X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • kehlana_miyu Autorytet
    Postów: 2757 3712

    Wysłany: 8 czerwca 2015, 22:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelina, Twój mąż pewnie przede wszystkim boi się o Ciebie. Mój po moim pierwszym poronieniu był ta przerażony szpitalem, zabiegiem, moją rozpaczą, że też przez parę miesięcy był absolutnie przeciwko staraniom, a to przecież trudno porównać do Twoich doświadczeń, kiedy przez tyle tygodni było zagrożone nie tylko życie Frania, ale i Twoje. Daj mężowi czas na dojście do siebie po tych przeżyciach. On nie tylko tak jak Ty przechodzi okres żałoby po Franiu, ale pewnie w tym wszystkim znacznie bardziej przeżywał strach o Ciebie niż Ty się o siebie martwiłaś i wydaje mi się, że to naturalne, że bardziej boi się stracić Ciebie niż chce kolejnego dziecka. Wiem, jak bardzo pragniesz jeszcze raz spróbować, bo sama chodzę po ścianach z niecierpliwości, żeby podjąć starania i nie wierzę, że cokolwiek pomoże mi pokonać depresję poza urodzeniem zdrowego dziecka... Ale skoro i tak musisz ze staraniami poczekać, spróbuj odpuścić na razie temat z mężem i po jakimś czasie delikatnie wrócić do niego, przedstawić mu swoje stanowisko, że nie chodzi Ci o natychmiastowe podjęcie starań, ale o nadzieję na przyszłość. Może to pomoże go przekonać...

    Agnieszka0812 lubi tę wiadomość

    961l9vvj59du8plj.png
    961lk6nlda9uyhvb.png
    5tc [*] 04.2015
    10tc [*] 01.2015
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 07:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kehlana_miyu wrote:
    Angelina, Twój mąż pewnie przede wszystkim boi się o Ciebie. Mój po moim pierwszym poronieniu był ta przerażony szpitalem, zabiegiem, moją rozpaczą, że też przez parę miesięcy był absolutnie przeciwko staraniom, a to przecież trudno porównać do Twoich doświadczeń, kiedy przez tyle tygodni było zagrożone nie tylko życie Frania, ale i Twoje. Daj mężowi czas na dojście do siebie po tych przeżyciach. On nie tylko tak jak Ty przechodzi okres żałoby po Franiu, ale pewnie w tym wszystkim znacznie bardziej przeżywał strach o Ciebie niż Ty się o siebie martwiłaś i wydaje mi się, że to naturalne, że bardziej boi się stracić Ciebie niż chce kolejnego dziecka. Wiem, jak bardzo pragniesz jeszcze raz spróbować, bo sama chodzę po ścianach z niecierpliwości, żeby podjąć starania i nie wierzę, że cokolwiek pomoże mi pokonać depresję poza urodzeniem zdrowego dziecka... Ale skoro i tak musisz ze staraniami poczekać, spróbuj odpuścić na razie temat z mężem i po jakimś czasie delikatnie wrócić do niego, przedstawić mu swoje stanowisko, że nie chodzi Ci o natychmiastowe podjęcie starań, ale o nadzieję na przyszłość. Może to pomoże go przekonać...

    Dzięki kehlana_miyu, pewnie masz rację. Ja tak jak Ty nie wierzę póki co , że coś jest mnie w stanie podźwignąć jak tylko zdrowa ciąża i dzidzia. Dlatego właśnie chciałabym mieć tę nadzieję na przyszłość....a te jego "NIE" mi ją zabiera...
    Może faktycznie z czasem uda mi się go przekonać... Chcę jeszcze przejść przez kilku lekarzy i może ich opinia go przekona...

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 08:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    CARLA_23 wrote:
    MamaMikołajka też czuję się gorsza i nic nie warta. Najpierw nie potrafiłam zajść w ciążę, a potem nie umiałam żadnej utrzymać...
    W firmie byłam w ciąży z dwiema koleżankami. Jednak urodziła 1 maja, druga ma termin na lipiec, a ja miesiąc temu #
    Za tydzień kończy się mi urlop i muszę wrócić do pracy choć szczerze mówiąc zastanawiam się nad daniem wypowiedzenia. Nie zniosę tych współczujących spojrzeń i nie trafionych pocieszeń :(

    Carla to Twoja decyzja ale jeśli mogę Ci coś doradzić to nie składaj wypowiedzenia... Mówisz, że nie zniesiesz współczujących spojrzeń - Kochana "zniosłaś" śmierć swoich Aniołków - reakcje ludzi to będzie dla Ciebie pikuś...

