X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 maja 2015, 08:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mikolajka tak ogolnie czuje sie dobrze. Nic mnie nie boli, nie ma plamien. Ale z glowa jest troszeczke gorzej. Ostatnio jakos czesciej sie martwie o swojego Groszka. Moze to dlatego ze w poniedzialek mam wizyte??? Cholernie sie boje ze cos jest nie tak, chociaz to pewnie tylko moja wyobraznia tak mi dokucza.
    Najbardziej teraz wkurza mnie to, ze cala rodzina wie juz o ciazy :( moje kochane siostry stwierdzily, ze przeciez nie ma co ukrywac i opowiedzialy kuzynowi ze bedzie wujkiem. A on przekazal dalej... Teraz mam dodatkowa presje,bo jak cos sie naprawde stanie to nie one beda sie tlumaczyc tylko ja... nakrzyczalam na nie ostatnio za to. Ale to jak grochem o sciane, nic nie dociera :(

  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 8 maja 2015, 08:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilonia mnie też denerwowało zachowanie mojego męża, który po miesiącu od śmierci Mikołajka poszedł z chłopakami na piwo (Mikołajek zmarł w 37 tc)...
    Ale teraz już wiem, że każdy inaczej przeżywa żałobę...
    Faceci mają inaczej - oni jak oglądają mecz to oglądają mecz, jak pracują to pracują, jak czytają to czytają, jak chcą myśleć o Dzieciaczku to myślą... U nas jest trochę inaczej, my oglądamy film - myślimy o naszym Dzieciaczku, czytamy - myślimy o dzieciaczku, gotujemy obiad - myślimy o dzieciaczku...

    On na pewno też przeżywa, też mu smutno, też mu ciężko...
    Ale to facet, większość nie chce rozmawiać o swoich uczuciach...

    Próbuje żyć normalnie i jest twardy dla Ciebie....
    Nie złość się na niego...

    ilonia1984 lubi tę wiadomość

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 maja 2015, 08:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilonia wierz mi, ze jego tez to dotknelo, ale faceci inaczej przechodza strate. Malo ktory usiadzie z toba i bedzie plakal. Mezczyzni zyja w przekonaniu, ze musza byc silni i ze nie wypada im okazywac emocji.
    A ty daj sobie czas, wyplacz sie porzadnie, bo teraz tylko to moze ci pomoc. Wiem ze jest ciezko, ale jak zaczniesz starania, to zyskasz wiare i sile do walki :)

  • ilonia1984 Autorytet
    Postów: 2048 3124

    Wysłany: 8 maja 2015, 08:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaMikołajka wrote:
    Ilonia mnie też denerwowało zachowanie mojego męża, który po miesiącu od śmierci Mikołajka poszedł z chłopakami na piwo (Mikołajek zmarł w 37 tc)...
    Ale teraz już wiem, że każdy inaczej przeżywa żałobę...
    Faceci mają inaczej - oni jak oglądają mecz to oglądają mecz, jak pracują to pracują, jak czytają to czytają, jak chcą myśleć o Dzieciaczku to myślą... U nas jest trochę inaczej, my oglądamy film - myślimy o naszym Dzieciaczku, czytamy - myślimy o dzieciaczku, gotujemy obiad - myślimy o dzieciaczku...

    On na pewno też przeżywa, też mu smutno, też mu ciężko...
    Ale to facet, większość nie chce rozmawiać o swoich uczuciach...

