Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Domi tez bym pewnie nie robila gdyby mi nie kazali. Uslyszalam od nich tez na poczatku jak tak malo spadala, ze jesli nie bedzie wiecej spadac to beda mi musieli dac zastrzyk. Strasznie sie tego balam, ale na szczescie ruszyla w dol, wiec moge odetchnąć.
Trzymaj sie KochanaDomiBW lubi tę wiadomość
-
to na dobry start:
"Nigdy się nie poddawaj!
Choćby brakowało Ci już sił.
Nigdy!
Bo pamiętaj...
gdzieś tam daleko czeka na Ciebie szczęście,
o które warto walczyć"
Przestań się obwiniać.
Nie załamuj rąk i nie poddawaj się porażkom.
Nie czekaj, aż coś samo się wydarzy i odmieni Twój los!
Weź się w garść i wykreuj swój dzień. Wykreuj siebie!
Sięgnij po czystą białą kartkę i przyjrzyj się jej-
ta kartka to właśnie TY. Napisz na niej,
kim chcesz być, jaka chcesz być, z kim chcesz być i dokąd zmierzasz.
Wyznacz sobie cel i nie marnuj bezcennego czasu,
a ludzi rzucających Ci kłody pod nogi odsuń na bok!
Już najwyższy czas, żebyś zatroszczyła się o siebie.
Zdrowy Egoizm- to jest Twój sposób na życie!"Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2015, 15:51
fo09czka, czekolada, DomiBW, Kitaja, kasiuleks, lucy1983, Malina15 lubią tę wiadomość
-
Kasiuleks mamy odczekać 3 pełne cykle bo ja miałam cięcie jak przy cc więc zobaczymy jak bedą wyglądały te cykle bo może nawet 6 miesięcy trzeba będzie poczekać ale nie tracę nadziei jakoś czuję, że jeszcze los się odmieni:) już zaczynam odliczanie, wykorzystam ten czas na samorealizacje, pasje i będę uparcie dążyć do celu i nie poddam się choćby nie wiem co:)
Dobrze Kasiu że ominął Ciebie ten zastrzyk ale wiem jak ciężko jest to wszystko sobie poukładać bo przecież to najgorsze miało być już za Tobą a teraz to już wszystko miało być dobrze lecz okrutny los zechciał inaczej.. Ale wiem jedno limit nieszczęść został już wyczerpany przez nas, ten rok będzie nasz!!!
Domi u mnie to 1 @ po cp, dobrze, że masz oparcie w męzu, ja jak w szpitalu roniłam pierwszego Aniołka to w toalecie poczułam jak ze mnie "coś" wyleciało, pamiętam jak wyławiałam skrzepy przypominające tkankę.. pamiętam jak serce stanęło mi na tą chwilę.. I nigdy tego nie zapomnę.. Ja miałam zabieg bo było to poronienie zatrzymane, tydzień wcześniej widziałam swoje maleństwo na monitorze USG, widziałam jak biło serduszko, ale biło powoli, i w pewnym momencie zatrzymało się już na zawsze, pamietam jak nie mogłam powiedzieć swojego imienia i miejsca zamieszkania cały czas płakałam.. Ale teraz jestem spokojna bo moje maleństwo jest bezpieczne, czuję to i jak to kiedyś ktoś mi powiedział: "życie to tylko spacer po ziemi" kiedyś przyjdzie ten dzień, że wyściskam swoje Aniołki:)
kasiuleks lubi tę wiadomość
-
Witam się i ja
Bardzo mi przykro że akurat tu nasze grono się powiększa los jest bardzo niesprawiedliwy i daje niezłego kopniaka szkoda że tylko tym co na to nie zasługuję.
W niedzielę minął termin porodu niestety nie doczekałam się ani porodu ani fasoli jedynie polipa na macicy gdzie czekam na zabieg. A po zabiegu? hm..nie wiem co dalej ze staraniami ponieważ wysiadam psychicznie i mam wrażenie że im bardziej pragnę im bardziej chce tym bardziej nie wychodzi
Ola, Skabarka co u Was ?? Jak żyjecie ?? Opowiadajcie Tęsknie za Wami -
Truskaweczka -
fo09czka - jeju płakać nie moge przestac!!! Ja naprawde nie wiem dlaczego w tych momentach sprawiedliwość ma wolne? Gdzie ona jest? To naprawde nie powinno się wydarzyć!!! Serce peka!! Wspieram duchowo!
czekolada - wierze, ze zabieg przejdzie pomyslnie. Moze potrzeba czasu i dystansu przed kolejnymi staraniami... każda z nas ma inne podejscie. A niestety stres i wizja ewentualnych niepowodzeń odgrywa trudna role. Sciskam mocno!
A co do Skabarka - nie wiem czy dobrze kojarze nick, ale podobny rzucil mi sie na wrześniowkach 2015...