    Ja wróciłam do pracy po 8 tygodniach macierzyńskiego po stracie Mikołajka. Chwilę przed porodem byłam w pracy, wszyscy widzieli mój spory już brzuszek w końcu to był 9 miesiąc i nagle wróciłam do pracy gdzie się okazało, że nie wszyscy wiedzieli co się stało...
    Te osoby co wiedziały to albo zachowywały się jakby nigdy nic, albo mnie unikały, albo przyszły i przytuliły i powiedziały, że mogę na nich zawsze liczyć...
    Najgorsze były te pytania - Ewela ty już w pracy? A z kim dzieciątko zostało?
    Ale to też jest do przeżycia. Wychodzę z założenia, że NIC GORSZEGO JUŻ NAS NIE SPOTKA...


    Ciężko się skupić w pracy, czasami przez większość dnia rozmawiam z moją zaprzyjaźnioną Aniołkową Mamą zamiast pracować... ale plusem jest to, że czas zdecydowanie szybciej leci. A to teraz dla mnie bardzo ważne. Wstaje, idę do pracy, wracam jest już 17ta. Zrobię obiad, pójdę do Mikołajka i jest wieczór, kładę się do łóżka... I tak dzień za dniem, coraz bliżej "zielonego światła"...

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mai, Marzusia wszystko u Was w porządku????

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 08:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mikolajka u mnie wszystko ok :) jutro mam wizyte :) nie moge sie doczekac!!!
    Nie pisalam za duzo bo mialam mojego meza wreszcie w domu :) on pracuje w delegacji, mam go tylko weekendowo wiec korzystalismy :)

  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 09:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo się cieszę, że wszystko dobrze! I niech tak będzie do końca ciąży :)
    Daj znać koniecznie jutro po wizycie. Będziemy trzymały kciuki! :)
    Ściskam Cię mocno :-*

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 09:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wszystko w porządku - jeżeli tak to można nazwać. U mnie idzie rozczarowanie. Brzuch pobolewa więc końcem tyg @ murowana. Mimo wszystko jednak miałam nadzieję. "Głowa" bardzo potrafi człowieka zablokować. Ja w sumie nie wiem co to znaczy starać się o dziecko lata, bo ja z Krzysiem zaszłam w 1 normalnym cyklu po tabletkach, ale mogę sobie tylko wyobrazić jak ciężko musi być.

    Carla są na tym forum dziewczyny które poroniły wiele razy i są na dobrej drodze żeby doczekać się dziecka, więc nie możesz się poddawać. I tak jak mówi MamaMikołajka praca pozwoli oderwać ci się od rzeczywistości.

    Nie ma nic gorszego jak leżenie i patrzenie w sufit. Jak potrzebujesz płakać to płacz. Ja już rzadziej to praktykuje ale wczoraj wieczór znowu łzy poleciały. Któraś z dziewczyn tutaj napisała że ktoś tam widział ducha swojego zmarłego dziecka i tak sobie pomyślałam że ja bym bardzo chciała mojego Krzysia zobaczyć ale z drugiej strony skoro dusza była by na ziemi tzn że nie wpuszczono jej do nieba, że się pląta po ziemi, bo coś ją tutaj trzyma. Skoro moja rozpacz ma spowodować że Krzyś by się plątał po ziemi to niestety muszę patrzeć w przyszłość i pozwolić mu odejść :(

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • CARLA_23 Koleżanka
    Postów: 35 1

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 10:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mikołajka myślę, że masz dużo racji. Może po powrocie " do normalności" wszystko jakoś zacznie się układać. Niestety moja praca wymaga ode mnie ciągłego skupienia i kontaktu z klientami :( Mam nieodparte wrażenie, że powinnam zmienić otoczenie, odciąć się od wszystkiego. Mąż zastanawia się jeszcze nad rocznym bezpłatnym urlopem, żebyśmy mogli wyjechać i być może gdzieś zacząć od nowa.
    Zobaczę jak będzie wyglądać sytuacja po moim powrocie do pracy. Strasznie się tego boję, nie do końca wiem czego się spodziewać, a przede wszystkim strasznie jest mi wstyd, że kolejna próba zakończona niepowodzeniem...
    Nie wyobrażam sobie co czułaś gdy pytali w pracy z kim maluszka zostawiłaś...
    Może lepiej, że u mnie wszyscy wiedzą co mnie spotkało i nikt nic nie palnie...

