Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
o tym się chyba nie da zapomnieć, a szkoda. myślałam o tym i gdybym mogła podjąć decyzję to wolałabym w ogóle w tę ciążę nie zajść. a straciłam ją w 11 tygodniu. nie wyobrażam sobie bólu dziewczyn słyszących wyrok w 25-40 tygodniu. koszmar. nikt na coś takiego nie zasługuje.
Szalona Czarna, witam cię w naszym gronie. dla mnie też szpital był najgorszy.
czekanie, tabletki, czekanie, ponownie tabletki i znów czekanie - tym razem na zabieg. teraz mam chwilowy mętlik w głowie po opiniach różnych lekarzy, ale generalnie też jestem zdania że jeśli ma być dobrze to będzie - a na pewno będzie, i raczej z optymizmem podchodzę do starań i ciąży
była już burza, było gorzej, teraz czas na tęczę i słońce. innej opcji nie ma.Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
*Kejt* wrote:
Szalona Czarna, witam cię w naszym gronie. dla mnie też szpital był najgorszy.
czekanie, tabletki, czekanie, ponownie tabletki i znów czekanie - tym razem na zabieg. teraz mam chwilowy mętlik w głowie po opiniach różnych lekarzy, ale generalnie też jestem zdania że jeśli ma być dobrze to będzie - a na pewno będzie, i raczej z optymizmem podchodzę do starań i ciąży
była już burza, było gorzej, teraz czas na tęczę i słońce. innej opcji nie ma.
Kejt, dla mnie też szpital był absolutnie najgorszy. Jak tylko wróciłam do domu zaczęłam t sobie powoli w głowie układać, pomogło też, że nie wzięłam zwolnienia i od razu wróciłam do pracy - fizycznie było trochę ciężko, ale przynajmniej nie miałam czasu myśleć o tym, co się stało. I teraz też nastawiam się, że złe już było, a teraz czas na dobre - tym razem musi się udać.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Kochane doskonale rozumiem dlaczego chcecie szybko po stracie zajść ponownie w ciążę, dokładnie miałam takie same odczucia po pierwszej stracie. Najgorsze było dla mnie usłyszeć trzeba czekać... Jednak ten czas jest potrzebny żeby przeżyć stratę, żeby pogodzić się z tym co się stało, ważne jest urzeczywistnienie tego, że maluszek był. Do niedawna byłyście w ciąży, cieszyłyście się z dwóch kreseczek a teraz powinnyście być w kolejnym miesiącu ciąży i patrzeć na usg jak maluchy rosną jednak los zechciał inaczej.. Trzeba to sobie poukładać w głowie, wtedy tego nie rozumiałam. Kochane dużo cierpliwości i tulę was wszystkie bardzo mocno:*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2015, 15:01
MiM, Blondik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyfo09czka wrote:Kochane doskonale rozumiem dlaczego chcecie szybko po stracie zajść ponownie w ciążę, dokładnie miałam takie same odczucia po pierwszej stracie. Najgorsze było dla mnie usłyszeć trzeba czekać... Jednak ten czas jest potrzebny żeby przeżyć stratę, żeby pogodzić się z tym co się stało, ważne jest urzeczywistnienie tego, że maluszek był. Do niedawna byłyście w ciąży, cieszyłyście się z dwóch kreseczek a teraz powinnyście być w kolejnym miesiącu ciąży i patrzeć na usg jak maluchy rosną jednak los zechciał inaczej.. Trzeba to sobie poukładać w głowie, wtedy tego nie rozumiałam. Kochane dużo cierpliwości i tulę was wszystkie bardzo mocno:*
Masz rację fo09czka że najważniejsze to pogodzić się ze stratą i dojsc psychicznie do siebie... Ja od razu po poronieniu myślałam że nie chcę czekać za długo i starać się jak najszybciej znowu ale czasem mam wątpliwości.... Muszę oswoić się z tym faktem że nie będzie tak jak miało być tak jak sobie to zaplanowałam... że będzie inaczej, może trochę trudniej, ale może ostatecznie lepiej
Na razie daję sobie czas bo będzie co dla nas tam w górze zaplanowane...
No i trzymam kciuki za wszystkie przyszłe mamy bo musi nam się udaćfo09czka lubi tę wiadomość
-
Kochane a powtarzalyscie bete ? Szybko Wam spadala ? U mnie juz 9dpp a beta na poziomie 1200. Jak to bylo u Was ? Czytalam , ze beta moze spadac nawet do 6 tygodni.
-
Kasiuleks koniecznie skontaktuj się z lekarzem bo niestety jeżeli będzie wolno spadać bądź co gorsza stać w miejscu lub wzrastać to może być ciąża ektopowa:( oczywiście mam nadzieje ze los Tobie tego oszczędzi. Trzeba to kochana wykluczyc, Sciskam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2015, 16:17
-
Fo09czka ja wykluczam cp bo pecherzyk byl w macicy. Pozniej w trakcie poronienia lekarz juz pęcherzyk nisko i mowil ze nastepnego dnia go juz nie bedzie. Mialam robione usg w szpitalu i oni nic nie widzieli, wiec kazali powtarzac bete. Dlatego ja robie tak czesto . Ale mam juz dosc tego wszystkiego i ide w poniedzialek do mojego gina na konsultacje, niech mi powie czy juz tam jest wszystko ok.
