Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyStraszne są te historie, łzy same napływają do oczu...ja miałam poronienie indukowane, wiedziałam kiedy to się stanie, przygotowałam się na to. Od początku wiedziałam, że maleństwa zabieram ze sobą do domu. Bardzo pilnowałam, żeby nic nie poszło do sedesu...teraz spoczywają w grobie rodzinnym.
-
strasznie bolesne historie Iiloe, Maju35, Ampoule, Ewelcia tule Was
boli tym bardziej gdy kieza odmawiaja pochowku, wspolczuje Maju tak strasznego doswiadczenia...
JusWik, ampoule lubią tę wiadomość
25.09.2015 urodził się mój ukochany Dawid
mój Aniołek 15.02.2014 r. (8tc)
mój Aniołek 01.06.2014 r. (6tc)
Św. Dominiku czuwaj nad nami... -
Drzwiona wrote:strasznie bolesne historie Iiloe, Maju35, Ampoule, Ewelcia tule Was
boli tym bardziej gdy kieza odmawiaja pochowku, wspolczuje Maju tak strasznego doswiadczenia... -
Drugi ksiadz sie zdziwil dlaczego tamten odmowil skoro kosciol glosi,że życie zaczyna się od poczęcia.Ksiadz który nam chował też był pierwszy raz w takiej sytuacji i pierwszy raz chowal i widział tak male dzieci i mimo,ze sie stresował pięknie wszystko odprawił i nawet nie chciał pieniędzy.Akurat temu ksiedzu jestem bardzo wdzięczna a reszta to szkoda gadac..
JusWik, ampoule, inessa, Drzwiona, Mimi86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa po wyjściu ze szpitala poszłam do proboszcza nie wiedziałam jak zorganizować bogrzeb. Ksią porozmawiał ze mną, okazał współczucie też nie wziął pieniedzy. Opowiedział różne historie jak chował rodzinom dzieci i pomagał w adopcjach. Wspaniały człowiek pomógł mi i jestem mu wdzieczna
inessa, Lelitka, Drzwiona, Mimi86 lubią tę wiadomość
-
Każda z nas przeżyła coś strasznego nie ważne czy to była utrata wczesnej ciąży czy późnej, ból jest taki sam strata czegoś najcenniejszego, to co czujemy rozumieją najbardziej osoby które to przeżyły. Opowiadałyście o swoich znajomych jak się zachowywali itd, moja najlepsza przyjaciółka (do tamtego dnia) powiedziała mi że po co płacze jak do 4 miesiąca to nie dziecko nie ma nic wykształcone itd. poczułam się w tedy jak by mi ktoś w twarz dał odpowiedziałam jej swoje i tyle.
Co do pochówku to my z mężem podjęliśmy decyzję że nie chcemy bo nie wyobrażałam sobie wtedy małego grobu itd. Ale mam aniołka przyklejonego na pomniku moich dziadków z tabliczka imieniem i nazwiskiem oraz datą. W urzędzie zgłosiliśmy naszego syna. Czasami tego żałowałam że nie wzięliśmy go ze sobą żeby pochować ale teraz wiem że dobrze zrobiliśmy bo dosłownie jest w tym samym miejscu co jego kuzyneczka (pomnik dzieci utraconych).
To dzisiaj jest ten dzień kiedy moje maleństwo miało przyjść na świat i powiem wam szczerze że pisze te słowa i mam dzisiaj usmiech na twrzy. Wyjęliśmy zdjęcie z usg naszego Aniołka i daliśmy w ramkę i stoi obok naszego ślubnego zdjęcia. Jak patrze na małego bąbla to się uśmiecham bo wiem że jest mu naprawdę dobrze i że kiedyś się z nim spotkam a teraz moja rodzina tam u góry się nim opiekuję Chyba się już napawde pogodziłam ze stratą Michałka troche to trwało ale się udało.
Troche się dzisiaj rozpisałam życze wam dużo uśmiechu na twarzy , codziennie modle się za nas wszystkie żeby każdy dzień dodawał nam siły a wszystko w końcu się ułoży i będzie dobrze, wiem że te dziewczyny które są świeżo po stracie mogą mieć inne zdanie ale naprawdę będzie dobrze inaczej ale dobrze.Drzwiona, peppapig, OctAngel, Marlena, Mimi86 lubią tę wiadomość
-
Czarna ja również wierze, ze moją Kruszynką opiekują sie moi dziadkowie. Wierze ze kiedys sie z nia spotkamy.
Chcociaz teraz piszac to mam łzy w oczach mam nadz., ze Bog nas nie pozostawi, ze wszystko bedzie dobrze, pomimo wszystko!
Wczoraj bylam u immunologa w sprawie swoich przeciwcial, niestety wlał we mnie mnostwo goryczy i niepewnosci. Malo tego zasugerowal, ze jestem jednostka wadliwa i ze natura wie lepiej , ze nie mam dzieci.
