nieśmiało witam się na tym wątku bo jestem w rozsypce.Jestem w trakcie 4 poronienia, a raczej drugiej CB pod rząd;-(jutro robię drugą betę aby potwierdzić moje obawy, co prawda to dopiero 13dpo ale testy bobo wychodziły pozytywne już od 10dc a beta dcg z wczoraj tylko 18,2 ;-( dzisiejszy test sikany też bez szału więc powoli oswajam się z kolejną porażką.
Mamy przeciwciała przeciwko układowi HLA i zakrzepicę w jednym allelu, leczyłam się immunologicznie przyjmując encorton 15kę,sulfasalazynę i neoparin 0,4.
Chcę dalszej diagnostyki bo 3 poronienia pod rząd to nie może być do cholery przypadek.
Myślimy na pierwszy rzut zrobić kariotypy
Cześć, ogromnie mi przykro, ze spotyka Cie to kolejny raz...
Czy leczylas się u prof.JErzak imunologicznie, czy gdzieś indziej?
Myśle, ze kariotypy to dobry pomysł, rozumiem, ze badania cytokin,imk, kir masz za sobą?
Badanie insuliny, cukrów, przeciwciał tarczycy?—————————————
📌Starania od 2017🍼
📌2018- 4 IUI ❌
📌2019- 1 IVF ✅🎈🎊
2020- 30 tc 👼💔🥺
08.02.21- 🙀 naturalny cud 🙏 II 🤯
04.10.2021- 🌈 🤱Natalia❤️🍀
PCO, wrogość śluzu, Ana 1:320 typ ziarnisty, MTHFR_1298A>C homozyg, PAI-1 4G- hetero, czynnik V Leyden- hetero, APS