Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamo Mai. Dziękuję za miłe słowa. Może w przyszłości jak bym miała 100% pewności, że jestem zdrowa to zastanawiała bym się nad kolejną ciążą. Narazie sama jestem skołowana tą sytuacją. Z mężem zawsze byłam blisko jeśli chodzi o te sprawy. Od śmierci Krystianka to był jedyny raz kiedy pomyśleliśmy tylko o sobie. Świętowaliśmy wspólne urodziny. Rozumiem, że dziewczyny na forum mają inne zdanie niż Ty i dziękuję, że się nim podzieliły ale niech najpierw zastanowią się co One by zrobiły. Jest to nie planowana ciąża ale dzieci się nie żałuje. Ja ze swojej strony zrobię wszystko aby maluszek urodził się zdrowy♥ Krystianek † 02.06.2015 [*]
Żył 31 i pół godziny
♥ Aniołek 9 tc † 09.11.2015 [*] -
Mamo Krystianka ja nie chcę Cię oceniać po prostu wyraziłam swoje zdanie, że ja nigdy bym tak nie postąpiła. Może jestem przewrażliwiona, może zbyt emocjonalnie podchodzę do niektórych rzeczy. Przez to, że widziałam w jakich cierpieniach umiera mój Jasinek nigdy przenigdy nie zaszłabym w ciążę nie wiedząc wcześniej dlaczego wydarzyła się taka tragedia aby nie narazić kolejnego dziecka na taki ból. Każdy inaczej przechodzi żałobę, każdemu pomaga co innego.
Z całego serca życzę Tobie zdrowia i aby dzieciątko rozwijające się pod Twoim sercem przyszło na ten świat zdrowe.Jasinek 38tc, *24.11.2014 +28.11.2014
Malutka Kropeczka c.p. 21.09.2015 (*)
Tęczowa Oleńka ❤️ 30.10.2016
-
Dziewczyny nie umiem powstrzymać łez przy waszych tragediach i stratach... sama właśnie leżę na ginekologii w oczekiwaniu na ból poronny i łyżeczkowanie... nasz kolejny bąbelek opuścił nas ok 8 tygodnia... serduszko przestało bić. .. nie byłam na to przygotowana... myślałam że 2 poprzednie wczesne poronienia to był koniec naszych problemów, tym bardziej że tamte ciąże po prostu nie rokowaly. Ale ta była inna.. idealna jak dodać sobie sił i odnaleźć je na kolejną ciążę? ? Pragniemy drugiego dziecka ale tak bardzo się boję kolejnych prób. ...
27.03.2013 - Bartuś - naturalny cud
2015 - 3 x poronienie
2016 - -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Bartusiowa mamo tak mi przykro. Trzymaj się. Ja też myślałam że limit cierpień wyczerpalam kiedy zaszlam w ostatnią ciążę z babelkami nasza radość nie miała końca... Wyniki były dobre gdy przetrwalismy pierwszy trymestr myślałam że nic złego zdarzyć się nie może... stało się inaczej Tak samo jak Ty kochana mam syneczka i tak bardzo pragniemy dla niego rodzeństwa. Ale czytając historię wiem że mamy ogromne szczęście mając syneczkow przy sobie. Trzymaj się kochana i pisz do nas.
Co oznacza w twoim opisie IUI?Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
Co tu się dzieje... powiem krótko, nowym aniolkowym mamom współczuję, a aktualnie zaciazonym i gratuluje i współczuję. A współczuję z prostego powodu- strach o to dziecko pod sercem jest momentami nie do wytrzymania. Generalnie jestem emocjonalnie silnym człowiekiem, doświadczenie z Lenusią, choć to brzmi absurdalnie, cholernie mnie wzmocnilo. Od roku nie płacze na pogrzebach, wciąż kogoś wysluchuje, podnoszę na duchu itd ale teraz, kiedy znów spodziewamy się wyczekanego dzieciątka, czuję że zaraz OSZALEJE. Każdego dnia zastanawiam się czy moje dziecko żyje, na ostatniej wizycie nie widziałam serduszka, jednak zdaje sobie sprawę że wcale by mnie to nie uspokoiło bo nie ma bezpiecznego terminu kiedy kończy się ryzyko. I boję się ze ten niesamowity strach o dziecko będzie towarzyszył mi do końca moich dni. Być może przypisuje sobie zbyt wiele ale wydaje mi się że jeśli ktoś odwiedza już swoje dziecko/dzieci na cmentarzu to chyba już nigdy nie zazna spokoju i poczucia bezpieczenstwa swoich dzieci.
Mama Krystianka lubi tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
nick nieaktualnyTak czytam sobie wszystkie wpisy i się zastanawiam czemu tak się dzieje. Uważam, że nic nie dzieje się bez powodu. Wszystko ma coś na celu może czas wyciągać wnioski i być jeszcze lepszym człowiekiem. Bardziej pokornym. Trzeba zajrzeć w głąb siebie. Życzę wszystkim przyszłym mamą spokoju, zdrowia i szczęśliwego rozwiązania. A oczekujący tak jak ja cierpliwości wytrwałości i spokoju.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2015, 18:03
Mama Krystianka lubi tę wiadomość
-
MoniKKK ja właśnie tak się czuje!!! Ten strach jest w każdej godzinie w każdej minucie czy sekundzie. W nocy spać nie mogę bo ciągle myślę o moim synku i o tym dzieciątku pod sercem. Poczucie winy siedzi we mnie czy maleństwu dam ból czy życie. Takich pytań i myśli mam wiele i nikt nie może mi dać na nie odpowiedzi. Muszę czekać a czekanie jest najgorsze♥ Krystianek † 02.06.2015 [*]
Żył 31 i pół godziny
♥ Aniołek 9 tc † 09.11.2015 [*] -
Bartusiowa Mamo bardzo nam przykro, ze do nas dolaczylas. Pytasz skad znalezc sile na kolejne starania o dzidziusia - znajdziesz Kochana, daj sobie czas... teraz jeszcze lezysz w szpitalu, czekasz na poronienie, trudno w takiej sytuacji myslec o kolejnej ciazy. Ale znajdziesz w sobie sile, zobaczysz...
(*)(*)(*) dla Twojego Aniołka... -
Monikkk nie pamietam czy juz Ci gratulowalam, chyba nie. Z calego serca Ci gratuluje i bede bardzo mocno trzymac kciuki za Ciebie i Twoja Kruszynke. Duzo zdrowka i sily dla Ciebie. Przesylam cieple mysli!
Monikkk lubi tę wiadomość
-
Mamo Krystianka nikt na Tobie "psow nie wieszal" nikt Cie nie wyzywal, nie obrazal... To jest forum, a nie kolo wzajemnej adoracji kazdy ma prawo wyrazic swoje zdanie i wszystkie robimy to z szacunkiem do drugiej osoby. Kazda z nas jest inna, mimio ze wszystkie stracilysmy dzieci to jednak kazda strata to osobna historia wiec trudno oczekiwac zeby kazda myslala identycznie. Zreszta wtedy swiat bylby troche nudny. Kochalas sie z mezem w urodziny i super, przeciez nikt Ci nie zabrania uprawiac sexu. Nawet jak robilabys to kilka razy dziennie to nikomu nic do tego. Ewentualnie mozemy Ci pozazdroscic Nam chodzilo raczej o to, ze my bysmy sie zabezpieczyly. I tyle. Jezeli poczulas sie urazona, obrazona, atakowana to Cie przepraszam, nie taki mialam cel.
Ale jak juz wielokrotnie podkreslalam to nie oznacza, ze zle Ci zycze. Wrecz przeciwnie zycze Ci zebys urodzila zdrowe, sliczne dzieciatko i dala nam nadzieje, ze mimo przeciwnosci losu,strachu, cierpienia, tesknoty po ustraconym dzieciatku nasze zycie jeszcze moze nabrac sensu i ze dla nas tez kiedys wyjdzie slonce.
Bardzo sie ciesze, ze masz takie dobre wyniki. Naprawde szczerze sie ucieszylam. Wierze, ze tak bedzie przez 9 miesiecy. Dbaj o siebie i o ta Mala Kruszynke. Lataj na badania tak czesto jak trzeba. Wszystko bedzie dobrze.
Szczerze trzymam kciuki. -
Przepraszam. Może faktycznie przesadziłam. Ale to dlatego, że czuje się winna i zabolało mnie, że ktoś powiedział na głos to co czuje. Sama nie wiem jak się zachować co czuć. Czy się cieszyć czy płakać? Narazie czeka mnie wizyta u ginekologa (badania robiłam u lekarza rodzinnego)♥ Krystianek † 02.06.2015 [*]
Żył 31 i pół godziny
♥ Aniołek 9 tc † 09.11.2015 [*] -
Nie wiem czy słyszałyście o siostrach Dominikankach z Krakowa. Można do nich pisać intencje modlitwy. Ja do nich napisałam jak starałam się zajść w ciąże po stracie dziecka. I nie wiem czy to zasługa ich modlitwy czy po prostu przypadek, ale nie długo po napisaniu udało nam się. A potem napisałam, że udało się, to przysłały mi pasek Św. Dominika, niby taki kawałek zwykłej tasiemki, ale cały czas ją noszę i daje mi poczucie bezpieczeństwa.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Płakać na pewno nie... masz Kruszynke pod sercem to na pewno nie jest powód do płaczu. Domyslam sie, ze ciezko sie cieszyc kiedy strach rozdziera Ci serce ale do tej pory przeciez sa same dobre wiadomosci - ladnie rosnie beta, bardzo dobre wyniki... ostatnio na pewno duzo plakalas, moze przyszedl czas na radosc,albo chociaz na iskierke radosci...
Czekamy na kolejne wiesci oby byly tylko dobre...
Sciskam Cie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2015, 21:37
-
Kasiakasia teraz siostry zostana zasypane listami od nas
Dziękujemy, że nam o tym opowiedziałaś.
Dobrze zrozumialam? Jestes w ciazy? Jezeli tak to moooocno trzymamy kciuki.
A dla Twojego Aniołeczka (*) -
Mamo Krystianka nie powinnas czuc sie winna. Twoj synek nie zyje i ani twoja rozpacz ani histerie jemu zycia nie wroca. My wszystki musimy jakos zyc po stracie i nikt nam nie moze zabronic rodzic kolejnych dzieci i darzenia do szczescia. Jam podobne zdanie do dziewczyn, ale skoro mleko sie rozlalo to zycze ci duzo sily i wiary ze bedzie ok. Nigdzie nie jest napisane ze sytuacja napewno sie powtorzy. Jezeli cos moge ci doradzic to swoja sytuacje probuj kontrolowac chociaz u 2 osobnych dobrych lekarzy. Nie ufaj tylko jednemu. Ja bym tak zrobila. Jeszcze raz zycze ci duzo sily i jak najmnej łez. Masz dla kogo żyć i o co walczyc
Te moze trudne słowa padly bo kazda aniolkowa mama chce jak najlepiej dla innej aniolkowej mamy. Beda nas cieszyly wiesci od ciebie. Oby same dobre!!!! Pozdrawiam
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...