Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane moje, Inofolic przepisał mi mój Ginekolog, kazał pić dwie saszetki dziennie przez cały cykl, więc zamówiłam w aptece internetowej bo o połowę tańszy niż w normalnej i piłam.Schudłam też 7kg bo Gin kazał. Czy mi pomógł? Myślę że tak. Miesiączki miałam regularne .Jak pisałam już wcześniej mój Gin powiedział wprost, jeśli nie zajdzie pani do końca roku to będziemy stymulować. Inofolic to suplement diety a nie lek, bardzo dużo czytałam na jego temat między innymi i na of. Na jednych działa od razu na innych po kilku miesięcznej kuracji, ale myślę że warto spróbować. Jeśli chodzi o zioła ks.Sroki to tutaj na of przeczytałam że wielu dziewczynom pomogły, tym co tak jak ja mają pcos i tym co po prostu maja problemy z zajściem w ciążę. Znalazłam tez w necie instrukcje którą powinno się stosować z tymi ziołami:). Tak naprawdę to chwytam się wszystkiego co może pomóc mi zajść w ciążę Inofolic na pewno mi pomógł, jednak nic i nikt nie da nam gwarancji że donosimy i urodzimy zdrowe dzieciątko:(
Zamawiajcie i pijcie a ja razem z Wami.... Trzymam za nas wszystkie kciuki:) -
kasiuleks
ja po łyżeczkowaniu minimalnie krwawiłąm, zawsze miałąm skąpe @ a to było jeszcze bardziej skąpe - 1 podpaska mi wystarczyłaby (ze względów higienicznych wymieniałam)pobolewał mnie brzuch dołem jak na @ i poprosiłąm o ketonal spokojnie bym to przetrzymała ale psychicznie nie miałam na to siły i po kroplówce już nic nie bolało wcale, krwawiłam max 12h potem przestałąm, pare dni nic a za kilka dni tylko "brudziłąm" bieliznę do 10 dni ogólnie wszystko trwało, i przeszło całkowicie. sam zabieg bezbolesny - w ogólnym znieczuleniu myślałam, że taki zabieg to nieprzyjemny będzie w jakimś sensie, a miałąm wycinane 2 migdały, 2 razy trzeci migdał(odrósł mi) polipy ze strun głosowych nie wspominając już o porodzie, szyciu. nie ma się czego bać, a odnośnie krwawienia to sprawa indywidualna, koleżanka moja mocniej krwawiła,nie wiem od czego to zalezy?
jedynie nieprzyjemny psychicznie...
oby do czwartku-i nie przejmuj się- w końcu musi być lepiej!
a ja jeszcze przed zabiegiem ok 2h dostałam cytotec dopochwowo-na rozluźnienie szyjki-i otwarcie się lekkie aby jej na siłe nie otwierać- i minimalnie krzyż mnie po niej pobolewał- chyba działała lekko, potem leciusieńko zaczełam plamić i już zabieg miałam od razu.
kasiuleks, Malina15 lubią tę wiadomość
-
Viktoria, no to dołączę chyba inofolic do mojej suplementacji. niedlugo tyle bede lykać tych suplementów, że kolacji nie bede musiała jeść !
a powiedz za ile kupowałaś - najtanszy w necie znalazłam za 28 zł.
Kasiuleks,
ja myslalam, że bedzie potop szwedzki, a nie było źle.