A beta mam nadzieje, ze juz zacznie szybciej spadac.. -
nick nieaktualnyKasiuleks mi kazali zrobić betę dopiero miesiąc po poronieniu bo może to trochę trwać zanim spadnie do zera...
ja miałam robione usg dwa razy w dniu w którym poroniałam, rano było widać pęcherzyk, po południu już nie, ale w międzyczasie miałam takie krwawienie i niestety sama widziałam ogromny skrzep, więc to na pewno był wydalony pęcherzyk
Ja na razie daję sobie spokój z lekarzami, bo te wizyty tylko mnie stresują...
Wizytę mam dopiero za 3 tyg. więc powinnam być krótko przed @
Ile razy już robiłaś betę?
Trzymaj się kochana, teraz tylko spokój może nam pomóc dojść do siebie Przytulam cię mocno
-
Lucy no ja tez widzialam wlasnie duzy kwalek " czegos" , ale to nie byl skrzep nawet nie potrafie tego nazwac....
No ja jeszcze chce isc do mojego lekarza jutro bo chce byc juz spokojna. A bede ile razy... ooo matko juz 7 jutro bedzie 8. Masakra poprostu. Ale co mam zrobic jak mi kaza robic to robie
Jak za 3 tyg masz wizyte to juz do tego czasu powinno byc wszytko w normie Jestem ciekawa kiedy u mnie bedzie nastepna @. -
Kasiuleks to dobrze, że wykluczyli cp, ja kochana w ogóle po poronieniu nie miałam robić bety, wiem jakie to trudne:( Ja raz zrobiłam test z moczu by sprawdzić i jak zobaczyłam 2 kreseczki to się poryczałam, już chciałam mieć wszystko za sobą by móc iść do przodu.. Dobrze że idziesz do swojego ginka na pewno będziesz spokojniejsza bo musi być teraz Tobie bardzo ciężko... Mocno wspieram:*
-
Witajcie,
w niedziele trafiłam na ostry dyzur... Wyrok: zarodek na etapie 5mm przestał sie rozwijać. Wczoraj wieczorem mój organizm go usunął. Nadal jestem w szoku i bardzo trudno mi sie pozbierać. Do tego ciagły bol i krwawienie poteguja to okropne uczucie niesprawiedliwosci.
Niestety mieszkam za granica i nie mam kontaktu z przyjaciólmi, wiec liczę, ze tutaj na forum uda mi się jakoś pozbierać. Nie doczekałam nawet pierwszej wizyty i nie wiem czy na tym etapie wykształcilo sie juz serduszko czy nie, ale chyba łatwiej mi z ta niewiedza...
Wczoraj byłam na wizycie u gin, powiedziała, ze generalnie wszystko jest w normie i po 2 cyklach mozemy zaczac ponowne starania, a dla pewnosci moge wykonac badania krwi.
Tak wiec uzbrajam sie w cierpliwosc i wierze, ze razem uda nam sie przetrwac te najgorsze chwile.
kasiuleks - chyba razem byłysmy na forum Belly - wrzesniowki 2015? Jak Twoja forma psychiczna?
Szalona Czarna - łzy sie cisna jak szalone czytajac Twoja historie! Tule mocno i zycze wytrwalosci! :*
lucy1983 - zgadzam sie z Tobą, ze trzeba poddac sie temu, co los, Bóg ma dla nas zaplanowane. Wiara i spokoj działaja cuda. A podjerzewam, ze masz podbnie jak ja - wszystko zaplanowane , a tu takie "niespodzianki"...
MiM - tule, bo dzis mija rok...prawda?
Sciskam mocno! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2015, 17:46
02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
kasiuleks wrote:Fo09czka ja wykluczam cp bo pecherzyk byl w macicy. Pozniej w trakcie poronienia lekarz juz pęcherzyk nisko i mowil ze nastepnego dnia go juz nie bedzie. Mialam robione usg w szpitalu i oni nic nie widzieli, wiec kazali powtarzac bete. Dlatego ja robie tak czesto . Ale mam juz dosc tego wszystkiego i ide w poniedzialek do mojego gina na konsultacje, niech mi powie czy juz tam jest wszystko ok.
A beta mam nadzieje, ze juz zacznie szybciej spadac..
Witaj Kasiuleks i jak po wizycie, już się czegoś dowiedziałaś, mam nadzieje że betka spadła, mocno ściskam:* -
DomiBW wrote:Witajcie,
w niedziele trafiłam na ostry dyzur... Wyrok: zarodek na etapie 5mm przestał sie rozwijać. Wczoraj wieczorem mój organizm go usunął. Nadal jestem w szoku i bardzo trudno mi sie pozbierać. Do tego ciagły bol i krwawienie poteguja to okropne uczucie niesprawiedliwosci.
Niestety mieszkam za granica i nie mam kontaktu z przyjaciólmi, wiec liczę, ze tutaj na forum uda mi się jakoś pozbierać. Nie doczekałam nawet pierwszej wizyty i nie wiem czy na tym etapie wykształcilo sie juz serduszko czy nie, ale chyba łatwiej mi z ta niewiedza...
Wczoraj byłam na wizycie u gin, powiedziała, ze generalnie wszystko jest w normie i po 2 cyklach mozemy zaczac ponowne starania, a dla pewnosci moge wykonac badania krwi.
Tak wiec uzbrajam sie w cierpliwosc i wierze, ze razem uda nam sie przetrwac te najgorsze chwile.
kasiuleks - chyba razem byłysmy na forum Belly - wrzesniowki 2015? Jak Twoja forma psychiczna?
Szalona Czarna - łzy sie cisna jak szalone czytajac Twoja historie! Tule mocno i zycze wytrwalosci! :*
lucy1983 - zgadzam sie z Tobą, ze trzeba poddac sie temu, co los, Bóg ma dla nas zaplanowane. Wiara i spokoj działaja cuda. A podjerzewam, ze masz podbnie jak ja - wszystko zaplanowane , a tu takie "niespodzianki"...
MiM - tule, bo dzis mija rok...prawda?
Sciskam mocno! :*
DomiBW bardzo mi przykro z powodu Twojej straty, możesz liczyć na moje wsparcie, kochana tez przez to przeszłam, na pewno musi być Tobie bardzo ciężko... Dobrze kochana, że chociaż los oszczędził Tobie zabiegu dzięki temu można szybciej starać się o kolejną dzidzię ale najpierw trzeba opłakać tą, która jeszcze przed chwilką była w brzuszku a teraz jest w serduszku... Mocno tulę:*
-
fo09czka tak beta spada na szczescie w poniedzialek byla juz 860 Wiec juz duzy postep. W czwartek mam znowu powtorzyc no i mam nadzieje , ze to bedzie juz ostatnia bo ile mozna ??? No a cp juz jedna tez przeszlam , wiec wiem jak to wygladalo teraz i wczesniej.... niestety... Widze, ze ty nie masz prawego jajowodu, ja nie mam lewego ;/
DomiBW tak mi przykro , ze i Ciebie to spotkalo Wspieram
Tak kojarze Cie tez z watku wrzesniowek, niestety kilka z nas musialo pozegnac sie z nimi. Az wierzyc mi sie nie chce , ze nas tak duzo Strasznie to przykre
Ja fizycznie i psychicznie czuje sie juz dobrze. A Ty Kochana jak sie trzymasz ? -
To dobre wiadomości, że betka spadła, u mnie już do zera i dziś przyszła @. Dokładnie wiem Kasiuleks co przezywasz... Tez tak jak Ty przeszłam przez cp i poronienie. Mam nadzieje że to już ostatni raz będą Ciebie kluć, no ileż można:( Mnie jak w szpitalu kłuli to teraz tak się boje igieł, że uciekam gdzie pieprz rośnie.. Kasiu podobny los nas połączył i mam nadzieje że niedługo do nas się uśmiechnie i wynagrodzi nam te trudne chwile:* Mocno będę Ciebie wspierać:*
-
fo09czka i kasiuleks - dziekuje Wam za wsparcie duchowe! Dobrze miec swiadomosc, ze ktos w koncu mnie rozumie i to co przezywam...
fo09czka - masz racje, ze lepsze jest samooczyszczenie, ale to co wczoraj sie wydarzylo (pod prysznicem wylecial płód- przynajmniej tak mi sie wydaje, bo Maz sie tym zajal - ja malo co nie padlam) - wcale nie bylo latwiejsze...
co sie bede rozpisywac - jest mega trudno... czytam ksiazke "cisza pod sercem" zeby jakos to zrozumiec - moze tu znajde jakies odpowiedzi...
kasiuleks - ale to kontrolowanie bety zlecil Ci lekarz czy tak sama dla siebie sprawdzasz...bo to naprawde czesto...domyslam sie jakie to musi byc uciazliwe!
fo09czka - dobrze, ze juz @ dostalas. To pierwsza od tego dnia?
MiM - zapomnialam dodac, ze gratuluje nowego zycia! To przynosi nadzieje dla nas! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2015, 20:57
02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
Fo09czka szkoda, ze taki los musial nas polaczyc Ale wierze, ze juz dosc tego zlego. Ja po cp myslalam, ze nastepntm razem juz musi sie udac. Nigdy nie przyszlo mi do glowy ze jeszcze moze mnie spotkac utrata dzidziusia przez poronienie.
Dobrze, ze dostalas juz @ a bedziecie sie starac odrazu?
DomiBW bete mam robiona w szpitalu caly czas. Wiesz zaraz po poronieniu beta prawie nie spadala tzn z 1783 spadla do 1740 po 48 godzinach. Pozniej spadla do 1460 po 48h 1400. Nastepna 1200 no i z poniedzialku 860. Wiec pewnie dlatego tak czesto mam robiona bete. Mam nadzieje, ze w czwartek bedzie juz ostatnia.