Wierze jednak , ze bede mama ziemsiego dziecka. Wierze, ze my wszystkie Aniołkowe Mamy doswiadczymy tego szczescia25.09.2015 urodził się mój ukochany Dawid
mój Aniołek 15.02.2014 r. (8tc)
mój Aniołek 01.06.2014 r. (6tc)
Św. Dominiku czuwaj nad nami... -
nick nieaktualnyCzarna wierze,że i ja w końcu przestanę rozpocząć,na zdjęcie z usg nie mogę patrzeć tak mi żal że serce chcę mi pęknąć, na nic się zda tłumaczenie...bo przecież wszystko rozumiem co się stało i w Boga wierzę...ale tu potrzeba czasu...a może dziecka?
Drzwiona ją mimo wszystko wierzę,że Ci się uda, jakąś terapia musi być,wierzyć i się modlić do Jana Pawła w cuda wierzyć trzeba każde duże i małe PrzytulamDrzwiona lubi tę wiadomość
-
ja potrzebowałam pół roku żeby wyjąc te zdjęcie, każda z nas jest inna i każda z nas w swoim czasie się z tym wszystkim "jakoś pogodzi".
My z mężem zastanawiamy sie nad adopcja dziecka jest tyle maluchów którzy potrzebują czyjejś miłości troski opieki swojego jednego malucha już "mam" i obdarzyłam go ogromna miłością więc dla czego nie dać tej miłości innemu dziecku....Drzwiona lubi tę wiadomość
-
Peppapig Twoja rana jest jeszcze bardzo swieza, masz pelne prawo do zaloby, do rozpaczy. Tak jak Czarna pisze, kazda z nas przechodzi ten czas w innym tempie. Dziekuje Ci za słowa otuchy, gdyby nie ta wiara ze cuda sie zdarzaja pewnie bym zwariowala. Wierze tez , ze Bog obdarzy Cie kolejnym dzieckiem i ze wszystko bedzie dobrze
Czarna ja powoli tez zaczynam myslec o adopcji, ale niestety moj maz nie dojrzal jeszcze do takieh decyzji. On chce walczyc jeszcze o dziecko..
25.09.2015 urodził się mój ukochany Dawid
mój Aniołek 15.02.2014 r. (8tc)
mój Aniołek 01.06.2014 r. (6tc)
Św. Dominiku czuwaj nad nami... -
Kochane watro wierzyć, że będzie dobrze ja również mam gorsze, znacznie gorsze dni... ostatnio czytałam fajny artykuł o tym jak poradzić sobie ze stratą ciązy czy dziecka. I wiecie co? Szok, bo takie słowa NIBY otuchy jakie do tej pory słyszałam, to pani psycholog zaliczyła do słów, których nikt i nigdy nie powinien powiedzieć osobie, która przeszła taką tragedię. Słyszałyście takie słowa jak "oj nie przejmuj się, młoda jesteś"," będziesz jeszcze miała dużo dzieci"," lepiej teraz niż pożniej" albo najlepsze jakie usłyszłam " zaraz zajdziesz w ciąże i nawet tego nie zauważysz".... no k... same wylgaryzmy cisną mii się na ustach jak ja słyszę takie rzeczy... a tym bardziej jestem zła, jak mówią to osoby, które mają dzieci, że" ja wiem, że jest ci ciężko bo też jestem matką"- przepraszam, GÓWNO wiedzą! Staraciły dziecko? No nie!! TO JAKIM PRAWEM MÓWIĄ, ŻE WIEDZĄ CO JA CZUJE!! Ostatnio strasznie się nerwowa zrobiłam...może dlatego, że jutro mam wizytę kontrolną i się denerwuje podsyłam Wam link do tego artykułu.
http://www.mamazone.pl/artykuly/ciaza-i-porod/ciaza/strata-ciazy/2012/jak-sobie-radzic-po-stracie-ciazy.aspxampoule, Marlena, ewcia21k lubią tę wiadomość
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
octangel spokojnie przyjdzie i u Ciebie taki dzień że poczujesz się "lepiej". mam takie chwile że mi smutno bo pomyśle co by było gdyby... i mnóstwo pytań nasuwa mi się do głowy... ale tak już będzie zawsze bo o tym co nam wszystkim się wydazyło nigdy żadna z nas nie zapomni bo o tym się nie da zapomnieć, tule was bardzo mocno
OctAngel, peppapig lubią tę wiadomość
-
Magic mnie przyjaciółka powiedziala: "zobaczysz...teraz płaczecie a jak urodzi sie kolejne dziecko to przyjdą momenty ze pomyślisz ze lepiej byłoby go nie mieć"...a ma dwuletnia córeczkę... Zamurowało mnie wtedy...
a ten artykul naprawdę...wulgaryzmy same sie nasuwają...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 06:49
[*] 01.02.2014 - 6/7 tc.
