Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Drogie dziewczyny dziś poczułam ze chce wrocic, wrócić do życia dla synka i męża. Dzwoniłam dziś do szefa, powiedziałam ze wezmę jeszcze zwolnienie ale pomału zacznę wracać do dokumentów żeby "być na bierzaco". Powiedział że moje zdrowie jest najważniejsze ale czekają na mnie.
Chce pojechać do lekarzy, kilku sprawdzić co powiedza... dlaczego straciliśmy nasze babelki
Chciałabym dostać się do lekarza do Warszawy albo łodzi aby porozmawiać o pasie przezbrzusznym czy któraś z Was słyszała o takim zabiegu?
Asiula - to co opisujesz to takie trudne... sprawdź kochana jeszcze koniecznie u innego lekarza. Mam nadzieję i trzymam kciuki. Trzymaj się.Meg0809, Kotowa lubią tę wiadomość
Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
mama4aniołków wrote:Asiula - to co opisujesz to takie trudne... sprawdź kochana jeszcze koniecznie u innego lekarza. Mam nadzieję i trzymam kciuki. Trzymaj się.
Tak, to ciągły kołowrotek i karuzela emocjonalna... to był ciężki tydzień, ale obawiam się, że kolejny będzie jeszcze trudniejszy. Lekarz już spisał na straty tę ciążę. Pójdę jutro, chyba, że coś wcześniej zacznie się dziać. Wiecie, lepiej, że na tym etapie, a nie później... Chociaż ja już ten zarodek raz opłakiwałam, a drugi raz wiem, że będzie dużo trudniejszy Zarówno fizycznie, jak i psychicznie...
Bardzo się boję poronienia, a jeszcze bardziej łyżeczkowania i tego, że będziemy musieli czekać pewnie ze 3 miesiące na kolejne podejście...Słabość jest siłą w nas...
Starania od 2014
2014-2015 6 cykli stymulowanych (w tym 2 inseminacje)
2015-2019 4 procedury in vitro (w tym 11 transferów)
2020-2023 5 transferów po porodzie
2024 5ta procedura in vitro 1 transfer
5 ❄️ czeka
Łącznie 17 transferów
23.10.2015 puste jajo płodowe 2BB
31.12.2018 ciąża biochemiczna 4AA
08.08.2022 ciąża biochemiczna 3AB
10.2019 Synek (4BA) ❤️
Never give up
13.11.2024 transfer 4BA
10 dpt beta 84,8
12 dpt beta 122,0
14 dpt beta 294,5
17 dpt beta 1.247,0
22 dpt beta 5.900,0 GS 10,8mm YS 2,9mm
26 dpt CRL 2,5mm, FHR 107
29 dpt beta 22.515,0
30 dpt CRL 5,9mm -
mama4aniołków wrote:Drogie dziewczyny dziś poczułam ze chce wrocic, wrócić do życia dla synka i męża. Dzwoniłam dziś do szefa, powiedziałam ze wezmę jeszcze zwolnienie ale pomału zacznę wracać do dokumentów żeby "być na bierzaco". Powiedział że moje zdrowie jest najważniejsze ale czekają na mnie.
Chce pojechać do lekarzy, kilku sprawdzić co powiedza... dlaczego straciliśmy nasze babelki
Chciałabym dostać się do lekarza do Warszawy albo łodzi aby porozmawiać o pasie przezbrzusznym czy któraś z Was słyszała o takim zabiegu?
Asiula - to co opisujesz to takie trudne... sprawdź kochana jeszcze koniecznie u innego lekarza. Mam nadzieję i trzymam kciuki. Trzymaj się.
Jak byłam w Matce Polce w Łodzi, słyszałam, że to jeden z nielicznych szpitali, gdzie takie zabiegi się wykonuje i że podobno sprawdza się to lepiej niż pessar przy niewydolności szyjki. Ale nie znam więcej szczegółów.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
hej dziewczyny,
ja rowno 2 tygodnie temu urodziłam aniołka,
nadal jest mi bardzo ciezko, ale przynajmniej od tygodnia wstaje z łozka,
dzis jade po skierowanie do genetyka,
poniewaz zapisalam sie na wizyte razem z moim ukochanym na 13.11 do profesora Jacka Zaremby w Warszawie na badania genetyczne
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:37
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
Kwotowa ja też często myślę o Tobie, o Was... Wszyscy mi mówili ze powinnam się zająć czymś, wrócić do pracy, jeszcze tydzień temu te myśli wydawały się przerażające a dziś sama o tym myślę. Więc dobrze że dałam sobie ten czas. Może to głupie ale poczułam się lepiej gdy został skończony pimniczek. Maja była pochowana z dziadkiem ale przenieśliśmy i teraz mam moje serduszka razem.
Ja również ściskam.