    Moje Kochane Aniołki
    18.11.2014 [*] (10tc)
    06.05.2015 [*] (12 tc)
    10.02.2017 [*] (10tc)
  • CARLA_23 Koleżanka
    Postów: 35 1

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mai wszystkie tu mocno trzymamy kciuki <3
    Czekamy jutro na dobre wieści po wizycie :)

    Moje Kochane Aniołki
    18.11.2014 [*] (10tc)
    06.05.2015 [*] (12 tc)
    10.02.2017 [*] (10tc)
  • CARLA_23 Koleżanka
    Postów: 35 1

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusiax Uważam, że nasze aniołki świadomie są przy nas i czekają na swoje ziemskie rodzeństwo. Widocznie podjęły decyzję, że chcą czuwać nad nami i odejdą gdy my będziemy gotowe żeby żyć dalej.
    Gdzieś usłyszałam bardzo mądre słowa ( przepraszam jeśli coś przekręciłam):
    "Jeśli ktoś odchodzi za wcześnie to znaczy, że nie musiał udowadniać Bogu, że zasługuje na niebo"
    Ja płaczę codziennie :( Teraz to już nad sobą częściej, bo ze stratą dzieci zaczynam się już godzić. Tracę poprostu nadzieję, że znajdę kiedyś przyczynę i ta niewiedza mnie zabija

    Moje Kochane Aniołki
    18.11.2014 [*] (10tc)
    06.05.2015 [*] (12 tc)
    10.02.2017 [*] (10tc)
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marzusiax wrote:
    Wszystko w porządku - jeżeli tak to można nazwać. U mnie idzie rozczarowanie. Brzuch pobolewa więc końcem tyg @ murowana. Mimo wszystko jednak miałam nadzieję. "Głowa" bardzo potrafi człowieka zablokować. Ja w sumie nie wiem co to znaczy starać się o dziecko lata, bo ja z Krzysiem zaszłam w 1 normalnym cyklu po tabletkach, ale mogę sobie tylko wyobrazić jak ciężko musi być.

    (
    Marzusiax Kochana! Pomimo to, że bardzo trzymam za Ciebie kciuki i już nawet dzisiaj myślałam o Twoim testowaniu za parę dni- to pomyśl jeszcze tak: jak przyjdzie @ to może tak właśnie ma być bo organizm potrzebuje jeszcze tego czasu na regenerację. Może miesiąc później będzie w jeszcze lepszej kondycji.
    Na razie trzymamy mocno....
    Też bym chciał się już starać :( ciekawe czy u mnie to kiedyś nastąpi jeszcze....

    Ja mam teraz jakiś dziwny cykl , nie stwierdziłam owu a od przeszło tyg. mam plamienia jakieś dziwne. Poprzednie dwa cykle były ok 29 dni.

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    CARLA_23 wrote:
    Marzusiax Uważam, że nasze aniołki świadomie są przy nas i czekają na swoje ziemskie rodzeństwo. Widocznie podjęły decyzję, że chcą czuwać nad nami i odejdą gdy my będziemy gotowe żeby żyć dalej.
    Gdzieś usłyszałam bardzo mądre słowa ( przepraszam jeśli coś przekręciłam):
    "Jeśli ktoś odchodzi za wcześnie to znaczy, że nie musiał udowadniać Bogu, że zasługuje na niebo"
    Ja płaczę codziennie :( Teraz to już nad sobą częściej, bo ze stratą dzieci zaczynam się już godzić. Tracę poprostu nadzieję, że znajdę kiedyś przyczynę i ta niewiedza mnie zabija
    Carla a powiedz Ty badania jakieś robiłaś? Np. na zespół antyfosfolipidowy?

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelina może zrobiła ci się torbiel na jajniku i się opróżnia temu nie miałaś owu? Ja miałam po porodzie i koleżanka też miała. Gin mi mówiła że to hormonalne sprawy.

    Dziewczyny właśnie weszłam na stronę Łagiewnik żeby zobaczyć czy odświeżyli księgę dzieci utraconych i polały się łzy. Kurcze poczułam się jak bym tam wywiesiła klepsydrę :(( Kolejny raz doszło do mnie że mój syn nie żyje. W czym on był gorszy od innych żeby nie móc żyć? Dlaczego inne dzieci się rodzą normalnie a moje tak bardzo wyczekiwane dziecko musiało odejść? Za dużo nas tam jest!! Zdecydowanie za dużo !!!! Potrzebuje jakiegoś znaku dlaczego bo już całkiem stracę wiarę :(

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • CARLA_23 Koleżanka
    Postów: 35 1

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelina zespół antyfosfolipidowy zrobiłam i wszystko ok:(
    W sierpniu zrobię jeszcze komórki NK i kariotypy no i może mutacje protrombiny i MTHR jeśli z kasą dam radę. Liczyłam, że wyjdzie mi ten zespół i przy następnej ciąży dostanę heparynę i będzie już dobrze. Jak widać u mnie problem leży gdzieś głębiej :(

    Moje Kochane Aniołki
    18.11.2014 [*] (10tc)
    06.05.2015 [*] (12 tc)
    10.02.2017 [*] (10tc)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusia niestety nigdy nie dostaniesz odpowiedzi na pytanie czemu to akurat twoje dziecko musialo odejsc :( Bog nie napisze ci wiadomosci z wyjasnieniami... kazda z nas sie nad tym zastanawia. Zadna z nas nigdy sie tego nie dowie :(

  • CARLA_23 Koleżanka
    Postów: 35 1

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusiax właśnie ta nie wiedza jest w tym wszystkim najgorsza :(
    Gdybyśmy nawet znały racjonalne wyjaśnienie naszych strat to czy cokolwiek zmieniłoby to? Strata już zawsze pozostanie stratą...