Ja miałam takie wielkie wkladki higieniczne z ligniny, ale okazały się niepotrzebne, bo nie było dramatu. Silniejsze krwawienie miałam tylko przez 2 dni, a potem to juz plamienie.Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
hej kobietki
do końca stycznia byłam szczęśliwą przyszłą/nie doszłą mamusią. 1 lutego ok południa (w urodziny męża) zaczęłam plamić. Pojechaliśmy do szpitala na IP bo to szpital ginekologiczno-położniczy bez ostrego dyżuru. Czekaliśmy na przyjęcie lekarza 4 godziny. W końcu udało mi sie do lekarza dostać, zrobił mi usg i usłyszałam że brak akcji serca. Zdrętwiałam... pomyślałam "to sie dzieje właśnie mnie". Potem poszło szybko bo kazali zostać w szpitalu. Rano dostałam dwie tabletki żeby sobie zaaplikować dopochwowo. Nie zadziałały. O godinie 12 znowu kolejne dwie. Czekałam w sumie spokojnie na jakikolwiek ból, skurcz czy cokolwiek. Dopiero od godiny 15 zaczęłam czuć cokolwiek i coraz mocniej. Masakra ale wytrzymałam powtarzając sobie że "jutro będzie po wszystkim". O godzinie 19 nagle skurcze przesły i myślałam że leki przestały działać. Pczułam że bardziej krwawię więc poszłam do toalety, wsadziłam do kibeka pojemnik i szybko poszło... pluuumk i po wszystkim. Nie chciałam oglądać dziecka bo bałam sie że bedę to widziała potem non stop. Pielęgniarka przyszła zabrać pojemnik dopiero po 20 minutach... Zabieg zrobili mi dopiero na dzień kolejny po południu. -
kierzynka
witam Cię na forum na którym żadna z nas nie chciałaby się znależć...choć widzę, że już tu jakiś czas jesteś.
wspieramy się i to bardzo pomaga!
na pocieszenie powiem, że ja starałąm się prawie 48cykli...
tak, tak nawet nie wiem kiedy zleciało, udało się i 22 styczeń koniec szczęścia...
na szczęście mam córkę 12 letnią, ale ja sama mam też 32lata więc czas mnie ponagla.
Miałam podobnie jak Ty tyle , że na usg prenatalnym i słyszę brak akcji serca to najgorsza wiadomość jaką w życiu usłyszałam a miałam wiele złych...
ale Ty miałaś chyba gorzej, że musiałąs sama wydalić w wc- to straszne!
co do suplementacji to zamówiłam zioła ks Sroki i czekam zobaczę bo ostatnio dawno nie miałam "sluzu płodnego" kiedyś jak jeszcze nie starałąm się o dziecko to miałam mega, a teraz nic a nic - może to był jakiś powód braku ciąży pomimo starń- sama już nie wiem!
najbardziej martwię się, że znów 4 lata będe się starć, żeby zaciążyć, to straszne, będę już za stara na 2 dziecko...
zawsze pod górę...Malina15 lubi tę wiadomość
-
Kasiuleks -sciaskam mocno! Nie poddawaj sie kochana! Wiem, ze to mega trudne, ale pamietaj - najwazniejsze jest Twoje zdrowie przede wszystkim!!
kierzynka - bardzo mi przykro!! Jedziemy na jednym wozku, ja tez 1.02 trafilam do szpitala, a 2.02 bylo po wszystkim... z tym, ze u mnie zarodek przestal sie rozwija na poziomie 5mm... ale bol i cierpenie to samo.... jak sie czujesz teraz? u mnie na szcescie z kazdym dniem coraz lepiej. Zrozumialam, ze trzeba zyc dalej i nabierac sil, aby nastepny dzidzius mial dobre warunki do rozwoju. Trzymaj sie!!02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
Kierzynka my z mężem staraliśmy się przy 1 ciąży rok i dopiero, kiedy odpuściliśmy to się udało. Niestety dzieci były śmiertelnie chore. Po tej ciąży nie minęło nawet pół roku i udało się pomimo niskiego progesteronu, ciągłych plamień jeszcze przed ciążą i normalnego okresu w trakcie ciąży.
