Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
mnie w histo nie wyszło zupełnie nic...Marllen ja z mężem też jakoś nie umiałam rozmawiać, miałam wrażenie że się szybciutko z tym pogodził, ale on ma inne podejście smutno mu że się tak stało, ale wierzy (chyba bardziej niż ja) że rodzicami będziemy w niedługim czasie. Także czekam. Mówię, że nasze dziecko jest w drodze, tyle że jak na razie dalekiej;/
MarllenG lubi tę wiadomość
-
strasznie płakałam na początku po za biegu ale pewnego dnia mój mąż powiedział że musimy pozwolić naszemu małemu odejść... to była niedziela akurat był u nas odpust więc kupiliśmy balonik śliczny z misiem... poszliśmy do ogrodu u moich rodziców i puściliśmy balonik do nieba dla naszego małego... wypłakałam przy tym tonę łez razem z mężem... pomogło naprawdę... dalej mam wieczory ze myślę płacze... nie ma dnia żebyśmy nie rozmawiali o Michałku ...
maximka84, Doris-83, gosiunia, monalisa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNata wrote:mnie w histo nie wyszło zupełnie nic...Marllen ja z mężem też jakoś nie umiałam rozmawiać, miałam wrażenie że się szybciutko z tym pogodził, ale on ma inne podejście smutno mu że się tak stało, ale wierzy (chyba bardziej niż ja) że rodzicami będziemy w niedługim czasie. Także czekam. Mówię, że nasze dziecko jest w drodze, tyle że jak na razie dalekiej;/
Również mam wrażenie, że jakoby spłyneło to po Nim ..
Jednak nie mam odwagi zapytać, porozmawiać bo wiem, że ma całkowicie inne odczucia niż Ja.
-
nick nieaktualnyCzarna_88 wrote:strasznie płakałam na początku po za biegu ale pewnego dnia mój mąż powiedział że musimy pozwolić naszemu małemu odejść... to była niedziela akurat był u nas odpust więc kupiliśmy balonik śliczny z misiem... poszliśmy do ogrodu u moich rodziców i puściliśmy balonik do nieba dla naszego małego... wypłakałam przy tym tonę łez razem z mężem... pomogło naprawdę... dalej mam wieczory ze myślę płacze... nie ma dnia żebyśmy nie rozmawiali o Michałku ...
Sama bardzo często zatracam się w swoich myślach i zastanawiam się jak by to było ..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2014, 00:11
-
Czarna_88 wrote:strasznie płakałam na początku po za biegu ale pewnego dnia mój mąż powiedział że musimy pozwolić naszemu małemu odejść... to była niedziela akurat był u nas odpust więc kupiliśmy balonik śliczny z misiem... poszliśmy do ogrodu u moich rodziców i puściliśmy balonik do nieba dla naszego małego... wypłakałam przy tym tonę łez razem z mężem... pomogło naprawdę... dalej mam wieczory ze myślę płacze... nie ma dnia żebyśmy nie rozmawiali o Michałku ...
Aż się popłakałam
Nie wiem dlaczego my musimy tak cierpieć
maximka84 lubi tę wiadomość
-
Bardzo mocno Was przytulam, bo gdyby nie my tutaj, to kto nam pomoże? Ja na szczęście mam w moim partnerze duże wsparcie, mimo, że minęły już ponad 3 miesiące. Może to dlatego, że wszystko przeżyliśmy razem? Poronienie w domowej wannie, wykonanie pudełeczka dla Bąbelka, kremacja i rozsypanie prochów. Trochę to długo trwało, wiele osób nie wie jak to wszystko przebiegło, jak się toczyło i na czym stanęło. Może to i lepiej. Bo jak piszecie, po prostu sił brak by opowiadać. Po co? By potem usłyszeć, och, nie przejmuj się, jeszcze będzie dziecko, zobaczysz. Na miejscu byłoby chyba wskazane "współczuję Ci", "przykro mi". W końcu odeszło Twoje dziecko. To jest żałoba. Nie ma rady, musimy przeżyć żałobę. To jest ważne dla naszego zdrowia. Ten etap pożegnania, o którym piszesz Czarna, jest chyba w tym wszystkim najważniejszy. Pięknie się pożegnaliście z dzieciątkiem.
Doris-83 lubi tę wiadomość
czekamy na Henia
Bąbelek 13.10.2013 (14tc)
Maluszek 19.11.2014 (8tc) -
kasika8303 "Ja na razie czekam na wynik histopatologiczny, stres mnie łapie niesamowity. Boje się co w nim wyjdzie.[/QUOTE]
Podziel się z Nami wynikiem, jeżeli będziesz chciała.
Ja niestety nie miałam okazji, by dowiedzieć się co mogło być przyczyną. Już nigdy się nie dowiem. Muszę się z tym pogodzić. Ale ciągle, z tyłu głowy kołacze mi się, dlaczego?, z jakiego powodu?, przecież wszystko było ok.
czekamy na Henia
Bąbelek 13.10.2013 (14tc)
Maluszek 19.11.2014 (8tc) -
Strumyk, najczęściej jest tak że nie wiemy dlaczego i ciągle zadajemy sobie to pytanie.