    Próbuje żyć normalnie i jest twardy dla Ciebie....
    Nie złość się na niego...
    Wiem staram sie go zrozumiec...ale widzisz czytam twoja wypowiedz i juz rycze...przez cale zycie nie wylala tyle lez co przez te poltora tygodnia od dnia od kiedy dowiedzialam sie ze zarodek jest za maly i nie ma echa do teraz przezylam bajgorsze chwile w swoim calym zyciu ale nikt sobie z yego nie zdaje sprawy bo nikt z moich znajomych tego nie przezyl...ciesze sie ze was znalazlam :*

    <3 <3 cykl pp.Udalo sie Zosia <3
    wkoncu z nami :) 16.04.2016
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 8 maja 2015, 08:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mai to zrozumiałe, że się boisz... tak jak już o tym rozmawiałyśmy - kolejne ciąże nigdy już nie będą takie beztroskie i radosne...
    Ale nie zapominaj Kochana, że nad Tobą i Twoim Groszkiem czuwa niezła ekipa - Majeczka, Mikołajek, Krzyś, Franuś też na pewno :)
    Wszystko będzie dobrze :-* Ja naprawdę wierzę, że Nasze Dzieciaczki się nami opiekują terez....

    Nie dziwie Ci się, że się wściakłaś na siostry! One na pewno nie miały złych zamiarów, cieszą się po prostu.... Ale ja mam jak Ty, jak będę w kolejnej ciąży to chciałabym zamknąć się w domu żeby mnie nikt nie widział i powiedzieć wszystkim o ciąży dopiero jak będę już trzymała w ramionach swój Skarb...

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 8 maja 2015, 09:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilonia płacz ile potrzebujesz, nie słuchaj jak ktoś Ci mówi, że już starczy, że już nie powinnaś... Musisz to wypłakać.. wiemy po sobie....
    U mnie minęły ponad 2 miesiące, a nie ma dnia żebym nie płakała... raz mniej łez wylewam, raz więcej ale ich nie da się powstrzymać...
    Z czasem będziesz płakać coraz mniej, po jakimś czasie będziesz umiała opowiadać o swoim Groszku bez łez... ale nie zapomnisz nigdy...

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • ilonia1984 Autorytet
    Postów: 2048 3124

    Wysłany: 8 maja 2015, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A powiedzcie mi czy po zabiegu bolal.was brzuch? Mnie kuje po bokach wczoraj z prawej strony dzis raz na jakis czas z lewej takie uklucia czy to jajniki?

    <3 <3 cykl pp.Udalo sie Zosia <3
    wkoncu z nami :) 16.04.2016
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 maja 2015, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie po lyzeczkowaniu nic nie bolalo, ale to bylo w sumie juz dawno temu wiec moge dokladnie nie pamietac

  • kehlana_miyu Autorytet
    Postów: 2757 3712

    Wysłany: 8 maja 2015, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilonia, mnie bolał brzuch przez około dwa tygodnie po zabiegu, raz mniej raz więcej. Mój lekarz powiedział, że to z dwóch powodów, po pierwsze wszystko goi się w środku, a po drugie macica się obkurcza po ciąży.

    961l9vvj59du8plj.png
    961lk6nlda9uyhvb.png
    5tc [*] 04.2015
    10tc [*] 01.2015
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 8 maja 2015, 11:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaMikołajka wrote:
    Pewnie, że jest z Tobą cały czas... I jak płaczesz to on Ci grozi paluszkiem, żebyś już przestała :*

    Wiem co czujesz, ja w tym tygodniu mam wielki kryzys, chodzę do Mikołajka sama przed pracą... a potem z mężem po pracy jeszcze raz...

    Dzięki Mamo Mikołajka jesteś kochana, wszystkie jesteście.

    Marzusia sama nie wiem , ale chyba też bym się wstrzymała ze staraniami. Lepiej poczekać niż mieć sobie coś do zarzucenia.
    Zastanawiają mnie różne opinie lekarzy na ten temat - jedni że rok, jedni 8 m-cy, jedni 6....
    Ja cały czas mam tyle sprzeczności w sobie raz myślę że na pewno będę się starać i to już wkrótce wtedy czuję się jakby lepiej ....
    Później znów myślę, że nie dam już rady i wtedy życie wydaje mi się bezsensowne
    Ciągła burza w mózgu...
    Z drugiej strony już czekałam na te twoje staranka... Może bym dołączyła później za jakieś 5 m-cy

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 maja 2015, 16:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Piąty dzień w tym cyklu wykonałam test owulacyjny i wyszedł "praktycznie" negatywny.

    To mój 17 dzień cyklu. Poniżej link do zdjęcia testu:

    93fb38a780c11180med.jpg

    Dziś byłam na wizycie kontrolnej u ginekologa. Byłam u niego pierwszy raz i pierwszy raz na NFZ.
    Zbadał mnie i powiedział, że ze względu na fakt, iż to mój 17 dzień cyklu, nie jest w stanie określić czy owulacja była. Jednak według grubości endometrium jestem już w drugiej fazie cyklu. Na podstawie obrazu usg wykluczył też PCO o które się bałam.

    Za miesiąc mam zrobić ponownie badanie prolaktyny i jeśli będzie w normie to stopniowo mam odstawiać Bromegron

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2015, 16:26

  • monilia84 Autorytet
    Postów: 2543 3884

    Wysłany: 8 maja 2015, 17:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuje ANGELINA za odpowiedź, ja byłam raz na prenatalnych w SONOMEDICO u Michalskiego, nawet fajny, przynajmniej mówi coś nie tak jak mój, dzięki za polecenie tej Kubicy.

    Miana to obie jesteśmy z Jastrzębia, ja nie słyszałam o tej Waller a blisko mnie przyjmuje bo widzę że na ASTRÓW.

    U mnie już @ się pojawiła, ale do starań jeszcze daleko. Ostatnio mam gorsze dni z mężem. Ciągle o coś się kłócimy. Już powoli mnie to wszystko dobija. Straciłam córeczkę a teraz nie mogę z mężem się dogadać. Moje marzenie starań o maleństwo oddala sie coraz bardziej.

    Marzusiax trzymam kciuczki za starania. Tak jak dziewczyny pisały to Wasza decyzja-trudna na pewno ale dużo szczęśćia da Wam kiedy dowiesz się że nosisz pod serduszkiem małą iskierkę.

    f2wlj44jk32wmpis.png
    Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
    iv09cwa1ldduj806.png
  • Nela Znajoma
    Postów: 17 7

    Wysłany: 8 maja 2015, 18:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ilonia1984 wrote:
    A powiedzcie mi czy po zabiegu bolal.was brzuch? Mnie kuje po bokach wczoraj z prawej strony dzis raz na jakis czas z lewej takie uklucia czy to jajniki?

    Ja jestem dwa tygodnie po zabiegu i obecnie już nic mi nie doskwiera. Ale przez ten okres dwóch tygodni pobolewał mnie brzuch, w szczególności po dłuższym spacerze, jak się trochę przemęczyłam plus plamiłam. Najlepiej, żebyś jak najwięcej wypoczywała. Regeneruj siły, dbaj o siebie, zażywaj witaminki, a organizm szybko wróci do równowagi. Z kolei dusza i serce potrzebują znacznie więcej czasu, dlatego pozwól im się wykrzyczeć i wypłakać, najważniejsze, żeby nie trzymać tego w sobie. Tutaj, my kobietki z podobnymi przejściami, jesteśmy żeby się wspierać!
    P.S. Z witaminek mogę Ci polecić Femibion 1 - kompletny zestaw, włącznie z kwasem foliowym. Moja lekarka kazała mi je od razu zażywać, żeby organizm się przygotowywał do następnych starań.

    ilonia1984 lubi tę wiadomość

    Aniołek [*] - 23.04.2015
  • ilonia1984 Autorytet
    Postów: 2048 3124

    Wysłany: 8 maja 2015, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nela wrote:
    Ja jestem dwa tygodnie po zabiegu i obecnie już nic mi nie doskwiera. Ale przez ten okres dwóch tygodni pobolewał mnie brzuch, w szczególności po dłuższym spacerze, jak się trochę przemęczyłam plus plamiłam. Najlepiej, żebyś jak najwięcej wypoczywała. Regeneruj siły, dbaj o siebie, zażywaj witaminki, a organizm szybko wróci do równowagi. Z kolei dusza i serce potrzebują znacznie więcej czasu, dlatego pozwól im się wykrzyczeć i wypłakać, najważniejsze, żeby nie trzymać tego w sobie. Tutaj, my kobietki z podobnymi przejściami, jesteśmy żeby się wspierać!
    P.S. Z witaminek mogę Ci polecić Femibion 1 - kompletny zestaw, włącznie z kwasem foliowym. Moja lekarka kazała mi je od razu zażywać, żeby organizm się przygotowywał do następnych starań.
    Dziekuje mam sam kwas foliowy bierze go moj maz i ja tez kupie sobie jutro te witaminki jakos slabo sie czuje chciala bym cos porobic w ogrodzie w domu zaby czyms sie zajac zeby nie myslec a nie mam sil dzis troszku pokosilam kosiarka z napedem prosty teren I brzuch boli i.lekko plamie.a nie plamilam nie Wiem nie umiem tak bezczynnie lezec tym bardziej ze jestem sama do 17 maz w pracy cora w szkole oby jak najszybciej sily wrocily i to wszystko juz minelo ten caly koszmar :(

    <3 <3 cykl pp.Udalo sie Zosia <3
    wkoncu z nami :) 16.04.2016
  • Nela Znajoma
    Postów: 17 7

    Wysłany: 8 maja 2015, 18:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Doskonale Cię rozumiem, też nie mogłam znaleźć miejsca jak byłam na zwolnieniu w domku. Teraz pracuję, to myśli lecą w trochę innym kierunku, aczkolwiek w nocy nie mogę spać i ciągle śnią mi się dzieci... Niestety potrzeba nam czasu, żeby wyjść na prostą. Postaraj się poszukać dla siebie mniej obciążającego zajęcia. Może książka, film, robótki ręczne? Cokolwiek, bylebyś tylko się nie przemęczała to szybciej wrócisz do formy i codziennych zajęć. Ja też jestem osobą bardzo aktywną i nie potrafię wyleżeć, ale dla dobra organizmu i przyszłej ciąży trzeba się troszkę do tego zmusić. Mocno Cię ściskam i życzę szybkiego powrotu sił!

    ilonia1984 lubi tę wiadomość

    Aniołek [*] - 23.04.2015
  • ilonia1984 Autorytet
    Postów: 2048 3124

    Wysłany: 8 maja 2015, 18:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nela wrote:
    Doskonale Cię rozumiem, też nie mogłam znaleźć miejsca jak byłam na zwolnieniu w domku. Teraz pracuję, to myśli lecą w trochę innym kierunku, aczkolwiek w nocy nie mogę spać i ciągle śnią mi się dzieci... Niestety potrzeba nam czasu, żeby wyjść na prostą. Postaraj się poszukać dla siebie mniej obciążającego zajęcia. Może książka, film, robótki ręczne? Cokolwiek, bylebyś tylko się nie przemęczała to szybciej wrócisz do formy i codziennych zajęć. Ja też jestem osobą bardzo aktywną i nie potrafię wyleżeć, ale dla dobra organizmu i przyszłej ciąży trzeba się troszkę do tego zmusić. Mocno Cię ściskam i życzę szybkiego powrotu sił!
    Dziekuje kochana postaram sie nie forsowac choc dla mnie taki bezruch to kara a zwlaszcza w takiej sytuacji jak bylam w ciazy to chcialo mi sie poczytac ksiazke polezec teraz wrecz przeciwnie potrzebuje rozladowania ale coz moze jeszcze troche wytrzymam ;)

    Nela lubi tę wiadomość

    <3 <3 cykl pp.Udalo sie Zosia <3
    wkoncu z nami :) 16.04.2016
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 8 maja 2015, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczynki, jak minął dzień, jak się czujecie..
    Ja zauważam u siebie straszne wahania nastrojów. Czasem jest trochę lepiej i myślę sobie, że już chyba zaczynam godzić się z tą sytuacją i dosłownie za moment lecę w dóóóóóóóóóóóół....
    Nie , jednak nigdy się z tym nie pogodzę....

    Dawniej , kiedy nie byłam jeszcze w ciąży zdarzało się, że natrafiłam na jakiś artykuł ze śmiercią dziecka w tle lub przeczytałam czyjąś historię , płakałam wtedy i nie mogłam sobie wyobrazić jak można coś takiego wytrzymać... I wiecie co dalej nie mogę sobie tego wyobrazić
    Czy to naprawdę moja historia ?

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 8 maja 2015, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestescie kochane :* tym bardziej mi przykro ze mosialysmy sie spotkac na takim a nie innym forum. Takie dobre z was kobiety a tak was zycie dotknelo. Tragedie zblizaja do siebie ludzi i tu bardzo to widac.

    Ja jak sie czyms zajme to jakos dni mi mijaja ale juz wiem ze do sierpnia bedzie mi ciezko bo bede miala stosunkowo malo pracy. Nadrobie wtedy literature. Moze wpadne na jakis ciekawy tytul. Ale zapomniec sie nie da tylko z czasem ciut mniej boli. Czesto sie lapie na tym ze cos robie, nagle pomysle o malym, zawiesze sie w myslach i funkcjonuje dalej i tak w kolko. Nie wiem czy to uczucie minie kiedykolwiek. Ktos kto tego nie przezyl nie jest tego w stanie zrozumiec.

    Zauwazylam tez ze strasznie stalam sie nerwowa i strachliwa. Nie wiele potrzebuje zeby wybuchnac. Deberwuja mnie blache rzeczy. Straszmue sie boje o meza. Boje sie zeby i on mnie nie opuscil. Bez niego i ja bym umarla. Jest jedynym moim swiatelkiem przy ktorym sie usmiecham. Macie oparcie w partnerach? Ja zyje tylko dla meza. Innego sensu mojego istnienia nie widze. Mam nadzieje ze kiedys doczekam sie kolejnych waznych dla mnie istot.

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 8 maja 2015, 22:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak to już jest chyba Marzusia ,że ta śmierć wyzwala w nas strach o inne osoby. Ja bardziej jestem przeczulona na punkcie córeczek, tysiąc razy powtarzam żeby starsza uważała na przejściu ,monitoruję każdy krok. Wiem, że to też nie jest dobre ale może z czasem minie.

    Tak, mój mąż bardzo mnie wspiera, nie poradziłabym sobie bez niego. Jest ze mną jak tylko może, rezygnuje z dodatkowych zajęć. Chociaż o Franusiu raczej nie podejmuje tematu, jak ja zacznę to słucha ,mało mówi i łzy w oczach się mu pojawiają....
    Unika tematu dla własnego bezpieczeństwa mi się wydaje.
    Kocham córeczki, patrzę na nie , na rączki nóżki i myślę, że Franusia rączki i nóżki nigdy tak nie urosną, nigdy nie poniosą go przed siebie a rączki nie narysują laurki na Dzień Matki..

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 8 maja 2015, 22:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak Marzusia doczekasz się , doczekasz....
    Zasługujesz na to , wszystkie zasługujecie bardziej niż ktoś inny

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
‹‹ 702 703 704 705 706 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Choroba Hashimoto a ciąża - co musisz wiedzieć?

Hashimoto co to za choroba i jak się objawia? Przede wszystkim charakteryzuje się przewlekłym stanem zapalnym tarczycy (tzw. limfocytowym zapaleniem tarczycy). Jak ją rozpoznać i jak leczyć? Hashimoto a ciąża - jaki wpływ może mieć choroba Hashimoto na płodność kobiet oraz przebieg ciąży?

CZYTAJ WIĘCEJ

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ

Testy hormonalne w leczeniu niepłodności

Problemy hormonalne są jedną z najczęstszych przyczyn trudności z zajściem w ciążę. Jakie testy hormonalne warto wykonać podczas diagnostyki i leczenia problemów z płodnością?

CZYTAJ WIĘCEJ