Brałam też inofolic, więc chyba warto próbować wszelkich sposobów. Trzeba iść na żywioł i czekać na to, co nam życie przyniesie... -
Truskaweczka, Kejt to dobrze wiedziec, ze nie koniecznie musi to byc obfite krwawienie. Ja tez mam skape miesiaczki, wiec moze nie bedzie tak zle jak mysle
kierzynka przykro mi, ze i Ty musialas do nas dolaczyc
Dziewczyny tez troche poczytalam o tym inofilicu i postanowilam go kupic. Mam nadzieje, ze i mnie pomoze Zastanawiam sie tez nad tym dongiem Bierze go ktoras z Was? -
kasiuleks, ja tez wlasnie poczytalam o infolicu i tez go bede kupowac. Mam nadzieje, ze z poczatkiem marca przyjdzie @ i bede mogla zaczac go stosowac. Tak sobie pomyslalam, ze jesli zadziala na owu i szybsze zajscie w ciaze to super, a przynajmniej moja psychika bedzie spokojniejsza, bo meliska nie zawsze daje rade
kasiuleks, Szalona CZARNA lubią tę wiadomość
02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
Kejt ja tez kupuję inofolic w podobnej cenie około 30zł więc znalazłaś spoko ofertę, myslę że jeśli więcej osób będzie go zamawiało to cena będzie malała.
Dostałam dzisiaj ziółka, już nie mogę się doczekać kiedy zacznę je pić podobno najlepiej zacząć od pierwszego dnia cyklu.
Kierzynka to bardzo przykre że tak to się odbywało:( ja bym nie wytrzymała i zajrzała do pojemniczka, jesteś bardzo dzielna i silna, wspieram Cię i trzymam kciuki:)
-
Truskaweczko ja też bardzo się boję że znowu będziemy się starać kolejny rok, dlatego wcale nie czekam co ma być to i tak będzie, ciesz się że masz córeczkę. W życiu trzeba chociaż raz zaryzykować, chociaż sama nie wierze że w pierwszym cyklu mi się uda:)
kierzynko możliwe że piecze po antybiotyku, albo po szpitalu, ja przy wypisie dostałam receptę na antybiotyk i tabl dopochwowe przeciwgrzybiczne, może lepiej udać się z tym do Gina. -
Viktoria
mi lekarz powiedział, że "szlak przetarty" i może szybciej pójdzie- sama coś nie bardzo wierzę w słowa "szlak przetarty" ale może lepiej złapać się tej nadziei! i być dobrej myśli, mi bardzo pasuje jeśli mogę się tak wyrazić zajść w ciążę w marcu aby załapać się jeszcze w pracy (umowa do 30 czerwca) ale to tylko takie małe marzenie... raczej nierealne, nawet @ nie miałam, nie wspominając o dniach płodnych.
trudno tak jak piszesz co ma być to bedzie, nic nie zmienię zadręczaniem się, czy nawet nastawianiem- aby potem przykro nie było.
obiorę nieco inną taktykę.
kasiuleks
po tym co przeszłąś, to ten zabieg to będzie kosmetyka jeśli mogę tak to określić, najgorsze zdecydowanie za Tobą (poronienie)
ze mna na sali leżały 3 panie, które z jakiegoś powodu musiały mieć łyżeczkowanie - niektóre nawet nie wiedziały dlaczego w sumie.
taki nasz los kobiet - ciągle coś...
Trzymajcie się
Malina15 lubi tę wiadomość
-
To dziewczynki zaczniemy od nowa z inofolic i bedziemy czekaly na efekty Oby wszytko bylo dobrze i wszystkim sie nam udalo szybko zajsc w kolejna ciaze
Nooo ja jeszcze musze troche poczekac bo dopiero przede mna lyzeczkowanie , ale najwazniejsze ze jestem dobrej mysli
Kierzanka dobrze zrobilas, mam nadzieje ze ci szybko przejszie
Viktoria tez sie boje , ze znowu bedziemy sie musieli dlugo starac. Ale musimy byc dobrej mysli i wierzyc ze sie szybko uda. Jak wspomniala Truskaweczka szlak przetarty to kto wie... ?
Domi jesli chodzi o psychike to moja rowniez, bedzie spokojniejsza Bo faktycznie melisku juz nie daje rady