Pozytywnego dnia dla nas wszystkich życzę!02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
fo09czka kurcze to nie wiem dlaczego Ciebie az tak rozcinali ;/ Ja mialam tylko 3 naciecia - z lewej strony tam gdzie byla ciaza, w pepku i wzgorku lonowym. Mam nadzieje Kochana , ze organizm szybko dojdzie do siebie
Czekolada przykro mi I mam nadzieje , ze po zabiegu szybko bedziecie mogli wrocic do staranek. A Domi ma racje Skabarka jest na watku wrzesniowek 2015
-
Może książka jest przez Was znana, ale wlasnie jest w trakcie lektury "Cisza pod sercem" Moniki Orłowskiej. Już dawno nie byłam tak pochłonięta czytaniem i mimo iż to plik pdf na kompie to nie moge sie oderwać. Oczywiście co chwile rycze, ale generlanie na kolejnych stronach znajduje odpowiedzi na nurtujace mnie watpliwosci i jakos napelnia spokojem. I mimo wszystko troche się ogarniam
Dzis rozmawiałam z przyjaciólką, ktora dokladnie rok temu byla w tym samym punkcie, w ktorym my jestesmy teraz, a w kwietniu bedzie mama po raz drugi
To namacalny dla mnie przykład, że wszystko sie jeszcze ulozy! Musi!
P.S. Czy miałyście też takie wrażenie jakby Was nerki bolaly kilka dni po poronieniu? Bo mnie wlaśnie coś tak ciagnie tuz nad pośladkami i nie wiem czy to normalne?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2015, 20:28
02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
DomiBW ja nie chcę Cię straszyć ale ja z powodu nerek leżałam po zabiegu w szpitalu. też mnie nie miłosiernie bolały do tego stopnia że nawet załatwić się nie mogłam i się okazało że miałam zapalenie pęcherza
Kasiuleks,DomiBW Dzięki dziewczynygabi544 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie dziewczyny! Trochę mnie tu nie było a tu znowu takie smutne wieści...
DomiBW.... przykro mi bardzo z powodu twojej straty... Ddoskonale cię rozumiem bo przeżyłam podobne poronienie jak twoje, też nie doczekałam nawet pierwszego usg na którym by było widać zarodek. Przytulam cię z całego serca czyli kolejna wrześniówka dołącza tutaj... Ja też mieszkam za granicą i podobnie jak ty nie mam tu wielu zaufafanych osób ale tutaj dziewcztny na forum dają dużo wsparcia i pomocy w pozytywnym myśleniu.
Czekolada , tak mi smutno czytając twoją historię. Mam nadzieję że uda ci się pozbierać psychicznie niezależnie co postanowisz na przyszłość... Na razie najważniejsze twoje zdrowie. Trzymaj się
Kasiuleks co u Ciebie? Trzymasz się jakoś? Jak plany na przyszłość? Bo ja się mam zamiar nie poddawać i ciebie też chcę znowu spotkać na Belly wątku
Fo09czka tak trzymać z pozytywnym nastawieniem ja mam podobnie... Do czasu kiedy dostanę zielone światełko staram się na nowo wszystko poukładać i ze zdrowiem i pracą i zorganizować przyjemniej wolny czas. Tak czas szybciej leci...
Truskaweczka... Jestem nową fanką twojego credo o zdrowym egoiźmie! tak musimy myśleć i wierzyć że się uda i wkrótce będziemy mamami!
Ja się próbuję trzymać w pionie. Jak to bywa czasem jest mi lepiej czasem gorzej. Od pon wróciłam do pracy ale biorę ją na spokojnie bo priorytety mam teraz inne... Jednak na moje wypowiedzenie nas po prostu nie stać. Ale praca też sprawia że nie mogę myśleć o tym wszystkim cały czas. Dopadło mnie też niestety paskudne przeziębienie bo prawie wszyscy w pracy coś mają... ale zaraz będzie weekend, to się wykuruję i porządnie odpocznę.
Poza tym dziewczyny na forum są świetne i pomagają niesamowicie i tutaj i na forum założonym przez Rachele dla staraczek po poronieniu. Zajrzyjcie też tam czasem...
Ściskam Was i życzę miłego dnia
fo09czka, czekolada, Truskaweczka83, kasiuleks lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lucy1983 sciskam mocno i lacze w bolu i nadziei♥
Dobrze ze na spokojnie planujesz przyszlosc i nie poddajesz sie! Trzeba wierzyc ze nastepnym razem bedzie dobrze.Pozytywne historie dodaja skrzydel i wiary.A ja wiem ze takie przezycia sa po cos i moze teraz trudno to zrozumiec ale kiedys to zaowocuje.Trzymaj sie Emigrantko♡
Jak tylko wroce do domu to jakos udostepnie ta książkę. Warto sie z nia zapoznac.
wpane tez na forum dla staraczek choc ja musze poczekac jakies 2 cykle...