    Moje Kochane Aniołki
    18.11.2014 [*] (10tc)
    06.05.2015 [*] (12 tc)
    10.02.2017 [*] (10tc)
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 12:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusia ściskam Cię mocno...

    Ja też tak bardzo tęsknie za Mikołajkiem, że już czasami się zastanawiam czy dam radę przeżyć kolejny dzień...

    Kiedyś byłam bardzo wierząca, nadal wierzę, że Bóg istnieje, ciężko mi po prostu uwierzyć w to, że jest dobry, że nas kocha, że chce naszego szczęścia... Choćbym nie wiem jak tłumaczyli mi odejście mojego synka to dla mnie to zawsze będzie wyglądało tak, że On nie dostał szansy by żyć, nie zaznał nigdy co to znaczy znaleźć się w ramionach mamy czy taty, nikt go nigdy nie pocałował, nie pogłaskał po główce... Pewnie teraz bluźnię - ale nie wiem czy kiedykolwiek wybaczę to Panu Bogu...

    W sobotę byłam na ślubie... w kościele czułam się jak w urzędzie, ta przysięga - to wszystko nie miało dla mnie sensu. I te pytania księdza "czy chcecie spłodzić i wychować potomstwo" i jak młodzi odpowiedzieli "chcemy" to aż się zaśmiałam pod nosem i sobie pomyślałam - co z tego, że chcecie, ja też chciałam i co?
    Pewnie to głupie co teraz napiszę ale pod koniec mszy się zorientowałam, że przez całą mszę żułam gumę... Kiedyś nigdy bym sobie nie pozwoliła na coś takiego w kościele, to byłoby dla mnie brak szacunku... A teraz... :(

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marzusiax wrote:
    Angelina może zrobiła ci się torbiel na jajniku i się opróżnia temu nie miałaś owu? Ja miałam po porodzie i koleżanka też miała. Gin mi mówiła że to hormonalne sprawy.

    Dziewczyny właśnie weszłam na stronę Łagiewnik żeby zobaczyć czy odświeżyli księgę dzieci utraconych i polały się łzy. Kurcze poczułam się jak bym tam wywiesiła klepsydrę :(( Kolejny raz doszło do mnie że mój syn nie żyje. W czym on był gorszy od innych żeby nie móc żyć? Dlaczego inne dzieci się rodzą normalnie a moje tak bardzo wyczekiwane dziecko musiało odejść? Za dużo nas tam jest!! Zdecydowanie za dużo !!!! Potrzebuje jakiegoś znaku dlaczego bo już całkiem stracę wiarę :(

    Jeszcze niż to napisałaś wchodziłam na tę stronę , Franio jest zaraz za Krzysiem no i jeszcze kilka dzieciaczków z tego forum.

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A i mam dla Was historyjkę o tym jacy ludzie są beznadziejni....

    W niedziele pojechaliśmy nad jezioro z moją bratową (i jej 3 letnim synem) i z jej koleżanką ( z 10 miesięczną córeczką). I ja tak ciągle się bawiłam z tymi dziećmi, latałam z nimi po wodzie, bawiłam się z nimi w piasku.
    A moja bratowa do mnie - widzisz Ewelina nawet nie możesz się poopalać spokojnie, zobacz jak by to było jakbyś miała swoje dziecko...

    Bez komentarza...

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 9 czerwca 2015, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelina podeślesz mi link - ja swój gdzieś zapodziałam...

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
‹‹ 725 726 727 728 729 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego - przyczyny, objawy, leczenie

Zespół napięcia przedmiesiączkowego to ogólne określenie na objawy i dolegliwości, które odczuwają kobiety przed miesiączką. A jakie są najczęstsze objawy PMS? Co jest ich przyczyną? Czy i kiedy napięcie przedmiesiączkowe wymaga leczenia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Badania w ciąży - sprawdź, które warto wykonać

Zastanawiasz się jakie badania czekają cię w ciąży? Czemu służą takie badania i kiedy się je wykonuje? Przeczytaj jakie rodzaje badań i testów czekają przyszłą mamę i dlaczego są one ważne. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Sen a zdrowie hormonalne kobiety – jak na siebie wpływają?

Jak sen wpływa na zdrowie hormonalne kobiety? Jakie mogą być skutki niedoboru snu w kontekście kobiecej płodności? Jakie hormony są szczególnie wrażliwe na problemy z bezsennością u kobiet? Jak zadbać o prawidłową higienę snu?

CZYTAJ WIĘCEJ