X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • WiolaB Ekspertka
    Postów: 167 82

    Wysłany: 23 listopada 2017, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rozumiem Cię. Ja przeżywam to samo.. w pracy co chwile, któraś koleżanka w ciąży a do mnie podchodzą jak do trędowatej czasami. Mam jedną koleżankę, która też poroniła przede mną. Bardzo się wspierałyśmy, ona wiedziała o mojej walce. Po 6 m-cach od jej poronienia udało jej się zajść w ciąże. Teraz jest w 6 m-cu. Widzę z jaką czułością stara się do mnie podchodzić nie jest nachalna.. ale mimo to po każdej jej wizycie w oczach stają mi łzy. Raz z radości, że jej się udało, a raz ze smutku bo mój czas oczekiwania wydłuża się coraz bardziej..

    oar8skjo700e5rvp.png

    Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
    Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD <3
    Ponad 2 lata walki.
  • pigula_91 Koleżanka
    Postów: 59 79

    Wysłany: 23 listopada 2017, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas po była taka sytuacja, że w ciągu trzech miesięcy co miesiąc jedna zaszła w ciąża. Ja byłam tą trzecią, pozostałe rodzą w lutym i marcu..


    A ( 02.08.2018)
    F ( 24.03.2020)

    Aniołek 8tc ( 28.08.2017)

  • zocha88 Koleżanka
    Postów: 42 11

    Wysłany: 23 listopada 2017, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja mam tak, że niektóre ciąże mnie nie ruszają zupełnie. Cieszę się nimi, albo nie nakręcam i tyle. O innych z kolei nawet myślec nie mogę, bo od razu czuję ścisk żołądka i muszę powstrzymywać łzy. Miałam tak, kiedy byłam po operacji i nie mogliśmy się starać, a ja tak bardzo pragnęłam dziecka. Do tej pory mam blokadę na widok pewnego dziecka, z ciąży akurat z tamtego okresu. Boże, jak ja bardzo chciałam być wtedy na miejscu jego matki. Zostawało mi wtedy udawanie w jej towarzystwie, że jest ok i świat się kręci, a w międzyczasie płakałam w toalecie. Teraz rusza mnie inna ciąża. Niby jest ok, nagle mąż wypowiada tak zupełnie mimochodem imię znajonej, a ja przeżywam cały dzień, że ona ma to o czym ja marzę. I nie chodzi o to, że życzę jej źle. Wtedy dociera do mnie, że to co jest tak bardzo oczywiste dla innych dla mnie jest cudem. Że ja ten cud straciłam. I wtedy się zastanawiam, co ze mną nie tak. Modlę się tylko, żeby lekarz pozwolił nam jak najszybciej się starać. Żebym chociaż mogła mieć nadzieję, kiedy ona urodzi...

  • WiolaB Ekspertka
    Postów: 167 82

    Wysłany: 25 listopada 2017, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja się staram jakoś nie zbzikować. Ostatnio teściowa mi mówi, że widziała jak w towarzystwie ciężarnej kuzynki cierpiałam i widziała w moich oczach ból. Tylko, że wtedy ja siedziałam uśmiechnięta żartowałam, cieszyłam się wspólnym spotkaniem. Ani przez myśl mi nie przeszło, że jest mi smutno i przykro, że ona jest w ciąży a ja nie. A moja teściowa próbowała mi wmówić jak to ja cierpiałam. Nawet jeśli próbujesz się jakoś pozbierać i trzymać, nie myśleć o stracie to inni na siłę Ci coś wmawiają, że się użalasz na nad sobą przy wszystkich..

    oar8skjo700e5rvp.png

    Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
    Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD <3
    Ponad 2 lata walki.
  • Bogusia Bogusia Koleżanka
    Postów: 114 16

    Wysłany: 25 listopada 2017, 13:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Słuchajcie, wszystkie jestesmy w zlej sytuacji, bo straciłysmy dziecko, ale nie możemy dac się zwariować "brzuchami" wokól, bo to nam wcale nie pomoże zajść w upragnioną ciążę, a raczej nas blokuje. Myślmy pozytywnie. Ja np nawet nie znam przyczyny mojego poronienia w 6 tyg bo moja lekarka mnie klasycznie "olała", mówiąc że nie ma sensu badać hormonów, bo za wczeście, że poronienia to norma i mam czekac do Świąt ze staraniem... Za 2 tyg idę do ginekologa endokrynologa z cząstkowymi wynikami i zobaczymy co będzie. Mamy teraz utrudnione staranie z mężem, bo mąż jest na kursie, ale nie tracimy nadziei. Wy też nie traćcie, bo to tylko szkodzi. Pozdrawiam.

    Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
    8p3os65gn0in465r.png
    mhsvzbmhns0y9x3z.png
    19.02.2019 [*]
  • WiolaB Ekspertka
    Postów: 167 82

    Wysłany: 25 listopada 2017, 14:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Są wzloty i upadki, a w ciężkich chwilach trzeba się wspierać. Nie da się nie myśleć, ale to prawda grunt to pozytywne nastawienie. Życie dookoła wystarczająco dużo stresu nam dostarcza więc nie możemy się dobijać bardziej. Te złe rzeczy trzeba wyrzucić z siebie, a gdzie jak nie tu gdzie większość z Was przeżywa to samo. Wtedy po takim "oczyszczeniu" łatwiej naładować akumulatory do dalszej walki :) Także w kupie siła! :)

    oar8skjo700e5rvp.png

    Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
    Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD <3
    Ponad 2 lata walki.
  • Bogusia Bogusia Koleżanka
    Postów: 114 16

    Wysłany: 25 listopada 2017, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    WiolaB święte słowa, musimy zrozumieć, że czasu nikt nie cofnie, a ciąglym bólem a raczej rozpamiętywaniem go zatruwamy swoje życie. Oczywiście o tym nie zapomnimy do końca życia, ale w nadziei siła i wyzwolenie. Zobaczycie, nadejdzie znów dobry dla nas czas. Dziewczyny będzie dobrze :-)

    Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
    8p3os65gn0in465r.png
    mhsvzbmhns0y9x3z.png
    19.02.2019 [*]
  • pigula_91 Koleżanka
    Postów: 59 79

    Wysłany: 28 listopada 2017, 17:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pewnie, że nadejdzie. U mnie akurat po poronieniu zaczęła się lawina innych nieszczęść i póki co nie widzac końca. Ale byle do końca roku a w nowy wejść z nową siłą :)


    A ( 02.08.2018)
    F ( 24.03.2020)

    Aniołek 8tc ( 28.08.2017)

  • zocha88 Koleżanka
    Postów: 42 11

    Wysłany: 28 listopada 2017, 17:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja dzisiaj usłyszałam to, czego miałam nadzieję nie usłyszeć. Mamy czekać 3 miesiące. Mam ochotę zniknąć z powierzchni ziemi na ten czas. Dla mnie w tym momencie to wieczność

  • WiolaB Ekspertka
    Postów: 167 82

    Wysłany: 28 listopada 2017, 20:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No tak to czekanie jest najgorsze.. a byłaś łyżeczkowana? Ja musiałam odczekać do kolejnej miesiączki tylko tak jakby jeden cykl, ale u mnie się wszystko naturalnie oczyściło. Może to dobry czas żeby z mężem gdzieś wyjechać chociaż na weekend? Trochę się zresetować? :)

    oar8skjo700e5rvp.png

    Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
    Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD <3
    Ponad 2 lata walki.
  • Bogusia Bogusia Koleżanka
    Postów: 114 16

    Wysłany: 28 listopada 2017, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pigula91, w tym samym miesiacu nas to spotkało.....
    Kobietki mówicie, że to dużo czasu...ale faktycznie w tym czasie oczekiwania na starania mozna zajac sie zwiazkiem, a przede wszystkim zadbac o siebie, łykac witaminy, odwiedzic stomatologa, pobadac krew, doprowadzic sie do stanu idealnego wrecz, odzywiac sie zdrowo, odstawic uzywki.

    Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
    8p3os65gn0in465r.png
    mhsvzbmhns0y9x3z.png
    19.02.2019 [*]
  • zocha88 Koleżanka
    Postów: 42 11

    Wysłany: 28 listopada 2017, 21:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak Wiolu, byłam łyżeczkowana. Miałam jednak nadzieję, że lekarz pozwoli nam starać się szybciej. Ale jak widać...
    Bogusia, podziwiam Cię za postawę. Ja tak nie potrafię. Na razie jest mi zwyczajnie przykro. Może reszta przyjdzie z czasem

  • Bogusia Bogusia Koleżanka
    Postów: 114 16

    Wysłany: 29 listopada 2017, 11:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zocha88, po prostu musze walczyc o szczescie w przyszłości, tak, bardzo boli jak widzisz kobiete w ciazy, wszystkie wiemy co to za ból, ale nie mozemy cofnąć czasu, bedziemy o naszym Aniołku pamietac zawsze ale trzeba walczyc o zdrowie dla siebie i nastepnego dziecka. Warto spróbować, naprawdę.
    Zocha88 ściskam Cię mocno. Nie poddawaj się!!!!!

    Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
    8p3os65gn0in465r.png
    mhsvzbmhns0y9x3z.png
    19.02.2019 [*]
  • MalaMi* Koleżanka
    Postów: 55 18

    Wysłany: 29 listopada 2017, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam,

    Łączę się z wszystkim w bólu po stracie maleństwa. Właśnie jestem po zabiegu łyżeczkowania i próbuję się pozbierać. Przechodzę przez to po raz kolejny. W zeszłym roku straciłam maleństwo które dobrze się rozwijało, ale niestety było źle umiejscowione (ciąża ektopowa) w 9 tygodniu miałam laparoskopie i usunęli mi również prawy jajowód. Po ponad roku starań w końcu się udało. Niestety ciążą nacieszyłam się 2 tygodnie. Zaczęłam plamić i niestety poroniłam w 6 tygodniu. Jak jeszcze raz usłyszę od kogoś słowa: "tak miało być.." lub "masz zdrowe dziecko, masz już dla kogo żyć.." to zwariuję. To, że mam już syna nie zmniejsza mojego bólu. Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę, a latka lecą. I jak na razie nic tylko kłody pod nogi i wiecznie pod górę.

    Wciąż mam myśli, że moje maleństwo miało by teraz 8mc tego się nie da zapomnieć i wciąż boli, prawda?

    0YAzp1.png
    12.03.2015 synek Nathaniel :)
    12.08.2016 Aniołek 9 tydzień cp
    25.11.2017 Aniołek 6 tydzień
  • WiolaB Ekspertka
    Postów: 167 82

    Wysłany: 29 listopada 2017, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zocha88 wrote:
    Tak Wiolu, byłam łyżeczkowana. Miałam jednak nadzieję, że lekarz pozwoli nam starać się szybciej. Ale jak widać...
    Bogusia, podziwiam Cię za postawę. Ja tak nie potrafię. Na razie jest mi zwyczajnie przykro. Może reszta przyjdzie z czasem


    Przykro mi :( ale po tym zabiegu lepiej dla Ciebie, że odczekasz.. Po poronieniu niby łatwiej zajść znowu w ciąże, ale jest duże prawdopodobieństwo kolejnego poronienia. My po poronieniu jesteśmy już 7 m-cy, a efektów dalej brak.. więc u nas się to nie sprawdza.

    Bogusia Bogusia nie wszyscy mają tyle siły co Ty :) dlatego niektóre z nas potrzebują tego wsparcia, "wysłuchania" czasami jeśli ktoś nam powie "weź się w garść" najzwyczajniej w świecie nie pomaga :) Można Ci tylko pozazdrościć, że tak szybko się pozbierałaś. My z mężem po stracie przechodziliśmy ciężkie chwile i dopiero po kilku miesiącach wróciliśmy do tego co było wcześniej..
    Najważniejsze to żeby mieć oparcie w mężu/partnerze..