Najczęściej jednak przyczyną poronień są wady genetyczne zarodka, jakieś błędy przy zapłodnieniu na które nie mamy wpływu.
Ja porobiłam badania i oprócz progesteronu wszystko mam w normie.
strumyk lubi tę wiadomość
-
Kochane tulam Was mocno
kasika8303 - wyniki hist-pat nic Ci nie powiedzą niestety - lekarz już na wstępie mi powiedział że nie dadzą one odpowiedzi dlaczego tak się stało i miał rację
Ja tak jak Ash wykonałam serię badań i wszystko w normie poza prolaktyną
20.10.2023 - Jest i Ona - moje największe szczęście. 38 tyg 5 dni - 3230 g 53 cm
Angelius Provita
19.09.2013 [*] 07.05.2014 [*] 10.11.2017 [*][*] 23.11.2018 [*]
08-09.2018 Szczepienia limfocytami męża MRL 59,7%
2019 Histeroskopia - wszystko ok
08-09.2022 Powtórne szczepienia pullowane
10.2022 Histerioskopia, Laparoskopia, Drożność - usunięcie prawego jajowodu - wodniak, reszta ok
OK: Kariotypy, ANA, ASA, APA, ACA, testosteron,, homocysteina, białko C, S, anty-tTG, CBA, IMK, LCT, nasienie
Źle: Hiperprl, APS (LA), mutacje hetero FV R2_4070A-G, MTHFR 677C-T , PAI-1 4G; HLA-DQ8, MRL 9%, NK 16,1%, ATA, KIR AA (mąż HLA-C C2C1) -
Rzodkiewka tak strasznie mi przykro...słów brak. Serduszko mojego Aniołka przestało bić...zabieg miałam w październiku 2013 zaraz po moich urodzinach... rozumiem twój ból.Ale w myśl zasady: ZESRAĆ się,a nie dać się! Głowa do góry, a nos jeszcze wyżej. UDA się nam wszystkim i ja w to wierzę!
Rzodkiewka, ash lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny ;* Ja odpuszczam starania na co najmniej pół roku...Czeka mnie masa badań i wizyt u dobrego lekarza zanim zdecyduję się na trzecią ciążę...Poczekam na okres, zacznę brać tabletki anty i pomyślę poważniej nad kliniką leczenia niepłodności...Czyli tak ująć wszystko w całość- to będę walczyć z całych sił o realizację mojego największego i jedynego marzenia-zostać mamą...
Doris-83, MarllenG lubią tę wiadomość
-
Rzodkiewka! Ważne ,że teraz masz plan na to co dalej.
Połowa sukcesu to mieć PLAN! A ty ten plan już masz.
Zrób listę i odhaczaj na niej każdy punkcik
Ja taki plan też mam i kilka punkcików już odhaczonych.
Mnie pomaga
A Bóg jest i on też ma dla nas plan :-)I usilnie wierzę w to,że pokrywa się on z naszym planem aby zostać mamąRzodkiewka lubi tę wiadomość
-
Trzymaj się Rzodkiewka i nie poddawaj. Współczuję.. Walcz o swoje szczęście kiedy poczujesz, że już możesz. Na wszystko potrzeba czasu. Też myślałam, że zacznę natychmiast już miesiąc po..... ale doszłam do wniosku, że zaczekam do kwietnia, w kwietniu miałam cieszyć się i być szczęśliwa - nic, wyrok odroczono.
ash, właśnie nic nie wiemy i to jest trudne, a u mnie po 13 października, wszystko chodzi jak w zegarku , dzisiaj idę na usg, musiałam trochę pokłamać aby dostać skierowanie (tutaj się nie za bardzo interesują, muszę kombinować, skontrolowałam się gdy byłam w PL w święta i lekarz zalecił by powtórzyć po następnej miesiączce - widzi coś z endometrium)
też odhaczam swój plan ....
Rzodkiewka, Doris-83 lubią tę wiadomość
czekamy na Henia
Bąbelek 13.10.2013 (14tc)
Maluszek 19.11.2014 (8tc) -
Rzodkiewka tulę Cię bardzo mocno Życie jest totalnie niesprawiedliwe dla Nas
Co do badań histopatologicznych wiem, że często nie znamy powodu. Mi gin mówił, że wtedy genetycznie zarodek się źle rozwinął. Ja tylko mam jakieś przeczucie, że mi coś w tych badaniach wyjdzie. Nie wiem czemu...... ale tak czuję.
Powiem Wam z tym planem to dobry pomysł. Chyba też sobie taki stworzę. Tylko na razie nie mam żadnego planuRzodkiewka lubi tę wiadomość
-
Rzodkiewko bardzo mi przykro Ja jestem mamą 3 aniołków nie poddałam się teraz jestem w 17 tyg. ciąży Odpocznij trochę, a potem poszukaj dobrego specjalisty, Bóg ma dla nas plan tylko czasami trudno nam go zaakceptować bo o zrozumieniu to już nie mówię, wiara czyni cuda Pozdrawiam ciepło
Rzodkiewka lubi tę wiadomość