Ps. Za 2 dni znów 15...Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
Dziewczyny jestem po zabiegu każdy mi powtarza już masz to za sobą i będzie dobrze!. Tylko, że ja po tym zabiegu czuję się gorzej niż przed:-( taka pustka... Fizycznie dobrze tylko gorzej z psychiką mąż musi pracować i prawie całymi dniami nie ma go w domu:-( a ja siedzę sama i rozmyślam... Nie wiem czy nie byłoby lepiej jak bym zaczeła pracować , może bym się tak nie zadręczała..
-
Tak mi przykro Agnieszko:( Przerażające jest to ze nie ma dnia żeby ktoś tu zawitał. Niestety na pytanie czy pracować czy siedzieć w domu i płakać musisz sama sobie odpowiedzieć.
Zrób tak jak po prostu czujesz.
Jak możesz napisz coś o sobie, pisz do nas.
Sciskam.Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
nick nieaktualnyKochane nie udzielam sie tutaj ostatnio ale pamietam o Was i wspieram całym sercem
Mamo4aniolkow chciałam CI tylko napisac,ze jak chcesz sie czegos wiecej dowiedziec o szwie przezbrzusznym napisz do Narinki Ona miała to robione w Łodzi w wakacje i jest obecnie w ciazy!!! Powinna mam nadzieje cos CI doradzic!!!
Współczuje kazdej Aniołkowej Mamie
15.10 jest Dzien Dzieci Utraconych tego dnia bedę bardzo o naszych Aniołkach pamietac
ale mysle,że Aniołki bardziej o nas o ich rodzicach bede pamietac i pamietaja kazdego dnia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2015, 19:36
Narinka, Meg0809 lubią tę wiadomość
-
agnieszka1290 wrote:Dziewczyny jestem po zabiegu każdy mi powtarza już masz to za sobą i będzie dobrze!. Tylko, że ja po tym zabiegu czuję się gorzej niż przed:-( taka pustka... Fizycznie dobrze tylko gorzej z psychiką mąż musi pracować i prawie całymi dniami nie ma go w domu:-( a ja siedzę sama i rozmyślam... Nie wiem czy nie byłoby lepiej jak bym zaczeła pracować , może bym się tak nie zadręczała..
hej,
wyslalam ci zaproszenie do grona przyjaciółek,
jak chcesz to pisz ja 2 tygodnie temu urodziłam kochanego aniołka,
miałam zabieg terminacji.agnieszka1290 lubi tę wiadomość
-
Iness dziękuję za informację. Jak mogę wyszukać Narinke?
Boże jak zobaczyłam Twój opis... Serce mocno się scisnelo:( Tak mi przykro. Myślałam że to co ja przeżyłam, że gorzej być nie może. Naprawdę mi przykro. Ja chcę jeszcze powalczyć. Czy Ty walczysz? Pozdrawiam serdecznieNikt nigdy mnie nie zrozumie... -
nick nieaktualnyMamo4Aniołków wejdz na wykresy i z boku jest poszukiwanie danej osoby wpisz Narinak i powinno Ja wyswietlic i tam jest zapros do przyjaciółek bedzie Wam łatwiej porozmawiac na Privie!!!!
A ja no cóz poddalismy sie po nieudanej adopcji i kolejnej stracie ale od sierpnia walczymy na nowo chociaz jest to nasza ostatnia walka z lekarzami bo niestety wiek i choroby mnie gonia. Spotkałam super lekarza który zajmuje sie kobietami po poronieniach i na nowo robi mi badania bo czesc jest przestarzala a czesc chciał uzupełnic no i miałam miec histeroskopie ale zachorowałam i teraz bedzie w tym cyklu. Jestem tez pod opieka hematologa. No i tak jakos leci czas. -
Iness wiesz ja miałam histeroskopie bo nie mogłam zajść w ciążę. Lekarz podejrzewał ze w macicy tkwi problem, ale wszystko było dobrze. Powiedz czy Ty piznalas przyczynę wszystkich strat? Mi lekarze mówili ze dwie pierwsze... Ze tak czasem bywa... teraz z babelkami że szynka nie dała rady bo ciąża bliźniacza. A ja nie wiem co mam myśleć. Czy Twoje aniołki odeszły w I trymestrze? Przepraszam że pytam ale po prostu chciałabym wiedzieć aby przygotować się do moich badań...Nikt nigdy mnie nie zrozumie...
-
mama4aniołków wrote:Tak mi przykro Agnieszko:( Przerażające jest to ze nie ma dnia żeby ktoś tu zawitał. Niestety na pytanie czy pracować czy siedzieć w domu i płakać musisz sama sobie odpowiedzieć.
Zrób tak jak po prostu czujesz.
Jak możesz napisz coś o sobie, pisz do nas.
Sciskam.