    Mała Mi ostatnio żona kolegi urodziła syna była o dwa tygodnie wyżej w ciąży ode mnie... Ciągle myśle o tym, że ja już niedługo też mogłaby mieć swoje maleństwo...Wiem co czujesz..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2017, 21:28

    oar8skjo700e5rvp.png

    Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
    Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD <3
    Ponad 2 lata walki.
  • Bogusia Bogusia Koleżanka
    Postów: 114 16

    Wysłany: 29 listopada 2017, 22:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    WiolaB uwierz, że siły wcale nie mam, tym bardziej, że długo się staraliśmy o dziecko i strata było dla mnie mega ciosem, ale z drugiej strony wiem, że kompletna załamka nic nie da. Mam dni, szczególnie wieczory, że rycze jak bóbr, bo nie wytrzymuję...
    MalaMi, przepraszam, że spytam, ale w 6 tygodniu było potrzebne łyżeczkowanie? Pytam tylko dlatego, że jest ono bardziej inwazyjne niż oczyszczanie się samo i dłużej się czeka na staranie. (Rozumiem, że nie było to widzimisię lekarza, ale faktycznie tego potrzebowałaś)

    Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
    8p3os65gn0in465r.png
    mhsvzbmhns0y9x3z.png
    19.02.2019 [*]
  • patuniek86 Autorytet
    Postów: 3798 4712

    Wysłany: 29 listopada 2017, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja nadal czekam - już dwa tygodnie.

    Chociaż wreszcie przyjęli mnie do szpitala, dali leki - i czekam. Ból obrzydliwy, dostaję ketonal, ale nie do końca działa :-(

    Pola Róża
    09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
    bl9ck6nlgozf0gj2.png
  • Martoszka Autorytet
    Postów: 4879 3340

    Wysłany: 29 listopada 2017, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam. Jestem mamą dwóch Aniołków. Drugiego straciłam tydzień temu. Ból niesamowity. Tym bardziej, że pierwsza ciąża była naturalna, a ta to wynik trzeciego i ostatniego transferu ivf.

    M&M
  • Bogusia Bogusia Koleżanka
    Postów: 114 16

    Wysłany: 29 listopada 2017, 22:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trzymaj się, nie wiem co powiedzieć innego. Bądź dzielna :-(

    Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
    8p3os65gn0in465r.png
    mhsvzbmhns0y9x3z.png
    19.02.2019 [*]
  • zocha88 Koleżanka
    Postów: 42 11

    Wysłany: 29 listopada 2017, 23:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martoszka, trudno napisać coś sensownego w takiej sytuacji. Bardzo, bardzo Ci współczuję...
    Patuniek, bądź dzielna. Nie wiem co mogłabym Ci powiedzieć. Sama przerabiałam to niedawno, ale chyba nie potrafię znaleźć odpowiednich słów, żeby Cię pocieszyć. Przytulam Cię i myślami jestem z Tobą...
    Bogusia, też się zastanawiałam co z tym łyżeczkowaniem. Ja odniosłam wrażenie, że jest szpital, jest poronienie i jest zabieg. Tak z automatu trochę. Na wynikach hist-pat wyszły mi nacieki ropne, więc u mnie pewnie zabieg był zasadny, ale po samym poronieniu zbadała mnie tylko młodziutka lekarka, stwierdziła że nic już tam nie ma i że może zabieg w 7 tyg zabieg nie będzie konieczny. A później właśnie jak by ruszył automat - że jutro zabieg i tyle

‹‹ 1011 1012 1013 1014 1015 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

11 największych mitów dotyczących starania o dziecko, w które być może jeszcze wierzysz

Niektóre nieprawdziwe stwierdzenia przekazywane są z ust do ust tak długo, że bez zastanowienia w nie wierzymy. Przeczytaj jakie są największe mity na temat starania o dziecko i upewnij się, że „nie padłaś ich ofiarą”.

CZYTAJ WIĘCEJ

Ranking TOP produktów zwiększających szanse na zajście w ciążę

Wybrane produkty, które mogą zwiększyć szanse na zajście w ciążę, skrócić starania o dziecko i szybciej przybliżyć Cię do wymarzonego celu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników – objawy PCOS, leczenie podczas starania o dziecko

Zespół Policystycznych Jajników również znane jako PCOS lub Policystyczne Jajniki, to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Jakie są objawy PCOS? Jak wygląda proces diagnozy i leczenia? I najważniejsze jak PCOS wpływa na płodność i starania o dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