[*] 11.01.2015 - 5 tc. ciąża biochemiczna
[*] 13.02.2015 - 5 tc. ciąża biochemiczna
12.02.2016 urodził się Nasz Ukochany Synek Filip -
czytam Wasze wpisy i aż łzy same cisnął się do oczu. Ja straciłam 3 ciąże pierwszą w 2007 w 12 tcroku kolejną w 2008 6tc i ostatnią w 2012 10tc. W między czasie urodzilam córeczkę zdrową śliczną którą kocham nad życie w czerwcu skończy 4 latka. Też mi mówili że zapomne z czasem o utraconych ciążach że zajmę się zdrowym dzieckiem ale to nie prawda często wieczorami zastanawiam się kim były by moje fasolki jakby wyglądały. Teraz jestem w kolejnej zagrożonej ciąży bo zawsze chciałam miec dwójkę dzieci i walczę z całych sił o drugie maleństwo. Nie wiem co będzie jestem obecnie w 13 tygodniu a krwawię i jestem na duphastonie. Tak naprawdę nie poradziłam sobie ze stratą poprzednich byłam nawet na terapi ale chyba mało mi pomogła.
-
Czarna_88 wrote:Opowiadałyście o swoich znajomych jak się zachowywali itd, moja najlepsza przyjaciółka (do tamtego dnia) powiedziała mi że po co płacze jak do 4 miesiąca to nie dziecko nie ma nic wykształcone itd.
Mnie siostra powiedziała że poczekam trochę i znowu będę w ciąży. Jakby to było takie łatwe. Ona sama ma teraz 4 miesięczną córkę.
Wiecie, ja na początku cały czas myślałam "dlaczego ja?". Niby wszystko robiłam tak jak powinnam, jestem młoda, nie mam poważnych problemów zdrowotnych. Jestem(byłam?) głęboko wierząca, przestrzegałam wszelkich "wymagań Bożych" odnośnie małżeństwa itd. Więc czemu mnie to spotkało?
Ale odwiedzając to forum zrozumiałam jak wiele jest nas, matek po stracie dziecka. I dzisiaj wiem że nie da się wytłumaczyć dlaczego spotkało to właśnie nas.
Gdy moja koleżanka straciła dziecko prawie w 6 miesiącu ciąży, ponad rok temu, to bardzo było mi przykro z tego powodu, myślałam że choć trochę rozumiem jej ból. Teraz wiem że nic nie wiedziałam, nic nie rozumiałam. Dopiero po stracie Arka zrozumiałam jak wielkim bólem jest strata dziecka.
U mnie minęły już 3 miesiące, a ja nadal czuje to dziwne ściskanie w gardle i wielki żal. I boje się że to nigdy nie minie. Ze na swój sposób już na zawsze zostanę zgorzkniałą kobietę której zbyt wiele w życiu odebrano. -
Magic ja dokladie te same slowa slyszalam " przeciez jeszcze serce nie bilo" "jeszcze bedziesz miala duzo dzieci" itd. ... Koszmar, to co ja mam im odpowedziec na to : " a no faktycznie nic sie nie stalo?" masakra.maj- krótki protokół- 6 mrozaczków
15 czerwiec crio 2x8a beta: 9dpt- 31,20 /11dpt- 124,8/13dpt -306
-
Wiecie ja tez słyszalam mnustwo rożnych słow,zdań!stwierdzeń!Nawet nie chce mi się tego komentowac bo bolało jak diabli a najbardziej bolało mnie to jak mówili przecież masz jedno dziecko to nie rozpamiętuj tamtego ale przecież to było moje dziecko chciałem kochać je razem.Swoje od tamtego czasu już wypłakałam i teraz staram się nie przejmujmowac tak dosłownie tymi słowami.
A i dziś wszystko wszystko wróciło byłam w firmie bo zamówiliśmy pomniki.Pan chciał jeszcze sprawdzić czy wszystko się zgadza jak go zobaczyłam to myślałam że serce mi pęknie nigdy nie myślałam że będę musiała wybrać pomnik:-( fakt jest śliczny to biało czarne serce.
A moje serce pęka z tęsknoty za synusiem..... -
Dzień dobry kochane
Wpadłam tylko na chwilkę.
My zaczynamy starania z mężem od poniedziałku,jutro ma pęknąć pęcherzyk tak gin powiedziała,po torbieli ani śladu:)
Ja zdjęcie usg Madzi mam już dawno na szafce z naszymi zdjęciami:)
W pon.jedziemy wybrać pomniczek naszemu Aniołkowi
Ściskam Was wszystkie mocno i duużo siły życzę
Dodam tylko,że przy naszym pogrzebie też był ksiądz,który pierwszy raz miał taką sytuację,ale było bardzo dobrze,pieniążków też nie chciał ale potem była msza św i daliśmy na ofiarę 300zł. -
nick nieaktualny