Staraliśmy się ponad rok o dziecko w swoje urodziny zrobiłam test i wyszedł pozytywny:-) mąż powiedział,, że mam prezent na urodziny,,. Strasznie się cieszyliśmy ale nasze szczęście nie trwało długo pojechałam na kontrolną wizytę 9tc i okazało się , że brak tętna( ciąża obumarła). Rozwój zatrzymał się na 6tyd 4 dni!. Za nim doszło do zabiegu lekarz próbował wywołać poronienie farmakologicznie ale tabletki nie zadziałały i miałam zabieg.Staram się jakoś żyć , podnieść ale strasznie to wszystko boli:-( jak zobaczę małe dziecko to ryczę jak głupia!. Przykre , że jest Nas tu tyle:-( -
nick nieaktualnyMamo4Aniołków tak wszystkie ciaze konczyly sie w 1 trymestrze na róznych etapach najdluzsza ciaza blizniacza zakonczyła sie na przełomie 12/13 tc
wiesz ja mam duzo chorob jak widac w podpisie moim ale pierwsze ciaze prawdopodobnie była wina miesniaków ( miałam histeroskopie i usunieto je ale juz jeden odrósł ponoc nie zagraza ewentualnej ciazy) ale ja mam duze niedobory progesteronu wg nowego gina brałam go i tak za mało. DO tego trafiałam na lekarzy co bali sie prowadzic moje ciaze i mimo chorob nie podawali mi heparyny ani wiekszej dawki kwasu foliowego bo mam mutacje MTHFR.
Dopiero teraz ginekolog zaleca mi duze dawki Luteiny własnie heparyne,estradiol ma ponic dac bo tez miałam i mam dosc niski. Wg genetyk czesc ciaz przypuszcza,ze stracilam w wyniku wad genetycznych ale kariotypy nasze wyszły dobre,dzieciom nie robilismy bo porpostu nie było nas stac na te badania bo u nas w szpitalu tego nie robia.
Przepraszam,ze tak sie rozpisałam mogłabym wiecej bo my walczymy 4 rok o dziecko - nie mamy dzieci tu na ziemi. Jak bys miała jakies pytania to polecam sie na priv!
AAa i po 2 poronieniu duzo badan jest refundowanych zwłaszcza genetyczne!!!!!!!
Agnieszko1290 wspołczuje
tak jak dziewczyny tu pisza daj sobie czas na załobe nie bój sie płakac,łzy sa terapeutyczne. Ból zostanie na zawsze ale schowany gdzies głeboko w sercu w naszej pamieci !!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2015, 18:46
agnieszka1290 lubi tę wiadomość
-
Iness wysłałam zaproszenie.
Agnieszko łzy są naprawdę terapeutyczne i nie wstydź się ich, naprawdę. Masz powód żeby płakać inni pewnie nie rozumieją. Pamiętam jak po 2 poronieniu wpadła do nas moja mama z zakupami uśmiechnięta ze zrobi nam kolację, chcialla wprowadzić radość do naszego domu, nie miałam jej tego za złe tylko szczerze jej powiedziałam ze nie mam ochoty się uśmiechać... Nigdy wcześniej nie potrafiłam tak szczerze rozmawiać o swoich uczuciach. Na pytanie jak się masz, odpowiadam ze życie mi się posypało ale ze dam radę. Zobaczysz Ty też dasz radę. Ktoś tu kiedyś napisał ze jesteśmy kobietki od zadań specjalnych - mamusie aniołków.agnieszka1290 lubi tę wiadomość
Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
Witajcie Kochane Mamy Aniołków.
Od kilku tygodni siedzę w internecie i czytam historie kobiet takich jak ja - kobiet które straciły swoje ukochane dzieci. Jestem przerażona ilością tych historii. Do tej pory wydawało mi się, że donoszenie ciąży i urodzenie zdrowego dziecka to normalność. Och, jak bardzo się myliłam
Naszą ukochaną pierwszą Córeczkę straciliśmy w 34 tc., wtedy kiedy już prawie się z nią witaliśmy...
Szczerze przyznam, że w chwilach rozpaczy myślałam, że łatwiej byłoby mi gdyby ta ciąża nie była taka zaawansowana. jednak po przeczytaniu Waszych historii tutaj wiem, że KAŻDA strata boli tak samo mocno. Bardzo Wam współczuję... Tylko kobieta, która straciła ukochane dzieciątko jest w stanie zrozumieć drugą kobietę w tej sytuacji - ten ból, wszechogarniającą pustkę i rozpacz... Być może będzie nam dane jeszcze kiedyś zostać mamami, nie wiem; nie rozumiem też dlaczego my musimy tyle przecierpieć i dlaczego naszym dzieciom nie dane było zostać radosnymi, uśmiechniętymi maluchami, które mogłyby poznawać świat z nami... tyle pytań bez odpowiedzi ((agnieszka1290, Meg0809 lubią tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
mama4 aniołków Iness
Gdybym nawet chciała to nie potrafię ich ukryć.. Mąż mówi mi żebym się wypłakała i cały czas mnie przytula, kochany jest...
To tak samo jak u mnie w domu ( mieszkam z teściami)też chcą dobrze ale w ogóle nic Nas nie rozumieją. W sobotę do Nas dlaczego nie chcemy jechać do męża brata w goście bo on się obrazi... My nie mamy ochoty rozmawiać , śmiać się a tym bardziej na goście;-( w dodatku mają małe dziecko...