Tak wiec wygrzebuje zapasy cierpliwości i optymizmu i ciesze sie kazdym nowym dniem02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
kasiuleks wrote:fo09czka kurcze to nie wiem dlaczego Ciebie az tak rozcinali ;/ Ja mialam tylko 3 naciecia - z lewej strony tam gdzie byla ciaza, w pepku i wzgorku lonowym. Mam nadzieje Kochana , ze organizm szybko dojdzie do siebie
Czekolada przykro mi I mam nadzieje , ze po zabiegu szybko bedziecie mogli wrocic do staranek. A Domi ma racje Skabarka jest na watku wrzesniowek 2015
Dziękuje Kasiuleks za słowa wsparcia:* Niestety lekarze nie zdążyli z laparoskopią a byłam tam 3 dni na obserwacji i nic jeszcze się nie działo i jeszcze był czas by reagować, niestety na moje pytania o dzidzię padały słowa: Co Pani sie tak niecierpliwi ja i dziś mogę panią położyć na stół i wyciać flaka ale szansa na kolejna zdrową ciążę maleją... Efekt tego taki że i tak mnie ciachali i to na otwartym brzuchu bo już jajowód pękł i krew była w brzuchu.. Ale wiem że jeszcze zaświeci słońce z każdym dniem jest coraz lepiej:* i tak bez końca w stronę słońca:)*Kejt* lubi tę wiadomość
-
DomiBW wrote:Lucy1983 sciskam mocno i lacze w bolu i nadziei♥
Dobrze ze na spokojnie planujesz przyszlosc i nie poddajesz sie! Trzeba wierzyc ze nastepnym razem bedzie dobrze.Pozytywne historie dodaja skrzydel i wiary.A ja wiem ze takie przezycia sa po cos i moze teraz trudno to zrozumiec ale kiedys to zaowocuje.Trzymaj sie Emigrantko♡
Jak tylko wroce do domu to jakos udostepnie ta książkę. Warto sie z nia zapoznac.
wpane tez na forum dla staraczek choc ja musze poczekac jakies 2 cykle...
Tak wiec wygrzebuje zapasy cierpliwości i optymizmu i ciesze sie kazdym nowym dniem
Równiez dołączam się do prośby o książkę:* -
Dziewczyny, wyślijcie mi na priv Wasze adresy e-mail to wyslę plik, bo jakos nie wiem jak to zrobic w inny sposób... Ja ją znalazłam na chomiku, ale teraz jakoś nie mogę odszukać linku
Lucy czy mogłabyś podac link do forum dla staraczek o ktorym wspominalas, bo w morzu wątkow nie potrafie znalezc...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2015, 12:03
02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
Hej dziewczyny. Ja w 2014r. poroniłam 2 razy. Zabieg miałam 13.05 i 17.11
Po każdym zabiegu miałam odczekać 3 m-ce przed kolejnymi staraniami. I oto nadszedł mój pierwszy cykl starań po 2 poronieniu. A ja???? boję się. Myślałam, że raz to się po prostu przydarzyło , podobno co 5 ciąża tak się teraz kończy. A mnie spotkało to już 2 razy. Mam wielką nadzieję, że tym razem się uda ale z drugiej strony mam też wielka obawę czy ten 3 raz będzie szczęśliwy???
Z zajściem w ciążę nie mam problemów, tylko z utrzymaniem jej. Jakie to wszystko jest niesprawiedliwe...Córka 8 lat
2 Aniołki (13.05.2014 i 17.11.2014) -
Biedronka25 - niestety niesprawiedliwe, a tym bardziej jak słyszy sie, że niektore kobiety zabijaja nowordki (tak jak dziś słyszałam w TV) Po prostu koszmar!!
Domyslam się, ze Twoje watpliwości wszystkie tutaj rozumiemy. Ja sama jestem siezo po, z lista niekonczacych sie pytan: czy zajde znow w ciaze?, kiedy zajde?, czy utrzymam? i czy doczekac szczesliwego rozwiazania, ale jedno wiem na pewno! Stres i ogólne zdenerowanie ani nie pomoze w zajsciu w ciaze, a tym bardziej w jej utrzymaniu! Sama mam z tym problem, ale trzeba patrzec na pozytywne i szczesliwe historie i wierzyć, że tym razem wszystko sie uda! Szczególnie, ze widze, ze masz juz córeczke
Pamietaj - jesli czegos pragniesz to cały wszechswiat działa potajemnie aby udało Ci sie to osiagnąć! A pozytywne mysli przyciagaja pozytywne wydarzenia!
