Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
powodzonka
ja nie robilam testow ani bety po zabiegu dopiero 2 tyg po zabiegu jak odberalam wyniki his-pat to byl dopisek d mojego lekarza ze mam zrobic beta hcg przed wizyta ( wynosila juz 2 po 3 tyg).
maj- krótki protokół- 6 mrozaczków
15 czerwiec crio 2x8a beta: 9dpt- 31,20 /11dpt- 124,8/13dpt -306
-
nick nieaktualny
-
Może komuś dodam nadzieji i wiary nie sądziłam, ze tak szybko dane mi bedzie to napisać ale wszystko wygląda na to ze się udało. Nie poddawajcie się i slychajcie organizmu.Jestem w pierwszym cyklu po poronieniu obumarcie ciaży w 11 t. Zabieg miałam 8 maja.
Czarnaa94, Effcia28, Mimi86, Ewelcia, Iza75, Lemurek27 lubią tę wiadomość
-
Ja szybko musiałam się pozbierać do kupy i bardzo mi to pomogło ale mialam duże wsparcie w partnerze i moim synu ma już 14 lat i wiele mi uświadomil.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 21:38
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny,
pisałam wcześniej swoją historię. Dziś jestem już po poronieniu i zabiegu.
Samopoczucie bez rewelacji, ale pocieszają mnie wasze historie. Na pewno się nie poddam i będę walczyć dalej.Ewelcia, Iza75, Lemurek27 lubią tę wiadomość
-
Asia gratulacje
jestem w szoku że tak szybko Wam się udało super wiadomość
a ja kupiłam takiego Aniołka i zaniosłam na cmentarz, zostawiłam na grobie babci bo na tacie nie ma jeszcze pomnika
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b1030b3af336.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 22:38
Iza75, Lemurek27 lubią tę wiadomość
-
Mam dwoje wspanialych dzieci..Synka za 2 tyg skaczy 3 latka i corke-5,5 miesiaca...Nie majac jeszcze okresu po porodzie zaszlam w kolejna ciaze-na poczatku lzy i strach-co teraz?Ale potem radosc....W 6-7 t.c. dostalam wysokiej goraczki-39,5-40 st..Nic poza tym.Zadzwonilam do szpitala gdzie powiedzieli-Paracetamol co 4 h i co 2 h ibuprofen...Jak nie przejdzie tem to mam przyjechac nastepnego dnia...Tak zrobilam bo goraczka nie przechodzila...Lekarz postukal,popukal i stwierdzil,ze infekcja nerek ,dal antybiotyk i dowidzenia..Fakt-zaczelam go brac i bylo mi o niebo lepiej...Dwa tyg pozniej bylam na wizycie u poloznej i GP gdzie zostalam zbadana i powiedzieli,ze macica nie ma odpowiedniego rozmiaru co do tygodnia ciazy(wczesniej mialam robiona bete zeby wg wiedziec jaki to tydzien;) ) i pojechalam w poniedzialek na usg do szpitala-dzieciatko obumarlo w 8 tygodniu;( Zostalam w szpitalu...Dostalam leki poronne,ktore nie bardzo dzialaly i po 6 h dostalam cos jeszcze na rozwarcie szyjki i na zabieg...Bol-niesamowity.Moja Kochana ''Przyjaciolka z sieci"-bo nigdy sie za zywo nie spotkalysmy-trzymala mnie kupy!Jestem jej ogromnie wdzieczna-ja umieralam z rozpaczy-wylam,czulam sie jak szmata do podlogi...Ona wszystko mi tlumaczyla,odpowiadala na kazde pytanie -a sama przezyla to az dwukrotnie!Jest moim ogromnym wsparciem po dzien dzisiejszy-sama jest w ciazy a mnie podtrzymuje na duchu;)
-
Witam!
przepraszam, że się nie odzywam ale niezbyt mam czas - synu ma wakacje, piękna pogoda plus sporo spraw do pozałatwiania poza domem i koniec końców czasu brak...
Byłam w poniedziałek na becie 380 wyszło (ostatni wynik na 2 tyg. przed poronieniem 6600) więc chyba ładnie spada... myślałam wcześniej że będę powtarzać ale nigdy więcej do tego labo nie pojadę - pielęgniarka krwi mi potrafiła pobrać (a to labo szpitalne)! tak mnie pokuła, że mam całą rękę siną a na koniec pobrała mi z nadgarstka - bolało jak cholera a siniaka pod łokieć mam do dziś... kupię sikańce i będę sprawdzać.... plamienie mam już bardzo skąpe - w zasadzie tylko w godz. 16-18nie wie czy wtedy jestem wystarczająco długo na nogach, że zlatuje to co się uzbierało przez cały dzień??
GAGATKA - cieszę się, że Cię widzę ale szkoda że tu a nie na lutówkach!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2014, 08:57
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Właśnie oglądam ciążę z zaskoczenia i kobitce lekarz powiedział że nie ma serduszka (to był dopiero 6 tydzień), a skoro zaczęła krwawić to może sama zdecydować czy zabieg czy poroni sama. Zdecydowała, że skoro już krwawi to da sobie rade sama...
Potem miała okres raz słabszy, raz mocniejszy ale były.
No i ta daam pewnego dnia się obudziła i zaczęła rodzić. Urodziła w domu dziecko w worku owodniowym. Było owinięte pempowiną, ale po jej odwinięciu zaczęło oddychaćMała mimo że donoszona to ważyła tylko 1,09kg, bo paliła i piła w ciąży. Po 1,5 tygodnia rodzinka w komplecie wyszła ze szpitala
Jakie to życie potrafi być zzaskakująceMimi86 lubi tę wiadomość
-
Cześć Dora,
mój Maluszek bawi się gdzieś na chmurce z twoim Grochem
Ja już w lepszej formie. Stwierdziłam, że trzeba myśleć pozytywnie i się nie poddawać.
Wczoraj w szpitalu były jeszcze trzy dziewczyny z poronieniem. Dwie były ze mną na sali. Podobne tygodnie ciąży, rozmawiałyśmy trochę. Co do starań, ja mam się wstrzymać 3 miesiączki, jedna ma odczekać do pierwszej miesiączki po zabiegu, a druga może się starać od razu... Co ginekolog to inne podejśćie. Nie wiem o co w tym chodzi. Jak pójdę na wizytę to się podpytam mojego gina...