Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane dziewczyny,
Wiele mnie teraz kosztuje napisanie tego posta i zamieszczenie tego zdjęcia. Ale chcę się z Wami tym podzielić.
Proszę jednak, zanim klikniecie w link, przeczytajcie całość.
Mam pięcioletnią siostrzenicę. Na początku grudnia namalowała pewien obrazek (a moja siostra zamieściła go na FB 13 grudnia i do tej pory tam się znajduje). Przedstawia moją siostrę (wbrew rysunkowemu obrazowi - jest bardzo ładna i ma wszystkie zęby:), jej partnera, ich psa, moją siostrzenicę i małego chłopczyka w prawym rogu. Nad nimi znajduje się postać małego aniołka. Gdy zapytaliśmy siostrzenicę, co przedstawia jej rysunek, odpowiedziała, że jej rodzinę i braciszka (bo tak nazywała mojego Synka). No i że jest tam aniołek, który wszystkich pilnuje. Gdy poszłam do szpitala i już stało się, co się stało, moja siostrzenica wracając ze szkoły zapytała siostrę o braciszka. Ta jej delikatnie wszystko wytłumaczyła. Wróciły do domu, Mała spojrzała na swój rysunek, który wisiał na lodówce i powiedziała coś w stylu: "A widzicie. Mówiłam, że mamy Aniołka, który się nami wszystkimi opiekuje".
Nie potrafię tego wytłumaczyć. Wciąż miotam się co do istnienia Boga, ale patrzę teraz na ten rysunek i wiem, że Aniołki istnieją. I że dzieci są mądrzejsze od nas dorosłych, bo przez swoją niewinność widzą i czują więcej.
http://s5.ifotos.pl/img/123479241_snqaepp.jpg230515, Monikkk, Coconue, antoninina, Greetta, mikka lubią tę wiadomość
Kubuś, 37 tc. [*] ur.12.01.2016 -
agniegnieszka wrote:A to jest książka? Ja film oglądałam z polecenia księdza, który chrzcił i chował Kornelkę.
Tak, jest książka, ja za to filmu nie widziałam bo słyszałam że jest trochę naciągany więc wolałam książkę. Jak chcesz to mogę Ci pożyczyc:)
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Jak zostałam aniołkową mamą koleżanka podesłała mi link do wykładu ks. Sławomira Kostrzewy "prawdziwa historia o dziewczynce, która rozmawia z Jezusem". Przypomniałam sobie o tym, gdy zobaczyłam ten rysunek. Powinnaś tego posłuchać, tylko przeszukałam właśnie internet i zewsząd to nagranie zostało usunięte . Może komuś uda się to odszukać gdzieś jeszcze...
margaw lubi tę wiadomość
Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Monikkk wrote:Tak, jest książka, ja za to filmu nie widziałam bo słyszałam że jest trochę naciągany więc wolałam książkę. Jak chcesz to mogę Ci pożyczyc:)
Bardzo chętnie, tylko jak? Masz ją w wersji elektronicznej? Bo przesyłanie tej książki w dwie strony może przekroczyć jej wartość, więc może poszukam i kupięLusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Margaw, u mojej koleżanki była podobna sytuacja. Zmarła jej córka, która miała 2 latka, a ona była w tym czasie pod koniec ciąży z drugą córką. Podczas wakacji 2 lata później (w zeszłe) przyjechała z zagranicy siostra mojej koleżanki ze swoją 3 latką. Niby nic takiego, ale dziewczynki przebawiły się ze sobą całe popołudnie, były grzeczne jak nigdy, co w końcu zainteresowało moją znajomą i jej siostrę. Wyobraź sobie, że dziewczynki, bawiły się z kimś jeszcze...łapały coś na kształt niewidzialnych motylków i śmiały się jak by były na gazie rozweselającym (cyt mojej koleżanki). Jak się później okazało, 3 latka powiedziała że bawiły się z Martynką, czyli zmarłą córką tej koleżanki. Jak mi to opowiadała to stanęłam dosłownie jak wryta. I żeby było ciekawiej one z ziemskiego punktu widzenia nie miały prawa jej znać/pamiętać.
Dzieci naprawdę widzą więcej niż my. Brzmi jak bajka, ale to wydarzyło się naprawde. Znam dziewczynę od lat i nie wierzę zeby to zmyśliła.agniegnieszka, Greetta lubią tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
agniegnieszka wrote:Bardzo chętnie, tylko jak? Masz ją w wersji elektronicznej? Bo przesyłanie tej książki w dwie strony może przekroczyć jej wartość, więc może poszukam i kupię
E tam, ja zapłacę wysyłkę w jedną stronę Ty w drugą i już
PS. Ja ja zamawiałam przez internet, bo w ksiegarniach jest już właściwie nieosiągalnaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2016, 19:05
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Ja bardzo wierze ze nasze dzieciaczki sa Aniolkami i ze patrza na nas z gory, ale to nie zmienia faktu se z Bogiem to mam teraz na pienku.
Monikkk ja jsknajbardziej wierze w takie sytuacje, dzieci maja jakis dodatkowy zmysl.Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Monikkk wrote:E tam, ja zapłacę wysyłkę w jedną stronę Ty w drugą i już
PS. Ja ja zamawiałam przez internet, bo w ksiegarniach jest już właściwie nieosiągalna
Jak nie uda mi się jej kupić,to się do Ciebie odezwę . Takie wartościowe książki lubię mieć w biblioteczce "do mazania", zaznaczam sobie wtedy fragmenty, do których chcę wracać.Monikkk lubi tę wiadomość
Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
na Allegro jest trochę tych książek, w dodatku są tanie jak barszcz, jak ktoś jeszcze by szukał .
http://allegro.pl/listing/listing.php?order=p&string=niebo+istnieje+naprawd%C4%99&bmatch=s0-cul-1-4-0118Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Monikkk, ja też wierzę w dziecięcą mądrość i to, że widzą znacznie więcej niż my. Przez wiele lat kierowałam świetlicą dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych i pracowałam tam jako wychowawca i miliony razy te dzieciaczki (szczególnie te najmłodsze) zaskakiwały mnie swoją niebywałą dojrzałością i życiową mądrością, której teoretycznie nie powinny mieć, a jednak miały i to na niebywałą skalę.
Mam wrażenie, że my wszyscy rodzimy się z jakąś magiczną mocą pojmowania świata głębiej i widzenia rzeczy, których dorośli nie widzą, ale im jesteśmy starsi - tym bardziej skupiamy się na dobrach materialnych i zatracamy w sobie te niezwykłe umiejętności.Kubuś, 37 tc. [*] ur.12.01.2016 -
Dziewczyny, ja mam tę książkę w wersji elektronicznej. Dostałam ją od cudownej dziewczyny tu z forum (dziękuję!) i zaczynam czytać. Mogę ją wysłać, jeśli któraś by chciała.
Coconue, marzusiax, Greetta lubią tę wiadomość
Kubuś, 37 tc. [*] ur.12.01.2016 -
Agnieszka, super że znalazłaś, ja w zeszłym roku szukałam jak głupia, nigdzie jej nie mozna było dostać.
Margaw, masz racje, z biegiem czasu stajemy się swego rodzaju maszynami, które mniej czują, a wiecej analizują i niestety czesto analizujemy to co nie trzeba, co nie ma wiekszej wartości. Bo przecież co po nas zostanie, co ze sobą zabierzemy? Zamiast skupić się na tym by były kiedyś po nas/ z nami fajne wspomnienia, to tylko liczymy te pieprzone pieniadze. Ja też "pracowałam" na takiej świetlicy. Był to co prawda wieloletni wolontariat, ale nie żałuję ani jednej minuty z tymi dzieciakami. Później przerzuciłam się bardziej na dzieci niepełnosprawne, a właściwie zostałam przerzucona, bo niewiele osób potrafi je "znieść", ale to też są cudowne wspomnienia, choć przyznaję że przy całej sympatii do nich, po całym dniu, miałam takie myśli żeby tylko moje dziecko nie było kiedyś niepełnosprawne. Jezuu jakie ja miałam wyrzuty sumenia za to że tak myślałam, ale teraz wiem że to przecież normalne.Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Margaw, ale jak się dobrze przyjrzeć temu obrazkowi, to jest na nim troje dzieci: Twoja siostrzenica, Twój syneczek-aniołek i jeszcze jeden syneczek . Trzeba mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś zaświeci dla Ciebie słońce .
margaw lubi tę wiadomość
Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
MamaMikołajka wrote:"Niebo istnieje, naprawdę" mam w wersji elektronicznej. Jeżeli któraś by chciała prześlę mailem.
-
agniegnieszka wrote:Margaw, ale jak się dobrze przyjrzeć temu obrazkowi, to jest na nim troje dzieci: Twoja siostrzenica, Twój syneczek-aniołek i jeszcze jeden syneczek . Trzeba mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś zaświeci dla Ciebie słońce .
Nie zinterpretowałam wcześniej tak tego obrazka... Dziękuję! Może powinnam go potraktować jako dobry znak? Że dane mi będzie jeszcze mieć dziecko na ziemi. Bo to cudne, ukochane, Aniołkowe już przecież mam.Kubuś, 37 tc. [*] ur.12.01.2016 -
Film "Niebo istnieje, naprawdę" oglądałam, całkiem przypadkiem, jeszcze w ciąży. Wtedy w ogóle nie myślałam, że kiedyś może mnie to dotyczyć, bardziej chodziło o zajęcie czasu.
Książkę przeczytałam już kiedy trafiłam tu, na forum, i dopiero wtedy przypomniałam sobie ten film.
Według mnie i książka i film są godne polecenia.
Nawiązując jeszcze do wątku wiary w Boga mogę Wam też polecić książkę pt. "Kiedy złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom". Autorem jest rabin Harold S. Kushner, ojciec zmarłego 14-latka.
W tej książce jest zawarte całkiem inne stanowisko niż mamy w zwyczaju myśleć, że Bóg nas karze itd. Autor przytacza swoje doświadczenia i twierdzi m.in., że w chwilach cierpienia Bóg płacze razem z nami (tak jak napisałam w moim ostatnim poście). Uprzedzam, że jest też wiele odniesień do Księgi Hioba.
Margaw - Twoja Siostrzenica cudowna w całym nieszczęściu potrafi dojrzeć pozytywną stronę, to właśnie u dzieci jest piękne!Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Mamo Mikołajka dzięki za dobre słowo,podświadomie wiem że nie zrobiłam nic przeciw mojej córci,ale zamiast się cieszyć wyolbrzymiałam różne trudności i potem sobie pomyślałam że on tam na górze pomyślał sobie "a tak panikowałaś to masz"....ja też całt ten czas pogniewana jestem na Niego chodziłam do kościoła ,modliłam sie ale uznał chyba że za mało za słabo chodze nadal ale chyba tylko ciałem.... i tak jak któras z Was napisała też go prosiłam żeby ją zabrał gdyż walczyła o każdy oddech(urodziła sie w 5miesiącu) w tym jednym mnie posłuchała Laurka żyła 4godziny.....[*]LAURKA28.11.2014