Sciskam! :*02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
DomiBW - dziękuję Jakoś tak lżej na sercu mi się zrobiło po przeczytaniu Twoich słów. Obawy mam i niestety mam tez dużo stresu. Biorę MagneB6 2x dziennie. Obiecałam też sobie, że gdyby mi się udało zajść w ciążę, przetrwać te krytyczne pierwsze 3 m-ce to poszłabym na zwolnienie lekarskie.
Piję też inofolic, naczytałam się na forum, że podobno działa cuda
Bardzo chciałabym znów być w ciąży i tego też życzę wszystkim starającym sięDomiBW, kasiuleks lubią tę wiadomość
Córka 8 lat
2 Aniołki (13.05.2014 i 17.11.2014) -
lucy1983
NIE DOŚC, ŻE CHYBA JESTEŚMY Z JEDNEGO ROKU- 1983 TO JESZCZE MAMY Aniołki z tego samego dnia, miesiaca i roku.
Ja mam lekką depresję- dziś mąż powiedział, że ma dość mojej smutnej miny i ciąglego niezadowolenia i pesymizmu- pomimo moich starań to jednak mocno tkwi to we mnie...
4 lata starań, upragniona ciąża, poronienie...
teraz kończy mi się umowa o pracę w czerwcu(po raz 8 ) i szukam nowej(po raz 9)mam dośc, z roku na rok zarabiam coraz mniej(nauczyciel mianowany)teraz najniższą pensję krajową w szkole społecznej(umowa 10mieś)!
W roku 2015 miałam 3 cele:
-dzidziuś(wymarzony)
-stała praca o "NORMALNYCH" zarobkach(jak w innych szkołąch)
-więcej pieniędzy (mamy z mężem obydwoje minimalne pensje krajowe- nie da się z tego żyć-naprawdę!)
Najważniejszym celem jest dzidziuś, wszystko inne się nie liczy, więc nawet tego nie mam...
Bardzo się cieszę, że są takie fora, a zwłaszcza TO!
Niezbyt się na nim udzielam, bo nie potrafię pisać o sobie lub od siebie, wolę czytać, teraz jestem na etapie pamiętników "staraczek"
Widzę w nich, że wiele dziewczyn zaszło w ciążę po latach, miesiącach, tygodniach i mają śliczne dzidziusie!
To mnie motywuje, bardzo!
Ja mam tylko 1 podejście do ciąży w tym półroczu-jeśli nie zajdę w ciążę około marca, to już 2 lata nie będę się starać, dlatego dziewczyny pamiętajcie, że są osoby, które mają gorzej-np przez pracę nie mogą się starać kiedy chcą, wiem, że nie uda mi się zajść w 1 cyklu, więc za 2 lata to już raczej za stara będę na dziecko. Być może się użalam nad sobą, ale taka jest prawda i nie widzę innego rozwiązania mojej sprawy-i to mnie bardziej wpędza w depresję!
ale...
jeśli by mi się udało w 1 cyklu zajść w ciążę to przedłużą mi umowę do dnia porodu, i jakiś zasiłek macieżyński to dopiero od 2016 roku do pracy pójdę od września, z dzieckiem na zmianę mama, mąż, wszystko zaplanowane, tylko dzieciątka brak...
jestem tak bardzo niecierpliwa, i realistycznie podchodzę do życia(wg niektórych pesymistycznie)
czytając szczęśliwe zakończenia forumowych staraczek odczuwam zazdrość i radość, że innym się udało, to takie dziwne, a jak na złość w każdym filmie są w ciąży, a moje 2 bezpośrednie sąsiadki mają noworodki.
Diewczyny trzymajcie się, piszcie dobre rzeczy a ja dalej czytam;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2015, 15:43
Malina15 lubi tę wiadomość
-
Truskaweczka83 - może trudno doradzac w sprawie pracy, ale może mimo to nie poddawaj sie. Znam przypadki gdzie moje kolezanki mimo iz nie mialy umowe o pracy znalazly jakies rozwiazanie na ZUS. Czasem życie pisze naprawde zaskakujace scenariusze. Moja przyjaciolka dokladnie rok temu takze straciła Dzidziusia. Po kilka miesiacach podpisala umowe o prace a 3 dni pozniej dowiedziała sie, ze jest w ciazy i niedlugo wlasnie bedzie rodzic! Moze na przeczekanie uda Ci sie znalezc cos innego. Niekoniecznie w zawodzie. Ale to tylko takie sa moje obserwacje i do niczego nie namawiam, o nie!
co do niecierpliwosci. Ja najchetniej zasnelabym na najblizsze 2-3 miesiace, a wiosna obudzila sie i zaczela normalnie funkcjonowac... albo chociaz wylaczyla mozg i wyslalabym go na urlop. Ehh...
z drugiej strony myslac o przyszlosci zapominamy o terazniejszoci i zycie ucieka gdzies miedzy wierszami...
trudne to...
Truskaweczka83 lubi tę wiadomość
02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie